ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (399-400) / 2020

Sara Nowicka,

OSOBISTE WYCIECZKI (MARIUSZ SZCZYGIEŁ: 'OSOBISTY PRZEWODNIK PO PRADZE')

A A A
Mariusz Szczygieł pełni funkcję medialnego specjalisty do spraw czeskich. Autor ma na swoim koncie zbiory reportaży poświęcone naszym południowym sąsiadom – „Gottland” (2006) i „Zrób sobie raj” (2010) oraz niezliczoną liczbę felietonów i wywiadów na ich temat. Czeskie motywy pojawiły się również w uhonorowanym Nagrodą Nike zbiorze „Nie ma” (2018). „Osobisty przewodnik po Pradze” można odebrać jako prezent, który Szczygieł robi sam sobie – to jego dziesiąta książka, wydana w założonym przez niego wydawnictwie Dowody na Istnienie w dwudziestą rocznicę pierwszego pobytu w europejskiej stolicy. Podsumowanie dotychczasowej pracy, ale też reakcja na stale powracające prośby czytelników o polecenie ciekawych miejsc, lokali i zakamarków w Pradze, która może uwolnić pisarza od konieczności odpowiadania wciąż na te same pytania.

Na początku należy wyjaśnić, że „Osobisty przewodnik…” nie jest przewodnikiem. Wręcz przeciwnie – można go nazwać antyprzewodnikiem, napisanym wbrew turystycznym oczekiwaniom, zaczynającym się od jasnego przekazu: „Każdy, kto jedzie do Pragi w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu, sierpniu i grudniu... Każdy, kto zwiedza most Karola, Hradczany i plac Staromiejski... Każdy, kto wchodzi do restauracji w centrum... ROBI TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ” (s. 5). Dziennikarz nie ukrywa swojej niechęci do najchętniej uczęszczanych miejsc, a podczas osobistych wycieczek udaje się raczej w stronę Žižkova niż Starego Miasta. Nawet pisząc o popularnych zabytkach, pokazuje je w innym kontekście, przynależnym do świata refleksyjnego reportażu, a nie szybkiego zwiedzania. Antyturystyczny charakter publikacji podkreślają także zdjęcia Filipa Springera, które zamiast uatrakcyjnić obraz miasta, odejmują mu blasku. Mimo tego, że Szczygieł podaje adresy omawianych miejsc, a nawet poleca (i odradza) lokale gastronomiczne, nie ulega wątpliwości, że jego najnowsza publikacja jest zbiorem anegdot, minireportaży, a nawet esejów o literaturze czy sztuce, bliższym „Gottlandowi” i „Zrób sobie raj” niż informatorom wystającym z kieszeni podróżujących. Ze względu na swój interaktywny charakter – na marginesach znajdziemy odwołania do rozdziałów oraz innych reportaży Szczygła, w których poruszany jest dany wątek – „Osobisty przewodnik…” może odgrywać rolę leksykonu po czechofilskiej działalności dziennikarza.

W „Gottlandzie” Szczygieł przyglądał się historii od końca XIX wieku po 2003 rok, „Zrób sobie raj” to publikacja poświęcona współczesności, natomiast „Osobisty przewodnik…” łączy oba porządki. Z przeszłości i teraźniejszości reporter stara się wyłuskać prawdę o czeskim społeczeństwie. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich zbiorów prawd tu Szczygieł wyraźnie zmienia ton i nie jest już bezkrytycznie zachwycony czeską mentalnością. W społecznym krajobrazie pojawiają się elementy, które zaczynają go uwierać. Ze stanu zakochania autor przeszedł do etapu dojrzałego związku, w którym miłość nadal jest obecna, ale nie zasłania prawdziwego oblicza obiektu westchnień.

„Osobisty przewodnik…” jest najbardziej interesujący we fragmentach dotyczących literatury. Szczygieł sączy anegdoty dotyczące Bohumila Hrabala, Oty Pavla czy Jaroslava Haška oraz reinterpretuje ich dzieła, wskazując np. że osobowość Szwejka nie jest tak pozytywna, jak mogłoby się wydawać, a i przez samych Czechów jest traktowana jako nieprzyjemny stereotyp na temat ich nacji. Literackim bohaterem książki jest Franz Kafka, któremu Szczygieł poświęca najwięcej uwagi, starając się pokazać go z mniej oczywistej strony. Przede wszystkim wykpiwa jego turystyczny wizerunek – sklepy pełne pamiątek po pisarzu czy takie twory jak kawiarnia Cafe Kafka. Odwołuje się także do słów Maxa Broda, sprzeciwiającego się kojarzeniu Kafki z mrokiem i neurozą: „»Wymyślono obrzydliwy przymiotnik kafkowski« – pisał w książce »Pražský kruh« (»Praski krąg«) przyjaciel pisarza Max Brod i tłumaczył: »Właśnie za kafkowskie uważamy coś, czym Kafka głęboko gardził i czego unikał. Kafkowskie stało się to, czym Kafka nie był. Kochał naturalność, przejrzystość, wielkość, dobro i budowanie, a nie beznadzieję i pokręconą zagadkowość. (…) Ta delikatna, ale silna jak stal dusza nie skłaniała się do niszczenia, ale do rozkwitu«” (s. 43).

Obok prób zerwania z depresyjnym wizerunkiem autora „Procesu” pojawia się osobiste spojrzenie na jego twórczość: „W roku 1924 planeta przyjęła tu Franza Kafkę, a w 1973 – Otę Pavla. Dwóch pisarzy. Pierwszy uświadomił mi w młodości, że podstawowym stanem ludzkiej egzystencji jest oczekiwanie, a drugi – że trzeba cieszyć się ze wszystkiego i nie czekać na przyszłość, która przyniesie coś, co będzie piękniejsze i prawdziwsze. Może prawdziwe przychodzi właśnie teraz, a w przyszłości nic piękniejszego już nie nadejdzie” (s. 144).

Oraz odwołanie do pracy Adorno, omawiającej stylistyczny wymiar dzieła praskiego pisarza:„Jest taki fragment eseju Theodora Adorno o Kafce, który pokazała mi kiedyś Hanna Krall (może jako wskazówkę dla naszego pisania?), że każde zdanie u niego jest wyjątkowo przejrzyste. »Utwory Kafki ustrzegły się błędu zabójczego dla innych twórców, którzy tłoczą filozofię w dzieło, sądząc, że nadają mu w ten sposób sens metafizyczny«. I jeszcze: »Wszystko traktować dosłownie, nie przykrywać niczego pojęciami«” (s. 146).

Trzy przytoczone fragmenty pokazują różnorodny sposób, w jaki pisarz przygląda się legendarnemu twórcy. Kafka jest jednym z literatów najchętniej poddawanych namysłowi humanistycznych badaczy czy filozofów. Zasługą Szczygła jest sprowadzenie akademickiej oraz często niszowej analizy do mainstreamu i to w tak niepasującym do tego tworze jak przewodnik turystyczny.

Książka Szczygła ukazuje się w bardzo ciekawym czasie, w którym podróże, nawet w bliskie rejony, przestają być czymś oczywistym. Granica z Czechami otwarła się dla województwa śląskiego dopiero miesiąc po premierze „Osobistego przewodnika…”, potęgując tęsknotę czytelników za wizytą w pobliskim kraju. Wydawnictwo ciekawie wygląda w zestawieniu z innymi polskimi premierami przełomu maja i czerwca. „Książka o śmieciach” Stanisława Łubieńskiego przedstawia osobisty stosunek jednostki do kryzysu ekologicznego, „Argonauci” Maggie Nelson – bardzo intymną opowieść o życiu z osobą niebinarną. To historia kobiety, która sprawdza jak teorie queer i gender mają się do jej rzeczywistości, w jakim stopniu naukowe prace mogą opisać ludzkie doświadczenie. „Podziemia. W głąb czasu” Roberta Macfarlane’a opowiadają o osobistej relacji człowieka z naturą i z tajemnicą, którą spychamy pod ziemię, poza zasięg wzroku. Oprócz przymiotnika „osobisty” łączącego wymienione nowości wydawnicze spaja je również forma – połączenie eseju, często odwołującego się do literatury, z innymi gatunkami. Oczywiście tych kilka przykładów nie wystarczy do stworzenia tezy o ogólnej tendencji literatury do kierowania się w stronę jednostkowej perspektywy i gatunkowej niejednorodności, jednak być może mówią coś o rynkowej potrzebie powstawania książek szczerych, z wiarygodnym, naukowym zapleczem, które opisują doświadczenia pokrewne tym, które dotykają czytelnika, burzą dystans między nim a autorem. To szczególnie istotne w okresie po globalnym zamknięciu, które jednocześnie oddaliło i zbliżyło nas do siebie.

Największą zaletą „Osobistego przewodnika…” jest talent autora do tworzenia krótkich, błyskotliwych tekstów, utrzymujących uwagę odbiorcy w nieustannym zainteresowaniu. Szczygieł doskonale wie, jak tworzyć zdania, akapity i rozdziały, które chce się czytać. Lektura jego pracy jest niesłychaną przyjemnością, nawet jeśli zamiast przewodnika po Pradze, dostajemy przewodnik po wewnętrznym świecie Szczygła.
Mariusz Szczygieł: „Osobisty przewodnik po Pradze”. Wydawnictwo Dowody na Istnienie. Warszawa 2020.