ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (401) / 2020

Magdalena Piotrowska-Grot,

Z KATASTROFĄ W TLE - OSIEMDZIESIĄT LAT POLSKIEJ POEZJI (ANDRZEJ NIEWIADOMSKI: 'OSIEMDZIESIĄT. STUDIUM O POEZJI 'PRZEŁOMÓW'')

A A A
„Osiemdziesiąt. Studium poezji »przełomów«” to książka, wydawałoby się, niezwykle kompletna, wręcz pretendująca do swego rodzaju samowystarczalności. Autor, choć mówi o ciągłości procesów, o niemożności ich domknięcia, a tym samym o braku narzędzi pozwalających na ostateczność wniosków badawczych w długotrwałej i niedookreślonej periodyzacyjnie współczesności – jednocześnie stawia kilka tez w sposób niepozwalający na polemikę. Naszą czujność wzbudza już ta, podskórna właściwie, warstwa omawianej książki. Z jednej strony rozważaniom autora towarzyszy więc niezmienna otwartość samej poezji, tym bardziej zaś poezji współczesnej oraz samej współczesności, płynność i nieuchwytność zjawisk, z drugiej – trudno nie zauważyć chęci zakończenia dyskusji: „Istotą tych poszukiwań jest próba zbadania jak poezja – umownie »najnowsza« – radzi sobie z sytuacją, w której wszelkiego rodzaju wystąpienia programowe wydają się niewczesne i cokolwiek podejrzane, jak »rodzą się« indywidualne zamysły, niepewne swojego i ironicznie tematyzujące zagadnienia poetyki i światopoglądu w obliczu ponowoczesnych i postponowoczesnych (albo jak chcieliby niektórzy, a co spotyka się z krytycznym wobec takich propozycji stanowiskiem autora niniejszej książki – późnonowoczesnych) diagnoz kulturowych” (s. 11).

Trzeba przyznać, że autor doskonale wyłapuje grząskie grunty teorii i filozofii, wyraźnie sprowadzając odbiorcę na teren „utwardzony” faktami (na tyle, na ile to w literaturoznawstwie możliwe). Warto zaznaczyć, że książka pisana jest z perspektywy historyka literatury, w klasycznym rozumieniu tej „profesji”, i od tego Niewiadomski ani nie odstępuje, ani też w żaden sposób się tego nie wypiera. To, co czytelnika może razić, to raczej kwestia naszego odzwyczajenia od takiego dyskursu – zarówno w książkach czy czasopismach naukowych, jak i w murach uczelni. Zawarte w publikacji syntezy i analizy są niespotykanie wręcz klasyczne i w oparciu o takie metody oraz kategorie badacz porusza się po poezji współczesnej. Najnowszej twórczości w poszczególnych tekstach właściwie nie spotkamy, skoro „najmłodszy” poeta, do którego twórczości bezpośrednio odwołuje się autor, to Marcin Sendecki. Nawet w wieńczącym książkę szkicu „Dwudziestolecie versus dwudziestolecie? O przypadkach poezji najnowszej z perspektywy historyka literatury” przeważają klasyczni już poeci, przytaczane są także stanowiska uklasycznionych badaczy i nad poezją najnowszą zdecydowanie przeważa właśnie owa perspektywa historyka literatury. Można odnieść wrażenie, iż w zasadniczym oddzielaniu historii od krytyki literackiej (przez wielu, przede wszystkim zaś w ramach kursów akademickich, uważanemu za jedyną słuszną taktykę) Niewiadomski niemal całkowicie ignoruje nie tylko twórców, ale i badaczy/krytyków ostatniego dwudziestolecia. Nie zmienia to oczywiście faktu, iż takie myślenie jest uzasadnione i w omawianej książce konsekwentne. Granica pomiędzy historią a krytyką, a także pomiędzy poezją współczesną a najnowszą – czy raczej formy wewnętrznych ram periodyzacyjnych współczesności – to zapewne kwestie, w których badaczki, badacze, krytyczki i krytycy długo jeszcze (a może nawet nigdy) nie dojdą do porozumienia.

Książki skomponowane w taki sposób jak omawiana publikacja zwykle nie budzą mojego zaufania. Publikowane wcześniej rozproszone teksty mogą oczywiście tworzyć spójną całość, ale zwykle okazuje się, że takie patchworkowe przedsięwzięcia, pomimo usilnych starań autorek i autorów, nie przynoszą zamierzonego skutku, a punkty styku poszczególnych tekstów nie przekonują odbiorcy. W przypadku książki Niewiadomskiego tej spójności nie sposób nie zauważyć, to zapis konsekwencji badawczej, ogromnej świadomości literackiej ciągłości i umiejętnego łączenia odległych i pozornie nieprzystających kontekstów oraz wynikających z nich powiązań.

Tematem pracy, jak wskazuje tytuł, ma być poezja „przełomów” lat osiemdziesiątych XX wieku. Nie chodzi o sam rok 1989 i transformację – to jedynie data symboliczna (o czym pisali między innymi Marcin Pietrzak czy Marcin Jaworski) niejako zwieńczająca długotrwałe (i długofalowe w skutkach) zmiany w polskiej literaturze. Dlatego autor wprowadza nas w swój wywód, zaczynając od nieco dogłębniejszej analizy poezji tak zwanej Drugiej Awangardy i inspirującego jej przedstawicieli Józefa Czechowicza. To właśnie ta, pierwsza część książki zasługuje na szczególną uwagę. Pomimo stosowanych przez Niewiadomskiego klasycznych metod i narzędzi, które dla większości odbiorców będą archaiczne, nie sposób nie dostrzec wychodzącego poza standardowe odczytania podejścia nie tylko do twórczości żagarystów, ale także ich miejsca na mapie polskiej poezji: „Kiedy jednak przyjrzymy się wierszom wilnian z juweniliów, z »Ostrza mostu« i »Poematu o czasie zastygłym«, znacznie łatwiej przyjdzie nam wskazać ślady oddziaływania Peipera, Przybosia, futurystów, ekspresjonistów, skamandrytów i romantyków niż odnaleźć bezpośrednie dowody lektury Czechowicza” (s. 71). Pomimo zaawansowanych już, uaktualniających badań nad twórczością awangardową, zdecydowanie wciąż brakuje nam nieco odświeżającego, a jednocześnie dokładnego rozczytania twórczości poetów z kręgu „Żagarów”. Dodatkowym atutem analiz wybranych wierszy Czesława Miłosza czy Jerzego Zagórskiego jest szkic dotyczący różnych sposobów definiowania katastrofizmu i jego wpływu na poezję końca XX, a nawet początków XXI wieku.

Druga część poświęcona została już rozważaniom dotyczącym twórczości lat osiemdziesiątych – kontynuacjom poezji przedstawicieli Nowej Fali, kontrowersjom wokół twórczości brulionowców oraz nowej wersji klasycyzmu, w wydaniu choćby Jana Polkowskiego. Wśród analiz nie znajdziemy jednak właściwie takich, które nie powtarzałyby w jakikolwiek sposób tego, co właściwie zostało już powiedziane. W ważny i interesujący sposób przygląda się jednak autor różnym formom katastrofy, z jakimi zmaga się poezja współczesna – od apokalipsy spełnionej, przez pewną formę zawieszonego czy odroczonego finału, aż po swoistą tęsknotę za swoistą groźbą końca. To bardzo poprawne szkice, jednak trudno nie odnieść wrażenia, iż ta część, dla książki właściwie zasadnicza, powinna może wnosić do naszej wiedzy o współczesnej literaturze jakieś nowatorskie rozwiązania. Tego niestety właściwie zabrakło, co nie oznacza, iż przeprowadzone interpretacje i wyprowadzone z nich wnioski nie okazują się ciekawe czy istotne.

Książka Andrzeja Niewiadomskiego napisana jest tak jak dobrze zaplanowany wykład dla studentów filologii polskiej, co sprawia, że wywód łączy w sobie pewne podstawowe, nie zawsze pożądane przez czytelnika/słuchacza, cechy. Spójność poszczególnych elementów wymaga obecności i skupienia uwagi na każdym poruszanym temacie, łączy się z mnóstwem dopowiedzeń, więc nie zawsze pozostawia miejsce na własne przemyślenia odbiorcy, jest swego rodzaju modelowym sposobem przedstawiania historii literatury, odwołuje się do klasycznego stanu badań, niemal nie tworząc przestrzeni na nowe i odmienne stanowiska. Jednak poza tymi elementami, składającymi się na efekt nieprzejednanego dydaktyzmu, wedle którego racja jest tylko jedna, otrzymujemy opowieść o trwałości literackich zjawisk, dowiadujemy się o wielu, pokutujących w dyscyplinie przez lata, uproszczeniach, przede wszystkim zaś pracujemy w oparciu o tekst literacki, o jego analizę i interpretację, która, właśnie przez wzgląd na swój nieco anachroniczny kształt, zdarza się w polskich badaniach coraz rzadziej.

Autor zdecydowanie pisze o poezji przełomów w sposób, który nie doprowadzi do przełomu. Omawiana książka jest niezwykle rzetelna, dokładna, napisana w sposób niebudzący zastrzeżeń. Pozwala nam zagłębić się w tekst, zacierając jednak tło społeczne czy polityczne, do którego ciągłego uaktywniania już tak bardzo przywykliśmy. Niewiadomski pozwala nam jednak powrócić do pewnej filologicznej równowagi. Nie boi się odrywać od tła na rzecz lektury skupiającej się na narzędziach poetyki opisowej. Pokazuje nam literacką opowieść, a czy w związku z ową nieprzejednaną perspektywą klasycznego, nieco staroświeckiego (jak sam pisze o swoim języku Niewiadomski [zob. s. 313]) historyka literatury jest to opowieść bogatsza czy uboższa – nie da się tego stwierdzić jednoznacznie. Omawiana książka pozwala jednak w pewien sposób wyciszyć metodologiczny czy dyskursywny nadmiar, uspokoić myśli, poszukać własnej badawczej perspektywy, choćby pozostawała ona w absolutnej kontrze wobec metod Niewiadomskiego. Nawet jeżeli ma stanowić jedynie punkt wyjścia dalszego rozwoju czy moment sentymentalnego powrotu do sal wykładowych, klasyczna filologia jest nam chyba wciąż potrzebna – i ta książka właśnie takiej filologii nam dostarcza.

LITERATURA:

Jaworski M.: „Barbarzyńcy, klasycyści i inni. Spory o młodą poezję latach 90.”. Poznań 2018.

Pietrzak M.: „Przełom czy ciągłość: 1989”. W: „Literatura polska 1990–2000”. T. 1. Red. T. Cieślak, K. Pietrych. Kraków 2002.
Andrzej Niewiadomski: „Osiemdziesiąt. Studium o poezji »przełomów«”. Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Lublin 2020.