ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (407) / 2020

Przemysław Pieniążek,

'WHO WANTS TO LIVE FOREVER' (THE OLD GUARD/STARA GWARDIA. KSIĘGA PIERWSZA: OTWARCIE OGNIA)

A A A
Andy, Nicky, Joe i Booker to iście fantastyczna czwórka wykonująca akcje (głównie związane z likwidacją, egzekucją i totalną rozwałką) na zlecenie niejakiego Copleya pracującego dla enigmatycznej Firmy. Kiedy jednak mężczyzna rozkręca własną działalność (ochrona i wywiad), nie zapomina o jedynym w swoim rodzaju kwartecie. Cóż w nim takiego unikalnego?

Najmłodszy z ekipy – wspomniany Booker – naprawdę nazywa się Sébastien i dwieście lat wcześniej został stracony za dezercję z armii napoleońskiej maszerującej na Moskwę. Nicky (Nicolo) oraz Joe (Jusuf) stanowią wyjątkowo zgrany duet (także na płaszczyźnie uczuciowej), choć początki ich znajomości nie wróżyły wielkiej miłości: obaj uczestniczyli bowiem w jednej z krucjat, choć po przeciwnych stronach barykady. Natomiast dowodząca ekipą Andy (skrót od Andromachy) jest antyczną wojowniczką, która na przestrzeni stuleci – podobnie jak jej towarzysze – niejednokrotnie odnosiła śmiertelne rany i doznawała makabrycznych okaleczeń, które znikały jednak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zgadza się, Stara Gwardia jest naprawdę wiekowa, zaś angielski idiom die hard w ich przypadku zyskuje bardzo dosłowne znaczenie.

Wracając do meritum: Copley wysyła drużynę do Południowego Sudanu, gdzie w jednej ze szkół grupa uzbrojonych mężczyzn przetrzymuje w charakterze zakładniczek siedemnaście uczennic. Po przybyciu na miejsce bohaterowie nie znajdują jednak dzieci, lecz uzbrojonych po zęby komandosów, których oczywiście eliminują z właściwą sobie skrupulatnością. Niestety, zastawiona pułapka okazuje się bardziej perfidna: cała akcja jest bowiem rejestrowana i transmitowana na żywo, w wyniku czego płaszczyk tajemnicy skrywający protagonistów (ściślej: ich zdolność regeneracji) opada. Od tej pory psychopatyczny pan Merrick – kontrahent Copleya – zrobi wszystko, by dostać bohaterów w swoje ręce i przeprowadzić na nich wiwisekcję. W międzyczasie do ekipy dołącza Nile, która poległa (ale tylko na chwilę) podczas jednej z akcji w Afganistanie.

Greg Rucka doskonale czuje się w opowieściach z wyrazistymi, niedającymi sobie w kaszę dmuchać protagonistkami, czego przykładem były pisane przez Amerykanina takie serie jak chociażby „Wonder Woman”, „Black Magick”, „Whiteout”, „Lazarus” czy „Stumptown”. Nie inaczej jest w przypadku „The Old Guard/Starej Gwardii”, w której obowiązki narratorki pełni piękna, zabójcza i doświadczona przez los Andy. W rozgrywającym się między innymi w scenerii Barcelony, Paryża i Dubaju „Otwarciu ognia” rzecz jasna nie brakuje wybuchów, pościgów, strzelanin i bezkompromisowych pojedynków, nie mówiąc już o niezłych (choć nieco przewidywalnych) zwrotach akcji oraz retrospekcjach dynamicznie wplatanych w teraźniejszy tryb narracji.

Ale Rucka snuje między wierszami uniwersalną w swej wymowie opowieść o przemijaniu, jak również o poszukiwaniu sensu egzystencji, w której śmierć jawi się jako wybawienie. Bo pod warstwą krwistego ekscesu „Stara Gwardia” to smutna historia o ludziach, którzy nie mogą podzielić się z nikim swoim „darem” (jego geneza nie zostaje póki co wyjaśniona), szczególnie ze swoimi bliskimi, którzy – w odróżnieniu od bohaterów komiksu – muszą kiedyś zachorować, zestarzeć się, umrzeć lub, co niejednokrotnie miało miejsce w rzeczonej opowieści, zwrócić się przeciwko (pozornie tylko) nieśmiertelnym członkom rodziny. Temat samotności (do pewnego stopnia będącej wyborem protagonistów) oraz konieczności wybierania nomadycznego stylu życia scenarzysta rozwija w przemyślany sposób, świetnie dookreślając przy tym profile psychologiczne postaci.

W tym okraszonym tu i ówdzie czarnym humorem komiksie na uwagę zasługują ilustracje Argentyńczyka Leonardo Fernándeza („Punisher MAX”) – którego styl może budzić pewne skojarzenia z pracami Eduardo Risso („100 naboi”) – wspieranego przez brazylijską kolorystkę Danielę Miwę („Pound for Pound”). Pięcioodcinkowe „Otwarcie ognia” to brutalny, wysokooktanowy akcyjniak, w którym powietrze ciężkie jest od wystrzelonych pocisków, a krwiste rozbryzgi stanowią estetyczną dominantę tej domkniętej, choć zapowiadającej rychłą kontynuację serii.

Podsumowując: świetne czytadło, będące swoistym połączeniem „Oddziału Delta” (1986) Menahema Golana z „Nieśmiertelnym” (1986) Russella Mulcahy’a. A potencjał „Starej Gwardii” szybko zwietrzyli decydenci z Netfliksa, pod którego szyldem zadebiutowała w tym roku pełnometrażowa, wyreżyserowana przez Ginę Prince-Bythewood adaptacja dzieła Ruckiego (odpowiedzialnego także za napisanie scenariusza wspomnianej ekranizacji) z Charlize Theron w roli głównej. Warto porównać!
Greck Rucka, Leonardo Fernández, Daniela Miwa: „The Old Guard/Stara Gwardia. Księga pierwsza: Otwarcie ognia” („The Old Guard Book One: Opening Fire”). Tłumaczenie: Marek Starosta. Mucha Comics. Warszawa 2020.