URODZENI MORDERCY? (SAPIENS. OPOWIEŚĆ GRAFICZNA. CZĘŚĆ 1: NARODZINY LUDZKOŚCI)
A
A
A
„Sapiens. Od zwierząt do bogów” to międzynarodowy bestseller autorstwa izraelskiego historyka Yuvala Noaha Harariego, w którym akademik przeprowadził wieloaspektową analizę dziejów ludzkości, począwszy od ewolucji Homo sapiens w epoce paleolitu na rewolucjach polityczno-technologicznych XXI wieku kończąc. W swoich badaniach Harari skupia się na kwestiach makroekonomicznych dotyczących między innymi związków między historią a biologią, różnicy między homo sapiens a innymi zwierzętami, sprawiedliwości historii oraz potencjalnych kierunków jej rozwoju. Kluczowa dla wywodu przestawionego na kartach przywołanej publikacji jest kwestia metamorfozy sapiensów, którzy w ciągu kolejnych tysiącleci z niewiele znaczących zwierząt przeobrazili się we władców ziemskiego globu i – co gorsze – w postrach całych ekosystemów.
Jednocześnie autor „Homo deus. Krótka historia jutra” stwierdza, że nie wszyscy przodkowie ludzi należeli do tego samego gatunku. Homo erectus (występujący na terenie Azji człowiek wyprostowany, który jako pierwszy wytwarzał broń i używał ognia), homo neanderthalensis (czyli zamieszkujący Europę i Azję Zachodnią neandertalczyk odporny na klimat epoki lodowcowej i zdradzający tendencję do opieki nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi), homo luzonensis (dostosowany do życia w tropikach człowiek z Luzon, który rezydował na terytorium dzisiejszych Filipin), homo denisovensis (syberyjski denisowianin ochoczo krzyżujący się z sapiensami i neandertalczykami), homo floresiensis (indonezyjski człowiek z Flores, ze względu na swój wzrost zwany także hobbitem) oraz homo sapiens (człowiek – nie zawsze – rozumny) to główni bohaterowie opowieści Harariego, biorącego aktywny udział w twórczym przekładzie swojej książki na język komiksu.
W pierwszym tomie graficznego cyklu „Sapiens” autor, będący pełnoprawnym uczestnikiem prezentowanych wydarzeń, odkrywa wraz ze swoją dociekliwą siostrzenicą Zoe tajemnice pierwszych gatunków człowieka oraz ich wpływ na środowisko, korzystając przy tym z pomocy dowcipnej biolożki profesor Saraswati, eksperta w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej profesora Dunbara czy superbohaterki Doktor Fikcji przypominającej o potędze wyobraźni i społecznej roli mitów.
Prezentowany w większości przypadków w bardzo przystępny sposób interdyscyplinarny wywód Harariego (wątki historyczne, kulturoznawcze i antropologiczne płynnie łączą się tutaj z refleksją socjologiczną, ekonomiczną, filozoficzną, psychologiczną czy ekologiczną) zyskuje nowy wymiar za sprawą pomysłowej warstwy wizualnej rzeczonego komiksu. Omawiany tom powstał bowiem we współpracy izraelskiego badacza z belgijskim scenarzystą Davidem Vandermeulenem („La Passion des Anabaptistes”, „Les Aventures d’Oncle Gilbert”) oraz francuskim rysownikiem Danielem Casanave („Baudelaire”, „Macbeth”), czyli kreatywnym duetem mającym na wspólnym koncie chociażby „Shelley, la vie amoureuse de l’auteur de Frankenstein”.
Stylizacja na oldschoolowy komiks o perypetiach Prehistorycznego Billa, zabawa konwencją superbohaterską, prowadzenie narracji na wzór policyjnego procedurala (vide: dochodzenie nowojorskiej detektyw Lopez oskarżającej sapiensów o udział w zbrodni przeciwko innym gatunkom ludzi oraz szeroko rozumianej Naturze) czy dramatu sądowego (sprawę „Ekosystem vs homo sapiens” prowadzi sędzina Gaja) to tylko niektóre ze strategii przyjętych przez autorów niniejszego dzieła. Badając przyczyny nagłego rozprzestrzeniania się sapiensów na całym globie twórcy komiksu zmyślnie łączą akademicki dyskurs z (nie zawsze) humorystyczną ilustracją, czego przykładem może być sposób przedstawienia teorii krzyżowania się ze sobą różnych gatunków ludzi (opatrzona tytułem „Przepiękna opowieść o pociągu seksualnym i mieszaniu się” [por. s. 42]) oraz opozycyjnej teorii zastąpienia („Straszna opowieść o niegodziwości, obrzydzeniu i ludobójstwie” [s. 43]).
Prosta, szkicowa, w wielu partiach uroczo karykaturalna kreska Casanave’a – wspieranego przez kolorystkę Claire Champion („The Last Templar”) ozdabiającą kadry stonowaną, pastelową paletą barw – doskonale sprawdza się w przezabawnych stylizacjach, które, obok nawiązań do poetyki reklamy, serialu telewizyjnego czy narracyjnej ramy w postaci komiksu w komiksie, w pomysłowy sposób igrają z klasycznymi obrazami Granta Wooda, Edwarda Hoppera, Pabla Picassa, Caspara Davida Friedricha czy Normana Rockwella.
Mimo humorystycznej konwencji „Sapiens” niepozbawiony jest poważnych, chwilami wręcz minorowych tonów. „Ujarzmienie ognia było zwiastunem tego, co miało dopiero nadejść. Stanowiło ważny pierwszy krok w kierunku bomby atomowej…” (s. 40) – przekonuje w pewnym momencie Harari, choć największe oskarżenie pod adresem tytułowego gatunku pada w finale, podczas wspomnianego już procesu sądowego. Wszak jak zauważa prokurator (por. s. 232), pierwsza fala kolonizacji sapiensów była jedną z największych i najbardziej gwałtownych katastrof ekologicznych, jakie spotkały królestwo zwierząt. Nawet adwokat Adamski, występujący jako obrońca oskarżonych, nie pozostawia złudzeń: ten zainicjowany tysiące lat temu (pozbawiony niemożliwej w tamtych czasach refleksji nad konsekwencjami) pochód zniszczenia trwa nadal, choć niegdysiejsza rewolucja poznawcza i agrarna blednie w obliczu dokonań rewolucji przemysłowej czy rabunkowej eksploatacji zasobów morskich.
Rysunkowy mecenas przekonuje nawet, że mamy „wątpliwy zaszczyt być najbardziej morderczym gatunkiem w dziejach biologii” (s. 241) i, na co zwracają uwagę inni bohaterowie komiksu z sędziną Gają na czele, wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za zbrodnie przeciwko Naturze. Patetycznych, nieco naiwnych i polemicznych sformułowań w recenzowanym tomie nie brakuje (podobnie jak w jego książkowym odpowiedniku), niemniej ich stężenie nie jest na tyle duże, by czytelnik chciał przerwać lekturę lub zniechęcić się do wysnuwania własnych wniosków. Dlatego też uważam, że nastoletni i ten nieco starszy czytelnik powinien zapoznać się z tą graficzną adaptacją popularnonaukowej opowieści o tym, skąd (prawdopodobnie) przyszliśmy, kim (tak naprawdę) jesteśmy i dokąd (niestety) zmierzamy.
Jednocześnie autor „Homo deus. Krótka historia jutra” stwierdza, że nie wszyscy przodkowie ludzi należeli do tego samego gatunku. Homo erectus (występujący na terenie Azji człowiek wyprostowany, który jako pierwszy wytwarzał broń i używał ognia), homo neanderthalensis (czyli zamieszkujący Europę i Azję Zachodnią neandertalczyk odporny na klimat epoki lodowcowej i zdradzający tendencję do opieki nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi), homo luzonensis (dostosowany do życia w tropikach człowiek z Luzon, który rezydował na terytorium dzisiejszych Filipin), homo denisovensis (syberyjski denisowianin ochoczo krzyżujący się z sapiensami i neandertalczykami), homo floresiensis (indonezyjski człowiek z Flores, ze względu na swój wzrost zwany także hobbitem) oraz homo sapiens (człowiek – nie zawsze – rozumny) to główni bohaterowie opowieści Harariego, biorącego aktywny udział w twórczym przekładzie swojej książki na język komiksu.
W pierwszym tomie graficznego cyklu „Sapiens” autor, będący pełnoprawnym uczestnikiem prezentowanych wydarzeń, odkrywa wraz ze swoją dociekliwą siostrzenicą Zoe tajemnice pierwszych gatunków człowieka oraz ich wpływ na środowisko, korzystając przy tym z pomocy dowcipnej biolożki profesor Saraswati, eksperta w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej profesora Dunbara czy superbohaterki Doktor Fikcji przypominającej o potędze wyobraźni i społecznej roli mitów.
Prezentowany w większości przypadków w bardzo przystępny sposób interdyscyplinarny wywód Harariego (wątki historyczne, kulturoznawcze i antropologiczne płynnie łączą się tutaj z refleksją socjologiczną, ekonomiczną, filozoficzną, psychologiczną czy ekologiczną) zyskuje nowy wymiar za sprawą pomysłowej warstwy wizualnej rzeczonego komiksu. Omawiany tom powstał bowiem we współpracy izraelskiego badacza z belgijskim scenarzystą Davidem Vandermeulenem („La Passion des Anabaptistes”, „Les Aventures d’Oncle Gilbert”) oraz francuskim rysownikiem Danielem Casanave („Baudelaire”, „Macbeth”), czyli kreatywnym duetem mającym na wspólnym koncie chociażby „Shelley, la vie amoureuse de l’auteur de Frankenstein”.
Stylizacja na oldschoolowy komiks o perypetiach Prehistorycznego Billa, zabawa konwencją superbohaterską, prowadzenie narracji na wzór policyjnego procedurala (vide: dochodzenie nowojorskiej detektyw Lopez oskarżającej sapiensów o udział w zbrodni przeciwko innym gatunkom ludzi oraz szeroko rozumianej Naturze) czy dramatu sądowego (sprawę „Ekosystem vs homo sapiens” prowadzi sędzina Gaja) to tylko niektóre ze strategii przyjętych przez autorów niniejszego dzieła. Badając przyczyny nagłego rozprzestrzeniania się sapiensów na całym globie twórcy komiksu zmyślnie łączą akademicki dyskurs z (nie zawsze) humorystyczną ilustracją, czego przykładem może być sposób przedstawienia teorii krzyżowania się ze sobą różnych gatunków ludzi (opatrzona tytułem „Przepiękna opowieść o pociągu seksualnym i mieszaniu się” [por. s. 42]) oraz opozycyjnej teorii zastąpienia („Straszna opowieść o niegodziwości, obrzydzeniu i ludobójstwie” [s. 43]).
Prosta, szkicowa, w wielu partiach uroczo karykaturalna kreska Casanave’a – wspieranego przez kolorystkę Claire Champion („The Last Templar”) ozdabiającą kadry stonowaną, pastelową paletą barw – doskonale sprawdza się w przezabawnych stylizacjach, które, obok nawiązań do poetyki reklamy, serialu telewizyjnego czy narracyjnej ramy w postaci komiksu w komiksie, w pomysłowy sposób igrają z klasycznymi obrazami Granta Wooda, Edwarda Hoppera, Pabla Picassa, Caspara Davida Friedricha czy Normana Rockwella.
Mimo humorystycznej konwencji „Sapiens” niepozbawiony jest poważnych, chwilami wręcz minorowych tonów. „Ujarzmienie ognia było zwiastunem tego, co miało dopiero nadejść. Stanowiło ważny pierwszy krok w kierunku bomby atomowej…” (s. 40) – przekonuje w pewnym momencie Harari, choć największe oskarżenie pod adresem tytułowego gatunku pada w finale, podczas wspomnianego już procesu sądowego. Wszak jak zauważa prokurator (por. s. 232), pierwsza fala kolonizacji sapiensów była jedną z największych i najbardziej gwałtownych katastrof ekologicznych, jakie spotkały królestwo zwierząt. Nawet adwokat Adamski, występujący jako obrońca oskarżonych, nie pozostawia złudzeń: ten zainicjowany tysiące lat temu (pozbawiony niemożliwej w tamtych czasach refleksji nad konsekwencjami) pochód zniszczenia trwa nadal, choć niegdysiejsza rewolucja poznawcza i agrarna blednie w obliczu dokonań rewolucji przemysłowej czy rabunkowej eksploatacji zasobów morskich.
Rysunkowy mecenas przekonuje nawet, że mamy „wątpliwy zaszczyt być najbardziej morderczym gatunkiem w dziejach biologii” (s. 241) i, na co zwracają uwagę inni bohaterowie komiksu z sędziną Gają na czele, wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za zbrodnie przeciwko Naturze. Patetycznych, nieco naiwnych i polemicznych sformułowań w recenzowanym tomie nie brakuje (podobnie jak w jego książkowym odpowiedniku), niemniej ich stężenie nie jest na tyle duże, by czytelnik chciał przerwać lekturę lub zniechęcić się do wysnuwania własnych wniosków. Dlatego też uważam, że nastoletni i ten nieco starszy czytelnik powinien zapoznać się z tą graficzną adaptacją popularnonaukowej opowieści o tym, skąd (prawdopodobnie) przyszliśmy, kim (tak naprawdę) jesteśmy i dokąd (niestety) zmierzamy.
Yuval Noah Harari, David Vandermeulen, Daniel Casanave: „Sapiens. Opowieść graficzna. Część 1: Narodziny ludzkości”(„Sapiens: A Graphic History: The Birth of Humankind (Vol. 1)”). Tłumaczenie: Michał Romanek. Wydawnictwo Literackie. Kraków 2020.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |