ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lutego 3 (411) / 2021

Marcin Moroń,

JAK ZOSTAĆ MORALNYM BUNTOWNIKIEM? (CATHERINE A. SANDERSON: 'EFEKT OBSERWATORA. PSYCHOLOGIA ODWAGI I BEZCZYNNOŚCI')

A A A
Tabloidyzacja nauki nierzadko wywołuje u badaczy skłonność do gonienia tematów „na czasie”, które mogą przyciągnąć większą liczbę odbiorców, dając wrażenie przełomowości. Zjawiska psychologiczne w dużej mierze mają jednak charakter powtarzalny, co ewolucyjnie nastawieni psycholodzy interpretują w kategoriach uniwersalnej natury ludzkiej. Catherine A. Sanderson w swojej książce „Efekt obserwatora. Psychologia odwagi i bezczynności” podjęła temat klasyczny w psychologii społecznej: co sprawia, że ludzie nie reagują, gdy komuś na ich oczach dzieje się krzywda? Banalny temat? Wtórny? Przecież w tysiącu publikacji omawiano już wyniki badań Stanleya Milgrama i Phillipa Zimbardo, które pokazały coś więcej niż tylko ludzką bierność. Mianowicie, że w odpowiednich warunkach człowiek może sam stać się krzywdzicielem wobec niczemu niewinnych osób. Lektura książki Sanderson przekonuje, że zagadnienie bezczynności i odwagi jest nie tylko stale obecne w przestrzeni ludzkich interakcji, ale także, że badania psychologiczne pokazują, jak można świadomie decydować i wpływać na to, którą rolę – gapia czy bohatera – odegramy w sytuacji krytycznej. Ten ostatni skutek lektury Sanderson wydaje się szczególnie istotny: obserwator może przejąć kontrolę nad swoim zachowaniem, nie jest tylko marionetką w rękach konformizmu lub niepewności wielu.

Sanderson podzieliła swoją książkę na trzy części. W pierwszej z nich zastanawia się, dlaczego ludzie milczą w sytuacjach, w których ktoś potrzebuje ich pomocy albo pada ofiarą zaniedbania lub agresji. Autorka ilustruje kolejne rozdziały licznymi przykładami sytuacji współczesnych lub sytuacji, w których sama brała udział. Dzięki temu pokazuje, jak na wskroś współczesne okazuje się omawiane zjawisko, choć od jego opisania minęło nierzadko pięćdziesiąt i więcej lat. Tropiąc uwarunkowania bezczynności, Sanderson pokazuje istotną rolę ludzkiej tendencji do podporządkowania się autorytetowi, jednocześnie uwypuklając szczegółowe mechanizmy tej uległości. Jeden z nich to tendencja do rezygnacji z odpowiedzialności własnej. Gdy potrafimy przelać odpowiedzialność z siebie na inną osobę, co jest oczywiste, zwłaszcza gdy ta osoba jest obdarzona społecznym autorytetem, łatwiej nam dopuścić się niemoralnych czynów. Inne zagrożenie stanowi zjawisko równi pochyłej, które polega na subtelnej eskalacji niemoralnych czynów. Rozpoczynając od drobnego występku, akceptując potem tylko odrobinę bardziej niepoprawne zachowania, można dobrnąć do poważnych nadużyć. Ten prosty mechanizm znajdziemy w zapisach wielu akt sądowych dotyczących przestępstw finansowych, ale także przemocy.

Zrzekanie się osobistej odpowiedzialności to jeden z motorów bezczynności lub współudziału w krzywdzie innych, ale nie jedyny. Skąd wiemy, że komuś rzeczywiście potrzebna jest pomoc? John Darley i Bob Latane w serii swoich badań nad pomaganiem pokazali efekty polegające na niewiedzy wielu (pluralistic ignorance) i rozproszeniu odpowiedzialności jako odpowiedzialne za zaniechanie pomagania lub reagowania w sytuacji kryzysowej. Wynikają one z poszukiwania informacji co do właściwego zachowania u innych obserwatorów wydarzenia krytycznego, który w tym czasie… robią to samo. Nikt nie reaguje, ergo nic się nie dzieje. I przepis na bezczynność gotowy. Ale nawet jeśli wiemy, że obserwowana sytuacja jest poważna, kto miałby zareagować? Czy jestem sam osobiście odpowiedzialny za pomoc ofierze? A może jest tu ktoś bardziej przygotowany? Może nie potrafię udzielić pomocy albo się ośmieszę? Wreszcie, każda próba pomocy lub reakcji w obronie krzywdzonej osoby może mieć koszty. Nie chodzi o wysiłek czy zaangażowany czas, ale czasem o zagrożenie własnego życia. Bilansowanie kosztów może dołączyć do czynników skłaniających nas do pozostania w miejscu, gdy inni czekają na naszą reakcję.

Sanderson istotny nacisk w swojej książce kładzie na rolę norm społecznych dotyczących agresywnych zachowań. Pokazuje, jak często normy są źle konstruowane w umysłach (np. mężczyźni przeszacowują agresywne tendencje innych mężczyzn, uznając zachowania agresywne w niektórych kontekstach za normę) lub prowokują niemoralne reagowanie w środowiskach pracy lub nauki (np. podwójne standardy moralności wobec podwładnych i przełożonych). Jednocześnie autorka dowodzi, że nawet tak błahe zachowania jak przyjmowanie leków przeciwbólowych mogą powodować stępienie „zmysłu moralnego”. Walorem książki Sanderson jest pokazanie, iż efekty opisane przez psychologię nierzadko mają także neurobiologiczne podłoże. Leżący u podstaw większości ze wskazanych wyżej mechanizmów konformizm ma w swoim mechanizmie neuronalnym ekwiwalent w postaci awersyjnej reakcji na zbyt dużą rozbieżność między zachowaniem własnym a innych osób z grupy społecznej. Ten awersyjny termostat: „jesteś zbyt inny od grupy” może blokować reagowanie lub niesienie pomocy innym ludziom.

W drugiej części książki autorka analizuje trzy środowiska, w których zjawiska zagrożenia przemocą wydają się szczególnie powszechne i dotkliwe. Szkoła i zachowania przemocowe między rówieśnikami, agresywność seksualna głównie w kontekście (amerykańskich, ale czy tylko?) kampusów akademickich i środowisko pracy. Sanderson pokazuje nie tylko statystyki zjawisk i zastosowanie mechanizmów opisanych w pierwszej części do zrozumienia, dlaczego bywamy bezczynni wobec krzywdzenia innych w tych środowiskach, ale analizuje także programy stworzone, by przeciwdziałać tym zjawiskom. Przegląd tych programów jest istotnym walorem książki, z którego skorzystają także te osoby, które bezpośrednio pracują z problemem przemocy rówieśniczej, mobbingu lub nadużyć seksualnych.

Ostatnia część książki zachęca do rozwinięcia w sobie cech moralnego buntownika. Choć to określenie może być nieco mylące, ma w zamyśle pokazywać, że potrzeba pewnej dozy buntowniczości, by stać się moralnym w kontrze do grupy i mechanizmów psychologicznych, które sugerują raczej bycie dopasowanym i ostrożnym. Bycie owym moralnym buntownikiem wymaga zatem nonkonformizmu, a ten jest nasycany przez poczucie własnej wartości i poczucie samoskuteczności. Wymaga rozwoju umiejętności bycia empatycznym, przyjmowania perspektywy drugiego człowieka. Moralność żywi się reagowaniem na szczegóły, nawet małe odstępstwa od pożądanego kształtu relacji społecznych. Dalej, potrzebne okazuje się promowanie właściwych norm zachowań społecznych. Zresztą ich urealnienie wymaga czasem po prostu pokazania, jak naprawdę wyglądają tendencje w grupie, by sprostować wyolbrzymione wyobrażenia. Korzystne jest poszerzanie grupy własnej, ujmowanie świata społecznego w kategoriach szerokich, a nie partykularnych. Liczy się promocja etycznych liderów (którzy zresztą na ogół przedsiębiorcom wychodzą na dobre także finansowo) i kultury otwartości, w której normą jest ujawnianie niemoralnych zachowań w środowisku pracy. Liczne przykłady działań, które przytacza Sanderson, pokazują, że wyzwolenie odwagi jest możliwe. Nie trzeba zatem konieczne pozostawać biernym obserwatorem cierpienia innej osoby, choć wysiłku wymaga trenowanie się w odwadze.

Książkę Sanderson z przyjemnością przeczytają psycholodzy i studenci psychologii, nie tylko po to, by powtórzyć zdobytą wiedzę, ale by ją uaktualnić i poszerzyć o nowe perspektywy. Książka ta powinna być jednak lekturą dla każdego, bo od zachowania każdego z nas zależy zdrowie, a nieraz życie innych ludzi, których cierpienia możemy stać się – chcąc nie chcąc – świadkami. Być może przeczytanie i zreflektowanie tej pozycji stanie się dla nas częścią treningu odwagi, który w sytuacji krytycznej ośmieli nas do podjęcia działania. A wtedy te same konformistyczne mechanizmy mogą pokazać, że wielu przyjdzie nam ze wsparciem, bo także ich wewnętrzny bohater został poruszony przez naszą odwagę.
Catherine A. Sanderson: „Efekt obserwatora. Psychologia odwagi i bezczynności”. Przeł. Małgorzata Guzowska. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 2020.