MISTYCZNE RUBIEŻE (ANDROMEDA, CZYLI DŁUGA DROGA DO DOMU)
A
A
A
Uzbrojony we włócznię długowłosy brodacz w ramonesce samotnie przemierza rubieże, spotykając po drodze szereg wyzwań, zagrożeń i niespodzianek. Zaatakowany przez stado mitycznych bestii protagonista – dzięki interwencji ze strony lwa – wychodzi z opresji w jednym kawałku, nie licząc rany, która pozbawi go przytomności. Wcześniej zdoła jednak dotrzeć do stojącego pośrodku pustkowia domu zamieszkiwanego przez życzliwe indywidua. Tylko czy protagonista na pewno powinien im ufać?
Składająca się z trzech rozdziałów, enigmatyczna „Andromeda, czyli długa droga do domu” to autorski projekt Zé Burnaya, scenarzysty i rysownika rodem z Sintry. Oryginalnie wydany ze środków crowdfundingowych komiks portugalskiego artysty przykuwa uwagę już na poziomie okładki, a to zaledwie przedsmak wspaniałości czekających na nas wewnątrz komiksu, w znacznym stopniu opierającego się na pozawerbalnych środkach ekspresji. „Andromeda…” jest bowiem imponującym wizualną precyzją dziełem łączącym w sobie elementy mitologicznej opowieści inicjacyjnej oraz postapo okraszonego religijną symboliką.
Utrzymane w czarno-białej tonacji szkicowe, ale kiedy trzeba niezwykle precyzyjne ilustracje Burnaya w równym stopniu nawiązują do ikonografii zaczerpniętej z greckiej i celtyckiej mitologii, co do różnych tradycji malarskich (od Albrechta Dürera do Ilji Riepina), poetyki amerykańskiego gotyku czy filmów pokroju „Kret” (1970) Alejandro Jodorowsky’ego, nie mówiąc już o „Źródle” (1960) Ingmara Bergmana dosłownie cytowanym przez autora (na płaszczyźnie monologu wygłaszanego przez jednego z bohaterów komiksu).
Wymykająca się jednoznacznej interpretacji „Andromeda…” zaprasza do wędrówki szlakiem mitów, symboli i archetypów, oferując niezapomniane doświadczenia (nie tylko) estetyczne. Lektura obowiązkowa, koniecznie w asyście ambientowej ścieżki dźwiękowej skomponowanej przez Burnaya (zainteresowanym pozostawiam link: www.andromedamusic.bandcamp.com).
Składająca się z trzech rozdziałów, enigmatyczna „Andromeda, czyli długa droga do domu” to autorski projekt Zé Burnaya, scenarzysty i rysownika rodem z Sintry. Oryginalnie wydany ze środków crowdfundingowych komiks portugalskiego artysty przykuwa uwagę już na poziomie okładki, a to zaledwie przedsmak wspaniałości czekających na nas wewnątrz komiksu, w znacznym stopniu opierającego się na pozawerbalnych środkach ekspresji. „Andromeda…” jest bowiem imponującym wizualną precyzją dziełem łączącym w sobie elementy mitologicznej opowieści inicjacyjnej oraz postapo okraszonego religijną symboliką.
Utrzymane w czarno-białej tonacji szkicowe, ale kiedy trzeba niezwykle precyzyjne ilustracje Burnaya w równym stopniu nawiązują do ikonografii zaczerpniętej z greckiej i celtyckiej mitologii, co do różnych tradycji malarskich (od Albrechta Dürera do Ilji Riepina), poetyki amerykańskiego gotyku czy filmów pokroju „Kret” (1970) Alejandro Jodorowsky’ego, nie mówiąc już o „Źródle” (1960) Ingmara Bergmana dosłownie cytowanym przez autora (na płaszczyźnie monologu wygłaszanego przez jednego z bohaterów komiksu).
Wymykająca się jednoznacznej interpretacji „Andromeda…” zaprasza do wędrówki szlakiem mitów, symboli i archetypów, oferując niezapomniane doświadczenia (nie tylko) estetyczne. Lektura obowiązkowa, koniecznie w asyście ambientowej ścieżki dźwiękowej skomponowanej przez Burnaya (zainteresowanym pozostawiam link: www.andromedamusic.bandcamp.com).
Zé Burnay: „Andromeda, czyli długa droga do domu” („Andromeda ou O Longo Caminho para Casa”). Tłumaczenie: Jakub Jankowski. timof comics. Warszawa 2021.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |