ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (423-424) / 2021

Andrzej Ciszewski,

KIM PAN JEST, PANIE...? (MIES. SKOMPLIKOWANE ŻYCIE ARCHITEKTA MINIMALISTY)

A A A
„Mies. Skomplikowane życie architekta minimalisty” Agustína Ferrera Casasa to fabularyzowana biografia niemieckiego wizjonera i najsłynniejszego architekta modernizmu, Marii Ludwiga Michaela Miesa van der Rohe (1886-1969), mającego na koncie zarówno projekty domów jednorodzinnych, jak i drapaczy chmur. W swojej graficznej powieści Casas – hiszpański artysta wizualny – zabiera nas na wspólny lot samolotem, na pokładzie którego poznajemy losy tytułowego bohatera podróżującego do Berlina Zachodniego A.D. 1965, gdzie ma mieć miejsce wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Neue Nationalgalerie. Sędziwy Mies w rozmowie ze swoim wnukiem, architektem Dirkiem Lohanem, z werwą, ironią, ale i z wyczuwalnym sentymentem i tęsknotą wspomina swoje dawne projekty, słynnych klientów, oddanych przyjaciół i współpracowników oraz wyszydzanych przez siebie rywali, ale także… liczne kochanki.

Wykorzystując nielinearną, wielowątkową narrację, Casas z powodzeniem odtwarza w recenzowanym komiksie społeczno-polityczne oraz kulturowe konteksty zmieniających się współczesności, ukazując w formie wspomnieniowych impresji najróżniejsze wydarzenia z życia protagonisty. Rywalizacja Miesa z Gropiusem, służba wojskowa w czasie I wojny światowej, flirt z autorytarną władzą w nazistowskich Niemczech, objęcie posady kierownika wydziału architektury w chicagowskim Armour Institute, okoliczności stworzenia pawilonu barcelońskiego czy niefortunnie zlokalizowanego domu ze szklanymi ścianami, w którym zamieszkała specjalistka od nefrologii Edith Farnsworth (prywatnie kochanka narratora): to tylko niektóre z wątków w pomysłowy sposób przytaczanych przez autora. Warto zwrócić uwagę, że w tej pamięciowej mozaice pewne sceny powracają niczym swoisty lejtmotyw, aczkolwiek zostają nam zaprezentowane z (dosłownie) innej perspektywy. Dobrym tego przykładem może być wspomnienie okoliczności, w których Ada opuszcza Miesa. udowadniając mu, że zasługuje na miano egocentrycznego niegodziwca.

Dzieło Casasa z czystym sumieniem można zaliczyć do komiksu historycznego, niemniej w posłowiu artysta zaznacza, iż w rzeczonej powieści graficznej dokonał swobodnej interpretacji niektórych faktów, poddając je procesowi fabularyzacji w celu wywołania u czytelnika określonej emocji (vide: zamknięcie berlińskiej siedziby Bauhausu przez nazistów 12 kwietnia 1933 roku nie było ponoć aż tak dramatyczne, jak zostało to ukazane przez Hiszpana). Równocześnie jednak nie sposób odmówić autorowi pietyzmu w odtwarzaniu ducha danej epoki. „Największe osiągnięcie Ferrera Casasa można podsumować aforyzmem Flauberta, który Mies lubił cytować, przypisując sobie jego autorstwo: Bóg tkwi w szczegółach. Garnitury architekta, jego cygara, szklanka, w której dostaje martini na pokładzie Pan Am, ogród zimowy willi Tugendhatów w Brnie czy widoki z budynku przy Lake Shore Drive w Chicago to autentyczne detale, które budują tę historię” – przekonuje w posłowiu Anatxu Zabalbeascoa, pochodząca z Barcelony dziennikarka i historyczka sztuki.

Choć profile postaci są dość mocno uproszczone, nie sposób odmówić im realizmu oraz bogatej gamy emocji malujących się na ich obliczach. Równocześnie Casas stawia na pieczołowitość w uchwyceniu najmniejszych aspektów architektonicznych projektowanych przez Miesa obiektów, niejednokrotnie prezentowanych na atrakcyjnych wizualnie (bogata, często bardzo intensywna kolorystyka!) rozkładówkach – wystarczy wspomnieć kadr przedstawiający willę Tugendhatów zajmowaną przez nazistowskich żandarmów czy imponującą bryłę nowojorskiego biurowca Seagram Building, przed którym stoi sama Holly Golightly (w interpretacji Audrey Hepburn), czyli protagonistka słynnego – wywiedzionego z prozy Trumana Capote’a – „Śniadania u Tiffany’ego” (1961) Blake’a Edwardsa.

Twórca recenzowanego komiksu w mistrzowski sposób operuje także elipsą, łącząc ze sobą na płaszczyźnie wizualnej wydarzenia rozgrywające się w różnych okresach i nie zawsze w tych samych miejscach. Reprezentatywnym przykładem są dwa zestawione ze sobą kadry, na których widzimy amerykańską rzeźbiarkę Lorę Marx. Na pierwszym kadrze siedząca bohaterka jest uśmiechnięta, spoglądając z fascynacją na swojego kochanka, który podaje jej szklankę z trunkiem. Kolejny kadr pokazuje Marx w podobnej perspektywie, lecz teraz jest już podstarzałą, zapłakaną kobietą, ewidentnie nader często topiącą smutki w alkoholu.

Wydany na dobrej jakości papierze i zamknięty w twardej oprawie album „Mies. Skomplikowane życie architekta minimalisty” to intrygujące, chwilami nad wyraz gorzkie studium ambicji, której realizacji podporządkowane zostają wszelkie aspekty (nie tylko) prywatnego życia. Ambicji, która nie pozwalała Miesowi zapomnieć, że nic nie trwa wiecznie, choć ten wierzył, iż pamięć o człowieku ma szansę przetrwać w pozostawionych przez niego dziełach oraz ideach. 
Agustín Ferrer Casas: „Mies. Skomplikowane życie architekta minimalisty” („Mies”). Tłumaczenie: Agata Ostrowska. Centrum Architektury. Warszawa 2021.