ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 września 18 (90) / 2007

JAZDA OBOWIĄZKOWA

A A A
„Betonowe dziedzictwo. Od Corbusiera do Blokersów”. Galeria 2. CSW. Zamek Ujazdowski. Warszawa, Aleje Ujazdowskie 6. 29 czerwca – 7 października 2007.

W wystawie biorą udział: Paweł Althamer, Kuba Bąkowski, Michał Budny,Mikołaj Długosz, Roch Forowicz, Agata Groszek, Ryszard Górecki, Nicolas Grospierre, Aneta Grzeszykowska & Jan Smaga, Jarosław Jeschke, Katarzyna Józefowicz, Szymon Kobylarz, Tomek Kozak, Jarosław Kozakiewicz, Maciej Kurak, Franciszek Mazur, Hieronim Naumann, Igor Omulecki, Karol Radziszewski, Józef Robakowski, Sławomir Shuty, Paweł Sky, Julia Staniszewska, Jakub Stępień, Michał Śledziński, Twożywo, Wojciech Wilczyk, Julita Wójcik, Maria Zbąska, Karolina Zdunek, Krzysztof Żwirblis.

Projekt „Betonowe dziedzictwo. Od Corbusiera do blokersów” poświęcony jest fenomenowi osiedla mieszkaniowego z wielkiej płyty jako jednej z najpoważniejszych konsekwencji idei architektonicznych modernizmu. Osiedle, blok i mieszkanie z wielkiej płyty jest ramą, która nadal w dużej mierze determinuje warunki bytowe i świadomość milionów z nas. Wystawa wpisuje się w trwającą obecnie dyskusję o przyszłości blokowisk – możliwościach ich rewitalizacji i adaptowania do współczesnych wymogów w dziedzinie mieszkalnictwa.
Punktem wyjścia ekspozycji jest postać Le Corbusiera, architekta zwanego "papieżem modernizmu", ale i "Leninem architektury", który, wraz z innymi architektami swej generacji, sformułował idee leżące u podstaw realizacji współczesnych, masowo powstających osiedli mieszkaniowych. W krajach komunistycznych rezultatem specyficznego zaadoptowania szczytnych marzeń modernistów o zapewnieniu jednostce wygodnego życia są masowo budowane niemal do końca XX wieku osiedla z betonowych bloków realizowane w oparciu o technologie standaryzowanego budownictwa prefabrykowanego. W Polsce corbusierowska idea domu jako funkcjonalistycznej "maszyny do mieszkania" doczekała się dwuznacznego urzeczywistnienia; modernistyczna utopia spełniła się na wielką skalę, ale jednocześnie uległa daleko idącej deformacji, czasem wręcz patologii.

Bloki, wielka płyta, prefabrykowane budownictwo stało się w czasach najnowszych obiektem miażdżącej krytyki. Neguje się zarówno monotonną, "szarą", "betonową" estetykę blokowisk, oferowane przez nie standardy, jak i zachowania społeczne generowane przez tego rodzaju otoczenie architektoniczne. W potocznej opinii bloki są wylęgarnią wszelkiego rodzaju patologii, z (sub)kulturą „blokersów” na czele.
Projekt „Betonowe dziedzictwo” traktuje „blokowisko” jego obiektywny fakt i wspólne dla naszego społeczeństwa doświadczenie. Wielowymiarowość i złożoność tego doświadczenia prezentuje poprzez materiały architektoniczne (historyczne projekty, makiety, dokumentacje dotyczące osiedli i bloków), prace współczesnych artystów, w większości wykonane specjalnie na tą wystawę, projekty dokumentacyjne (fotoreportaże, cykle zdjęć), prezentację archiwalnych i aktualnych materiałów filmowych (fragmenty filmów fabularnych, dokumenty, Kroniki Filmowe, filmy amatorskie, fragmenty teledysków). Przedstawia też przykłady związanej z fenomenem blokowiska literatury (m.in. wiersze Mirona Białoszewskiego, hipertekstowa powieść Sławomira Shutego), muzyki oraz szeroko pojętej (sub)kultury (m.in. hip-hop, graffiti, komiks).




Jeanne Susplugas „Skutki Uboczne”. Instytut Sztuki Wyspa. Gdańsk, teren Stoczni Gdańskiej, ul. Doki 1. 6 października – 20 listopada 2007.

„Skutki uboczne” to druga po „Nic nie poczujesz” wystawa zorganizowana w Instytucie Sztuki Wyspa odnosząca się do osobistej, rzadko eksplorowanej, strony polityczności. Traktuje ona o cierpieniu, a może raczej, powtarzając za Michelem Houllebecqiem, o „człowieku niezdolnym do szczęścia”. Mówi o mechanizmach jego funkcjonowania w manipulowanym świecie, ale także o skutkach ubocznych pogoni za doskonałością w każdej sferze życia – o lękach, frustracjach, poczuciu winy i w rezultacie o ucieczce przed rzeczywistością .

W znakomitej większości prac Jeanne Susplugas, pochodzącej z rodziny farmaceutów, pojawiają się medykamenty. Leki towarzyszyły jej od dzieciństwa, stając się w efekcie przedmiotem artystycznych poszukiwań. Prace Jeanne układają się w intymną historię osoby trawionej gorączką, która ukazując się nam całkiem naga, przyzwala na wejście w sferę intymności. Zwierza się nam. Opowiada, jak ucieka do własnego wnętrza, w chorobę, by schować się przed światem. Kąpiąc się w wannie pełnej lekarstw, niczym św.Teresa Berniniego, doświadcza cierpienia i przeżywa ekstazę. Medykamenty kryją w sobie wiele sprzeczności. Nie można ich odrzucić, bo ratują życie, ale przedawkowanie grozi śmiercią. Sterylna czystość, precyzyjnie odmierzone dawki, kuracje mają wyleczyć nas z bólu istnienia. W świecie kreowanym przez Jeanne to choroba jest normą, a zdrowie jedynie nieosiągalnym ideałem do którego się dąży.

Wybrane prace uświadamiają także wpływ kultury konsumpcyjnej na postrzeganie i stosowanie farmaceutyków. Kultura ta nie tylko produkuje towary i usługi, ale także potrzebę ich nabywania i stosowania. Kreuje, jak napisał Jacek Zydorowicz w książce „Artystyczny wirus”, sztuczną świadomość, podatną na manipulacje, którą jednostka, wraz ze sztucznie wytworzonymi pragnieniami, będzie uważała za własną i autentyczną. W relacji do wnętrz Instytutu Sztuki Wyspa, powstanie performatywna instalacja „Maison Malade”, wciągająca widza do swego wnętrza i zarazem otwierająca pole rozważań nad przemysłem farmaceutycznym i skłaniająca do refleksji nad jego wymiarem geopolitycznym i ekonomicznym.





Joanna Rajkowska „Dotleniacz”. Pl. Grzybowski w Warszawie. 20 lipca – 20 września 2007.

Projekt Dotleniacz autorstwa Joanny Rajkowskiej w przestrzeni publicznej centrum Warszawy, realizowany przez CSW Zamek Ujazdowski, prezentowany jest na skwerze na placu Grzybowskim w od lipca do września tego roku. Pośrodku zieleńca zaaranżowany jest staw o powierzchni ok. 140 m2 i głębokości 1m, obsadzony zielenią, krzewami ozdobnymi i nenufarami, zaopatrzony w specjalne urządzenia ozonujące powietrze i wytwarzające mgłę. Staw otaczają siedziska dla publiczności zaprojektowane z wykorzystaniem projektu K.myków Michała Kwasieborskiego, zrealizowanego przez Fundację Bęc! Zmiana i Biuro Architektury Miasta St. Warszawy.
Projekt poprzedzały badania archeologiczne na placu Grzybowskim, prowadzone w kwietniu z nakazu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Plac Grzybowski to miejsce zawieszone pomiędzy różnymi porządkami czasowymi, warstwami architektonicznymi, grupami społecznymi. W pobliżu mieści się synagoga, kościół Wszystkich Świętych, korporacyjne biura i ostatnie małe sklepiki z artykułami metalowymi. Droga do placu ulicą Próżną to przejście ścieżką z innego świata, innego czasu - jakby wciąż istniało tu getto. Wokół żyją tysiące ludzi w zunifikowanych i bezbarwnych blokach - kiedyś symbolach nowoczesnej, powojennej Warszawy. Wśród nich stanęła nowa symboliczna architektura - biurowce i centra finansowe kapitalistycznej stolicy; obok wzrastają luksusowe apartamentowce.
Warstwy te nakładają się fizycznie na tę samą przestrzeń, ale nie łączą się ze sobą. Mieszkańcy mijają się codziennie, ale nie komunikują - ich obszar społecznie wspólny praktycznie nie istnieje. Tożsamość tego miejsca jest sfragmentaryzowana, trudno tu o jedną wspólną narrację. Zatomizowana teraźniejszość zbudowana jest na tych różnych, nie przystających do siebie warstwach, jest krucha, są w niej luki, miejsca, które nie wiadomo czym wypełnić, w których nagle pojawia się w błysku jakiś powidok przeszłości. Przeszłość jest drażliwym tematem, najczęściej traktowanym jako historia, obowiązek, pewna forma nadana myśleniu o minionym.

Projekt „Dotleniacz” Joanny Rajkowskiej jest próbą stworzenia miejsca w pewien sposób wyjętego z obowiązujących konwencji, miejsca właściwie idealnego, enklawy czystego powietrza, poza obowiązującym podziałem miejskiego terytorium. Jego tymczasowość, niezwykłość, brak z góry założonego scenariusza wydarzeń stwarza przestrzeń, którą wypełnić mogą tylko inni. Do artystki należy inicjujący gest, jednak jego interpretacja i rozwinięcie nastąpi już poza obszarem jej autorskiej kontroli - w trakcie dwóch miesięcy trwania projektu i podczas wszystkich mniej lub bardziej przypadkowych zdarzeń, jakie będą miały miejsce wokół niego.
Instalacja stawu jest silnie osadzoną w konkretnym kontekście interwencją, zakłóceniem dotychczasowego porządku. W zamian nie proponuje jednej określonej perspektywy, ale raczej zawieszenie codziennych schematów, stworzenie potencjalnej przestrzeni obok, ale jednocześnie cały czas bardzo tu i teraz - otwartej na interakcje i komunikację. Owo intensywne tu i teraz na obszarze tak bardzo dotkniętym traumą, sfragmentaryzowanym i niczyim ma stać się otwartym, czystym polem, swego rodzaju nowym początkiem.



Michael Kidner „Zakłócona równowaga”. Galeria Foksal. Warszawa, ul. Foksal ¼. 4 września – 5 października 2007 roku.

W pokazywanej w Galerii Foksal wystawie zaprezentowanych zostanie kilka dużych rozmiarów prac na papierze (barwnych rysunków) stanowiących wizualne dociekania na temat porządku i jego zaburzeń (zamierzonych z premedytacją przez autora oraz immanentnych dla samego istnienia jakiegokolwiek systemu), a także na temat tytułowych: „równowagi oraz jej zakłóceń”. Znajdujemy tu zatem takie m.in. prace, jak: „Lurching Man” (Zataczający się człowiek), „Collapsing Order no. 1” (Załamujący się porządek nr 1), czy też „Colour System Becoming Unpredictable 1” (Nieprzewidywalny system barw 1). Wszystkie te prace, jak i pozostałe wystawione w Galerii Foksal, powstały w 2007 roku. Jedna z nich nosi tytuł „You Name It” (Ty ją nazwij), co wyraża stałą praktykę autora, często po wykonaniu pracy pytającego osoby, którym ją pokazuje, jakie ta praca wywołuje w nich skojarzenia, bądź też właśnie, jak by ją nazwali. Tu praktyka ta, postawa artysty z gruntu zakorzeniona w dialogu, znajduje swój dosłowny wyraz. Generalnie rzecz ujmując, a w nawiązaniu do własnych wypowiedzi autora, powiedzieć można, iż dąży on do „dopuszczania by efekt jego pracy rozrastał się w zgodzie sam ze sobą”.




„Andrzej finansowo stoi bardzo dobrze”. Galeria Zderzak. Kraków, ul. Floriańska 3. 21 września - 12 października 2007.

W wystawie biorą udział: Barbara Bańda, Ryszard Grzyb, Marcin Maciejowski, Jarosław Modzelewski, Grzegorz Sztwiertnia.

W Polsce w odróżnieniu do innych krajów, zarobki uzyskane w wyniku ciężkiej pracy nie podnoszą prestiżu. Mnogość afer finansowych sprawia, że dochody kojarzą się z czymś wręcz nieuczciwym. O płacach się nie dyskutuje. Można jedynie co jakiś czas śledzić relacje telewizyjne z rozpaczliwych strajków kolejnych sfrustrowanych związków zawodowych. Na wystawie portrety popularnych zawodów skonfrontowane są z m.in. fragmentami badań przeprowadzonych w 2006 roku przez dziennikarzy “Gazety Wyborczej”. Blisko tysiąc Polaków odpowiedziało wtedy na pytania: ile zarabiają, z czego żyją i czy zamierzają wyjechać za pracą na Zachód.

Inspiracją dla powstania wystawy są prace Augusta Sandera (1876-1964) – autora seria zdjęć ukazujących przekrój niemieckiego społeczeństwa. Cykl Menschen des.20 Jahrhunderts (Ludzie XX wieku) dzielił się, analogicznie do ówczesnego ustroju społecznego, na siedem grup portretowanych zgodnie z uprawianym zawodem. W Polsce tego typu dokumentem zajmowała się Zofia Rydet (1911 – 1997), która od 1978 do 1990 r. realizowała cykl pt. Zapis socjologiczny, w ramach którego powstały m.in. Zawody – próba dokumentalnego przedstawienia polskiego społeczeństwa.




Adrian Paci „ Miejsca pomiędzy / Spaces in-between”. Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki. Kraków, pl. Szczepański 3a. 6 września – 21 października 2007.

Wystawa „Miejsca pomiędzy / Spaces in-between” to pierwsza w Polsce prezentacja twórczości Adriana Paciego. Na ekspozycję składają się filmy, w których artysta w swoją własną autobiograficzną opowieść wplata bardziej uniwersalną narrację. Adrian Paci, artysta albańskiego pochodzenia, obecnie mieszka i pracuje w Mediolanie. Dzieciństwo i okres dorastania spędzone w ojczyźnie, jak i emigracja do Włoch wywarły na nim silny wpływ, a upadek komunizmu w Albanii stał się punktem zwrotnym w jego twórczości. Debiut artystyczny na początku lat 90. i podejmowana tematyka prac sprawiły, że Paci został zaliczony do twórców, których Edi Muka określa mianem pokolenia transformacji.

Wśród filmów wideo prezentowanych w Bunkrze Sztuki znajduje się „Albanian Stories” (1997), w którym trzyletnia córka artysty opowiada swoim lalkom bajki. Pozornie niewinna historia przyjmuje jednak mocny wydźwięk, gdy zaczynają się w nią wplatać wspomnienia dziewczynki z czasów wojny w Albanii. „Believe me, I'm an artist” (2000) powstał w wyniku osobistych doświadczeń Paciego. Film jest odtworzeniem rozmowy jaką przeprowadzono z artystą na posterunku włoskiej policji, po tym jak laboratorium fotograficzne, w którym wywołał zdjęcia projektu artystycznego „Exit” (1999) z córką w roli głównej, złożyło na niego donos jako domniemanego autora dziecięcych zdjęć pornograficznych. „Piktori” (2002) porusza problem miejsca artysty w społeczeństwie zwracając jednocześnie uwagę na problemy gospodarcze Albanii – obok Mołdawii oraz Serbii jednego z najbiedniejszych państw Europy, w którym ciągle około 50% produktu krajowego brutto PKB wytwarzane jest w szarej strefie. Anonimowy malarz opowiada w nim o swoim życiu i pracy. Chcąc zarobić na chleb musi wykorzystywać swój talent do podrabiania na zamówienie dyplomów, dokumentów, czy metek znanych marek. W pokazanym na weneckim Biennale w 2005 roku filmie Turn On (2004), w którym artysta wraca do rodzinnego miasta Szkodry, grupa bezrobotnych oświetla ciemne ulice za pomocą generatorów prądu. Są one powszechnym elementem krajobrazu w Albanii, która importuje elektryczność z sąsiedniej Macedonii i ciągle doświadcza przerw w dostawie prądu na skutek powtarzających się kryzysów energetycznych. Na wystawie zaprezentowane zostanie także wideo „Klodi” (2005), którego tytułowy bohater ustawiony frontalnie do kamery przez 40 minut opowiada o swoich doświadczeniach nielegalnego emigranta.




Andrzej Cisowski „Obrazy cisane”. Bałtycka Galeria Sztuki w Słupsku, Galeria Kameralna. 31 sierpnia – 14 października 2007.

Najnowsze prace Cisowskiego to rodzaj zbioru graficznych cytatów, które zestawione ze sobą stanowią całość. Nie ma sensu tworzenie nowych form, skoro współczesna kultura i cywilizacja produkują ich tak wiele – kwituje Cisowski. Artysta tworzy rodzaj współczesnej interpretacji amerykańskiej kultury masowej. Olbrzymie formaty, czerpanie z komiksów, reklam i prasy przywodzą oczywiście na myśl tradycję pop-artu. Ale Cisowski cytując tworzy własną estetykę, która poprzez zagęszczenie rysunków przywodzi na myśl amerykańską grafikę reklamową lat 50. Nie znaczy to jednak, że artysta stał się kolekcjonerem kolorowych magazynów sprzed półwiecza. Rodowód wykorzystywanych przez niego postaci i motywów nie sięga aż tak daleko. Jednak wszystko czego dotknie się Cisowski przyjmuje formę rysunku - czarno-białego lub też wypełnionego palmą czystego, jasnego koloru. Stąd też rodzaj nostalgii, która pojawia się podczas kontaktu z jego pracami. Nostalgii za fantazją i nieograniczonymi możliwościami, jakie daje rysunek.





Wincenty Dunikowski-Duniko „Happy Birthday”. Galeria Foto-Medium-Art. Kraków, ul. Karmelicka 28/12. 8 września – 31 października 2007.

W ramach wystawy zaprezentowany jest wybór charakterystycznych prac z okresu od lat siedemdziesiątych XX wieku do dnia dzisiejszego. Wczesny cykl „Moment Art” reprezentuje m. in. praca „Hammering Artist” (1976). Kolejna dekada twórczości zasygnalizowana jest obiektami z serii „Ready For Use” (1980) oraz „New ‘New’ Revolution” (1985), w których artysta porusza szeroką problematykę zakorzenioną w aspektach współczesnej cywilizacji. Z kolei lata dziewięćdziesiąte w poszukiwaniach Duniko obrazuje, realizowana od 1992 roku, seria „Point of No Return”. Dopełnieniem wystawy jest instalacja - obiekt „Art Playing Table” (1976/95) z cyklu Program bieżący, którego idea sięga lat 70. (moim najlepszym wideo jest program bieżący, 1974). Cykl ten wystawiany był początkowo podobnie jak i inne serie, w tym „Projekcje” (1973/4), w formie rysunków, projektów i grafik, a ich realizacje powstają do dzisiaj.



Viola Kuś „Top­_Model made in Poland”. Galeria Bielska BWA (sala dolna). Bielsko-Biała, ul. 3 Maja 11. 2 września – 14 października 2007.

Top­_Model made in Poland” – wystawa fotografii Violi Kuś, jest rodzajem archeologiczno-etnograficznej podróży w przeszłość. W kolejnych 16. fotografowanych scenach, aranżowanych w polskich muzeach i skansenach, artystka odtworzyła minione, często już zapomniane rytuały i zachowania polskiej kobiety wiejskiej przełomu XIX i XX wieku. Obecność artystki – współczesnej kobiety i mieszkanki miasta, w tej szczególnej „czasoprzestrzeni”, oraz przejęcie przez nią ról i gestów druhen oraz mężatek „wiejskich” stanowi istotę tego projektu artystyczno-badawczego pt. „Top­_Model made in Poland”.

Przejmowanie ról żon, matek i panien pozwoliło artystce na krótką chwilę wpisać swoje życie w nieznane modele zachowań i obserwowanie, czy pomimo przejętych schematów możliwe jest zachowanie własnej tożsamości. Wystawa prezentowana była w maju br. w Poznaniu podczas V Biennale Fotografii, a także w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu.





„ManualCC. instrukcje gier dla początkujących i zaawansowanych”. Kronika. Bytom, Rynek 26. 15 września – 1 października 2007.

„ManualCC. Instrukcje gier dla początkujących i zaawansowanych” to wystawa-rozgrywka stworzona ze zbioru instrukcji gier nadesłanych przez artystów na specjalnych kartach. Na ich podstawie widzowie mogą własnoręcznie, w galerii lub poza nią, zrealizować prace artystów. Zastosowanie systemu prawa autorskiego Creative Commons pozwala na rekonstruowanie prac artystów również po zakończeniu wystawy, w dowolnej konfiguracji. Wystawa w Kronice jest pierwszą manifestacją projektu, który jak mamy nadzieję, będzie rozwijał się w czasie, a jego kolejne odsłony odbędą się w różnych lokalizacjach, często bez wiedzy jego twórców. Następnym etapem przedsięwzięcia będzie opublikowanie manuala z nadesłanymi instrukcjami.

Projekt odwołuje się do szeroko pojętej tradycji konceptualnej w sztuce. Sam sposób komunikacji między/z artystami przy pomocy pocztówek (mail-art) był popularny w latach 60. oraz 70. Przykładowo, Pierre Restany zorganizował w 1970 roku wystawę „Art Concept from Europe”, która powstała wyłącznie z prac nadesłanych pocztą lub zrekonstruowanych według instrukcji. Związków z konceptualizmem jest tutaj znacznie więcej: dematerializacja obiektu artystycznego, rozmyte autorstwo, prymat pomysłu nad wykonaniem, ale i osobliwy humor emanujący z wielu realizacji. Kuratorki zrealizowały także projekt całkowicie niewidzialny – powtórzenie ćwiczenia zadanego przez klasyka amerykańskiego konceptualizmu Roberta Barry'ego studentom Novia Scotia Collage of Art and Design w 1969 roku. Barry poprosił ich o „stworzenie” pracy, która nigdy nie przybierze materialnej postaci, ale istniejącej wyłącznie jako sekret, ustna umowa. Praca przestanie istnieć, jeśli zostanie ujawniona osobom trzecim.

Istotnym odniesieniem dla projektu „ManualCC” jest stosowana w latach 70. metodologia oparta na chęci obalenia, istniejącej w tradycyjnym paradygmacie artystycznym, nadrzędności artysty nad odbiorcą. Często artysta tworzył jedynie pewną ramę, kontekst dzieła, do którego zapraszał widza, by ten partycypował w jego powstawaniu. Również instrukcje gier nadesłane do bytomskiej Kroniki są pewnego rodzaju ramą, bowiem nie sposób przewidzieć przebiegu gier, poziomu rywalizacji czy wreszcie samego ich efektu. Oddajemy galerię do dyspozycji widzów-graczy, to ich obecność i zaangażowanie stanowić będzie o sukcesie bądź fiasku całego przedsięwzięcia.



Kamil Kuskowski „MuzeuM”. Galeria Kont. Akademickie Centrum Kultury UMCS „Chatka Żaka”. Lublin, ul. Zana 11. 12 września – 12 października 2007.



„Potforne street żarty”. Galeria ZOYA. Warszawa, ul. Kopernika 32 m.8. 29 września – 23 października 2007.





Anita Pasikowska „Pięć dni w Cieszynie II”. Galeria Szara. Cieszyn, ul. Srebrna . 21 września – 17 października 2007.

To druga odsłona projektu Anity Pasikowskiej realizowanego w Cieszynie, a tym samy zamknięcie całego cyklu „Pięć dni w pięciu miastach” (Katowice,
Słupsk, Zielona Góra, Sanok i Cieszyn). Latem 2006 roku Anita przez pięć dni pracowała nad ciągiem szkiców, spontanicznych zapisków relacjonujących zaobserwowane w Cieszynie zdarzenia, wizerunki ulic i budynków. Każdy dzień przynosił kolejny zapis, który pokrywał część papierowego rulonu. Na wystawie stał się on rodzajem podobrazia o wydłużonych proporcjach, dokumentującym wydarzenia tych kilku dni, reakcje/relacje przypadkowych przechodniów. W efekcie powstała instalacja, zbudowana ze specyficznych kasetonów, którym towarzyszy dźwięk zapisany w trakcie akcji plenerowej.



Katarzyna Skrobiszewska „Prawie nie wychodzę”. Galeria Nova. Kraków, ul. Kochanowskiego 10 (wejście od podwórka). 14 września – 17 października 2007.





Piotr Szwabe „7 obrazów o miłości, radości i słońcu”. Galeria Olympia. Kraków, ul. Józefa 18. 7-21 września 2007.



Fredder Wanoth „Podróż egocentryczna”. Fotografie. Dom Norymberski / Klub Lokator. Kraków, ul. Krakowska 27. 14 września – 4 października 2007.





Agata Passent, Wojtek Wieteska. „Stacja Warszawa". Galeria Pauza. Kraków, ul. Floriańska 18/5, II piętro. 5 – 30 września 2007.



Andrzej Dragan „Alegorie i Makabreski”. Galeria Pauza. Kraków, ul. Floriańska 18/5, 6 października – 10 listopada 2007.

Portrety Andrzeja Dragana z jednej strony przerażają, z drugiej zaś uzależniają. Chce się do nich wracać, zgłębiać poszczególne nieludzko realistyczne elementy zdjęcia. Siła detalu, czystość i krystaliczność koloru, mroczne światło, to elementy malarstwa holenderskiego. I tu chyba leży siła zdjęć Andrzeja. Fotografowanie tak znanych nam postaci współczesnych jak David Lynch czy Jan Peszek w manierze starego, rembrandtowskiego portretu zaskakuje odbiorcę przywykłego do odbioru współczesnej fotografii – fotografii bliskiej spontanicznej ekspresji, uciekającej od rzeczywistości poprzez przerysowanie efektów „malarskich“ takich jak poruszenie, zamazanie obrazu, sprowadzenie go do barw monochromatycznych lub fotografii dokumentalnej.