ZGŁĘBIAJĄC WYRWY (KATARZYNA KUCZYŃSKA-KOSCHANY: 'TUWIM. PĘKNIĘCIE')
A
A
A
Kiedy myślę o możliwości uchwycenia, dotknięcia przynajmniej w pewnym, uogólnionym sensie esencji twórczości Juliana Tuwima (choć sam autor nigdy nie zmierzał w swojej podróży poprzez języki do konkretnego celu), przychodzą mi do głowy dwa cytaty:
„Zabawa dzisiaj w Inowłodzu… // Weź duży szklany słój pamięci / I nasyp chciwych wpatrzeń swoich / W żywy za szybą sen dziecięcy, / Gdy przed Matiatki sklepem stoisz / (Obok Baptystów, na Andrzeja, / Tam gdzie przecina ją Aleja): / Gdzie kordelasy, strzelby, flasze, / Jelenie rogi, patrontasze/ I głowa dzika, który kłami / Ściska kopertę z celofanu…” (Tuwim 1986: 245).
„Ze swych wież astronomowie, / Zapatrzeni w gwiezdne mrowie, / W teleskopach cud ujrzeli: / Małpy biegły przez firmament! / W zodiakalnej karuzeli / Apokaliptyczny zamęt” (Tuwim 2006: 18).
Twórczość Juliana Tuwima to w pewnym sensie poezja totalna – pojawiają się w niej największe, najistotniejsze tematy poetyckie, nie zabraknie ironii, groteski, niejednokrotnie wręcz makabreski, nie brakuje jej jednak zarówno lekkości, jak i dramatyczności, humoru i powagi, klasycyzujących wtrętów i językowo-formalnych eksperymentów, chaosu i poszukiwań pełni (co ciekawe i istotne, najlepsza pisarska reprezentacja owej różnorodności, czyli „Bal w operze”, w edycji książkowej ukazała się dopiero ponad czterdzieści lat po jej powstaniu). Tym zaś, czego jej do tej pory brakowało, było zdecydowanie badawcze spojrzenie na tę właśnie, różnorodną i nieco nieprzewidywalną, całość. Dotknięcia i interpretacyjne spotkania z tą poezją to próby, których podejmowali się dotąd badacze i badaczki, z przewagą oczywiście tych, którzy skupiali się na okresie międzywojennym (pierwsze opracowania, dodatkowo sytuujące Tuwima w nurcie tradycjonalistycznym, odsuwające go od awangardy – jak książka Michała Głowińskiego „Poetyka Tuwima a polska tradycja literacka” oraz jego artykuł „Grupa literacka a model poezji. Przykład Skamandra” czy późniejsza praca Anny Nasiłowskiej „Trzydziestolecie 1914-1944”). Trudno byłoby stwierdzić, że Tuwim nie jest poetą zbadanym, opisanym prze kolejne pokolenia badaczy i badaczek – warto wspomnieć choćby prace Mariusza Urbanka i Piotra Matywieckiego. Wyraźnie natomiast wciąż jest poetą nie do końca rozpoznanym – może właśnie ze względu na różnorodność działań, wielowątkową i wielowymiarową biografię (poeta, pisarz, artysta niszowy i masowy zarazem, Polak, Żyd, twórca tekstów kabaretowych, przedstawiciel ruchów awangardowych, poeta dziecięcy). Teraz trafia do naszych rąk publikacja, której autorka, choć to, w związku z ową różnorodnością, zadanie karkołomne, podejmuje się próby zarysowania całości i wielowymiarowości poezji i życia autora „Balu w operze”.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany wybrała dla swojej monografii tytuł, który jednocześnie stanowi metaforyczne odzwierciedlenie poruszanych przez autorkę treści. „Pęknięcia” będą więc dotyczyć zarówno poezji, życia, jak i ostatecznie ciała i śmierci poety. Wstęp, a właściwie treść pojawiającą się zamiast wstępu, zatytułowaną „Chopin i Chrystus”, poprzedza nota właśnie o tym, dlaczego książka nosi taki tytuł. Kuczyńska-Koschany kończy ten fragmenty w sposób, który jakoś charakteryzuje dla nas całość tonacji omawianej publikacji: „27 grudnia 59-letbi poeta umiera w Zakopanem. Nie można było Tuwima uratować: serce – dosłownie – pękło (…). Drzewo poezji polskiej – sama nie wiem, czy to jest metafora – pada nagle, ścięte: będzie drewnem na Tuwimową trumnę. (Być może trzeba książkę o życiu Tuwima, o jego trwaniu w poetyckich przemianach, otwierać śmiercią i śmiercią zamykać, jego, który był »samym życiem«)” (s. 18).
Pękniecie zdaje się więc idealnym dookreśleniem życia i twórczości Żyda w Polsce, człowieka, który przetrwał wojnę, poety, w którego twórczości tragizm łączy się z dziecięcym, łobuzerskim zapałem, poezji, w której śmierć nie jest w stanie zagłuszyć życia. Jednak fragment ten zdradza nam także najważniejsze pęknięcie, na którym skupia się autorka – przebiegające pomiędzy życiem a śmiercią – towarzyszące tej twórczości na wszystkich jej etapach, zdradza także wyłaniający się z interpretacji wniosek o przewadze życia, o jasnej stronie poezji i samego artysty. Fragment ten zdaje się istotny jeszcze z jednego względu – choć nie przekracza Kuczyńska-Koschany granic pracy naukowej, to w jej rozważaniach zaznaczony został wyraźnie osobisty stosunek autorki i pasję, jaką darzy ona opisywane teksty.
Choć w tle – zarówno twórczości Tuwima, jak i omawianej książki – skrywa się tragizm, to nie brakuje tu omówień tego, co w tekstach poety przepełnione życiową energią i żywiołowością, eksperymentalne, zagłębione w grach językowych, ale także radosne, chwilami niemal beztroskie. Taka na przykład będzie, opowiedziana przez badaczkę na nowo, ubrana w kostium osobistego doświadczenia, ale wciąż osadzona w dyskursie badawczym, historia „Lokomotywy”, nieodłącznego towarzysza „naszego” dzieciństwa: „Hasło »Poezja i egzystencja« można przecież czytać na planie poetyki odbioru. A my wszyscy – od prawie stu lat – rośniemy z »Lokomotywą«, muzyczniejemy z »Panem Trlalalińskim«. (…) Są tak znane, są tak bardzo dzieciństwem naszej polszczyzny, że nie muszą mieć autora… Może nawet nie mogą” (s. 39). Kuczyńska-Koschany odzyskuje jednak dla czytelnika te miejsca twórczości autora „Kwiatów polskich”, które znane są bardzo wąskiemu gronu badaczy lub nie są znane w ogóle. Dodatkowo wątki poruszane przez autorkę „Pęknięcia” cechuje, zaskakująca niekiedy, spójność. Od wierszy dziecięcych, przechodzi do dziecięcych lęków, które towarzyszyć będą Tuwimowi przez całe życie. Łączy jego biografię z działalnością na przykład translatorską. Niezwykle ważną cechą tej książki jest bowiem ciągłość opowieści, pokazująca nie tylko analizę tekstów Tuwima, ale także sposób ich trwania w odbiorze, recepcji kulturowej.
To ciekawe połączenie dotknięć z jednoczesnym pogłębianiem wątków, którego po tej niewielkiej monografii trudno było się spodziewać. Znajdziemy tutaj jednak zarówno odniesienie do literatury dziecięcej, jak i wątków żydowskich, biografii i charakterystyki języka poetyckiego. Jak udaje się osiągnąć autorce ów efekt pełni? Na pewno w niezwykle sprawnym połączeniu właśnie biografii i twórczości, ale przede wszystkim w zachowaniu bliskości wobec tekstu. W tej książce roi się wręcz od cytacji. Mogłoby się wydawać, że taka mnogość egzemplifikacji nie jest nam, czytelnikom, potrzebna, ale to właśnie nagromadzenie, nie tylko cytacji, ale przede wszystkim mikroanaliz i interpretacji, pozwala osiągnąć ów – retoryczny i merytoryczny – efekt całości.
Bardzo ważne jest także osadzenie tekstów w kontekście społeczno-polityczno-kulturowym. „Pęknięcie” staje się więc również przykładem takiego omówienia, które sytuuje się na granicy – pomiędzy esejem a studium historycznoliterackim, choć ta druga część będzie zdecydowanie bardziej czytelna dla odbiorcy, który podstawy tej historii ma dość dobrze opanowane. Dobrym przykładem owego spajania pęknięć jest choćby próba opisania nie tylko znaczeń, ale także recepcji wojennej twórczości Tuwima: „Gdy Tuwim pisze »Kwiaty polskie«i »My, Żydzi polscy«, w Polsce poeci »Sztuki i Narodu« odsądzają go od czci i wiary, atakując bezpardonowo ad personam, mieszkańcy gett czytają i pamiętają, recytują i przemycają (choć wyimki z Kronik Emanuela Ringelbluma rysują niejednoznaczną sytuację poezji Tuwima), Polacy i Żydzi po »aryjskiej« stronie Warszawy ze wzruszeniem, w odpisach, w pamięci przekazują sobie fragment pod tytułem »Modlitwa«” (s. 198).
Oczywiście, książka ma charakter subiektywny, wybiórczy, ale też owa sztuka wyboru pozwala tutaj na stworzenie płynnej opowieści. Autorka wybiera bowiem te wątki, tematy, teksty, które wzajemnie się uzupełniają. Jednocześnie niezwykle sprawnie, w moim odczuciu, ukazuje poezję i postać Tuwima na tle sytuacji polskiej, czy szerzej, europejskiej. Jednocześnie podkreślona zostaje niejednorodność samego Tuwima właśnie, autorka bowiem nie ogranicza się do jednego tylko etapu twórczości poety, ale także nie zamyka go w jednej z odsłon, cały czas ukazując nam jego specyficzną „jedność w wielości”, wyraźnie bowiem pozostaje wierna idei przewodniej serii „Egzystencja i Literatura”, unaoczniając niemożność oddzielenia obu sfer.
Czy dzięki tej książce zostaje poszerzona nasza wiedza o Tuwimie i jego twórczości? Czy autorka przekazuje nam jakieś dotąd nieznane informacje? Odpowiedź brzmi: nie. Ponieważ książka ta przynosi nam coś zupełnie innego – dotychczasowa wiedza zostaje bowiem pogłębiona. Kuczyńska-Koschany nie tylko wymienia znane już tematy, ale zagląda w owe pęknięcia, czyta je przenikliwie, poddaje mikroanalizom, poświęca im czas i przestrzeń książki. Oczywiście są to wątki wybrane, przesiane, niewyczerpujące możliwości omówienia tej twórczości, jednak autorka jakoś przypomina nam o Tuwimie, wydobywa go ze swoistego i pozornego jedynie domknięcia.
LITERATURA:
Głowiński M.: „Poetyka Tuwima a polska tradycja literacka”. Warszawa 1962.
Matywiecki P.: „Twarz Tuwima”. Warszawa 2007.
Nasiłowska A.: „Trzydziestolecie 1914-1944”. Warszawa 1995.
Tuwim J.: „Bal w operze”. Kraków 2006.
Tuwim J.: „Wiersze wybrane”. Wrocław 1986.
Urbanek M.: „Tuwim. Wylękniony bluźnierca”. Warszawa 2013.
„Z problemów literatury polskiej XX wieku”. T. II. Red. A. Brodzka, Z. Żabicki. Warszawa 1965.
„Zabawa dzisiaj w Inowłodzu… // Weź duży szklany słój pamięci / I nasyp chciwych wpatrzeń swoich / W żywy za szybą sen dziecięcy, / Gdy przed Matiatki sklepem stoisz / (Obok Baptystów, na Andrzeja, / Tam gdzie przecina ją Aleja): / Gdzie kordelasy, strzelby, flasze, / Jelenie rogi, patrontasze/ I głowa dzika, który kłami / Ściska kopertę z celofanu…” (Tuwim 1986: 245).
„Ze swych wież astronomowie, / Zapatrzeni w gwiezdne mrowie, / W teleskopach cud ujrzeli: / Małpy biegły przez firmament! / W zodiakalnej karuzeli / Apokaliptyczny zamęt” (Tuwim 2006: 18).
Twórczość Juliana Tuwima to w pewnym sensie poezja totalna – pojawiają się w niej największe, najistotniejsze tematy poetyckie, nie zabraknie ironii, groteski, niejednokrotnie wręcz makabreski, nie brakuje jej jednak zarówno lekkości, jak i dramatyczności, humoru i powagi, klasycyzujących wtrętów i językowo-formalnych eksperymentów, chaosu i poszukiwań pełni (co ciekawe i istotne, najlepsza pisarska reprezentacja owej różnorodności, czyli „Bal w operze”, w edycji książkowej ukazała się dopiero ponad czterdzieści lat po jej powstaniu). Tym zaś, czego jej do tej pory brakowało, było zdecydowanie badawcze spojrzenie na tę właśnie, różnorodną i nieco nieprzewidywalną, całość. Dotknięcia i interpretacyjne spotkania z tą poezją to próby, których podejmowali się dotąd badacze i badaczki, z przewagą oczywiście tych, którzy skupiali się na okresie międzywojennym (pierwsze opracowania, dodatkowo sytuujące Tuwima w nurcie tradycjonalistycznym, odsuwające go od awangardy – jak książka Michała Głowińskiego „Poetyka Tuwima a polska tradycja literacka” oraz jego artykuł „Grupa literacka a model poezji. Przykład Skamandra” czy późniejsza praca Anny Nasiłowskiej „Trzydziestolecie 1914-1944”). Trudno byłoby stwierdzić, że Tuwim nie jest poetą zbadanym, opisanym prze kolejne pokolenia badaczy i badaczek – warto wspomnieć choćby prace Mariusza Urbanka i Piotra Matywieckiego. Wyraźnie natomiast wciąż jest poetą nie do końca rozpoznanym – może właśnie ze względu na różnorodność działań, wielowątkową i wielowymiarową biografię (poeta, pisarz, artysta niszowy i masowy zarazem, Polak, Żyd, twórca tekstów kabaretowych, przedstawiciel ruchów awangardowych, poeta dziecięcy). Teraz trafia do naszych rąk publikacja, której autorka, choć to, w związku z ową różnorodnością, zadanie karkołomne, podejmuje się próby zarysowania całości i wielowymiarowości poezji i życia autora „Balu w operze”.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany wybrała dla swojej monografii tytuł, który jednocześnie stanowi metaforyczne odzwierciedlenie poruszanych przez autorkę treści. „Pęknięcia” będą więc dotyczyć zarówno poezji, życia, jak i ostatecznie ciała i śmierci poety. Wstęp, a właściwie treść pojawiającą się zamiast wstępu, zatytułowaną „Chopin i Chrystus”, poprzedza nota właśnie o tym, dlaczego książka nosi taki tytuł. Kuczyńska-Koschany kończy ten fragmenty w sposób, który jakoś charakteryzuje dla nas całość tonacji omawianej publikacji: „27 grudnia 59-letbi poeta umiera w Zakopanem. Nie można było Tuwima uratować: serce – dosłownie – pękło (…). Drzewo poezji polskiej – sama nie wiem, czy to jest metafora – pada nagle, ścięte: będzie drewnem na Tuwimową trumnę. (Być może trzeba książkę o życiu Tuwima, o jego trwaniu w poetyckich przemianach, otwierać śmiercią i śmiercią zamykać, jego, który był »samym życiem«)” (s. 18).
Pękniecie zdaje się więc idealnym dookreśleniem życia i twórczości Żyda w Polsce, człowieka, który przetrwał wojnę, poety, w którego twórczości tragizm łączy się z dziecięcym, łobuzerskim zapałem, poezji, w której śmierć nie jest w stanie zagłuszyć życia. Jednak fragment ten zdradza nam także najważniejsze pęknięcie, na którym skupia się autorka – przebiegające pomiędzy życiem a śmiercią – towarzyszące tej twórczości na wszystkich jej etapach, zdradza także wyłaniający się z interpretacji wniosek o przewadze życia, o jasnej stronie poezji i samego artysty. Fragment ten zdaje się istotny jeszcze z jednego względu – choć nie przekracza Kuczyńska-Koschany granic pracy naukowej, to w jej rozważaniach zaznaczony został wyraźnie osobisty stosunek autorki i pasję, jaką darzy ona opisywane teksty.
Choć w tle – zarówno twórczości Tuwima, jak i omawianej książki – skrywa się tragizm, to nie brakuje tu omówień tego, co w tekstach poety przepełnione życiową energią i żywiołowością, eksperymentalne, zagłębione w grach językowych, ale także radosne, chwilami niemal beztroskie. Taka na przykład będzie, opowiedziana przez badaczkę na nowo, ubrana w kostium osobistego doświadczenia, ale wciąż osadzona w dyskursie badawczym, historia „Lokomotywy”, nieodłącznego towarzysza „naszego” dzieciństwa: „Hasło »Poezja i egzystencja« można przecież czytać na planie poetyki odbioru. A my wszyscy – od prawie stu lat – rośniemy z »Lokomotywą«, muzyczniejemy z »Panem Trlalalińskim«. (…) Są tak znane, są tak bardzo dzieciństwem naszej polszczyzny, że nie muszą mieć autora… Może nawet nie mogą” (s. 39). Kuczyńska-Koschany odzyskuje jednak dla czytelnika te miejsca twórczości autora „Kwiatów polskich”, które znane są bardzo wąskiemu gronu badaczy lub nie są znane w ogóle. Dodatkowo wątki poruszane przez autorkę „Pęknięcia” cechuje, zaskakująca niekiedy, spójność. Od wierszy dziecięcych, przechodzi do dziecięcych lęków, które towarzyszyć będą Tuwimowi przez całe życie. Łączy jego biografię z działalnością na przykład translatorską. Niezwykle ważną cechą tej książki jest bowiem ciągłość opowieści, pokazująca nie tylko analizę tekstów Tuwima, ale także sposób ich trwania w odbiorze, recepcji kulturowej.
To ciekawe połączenie dotknięć z jednoczesnym pogłębianiem wątków, którego po tej niewielkiej monografii trudno było się spodziewać. Znajdziemy tutaj jednak zarówno odniesienie do literatury dziecięcej, jak i wątków żydowskich, biografii i charakterystyki języka poetyckiego. Jak udaje się osiągnąć autorce ów efekt pełni? Na pewno w niezwykle sprawnym połączeniu właśnie biografii i twórczości, ale przede wszystkim w zachowaniu bliskości wobec tekstu. W tej książce roi się wręcz od cytacji. Mogłoby się wydawać, że taka mnogość egzemplifikacji nie jest nam, czytelnikom, potrzebna, ale to właśnie nagromadzenie, nie tylko cytacji, ale przede wszystkim mikroanaliz i interpretacji, pozwala osiągnąć ów – retoryczny i merytoryczny – efekt całości.
Bardzo ważne jest także osadzenie tekstów w kontekście społeczno-polityczno-kulturowym. „Pęknięcie” staje się więc również przykładem takiego omówienia, które sytuuje się na granicy – pomiędzy esejem a studium historycznoliterackim, choć ta druga część będzie zdecydowanie bardziej czytelna dla odbiorcy, który podstawy tej historii ma dość dobrze opanowane. Dobrym przykładem owego spajania pęknięć jest choćby próba opisania nie tylko znaczeń, ale także recepcji wojennej twórczości Tuwima: „Gdy Tuwim pisze »Kwiaty polskie«i »My, Żydzi polscy«, w Polsce poeci »Sztuki i Narodu« odsądzają go od czci i wiary, atakując bezpardonowo ad personam, mieszkańcy gett czytają i pamiętają, recytują i przemycają (choć wyimki z Kronik Emanuela Ringelbluma rysują niejednoznaczną sytuację poezji Tuwima), Polacy i Żydzi po »aryjskiej« stronie Warszawy ze wzruszeniem, w odpisach, w pamięci przekazują sobie fragment pod tytułem »Modlitwa«” (s. 198).
Oczywiście, książka ma charakter subiektywny, wybiórczy, ale też owa sztuka wyboru pozwala tutaj na stworzenie płynnej opowieści. Autorka wybiera bowiem te wątki, tematy, teksty, które wzajemnie się uzupełniają. Jednocześnie niezwykle sprawnie, w moim odczuciu, ukazuje poezję i postać Tuwima na tle sytuacji polskiej, czy szerzej, europejskiej. Jednocześnie podkreślona zostaje niejednorodność samego Tuwima właśnie, autorka bowiem nie ogranicza się do jednego tylko etapu twórczości poety, ale także nie zamyka go w jednej z odsłon, cały czas ukazując nam jego specyficzną „jedność w wielości”, wyraźnie bowiem pozostaje wierna idei przewodniej serii „Egzystencja i Literatura”, unaoczniając niemożność oddzielenia obu sfer.
Czy dzięki tej książce zostaje poszerzona nasza wiedza o Tuwimie i jego twórczości? Czy autorka przekazuje nam jakieś dotąd nieznane informacje? Odpowiedź brzmi: nie. Ponieważ książka ta przynosi nam coś zupełnie innego – dotychczasowa wiedza zostaje bowiem pogłębiona. Kuczyńska-Koschany nie tylko wymienia znane już tematy, ale zagląda w owe pęknięcia, czyta je przenikliwie, poddaje mikroanalizom, poświęca im czas i przestrzeń książki. Oczywiście są to wątki wybrane, przesiane, niewyczerpujące możliwości omówienia tej twórczości, jednak autorka jakoś przypomina nam o Tuwimie, wydobywa go ze swoistego i pozornego jedynie domknięcia.
LITERATURA:
Głowiński M.: „Poetyka Tuwima a polska tradycja literacka”. Warszawa 1962.
Matywiecki P.: „Twarz Tuwima”. Warszawa 2007.
Nasiłowska A.: „Trzydziestolecie 1914-1944”. Warszawa 1995.
Tuwim J.: „Bal w operze”. Kraków 2006.
Tuwim J.: „Wiersze wybrane”. Wrocław 1986.
Urbanek M.: „Tuwim. Wylękniony bluźnierca”. Warszawa 2013.
„Z problemów literatury polskiej XX wieku”. T. II. Red. A. Brodzka, Z. Żabicki. Warszawa 1965.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany: „Tuwim. Pęknięcie”. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Łódz 2021[seria: Projekt: Egzystencja i Literatura].
Seria objęta patronatem „artPAPIERu”.
Seria objęta patronatem „artPAPIERu”.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |