LEKCJA ŻAŁOBY NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY ('FRAGMENTY DYSKURSU ŻAŁOBNEGO')
A
A
A
„Fragmenty dyskursu żałobnego”, zredagowane przez Macieja Ganczara, Monikę Ładoń i Grzegorza Olszańskiego, to kolejna pozycja z serii Ars medica ac humanitas, w której do tej pory nakładem Fundacji Terytoria Książki zostały opublikowane: „Fragmenty dyskursu maladycznego” pod redakcją Macieja Ganczara, Ireneusza Gielaty i Moniki Ładoń (2019) oraz „Śladami zwierząt. O dochodzeniu do siebie” Tadeusza Sławka (2020). Te trzy prace dotyczą zagadnień skoncentrowanych wokół problematyki „medycznej”: narracji maladycznych, wątków i motywów choroby w literaturze współczesnej, granic oraz pograniczy teorii (post)humanistycznych na gruncie badań nad literaturą i innymi przekazami medialnymi.
Redaktorzy „Fragmentów dyskursu żałobnego” piszą we wstępie o powodach wyboru takiej właśnie tematyki. Jest nią, przynajmniej pośrednio, pandemia koronawirusa, która niejako „zaktualizowała” wiele podejmowanych w książce rozważań. Ładoń i Olszański zauważają: „Skazani na pandemiczną samotność, zwróciliśmy się zatem – trochę z nakazu czasu i okoliczności – ku doświadczeniu żałoby, przeżywanemu w podobnej izolacji” (s. 8). Brutalna rzeczywistość wojny w Ukrainie (niestety!) podwójnie wzmocniła teoretyczne oraz interpretatywne zaplecze tego tomu. W słowniku powszechnej mowy funkcjonują nie tylko takie słowa, jak do niedawna eksploatowane „izolacja”, „dystans” czy „zachowanie ostrożności”, ale także „katastrofa”, „ludobójstwo”, „tragedia”, a przede wszystkim „żałoba”. Wszystkie znajdują zastosowanie oczywiście nie tylko w literaturze, ale – jak podkreślają redaktor i redaktorka – także w dziennikarstwie, komiksie, filmie, muzyce (a moglibyśmy pewnie dodać: plastykę, teatr, gry wideo, media społecznościowe i inne środki ekspresji). Żałoba może być transmitowana wszystkimi możliwymi kanałami medialnej komunikacji i to chyba jedno z tych zjawisk społecznych, którego wcześniej trudno byłoby doświadczyć w takim natężeniu, z jakim mamy współcześnie do czynienia. To co nas dzisiaj (znowu: niestety!) łączy, to doświadczenie własnej, ale i współprzeżywanej żałoby. „Świadomi jej wielorakości i wariantywności, wierzymy jednak, że potrzebne są swoiste lekcje żałoby, przeciwdziałające niemocie i alienacji, na które zdaje się ona wskazywać” (s. 9) – piszą z nutą pokrzepienia Ładoń i Olszański.
Tom podzielono na pięć części. W pierwszej („Powtórzenia i różnice”) przeczytać można o rozmaitych wersjach najnowszego dyskursu żałobnego w tekstach literackich i innych mediach. Grzegorz Olszański, w szkicu „Twój ból jest lepszy niż mój? (dwuaktówka literaturoznawcza)”, sprawdza, jak w literaturze funkcjonują powtarzane od stuleci toposy funeralne; w Kazikowym pytaniu (czy faktycznie jakikolwiek ból może być lepszy?) czai się nie tylko ironia, ale też uniwersalny wymiar rozważań o śmierci i żałobie, który literaturoznawca wyinterpretowuje z tomu Michała Szymaniaka „Dziury w policzkach” (2018), krytycznie oceniając jego przesłanie. Z kolei Anna Spólna przygląda się wierszom Marcina Świetlickiego z tomu „Delta Dietla” (2015). Pisze w tekście „Ojciec patrzy. O cyklu żałobnym Marcina Świetlickiego, że to „[c]ykl rozpisany na pięć dni to pięć medytacji Świetlickiego nad splotem życia, śmierci i pamięci” (s. 47). Monograficzny kształt ma także szkic Moniki Ładoń „Nekromantka. O jednym przystanku żałoby w »Kochałam, kiedy odeszła« Anny Augustyniak”. Ciekawy jest zwrot gatunkowy w czwartym szkicu z tej części, ponieważ Jakub Orzeszek – „Cave i nowa forma żałobna” – zajmuje się piosenkami australijskiego muzyka. Z punktu widzenia refleksji tanatologicznej twórczość Cave’a intryguje. „Gdzie indziej powinien odprawiać rytuały żałobne, jeśli nie w swoich świątyniach? A są nimi sale koncertowe, stadiony i teatry” (s. 84) – stwierdza Orzeszek.
Już w pierwszej części książki odnajdujemy zatem eklektyczność form sztuki, które zmagają się z tematyką umierania i przebolenia. W następnych partiach „Fragmentów dyskursu żałobnego” różnorodność ulega zagęszczeniu, choć literatura gra tutaj pierwsze skrzypce.
W części drugiej („Utraty czasu dzieciństwa”) rozważania krążą wokół bohaterów/bohaterek dziecięcych. Magdalena Kempna-Pieniążek („Na przekór Nicości. Narracje żałoby w audiowizualnych adaptacjach »Niekończącej się historii« Michaela Ende”) zajmuje się twórczością niemieckiego pisarza skierowaną do czytelników/czytelniczek najmłodszych; była ona podstawą wielu ekranizacji (najbardziej znana to „Niekończąca się opowieść” Wolfganga Petersena z roku 1984). Karolina Kostyra, w duchu raczej posthumanistycznym czy nieantropocentrycznym, kieruje uwagę na żałobę po śmierci zwierząt, nierzadko wykorzystywaną jako motyw kina familijnego. Literatury postkryminalnej dotyczy szkic Katarzyny Hyly „Żałoba Alicji Pancernik w powieści Joanny Bator »Ciemno, prawie noc«” (dodajmy: książki także przeniesionej na duży ekran).
W części trzeciej („Estetyka żałoby”) teksty dotyczą: autobiografii (Małgorzata Okupnik, „»Remember me, but forget my fate«. O utracie i żałobie we wspomnieniach »Blue Nights« Joan Didion”), powieści graficznej (Piotr F. Piekutowski, „Śmierć między obrazem a słowem. Zarys współczesnego komiksu żałobnego”) oraz powieściowego dyskursu kobiecego (Agnieszka Kwiatkowska, „»Jest tylko teraźniejszość i właśnie jej nie ma«. Żałoba w prozie Krystyny Kofty”). Autorka tego ostatniego szkicu stawia tezę: „O wielu zmarłych zapomnieć się jednak nie da – wspomnienia o nich stanowią integralny element mentalności bohaterek [prozy Kofty – S.I.] przeżywających stratę, składają się na ich tożsamość; umierający odchodzą, lecz równocześnie trwają w życiu pogrążonych w żałobie bliskich” (s. 165).
I część czwarta („Pismo żałoby”), łącząca namysł nad nekrologami z epoki rozkwitu polskiej prasy (Magdalena Dziadek, „Opłakiwanie Chopina”) oraz interpretacje poezji (Iwona Gralewicz-Wolny, „»Z braku czasu tracę siebie«. Wokół »Ucieczek« Urszuli Kozioł”) czy prozy, tym razem w dwugłosie o jednym utworze Marka Bieńczyka: Ireneusza Gielaty „Poetyka żałobnego gestu (wokół »Kontenera« Marka Bieńczyka)” oraz Dariusza Nowackiego „Zmartwiony. O »Kontenerze« Marka Bieńczyka”. Dzięki Nowackiemu poznajemy ciekawy fakt: tytuł „Fragmenty dyskursu żałobnego” miał być w zamyśle podtytułem „Kontenera” (zob. s. 205). Przy tym w pamięć zapada aforyzm, którym Nowacki kończy swój komentarz do powieści Bieńczyka: „Nade wszystko przypomnijmy po raz ostatni: zmartwienie, inaczej niż żałoba, nigdy się nie kończy” (s. 209).
„Gniew i utrata” – to tytuł części piątej i w tomie ostatniej. Laura Janoszek czyta prozę feministyczną w szkicu „Gniew i żałoba. Lektura »Cwaniar« Sylwii Chutnik”; Martyna Okrajni przygląda się prozie żałobnej przez pryzmat psychoanalizy; w tekście zatytułowanym „(Auto)de(kon)strukcja. O powieści »Bura i szał« Aleksandry Zielińskiej” badaczka odwołuje się między innymi do esejów Freuda, Deleuze’a czy Foucaulta. Olimpia Orządała – „Pogodzić się z utratą. O przeżywaniu żałoby w polskiej prozie kryminalnej” – omawia powieści Katarzyny Bondy, Roberta Ostaszewskiego, Roberta Małeckiego, Gai Grzegorzewskiej. W zamykającym tom szkicu „W świecie fabuł przerwanych, bez żałoby” Hanna Serkowska dotyka problematyki eutanazji. „Odczuwanie przed czasem realności śmierci jest równie niemożliwe, co przeżywanie jej we śnie” (s. 266) – ta konstatacja dotyczy powieści Erwina Mortiera „Pieśni bełkotu” (2014).
W ramach podsumowania chciałbym się podzielić pewną myślą, towarzyszącą mi podczas lektury. „Fragmenty dyskursu żałobnego” to jeden z wielu dowodów na to, że mimo ministerialnych nakazów i zakazów, nierzadko absurdalnego kolekcjonowania punktów i naukowej interesowności wpisanej w obowiązki pracowników/pracowniczek badawczo-dydaktycznych, tego rodzaju przedsięwzięcia – interdyscyplinarne, interpretatywne, „niepunktowane” – to wciąż mocna strona humanistyki w XXI wieku, która może być ciekawa nie tylko dla profesjonalistów, ale nade wszystko dla osób zainteresowanych podejmowaną tematyką. Mimo że „Fragmenty dyskursu żałobnego” zrazu mogą wydawać się przytłaczające, ze względu na zagadnienie żałoby, to odnajduję w lekturze tej książki okruchy konsolacji: czytanie o śmierci i (nie tylko) literackich sposobach radzenia sobie z jej konsekwencjami to najlepsza metoda mierzenia się z rzucającą nam wyzwania rzeczywistością.
Redaktorzy „Fragmentów dyskursu żałobnego” piszą we wstępie o powodach wyboru takiej właśnie tematyki. Jest nią, przynajmniej pośrednio, pandemia koronawirusa, która niejako „zaktualizowała” wiele podejmowanych w książce rozważań. Ładoń i Olszański zauważają: „Skazani na pandemiczną samotność, zwróciliśmy się zatem – trochę z nakazu czasu i okoliczności – ku doświadczeniu żałoby, przeżywanemu w podobnej izolacji” (s. 8). Brutalna rzeczywistość wojny w Ukrainie (niestety!) podwójnie wzmocniła teoretyczne oraz interpretatywne zaplecze tego tomu. W słowniku powszechnej mowy funkcjonują nie tylko takie słowa, jak do niedawna eksploatowane „izolacja”, „dystans” czy „zachowanie ostrożności”, ale także „katastrofa”, „ludobójstwo”, „tragedia”, a przede wszystkim „żałoba”. Wszystkie znajdują zastosowanie oczywiście nie tylko w literaturze, ale – jak podkreślają redaktor i redaktorka – także w dziennikarstwie, komiksie, filmie, muzyce (a moglibyśmy pewnie dodać: plastykę, teatr, gry wideo, media społecznościowe i inne środki ekspresji). Żałoba może być transmitowana wszystkimi możliwymi kanałami medialnej komunikacji i to chyba jedno z tych zjawisk społecznych, którego wcześniej trudno byłoby doświadczyć w takim natężeniu, z jakim mamy współcześnie do czynienia. To co nas dzisiaj (znowu: niestety!) łączy, to doświadczenie własnej, ale i współprzeżywanej żałoby. „Świadomi jej wielorakości i wariantywności, wierzymy jednak, że potrzebne są swoiste lekcje żałoby, przeciwdziałające niemocie i alienacji, na które zdaje się ona wskazywać” (s. 9) – piszą z nutą pokrzepienia Ładoń i Olszański.
Tom podzielono na pięć części. W pierwszej („Powtórzenia i różnice”) przeczytać można o rozmaitych wersjach najnowszego dyskursu żałobnego w tekstach literackich i innych mediach. Grzegorz Olszański, w szkicu „Twój ból jest lepszy niż mój? (dwuaktówka literaturoznawcza)”, sprawdza, jak w literaturze funkcjonują powtarzane od stuleci toposy funeralne; w Kazikowym pytaniu (czy faktycznie jakikolwiek ból może być lepszy?) czai się nie tylko ironia, ale też uniwersalny wymiar rozważań o śmierci i żałobie, który literaturoznawca wyinterpretowuje z tomu Michała Szymaniaka „Dziury w policzkach” (2018), krytycznie oceniając jego przesłanie. Z kolei Anna Spólna przygląda się wierszom Marcina Świetlickiego z tomu „Delta Dietla” (2015). Pisze w tekście „Ojciec patrzy. O cyklu żałobnym Marcina Świetlickiego, że to „[c]ykl rozpisany na pięć dni to pięć medytacji Świetlickiego nad splotem życia, śmierci i pamięci” (s. 47). Monograficzny kształt ma także szkic Moniki Ładoń „Nekromantka. O jednym przystanku żałoby w »Kochałam, kiedy odeszła« Anny Augustyniak”. Ciekawy jest zwrot gatunkowy w czwartym szkicu z tej części, ponieważ Jakub Orzeszek – „Cave i nowa forma żałobna” – zajmuje się piosenkami australijskiego muzyka. Z punktu widzenia refleksji tanatologicznej twórczość Cave’a intryguje. „Gdzie indziej powinien odprawiać rytuały żałobne, jeśli nie w swoich świątyniach? A są nimi sale koncertowe, stadiony i teatry” (s. 84) – stwierdza Orzeszek.
Już w pierwszej części książki odnajdujemy zatem eklektyczność form sztuki, które zmagają się z tematyką umierania i przebolenia. W następnych partiach „Fragmentów dyskursu żałobnego” różnorodność ulega zagęszczeniu, choć literatura gra tutaj pierwsze skrzypce.
W części drugiej („Utraty czasu dzieciństwa”) rozważania krążą wokół bohaterów/bohaterek dziecięcych. Magdalena Kempna-Pieniążek („Na przekór Nicości. Narracje żałoby w audiowizualnych adaptacjach »Niekończącej się historii« Michaela Ende”) zajmuje się twórczością niemieckiego pisarza skierowaną do czytelników/czytelniczek najmłodszych; była ona podstawą wielu ekranizacji (najbardziej znana to „Niekończąca się opowieść” Wolfganga Petersena z roku 1984). Karolina Kostyra, w duchu raczej posthumanistycznym czy nieantropocentrycznym, kieruje uwagę na żałobę po śmierci zwierząt, nierzadko wykorzystywaną jako motyw kina familijnego. Literatury postkryminalnej dotyczy szkic Katarzyny Hyly „Żałoba Alicji Pancernik w powieści Joanny Bator »Ciemno, prawie noc«” (dodajmy: książki także przeniesionej na duży ekran).
W części trzeciej („Estetyka żałoby”) teksty dotyczą: autobiografii (Małgorzata Okupnik, „»Remember me, but forget my fate«. O utracie i żałobie we wspomnieniach »Blue Nights« Joan Didion”), powieści graficznej (Piotr F. Piekutowski, „Śmierć między obrazem a słowem. Zarys współczesnego komiksu żałobnego”) oraz powieściowego dyskursu kobiecego (Agnieszka Kwiatkowska, „»Jest tylko teraźniejszość i właśnie jej nie ma«. Żałoba w prozie Krystyny Kofty”). Autorka tego ostatniego szkicu stawia tezę: „O wielu zmarłych zapomnieć się jednak nie da – wspomnienia o nich stanowią integralny element mentalności bohaterek [prozy Kofty – S.I.] przeżywających stratę, składają się na ich tożsamość; umierający odchodzą, lecz równocześnie trwają w życiu pogrążonych w żałobie bliskich” (s. 165).
I część czwarta („Pismo żałoby”), łącząca namysł nad nekrologami z epoki rozkwitu polskiej prasy (Magdalena Dziadek, „Opłakiwanie Chopina”) oraz interpretacje poezji (Iwona Gralewicz-Wolny, „»Z braku czasu tracę siebie«. Wokół »Ucieczek« Urszuli Kozioł”) czy prozy, tym razem w dwugłosie o jednym utworze Marka Bieńczyka: Ireneusza Gielaty „Poetyka żałobnego gestu (wokół »Kontenera« Marka Bieńczyka)” oraz Dariusza Nowackiego „Zmartwiony. O »Kontenerze« Marka Bieńczyka”. Dzięki Nowackiemu poznajemy ciekawy fakt: tytuł „Fragmenty dyskursu żałobnego” miał być w zamyśle podtytułem „Kontenera” (zob. s. 205). Przy tym w pamięć zapada aforyzm, którym Nowacki kończy swój komentarz do powieści Bieńczyka: „Nade wszystko przypomnijmy po raz ostatni: zmartwienie, inaczej niż żałoba, nigdy się nie kończy” (s. 209).
„Gniew i utrata” – to tytuł części piątej i w tomie ostatniej. Laura Janoszek czyta prozę feministyczną w szkicu „Gniew i żałoba. Lektura »Cwaniar« Sylwii Chutnik”; Martyna Okrajni przygląda się prozie żałobnej przez pryzmat psychoanalizy; w tekście zatytułowanym „(Auto)de(kon)strukcja. O powieści »Bura i szał« Aleksandry Zielińskiej” badaczka odwołuje się między innymi do esejów Freuda, Deleuze’a czy Foucaulta. Olimpia Orządała – „Pogodzić się z utratą. O przeżywaniu żałoby w polskiej prozie kryminalnej” – omawia powieści Katarzyny Bondy, Roberta Ostaszewskiego, Roberta Małeckiego, Gai Grzegorzewskiej. W zamykającym tom szkicu „W świecie fabuł przerwanych, bez żałoby” Hanna Serkowska dotyka problematyki eutanazji. „Odczuwanie przed czasem realności śmierci jest równie niemożliwe, co przeżywanie jej we śnie” (s. 266) – ta konstatacja dotyczy powieści Erwina Mortiera „Pieśni bełkotu” (2014).
W ramach podsumowania chciałbym się podzielić pewną myślą, towarzyszącą mi podczas lektury. „Fragmenty dyskursu żałobnego” to jeden z wielu dowodów na to, że mimo ministerialnych nakazów i zakazów, nierzadko absurdalnego kolekcjonowania punktów i naukowej interesowności wpisanej w obowiązki pracowników/pracowniczek badawczo-dydaktycznych, tego rodzaju przedsięwzięcia – interdyscyplinarne, interpretatywne, „niepunktowane” – to wciąż mocna strona humanistyki w XXI wieku, która może być ciekawa nie tylko dla profesjonalistów, ale nade wszystko dla osób zainteresowanych podejmowaną tematyką. Mimo że „Fragmenty dyskursu żałobnego” zrazu mogą wydawać się przytłaczające, ze względu na zagadnienie żałoby, to odnajduję w lekturze tej książki okruchy konsolacji: czytanie o śmierci i (nie tylko) literackich sposobach radzenia sobie z jej konsekwencjami to najlepsza metoda mierzenia się z rzucającą nam wyzwania rzeczywistością.
„Fragmenty dyskursu żałobnego”. Red. Maciej Ganczar, Monika Ładoń, Grzegorz Olszański. Fundacja Terytoria Książki. Gdańsk 2021 [seria Ars medica ac humanitas].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |