ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (446) / 2022

Przemysław Piwowarczyk,

STARE HISTORIE NA NOWO OPOWIEDZIANE (PALAJFATOS: 'OPOWIEŚCI NIEWIARYGODNE')

A A A
„Wiele niecnych uczynków popełniać umieją bogowie / W myśl ich słów: cudzołożyć, kraść, oszukiwać nawzajem”.
Ksenofanes z Kolofonu, fragment 16 (przeł. J. Danielewicz; 1984: 330)

 

„Hekatajos Milezyjczyk powiada: piszę następujące rzeczy tak, jak mi się wydaje, że są prawdziwe; albowiem opowieści Hellenów są, moim zdaniem, liczne i śmieszne”.
Hekatajos z Miletu, fragment 1 (przeł. B. Bravo; 1982: 41)

 

Oba powyższe cytaty (drugi z nich został przywołany przez Agnieszkę Kotlińską-Tomę we wstępie do omawianej książeczki) pochodzą z przełomu VI/V w. p.n.e. Jest to schyłek epoki archaicznej. Tragicy ateńscy nie zdążyli jeszcze przekuć magmy lokalnych opowieści w kanoniczne fabuły (popularne mitologie i edukacja szkolna opierają się przede wszystkim na wersjach mitów unieśmiertelnionych przez Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa – istniały jednak również bardzo odmienne warianty tych samych opowieści). Poematy homerowe uzyskały względnie stabilną formę tekstową dopiero w VI w. p.n.e. Grecka krytyka mitologii narodziła się zatem wraz ze stabilizacją fabuł mitycznych. Nie mamy do czynienia z reakcją, ale z procesem równoległym. Co oczywiście każe zadać pytanie – do jakiego stopnia Grecy wierzyli w treść mitów?; i dalej – czy mityczne fabuły w ogóle należały do obszaru religii? A może była to przestrzeń twórczej wolności? Może krytyka mitologii to obrona bogów przed literackimi zawłaszczeniami? Może stanowiła wyraz pobożności? Na pewno tak widział to Ksenofanes, który bynajmniej nie był ateistą. Z tymi pytaniami mierzą się historycy religii greckiej, ale i sami antyczni Grecy nie wyrażali się w tej sprawie jasno. „Opowieści niewiarygodne” Palajfatosa (to zapewne pseudonim; znaczy bowiem tyle co „opowiadacz starych historii”) stanowią dobrą pożywkę do rozważań na ten temat.

„Opowieści niewiarygodne” traktują bowiem o historiach uznanych za niegodne wiary w sensie dosłownym (greckie apistos), nie zaś o opowieściach niezwykłych, wyjątkowych itd. (co najczęściej mamy na myśli, gdy po polsku mówimy o „niewiarygodnych osiągnięciach”). Nie posiadamy oryginalnego tekstu Palajfatosa. Dysponujemy tylko późniejszą parafrazą i skrótem dzieła powstałego u zarania epoki hellenistycznej. Zawiera on wybór racjonalizujących wyjaśnień wybranych wątków mitycznych. Są one oczywiście racjonalne wedle greckich kryteriów racjonalności, wedle których np. odwołania do etymologii czy onomastyki przy ocenie wydarzeń politycznych okazują się jak najbardziej uprawnione. Wśród mitycznych motywów szczególnie wiele miejsca poświęca się stworzeniom hybrydalnym (centaury, chimera, pegaz itp.) oraz wyczynom herosów. Palajfatos wyjaśnia m.in., że skrzydlate konie nie mogły istnieć (zob. s. 107-108), a Orfeusz nie mógł swą grą skłonić drzew do ruchu (zob. s. 111).

Jedno z ciekawszych pytań po lekturze Palajfatosa dotyczy jego wstrzemięźliwości w krytyce bogów olimpijskich. Jak wspomniałem, odrzucenie literackiego obrazu panteonu olimpijskiego było możliwe już u początków krytycznej refleksji nad religią w VI w. p.n.e. Palajfatos jednak jest ostrożny. Opisując fabuły mityczne, starannie unika wątków związanych z bogami, skupiając się na tym, co dotyczy herosów i mitycznych stworzeń. Nie ma odwagi Euhemera (na jego temat zob. Winiarczyk 2012), który w swoich racjonalizacjach poszedł dalej, uznając bogów olimpijskich po prostu za wybitne jednostki ludzkie z odległej przeszłości. Taki pogląd od jego imienia nazywamy euhemeryzmem. Palajfatos tworzył tylko nieco wcześniej. Stanął jednak na pozycjach zachowawczych. Mamy wszelkie powody uważać, że podzielał krytykę wyobrażeń na temat bogów (trudno wyśmiewać boskie dzieła, nie wyśmiewając samych bogów). Czy Palajfatosem kierowały religijne skrupuły? Czy może obawa przed reakcją czytającej publiczności? Tego nie wiemy. Ponieważ jednak zatrzymał się w pół drogi, intelektualnie jest na pewno mniej ciekawy niż Euhemer. Nie znaczy to jednak, że nie był przekornym interpretatorem.

Wśród wszelakich dziwów niewiarygodnych jeden zasługuje na wyróżnienie. Jest to passus, który w jaskrawy sposób pokazuje, jak role społeczne powiązane z płcią mogą nabrać w kulturze charakteru równego prawom przyrody. Zdaniem Palajfatosa tak jak człowiek nie może zmienić się w niedźwiedzia (jak w micie o Kallisto, zob. s. 102), a konie nie mogą zjeść człowieka (jak w micie o koniach Diomedesa, zob. s. 100), tak „nie jest prawdą, by istniało kiedykolwiek wojsko kobiece; i teraz nigdzie takiego nie ma” (s. 111). Mowa oczywiście o Amazonkach. Palajfatos uznaje społeczność kobiet-wojowniczek za wymysł podobny do psa z trzema głowami (mit o Cerberze [zob. s. 114]). Źródło tej niewiarygodnej historii tłumaczy następująco: „nie były kobietami-wojowniczkami, lecz mężczyznami barbarzyńskimi, którzy nosili chitony do stóp jak Traczynki, spinali sobie włosy przepaskami, brody golili (…) i z tego powodu wrogowie nazywali ich kobietami” (s. 111).

Książeczka jest nieduża. Sam przełożony tekst liczy zaś tylko nieco ponad dwadzieścia stron. Większa cześć to komentarze. Został on rozbity na dwie części, co znacznie utrudnia lekturę. Do każdego z 52 krótkich rozdziałów Palajfatosa Kotlińska-Toma dodaje „omówienie” oraz „komentarz” (tak właśnie nazwany). Omówienia znajdują się we wstępie. Zostały one dodatkowo opatrzone przypisami dolnymi o charakterze merytorycznym. Komentarz ma natomiast formę przypisów końcowych. Chcąc w pełni zrozumieć tekst źródłowy, musimy zatem konsultować książkę w czterech różnych miejscach. Prosiłoby się, aby omówienie i komentarz (jeśli już je rozbijać) znalazły się albo pod tekstem przekładu, albo na sąsiadującej stronie; w każdym razie w bezpośrednim sąsiedztwie. Tak jednak nie jest, co utrudnia znacząco uważną lekturę.

Jeśli jednak przezwyciężymy tę niedogodność, to skorzystamy na ogromie informacji zawartej przede wszystkim w omówieniach. Kotlińska-Toma wykłada w nich szerzej najbardziej popularne fabuły mityczne opracowane przez Palajfatosa w sposób skrótowy. Odwołuje się też do wariantów rzadszych. Szczególnie trzeba podkreślić, iż korzysta również ze źródeł ikonograficznych. Dzięki uwagom na ich temat uświadamiamy sobie, jak wiele fabuły mityczne zawdzięczają przedstawieniom na wazach. Co więcej okazuje się, że niektóre rozwiązania fabularne mogą być bezpośrednio związane z materialnymi ograniczeniami malarstwa wazowego. Tak na przykład na temat Cerbera: „Cerber u Hezjoda ma głów pięćdziesiąt, a u Pindara aż sto (…). Trzy głowy psiego strażnika Hadesu upowszechniły się w literaturze wraz z przedstawieniami w malarstwie wazowym, gdzie ze względów technicznych łatwiej było ukazać mniejszą liczbę szyj i pysków” (s. 68, przyp. 168).

„Opowieści niesamowite” to już kolejna wyśmienita pozycja w serii Bibliotheca Curiosa. Seria trzyma bardzo dobry poziom merytoryczny, prezentuje aktualny stan badań, a jednocześnie nie przytłacza drobiazgowymi uwagami i szczegółami językowymi, jak niektóre tomy Biblioteki antycznej wydawanej przez Uniwersytet Wrocławski. Niniejsza książka, tak jak i inne w tej serii, mogą naprawdę zachęcić do czytania literatur dawnych.

LITERATURA:

Bravo B.: „Historiografia antyczna”. W: „Vademecum historyka starożytnej Grecji i Rzymu. Tom 1”. Red. E. Wipszycka, B. Bravo. Warszawa 1982.

Danielewicz J.: „Liryka starożytnej Grecji”. Wrocław 1984.

Winiarczyk M.: „Euhemer z Messeny. Życie i dzieło. Święta historia”. Wrocław 2012.
Palajfatos: „Opowieści niewiarygodne”. Przeł. Agnieszka Kotlińska-Toma. Oficyna Wydawnicza ATUT – Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe. Wrocław 2022 [seria: Bibliotheca Curiosa, t. 44].