LADY IN RED (ELEKTRA: CZERŃ, BIEL I KREW)
A
A
A
„Elektra: Czerwień, biel i krew” to czwarta odsłona (opartego na tytułowych dominantach) cyklu ukazującego zróżnicowane pod względem metrażu, strategii narracyjnych oraz rozwiązań wizualnych przygody wybranych postaci z uniwersum Marvela. Po Rosomaku, Carnage’u i Najemniku z Nawijką przyszła pora na równie urodziwą, co morderczą Greczynkę, wraz z którą stajemy się świadkami nastania „Czerwonego świtu”.
W tej otwierającej zbiór nowelce napisanej przez scenarzystę Charlesa Soule’a („Star Wars. Wojna łowców nagród”) oraz zilustrowanej przez Marka Bagleya („Ultimate Spider-Man”) i Johna Della („Spider-Man”) – Edgar Delgado („Ultraduck”) dorzucił natomiast krwiste akcenty – zostajemy wrzuceni w sam środek akcji, ściślej: stajemy się świadkami walki protagonistki z hordą wampirów. Walki, w której stawką jest nie tylko życie, ale przede wszystkim ochrona tego, co czyni nas ludźmi.
Po tym energetyzującym wstępie Leonardo Romero („Hawkeye: Kate Bishop”) proponuje w pełni autorską refleksję, w ramach której udowadnia, że „Gdzie diabeł nie może”, tam pośle Elektrę. Ciekawe wykorzystanie rastrów podnosi estetyczny walor tego epizodu, gdzie protagonistka staje oko w oko z niedającą sobie w kaszę dmuchać dziewczynką, na której ojca wyrok wydał sam Kingpin. Nieco później odpowiedzialny za scenariusz Declan Shalvey („Injection”) oraz opracowujący aspekt wizualny Simone D’Armini („The Spider-King”) zachęcają, abyśmy podążyli wraz z bohaterką „Szkarłatną ścieżką” wiodącą przez domenę mitu i śmierci.
Dewiza „Zabij i uciekaj” obowiązuje natomiast w noweli ukazującej konfrontację ciężarnej Joon – wspieranej przez uzbrojoną w sai Elektrę – z dwoma bezwzględnymi gangsterami. Niniejszy segment, wbrew tytułowi afirmujący życie, jest efektem współpracy scenarzysty Petera Davida („Mroczna Wieża”) z przygotowującym bardzo przyjemną dla oka szatę graficzną kreatywnym tercetem Greg Land („Symbiote Spider-Man”)/Jay Leisten („Civil War: Black Panther”)/Frank D’Armata („Iron Man”).
Z kolei Brytyjczyk Al Ewing przedstawia w „Vérité” śledztwo pary funkcjonariuszy Wydziału Zabójstw próbujących rozwikłać zagadkowe morderstwo mafijnego prawnika. Ilustrator Rod Reis („Hadrian’s Wall”) z powodzeniem stylizuje część kadrów na ekran teleodbiornika ukazującego nagrania z kamery przemysłowej skrywające prawdę o przebiegu bezlitosnej egzekucji. Natomiast Greg Smallwood („The Human Target”) zabiera nas na japońską prowincję, gdzie Elektrze przyjdzie się zmierzyć z potworem należącym do szalenie zróżnicowanej rodziny nadnaturalnych istot zwanych „Yōkai”. Utrzymana w konwencji komiksu niemego opowieść – w warstwie formalnej przypominająca realistyczne szkice węglem – zdecydowanie należy do najmocniejszych punktów recenzowanego tomu.
Stali czytelnicy przygód Daredevila z pewnością docenią utrzymany w poetyce mangi epizod „Podzielone” – scenariusz autorstwa Ann Nocenti („Katana”), rysunki wykonane przez Federico Sabbatiniego („Moon Knight”), czerwona dominanta nałożona przez Mattię Iacono („Radiant Black”) – ukazujący krótki pobyt protagonistki w szpitalu psychiatrycznym w Hell’s Kitchen. Jeśli natomiast szukacie komiksowych opowieści „Z namiętnością”, propozycja Paula Azacety („Outcast: Opętanie”) – będąca upstrzonym rastrami monologiem wewnętrznym Elektry dającym wgląd w pełną emocjonalnych przesileń relację łączącą zabójczynię z Mattem Murdockiem – powinna przypaść Wam do gustu.
Czym jest „Ulubiona broń”, przekonają się ci, którzy przeczytają komiks scenarzysty Davida Pepose’a („Spencer & Locke”), rysownika Danilo Beyrutha („Banda dwóch”) oraz kolorysty Andresa Mossy („Old Man Hawkeye”). Rzeczony tercet ukazał bowiem wybuchowe starcie przyobleczonej w czerwień wojowniczki Dłoni z reprezentującą Czerwoną Salę Natashą „Czarną Wdową” Romanoff. Ot, przewrotny akcyjniak, po którym Matthew Rosenberg („DC vs. Vampires”) ukazuje konfrontację Elektry z Ghost Riderem uświadamiającym protagonistce, że są „Siły, których nie pojmujesz”. Uproszczone ilustracje, które przygotował Alberto Alburquerque („Batman: Urban Legends”) emanują gustowną czerwienią dobraną przez Fernando Sifuentesa-Sujo („Spider-Gwen: Gwenverse”).
Operująca miękką linią Peach Momoko („Demon Days”) aranżuje pozbawione słownego komentarza, nastrojowe rendez-vous z „Zabójczynią”, podczas gdy Kevin Eastman („Teenage Mutant Ninja Turtles”) oraz Freddie E. Williams („Batman/Teenage Mutant Ninja Turtles”) – razem pracujący nad scenariuszem i szatą graficzną tegoż epizodu – zapraszają na równie poetyckie, co krwawe „Spotkanie” ze Śmiercią, zapraszającą do tańca ciemnowłosną asasynkę. Solidne opowieści oraz bardzo przyjemne wrażenia estetyczne – to właśnie oferuje album z perypetiami Elektry, której widniejący na okładce tomu fotorealistyczny portret (autorstwa Declana Shalveya) dodatkowo zachęca do sięgnięcia po to naprawdę udane wydawnictwo.
W tej otwierającej zbiór nowelce napisanej przez scenarzystę Charlesa Soule’a („Star Wars. Wojna łowców nagród”) oraz zilustrowanej przez Marka Bagleya („Ultimate Spider-Man”) i Johna Della („Spider-Man”) – Edgar Delgado („Ultraduck”) dorzucił natomiast krwiste akcenty – zostajemy wrzuceni w sam środek akcji, ściślej: stajemy się świadkami walki protagonistki z hordą wampirów. Walki, w której stawką jest nie tylko życie, ale przede wszystkim ochrona tego, co czyni nas ludźmi.
Po tym energetyzującym wstępie Leonardo Romero („Hawkeye: Kate Bishop”) proponuje w pełni autorską refleksję, w ramach której udowadnia, że „Gdzie diabeł nie może”, tam pośle Elektrę. Ciekawe wykorzystanie rastrów podnosi estetyczny walor tego epizodu, gdzie protagonistka staje oko w oko z niedającą sobie w kaszę dmuchać dziewczynką, na której ojca wyrok wydał sam Kingpin. Nieco później odpowiedzialny za scenariusz Declan Shalvey („Injection”) oraz opracowujący aspekt wizualny Simone D’Armini („The Spider-King”) zachęcają, abyśmy podążyli wraz z bohaterką „Szkarłatną ścieżką” wiodącą przez domenę mitu i śmierci.
Dewiza „Zabij i uciekaj” obowiązuje natomiast w noweli ukazującej konfrontację ciężarnej Joon – wspieranej przez uzbrojoną w sai Elektrę – z dwoma bezwzględnymi gangsterami. Niniejszy segment, wbrew tytułowi afirmujący życie, jest efektem współpracy scenarzysty Petera Davida („Mroczna Wieża”) z przygotowującym bardzo przyjemną dla oka szatę graficzną kreatywnym tercetem Greg Land („Symbiote Spider-Man”)/Jay Leisten („Civil War: Black Panther”)/Frank D’Armata („Iron Man”).
Z kolei Brytyjczyk Al Ewing przedstawia w „Vérité” śledztwo pary funkcjonariuszy Wydziału Zabójstw próbujących rozwikłać zagadkowe morderstwo mafijnego prawnika. Ilustrator Rod Reis („Hadrian’s Wall”) z powodzeniem stylizuje część kadrów na ekran teleodbiornika ukazującego nagrania z kamery przemysłowej skrywające prawdę o przebiegu bezlitosnej egzekucji. Natomiast Greg Smallwood („The Human Target”) zabiera nas na japońską prowincję, gdzie Elektrze przyjdzie się zmierzyć z potworem należącym do szalenie zróżnicowanej rodziny nadnaturalnych istot zwanych „Yōkai”. Utrzymana w konwencji komiksu niemego opowieść – w warstwie formalnej przypominająca realistyczne szkice węglem – zdecydowanie należy do najmocniejszych punktów recenzowanego tomu.
Stali czytelnicy przygód Daredevila z pewnością docenią utrzymany w poetyce mangi epizod „Podzielone” – scenariusz autorstwa Ann Nocenti („Katana”), rysunki wykonane przez Federico Sabbatiniego („Moon Knight”), czerwona dominanta nałożona przez Mattię Iacono („Radiant Black”) – ukazujący krótki pobyt protagonistki w szpitalu psychiatrycznym w Hell’s Kitchen. Jeśli natomiast szukacie komiksowych opowieści „Z namiętnością”, propozycja Paula Azacety („Outcast: Opętanie”) – będąca upstrzonym rastrami monologiem wewnętrznym Elektry dającym wgląd w pełną emocjonalnych przesileń relację łączącą zabójczynię z Mattem Murdockiem – powinna przypaść Wam do gustu.
Czym jest „Ulubiona broń”, przekonają się ci, którzy przeczytają komiks scenarzysty Davida Pepose’a („Spencer & Locke”), rysownika Danilo Beyrutha („Banda dwóch”) oraz kolorysty Andresa Mossy („Old Man Hawkeye”). Rzeczony tercet ukazał bowiem wybuchowe starcie przyobleczonej w czerwień wojowniczki Dłoni z reprezentującą Czerwoną Salę Natashą „Czarną Wdową” Romanoff. Ot, przewrotny akcyjniak, po którym Matthew Rosenberg („DC vs. Vampires”) ukazuje konfrontację Elektry z Ghost Riderem uświadamiającym protagonistce, że są „Siły, których nie pojmujesz”. Uproszczone ilustracje, które przygotował Alberto Alburquerque („Batman: Urban Legends”) emanują gustowną czerwienią dobraną przez Fernando Sifuentesa-Sujo („Spider-Gwen: Gwenverse”).
Operująca miękką linią Peach Momoko („Demon Days”) aranżuje pozbawione słownego komentarza, nastrojowe rendez-vous z „Zabójczynią”, podczas gdy Kevin Eastman („Teenage Mutant Ninja Turtles”) oraz Freddie E. Williams („Batman/Teenage Mutant Ninja Turtles”) – razem pracujący nad scenariuszem i szatą graficzną tegoż epizodu – zapraszają na równie poetyckie, co krwawe „Spotkanie” ze Śmiercią, zapraszającą do tańca ciemnowłosną asasynkę. Solidne opowieści oraz bardzo przyjemne wrażenia estetyczne – to właśnie oferuje album z perypetiami Elektry, której widniejący na okładce tomu fotorealistyczny portret (autorstwa Declana Shalveya) dodatkowo zachęca do sięgnięcia po to naprawdę udane wydawnictwo.
Charles Soule, Mark Bagley, Greg Smallwood i inni: „Elektra: Czerń, biel i krew” („Elektra: Black, White & Blood # 1-4”). Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz. Mucha Comics. Warszawa 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |