
TYLKO INSTYNKT (WOLVERINE. TOM 2: WRÓG PUBLICZNY)
A
A
A
Zgodnie z Hitchcockowską recepturą zaczynamy od metaforycznego trzęsienia ziemi, a potem poziom napięcia już tylko rośnie. Odpowiednikiem rzeczonego kataklizmu jest porwanie, którego ofiarą omyłkowo pada dziesięcioletni syn Ichiro (gdyż zostaje błędnie rozpoznany jako dziedzic pewnego japońskiego bogacza). Niestety, milioner bezradnie rozkłada ręce, podobnie jak wymiar sprawiedliwości prefektury Nagasaki. Ostatnią deską ratunku wydaje się znajomy Ichiro – pewien niski Kanadyjczyk, który przybywa wraz z (lipnym) okupem na skąpany w deszczu cmentarz. Choć Logan błyskawicznie rozprawia się z obstawą reprezentanta porywaczy, z wilgotnej ziemi wyskakują zastępy uzbrojonych ninja. Pazury Rosomaka robią swoje, zamieniając wskrzeszonych asasynów w hałdę pokrojonych zezwłoków. I wtedy następuje kolejny nieoczekiwany atak, po którym protagonista traci przytomność.
Miesiąc później w Minneapolis pułkownik Nick Fury prowadzi wraz z Elektrą dochodzenie w sprawie morderczej działalności niejakiego Gorgona: współpracującego z Hydrą, Dłonią i Świtem Białego Światła mutanta i mistrza sztuk walki dysponującego nadludzką siłą oraz spojrzeniem zamieniającym żywe istoty w kamienne posągi. W międzyczasie lider SHIELD otrzymuje wiadomość, że mocno pokiereszowany Wolverine został odnaleziony na terenie Ameryki Południowej. Ranny bohater dochodzi do siebie na lotniskowcu, gdzie natychmiast przystępuje do realizacji morderczej dyrektywy wgranej mu przez porywaczy: zabija na prawo i lewo. Logan staje się odtąd celem, ale i bronią numer jeden, wypełniającą co do joty makiaweliczny plan Gorgona. Czy protagoniście uda się przezwyciężyć efekt prania mózgu? I czy będzie potrafił dalej żyć z brzemieniem popełnionych przez siebie zbrodni?
W 2011 roku Mucha Comics przygotowała dwutomową edycję „Wroga publicznego”, który teraz powraca w formie zbiorczego woluminu. Szkocki scenarzysta Mark Millar („Kingsman. Tajne służby”, „Wolverine: Staruszek Logan”) w ramach prowadzonej przez siebie serii zafundował fanom tytułowego bohatera prawdziwą jazdę bez trzymanki, oferując świetne, autoironiczne dialogi, sugestywną narrację (dającą wgląd w psychikę Rosomaka walczącego ze swoim alter ego napędzanym żądzą destrukcji i rzezi) oraz mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji skutecznie podnoszących poziom czytelniczej adrenaliny. Udręki protagonisty stopniowo przemieniającego się z cynicznego terrorysty w bezwzględnego mściciela stanowią emocjonalny kościec „Wroga publicznego”, któremu skądinąd przyjdzie się zmierzyć z Fantastyczną Czwórką, Daredevilem, Kapitanem Ameryką czy przyjaciółmi z formacji X-Men.
Zapierające dech w piersiach rozkładówki (szczególnie te ukazujące sceny o militarnym posmaku) plus dynamiczne sekwencje walk wręcz, jak i tych z udziałem katan, sai czy pokrytych adamantium pazurów sprawiają, że także w aspekcie wizualnym nie ma powodów do narzekań. Z miejsca rozpoznawalna kreska Johna Romity Juniora („Kick-Ass”, „Daredevil: The Man Without Fear”) tuszowana przez Klausa Jansona („Batman/Spawn: War Devil”, „Batman: Gotyk”) oraz w oszczędny sposób pokolorowana przez Paula Mountsa („Friendly Neighborhood Spider-Man”, „Ultimates”) zapewnia odpowiedni entourage dla tej równie brutalnej, co przejmującej opowieści o zbrodni, karze i zemście.
Bonusem jest natomiast napisana przez Millara nowelka „Więzień numer zero”, w ramach której przenosimy się do Sobiboru A.D. 1942. To właśnie tu przybywa (pełniący obowiązki narratora) major Bauman, który ma przejąć kontrolę nad obozem zagłady, którego dotychczasowy komendant popełnił samobójstwo. Już pierwszego dnia oficer zwraca uwagę na jednego z więźniów: chmurnego, milczącego, niepokornego knypka o nastroszonych włosach. Wkrótce tytułowa postać trafia na czarną listę protagonisty, który daje rozkaz rozstrzelania obozowicza. Problem w tym, że mimo najróżniejszych starań, paradujący w podkoszulku na ramiączkach więzień za nic w świecie nie chce umrzeć. Przywołany epizod – nastrojowo zilustrowany przez Kaare Andrewsa („Ultimate X-Men”, „Spider-Man: Władza”) i nasycony ponurą paletą barw przez José Villarrubię („Batman: Rok setny”, „Dorwać Jiro!”) – świetnie sprawdza się jako złowieszcza metafora o zamiennej roli kata i ofiary.
Podsumowując: spotkanie po latach z „Wrogiem publicznym” wciąż budzi niemałe emocje. Warto!
Miesiąc później w Minneapolis pułkownik Nick Fury prowadzi wraz z Elektrą dochodzenie w sprawie morderczej działalności niejakiego Gorgona: współpracującego z Hydrą, Dłonią i Świtem Białego Światła mutanta i mistrza sztuk walki dysponującego nadludzką siłą oraz spojrzeniem zamieniającym żywe istoty w kamienne posągi. W międzyczasie lider SHIELD otrzymuje wiadomość, że mocno pokiereszowany Wolverine został odnaleziony na terenie Ameryki Południowej. Ranny bohater dochodzi do siebie na lotniskowcu, gdzie natychmiast przystępuje do realizacji morderczej dyrektywy wgranej mu przez porywaczy: zabija na prawo i lewo. Logan staje się odtąd celem, ale i bronią numer jeden, wypełniającą co do joty makiaweliczny plan Gorgona. Czy protagoniście uda się przezwyciężyć efekt prania mózgu? I czy będzie potrafił dalej żyć z brzemieniem popełnionych przez siebie zbrodni?
W 2011 roku Mucha Comics przygotowała dwutomową edycję „Wroga publicznego”, który teraz powraca w formie zbiorczego woluminu. Szkocki scenarzysta Mark Millar („Kingsman. Tajne służby”, „Wolverine: Staruszek Logan”) w ramach prowadzonej przez siebie serii zafundował fanom tytułowego bohatera prawdziwą jazdę bez trzymanki, oferując świetne, autoironiczne dialogi, sugestywną narrację (dającą wgląd w psychikę Rosomaka walczącego ze swoim alter ego napędzanym żądzą destrukcji i rzezi) oraz mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji skutecznie podnoszących poziom czytelniczej adrenaliny. Udręki protagonisty stopniowo przemieniającego się z cynicznego terrorysty w bezwzględnego mściciela stanowią emocjonalny kościec „Wroga publicznego”, któremu skądinąd przyjdzie się zmierzyć z Fantastyczną Czwórką, Daredevilem, Kapitanem Ameryką czy przyjaciółmi z formacji X-Men.
Zapierające dech w piersiach rozkładówki (szczególnie te ukazujące sceny o militarnym posmaku) plus dynamiczne sekwencje walk wręcz, jak i tych z udziałem katan, sai czy pokrytych adamantium pazurów sprawiają, że także w aspekcie wizualnym nie ma powodów do narzekań. Z miejsca rozpoznawalna kreska Johna Romity Juniora („Kick-Ass”, „Daredevil: The Man Without Fear”) tuszowana przez Klausa Jansona („Batman/Spawn: War Devil”, „Batman: Gotyk”) oraz w oszczędny sposób pokolorowana przez Paula Mountsa („Friendly Neighborhood Spider-Man”, „Ultimates”) zapewnia odpowiedni entourage dla tej równie brutalnej, co przejmującej opowieści o zbrodni, karze i zemście.
Bonusem jest natomiast napisana przez Millara nowelka „Więzień numer zero”, w ramach której przenosimy się do Sobiboru A.D. 1942. To właśnie tu przybywa (pełniący obowiązki narratora) major Bauman, który ma przejąć kontrolę nad obozem zagłady, którego dotychczasowy komendant popełnił samobójstwo. Już pierwszego dnia oficer zwraca uwagę na jednego z więźniów: chmurnego, milczącego, niepokornego knypka o nastroszonych włosach. Wkrótce tytułowa postać trafia na czarną listę protagonisty, który daje rozkaz rozstrzelania obozowicza. Problem w tym, że mimo najróżniejszych starań, paradujący w podkoszulku na ramiączkach więzień za nic w świecie nie chce umrzeć. Przywołany epizod – nastrojowo zilustrowany przez Kaare Andrewsa („Ultimate X-Men”, „Spider-Man: Władza”) i nasycony ponurą paletą barw przez José Villarrubię („Batman: Rok setny”, „Dorwać Jiro!”) – świetnie sprawdza się jako złowieszcza metafora o zamiennej roli kata i ofiary.
Podsumowując: spotkanie po latach z „Wrogiem publicznym” wciąż budzi niemałe emocje. Warto!
Mark Millar, John Romita Jr i inni: „Wolverine. Tom 2: Wróg publiczny” („Wolverine vol. 3”). Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz. Mucha Comics. Warszawa 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |