INNY (?) CZECHOW (ANTON CZECHOW: 'JEDNOAKTÓWKI')
A
A
A
„Jednoaktówki” Antona Czechowa to drugi – po „Dramatach” – tom dzieł pisarza w tłumaczeniu Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej, który niedawno opublikowany został w łódzkim Wydawnictwie Officyna. „Dramaty” ukazały się w 2019 roku, a „Jednoaktówki” – w 2022 roku.
Nowe tłumaczenie utworów scenicznych Czechowa jest dobrym świadectwem sztuki przekładu, czyli wyczucia materii i sensu słów przynależnych do dwóch różnych języków, ale stanowi ponadto znaczący efekt momentu pracy, czyli czasu i miejsca translacji. Nie chodzi mi tutaj jednak o standardowe poszukiwanie w procesie tłumaczenia najlepszych odpowiedników języka oryginału, bliskich praktykom komunikacyjnym współczesnego czytelnika. Mam na myśli raczej translatorski gest usytuowania pisarstwa Czechowa w nieco innym świetle i kontekście. Widać to szczególnie przy porównaniu dwóch wstępów do dwóch kolejnych tłumaczeń utworów dramatopisarza. W pierwszym z nich, we wstępie do „Dramatów”, Agnieszka Lubomira Piotrowska podkreśla: „Pragnę, by polski Czechow przemówił językiem naszych czasów. Ale też w żadnym wypadku go nie uwspółcześniam, nie stylizuję, «nie podkręcam», staram się oddać rytm i tempo współczesnej polszczyzny” (Piotrowska 2019: 9). Cel jasny, godny pochwały. Postawa zrozumiała z punktu widzenia miłośników twórczości Czechowa, ciekawych „odświeżonej” wersji jego sztuk. W przypadku „Jednoaktówek” wprowadzenie tłumaczki ma jednak zupełnie inny wymiar – inaczej brzmi w obliczu wojny, w sytuacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
We „Wstępie” do „Jednoaktówek” – oprócz standardowych uwag wyjaśniających i edytorskich – Agnieszka Lubomira Piotrowska sygnalizuje związek Czechowa z kulturą ukraińską; rzec nawet można, że z perspektywy dotychczasowej, preferowanej w Rosji recepcji twórczości pisarza, tłumaczka odsłania przed polskim czytelnikiem temat tabu. Piotrowska powołuje się m. in. na pierwsze ukraińskie wydanie dzieł Czechowa (jeszcze za życia pisarza), i dodaje, że Taganrog, czyli miejsce urodzenia autora „Trzech sióstr”, „do drugiej połowy XX wieku znajdował się w ukraińskim terytorium etnicznym” (Piotrowska 2022: 10). Tłumaczka wspomina o ukraińskim pochodzeniu przodków pisarza, a także cytuje te fragmenty korespondencji Czechowa, w których autor pisze o swych związkach z Ukrainą czy wymienia ulubionych artystów ukraińskich. Te aspekty tożsamości Czechowa nie są powszechnie znane, a nawet – jak sugeruje tłumaczka – często są pomijane w refleksji o twórczości autora, który był „w Rosji wielkim, uwielbianym pisarzem. O niezwykłym autorytecie moralnym i artystycznym” (Koenig 2020: 51). Uwzględnienie wspominanych dokumentów życia artysty pozwala oświetlić nieco innym światłem twórczość Czechowa – niejako wbrew utrwalonemu przez twórców MCHAT-u sentymentalno-współczulnemu czytaniu sztuk pisarza w ramach modelu teatru „mgiełki i nastroju” (Koenig 2020: 47). W najnowszej lekturze i translacji jednoaktówek Piotrowska podkreśla potencjał satyryczny i dystans autora do bohaterów. Tłumaczka we wstępie do tomu zwraca uwagę na dziedzictwo Gogola, dostrzegalne w „żartach”, „etiudach”, „szkicach dramatycznych”. Pisze o poetyce absurdu, rodem z wodewilu, charakterystycznej dla miniatur teatralnych Czechowa, projektując tym samym styl odbioru nowo przetłumaczonych jednoaktówek, które przeczytać można jako wnikliwe śmieszno-straszne portrety ludzi w zbliżeniu, w kadrze krótkiej formy dramatycznej, uwypuklającej życie jednostki pełne frustracji i/czy afektów.
W tomie znalazło się kilka jednoaktówek – te najsłynniejsze, jak „Niedźwiedź” czy „Oświadczyny”, i te mniej znane – „nieco zapomniane już za życia autora” (Piotrowska 2022: 7), jak „Przy wielkiej drodze” (o ziemianinie alkoholiku) czy „Tatiana Riepina”. W nowym wydaniu sztuk zwraca uwagę nie tyle odmienność fraz w porównaniu z wcześniejszymi tłumaczeniami, co zaznaczone w publikacji (w nawiasach czy też w przypisach) różne warianty dialogów czy monologów postaci. Taki tryb edycji świadczy o skrupulatnej pracy archiwalnej i komparatystycznej, jaką wykonała tłumaczka, studiując różne wydania sztuk Czechowa. Piotrowska uwydatniła tym samym skłonność dramatopisarza do poprawiania, cyzelowania słowa, oraz częste zmiany w tekstach, jakich dokonywał pisarz w poszukiwaniu najlepszej, oszczędnej, a przez to niezwykle sugestywnej formy wypowiedzi. Autorskie pisanie dla sceny (z deklarowaną miłością do teatru i z oporem wobec niektórych teatralnych rezultatów, czyli inscenizacji sztuk) jawi się zatem jako skreślanie czy też skracanie, skutkujące słynnym Czechowowskim podtekstem, równie ważnym w małych dziełach scenicznych, jak i w późniejszych czteroaktowych dramatach.
Jakie wnioski płyną z lektury nowo wydanego tomu jednoaktówek? Z osadzenia twórczości Czechowa w mniej znanym biograficznym kontekście i z zaproponowanej edycji sztuk z uwidocznieniem wariantów formy dramatycznej?... Otóż dzięki tej publikacji ukazany został polskiemu czytelnikowi nieco „inny” Czechow – inny, bo „odświeżony” nowym tłumaczeniem Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej, inny, bo niekoniecznie wyłącznie rosyjski, inny, bo – paradoksalnie – „stary, dobry Czechow”, mistrz formy, którą można konkretyzować coraz to inaczej, stosownie do momentu odbioru, zgodnie z wrażliwością werbalną i medialną czytelnika. Z jednej strony jest to zatem Czechow taki, jakiego słyszy, czuje i odbiera tłumaczka, z drugiej zaś strony – Czechow w przekładzie bez jakichś zaskakujących zmian frazeologicznych: Piotrowska przyznaje, że stara się być „jak najwierniejsza oryginałowi, który się nie zestarzał, bo język rosyjski przeszedł inną drogę rozwoju niż język polski, nie uległ tak głębokim zmianom (...) Ten język jest wciąż żywy, aktualny i naturalny” (Piotrowska 2019: 9) – deklaruje.
Warto zatem teraz czekać na aktorskie wykonania jednoaktówek Czechowa w tłumaczeniu Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej, na spektakle robione z nową energią przez młodych realizatorów teatralnych, z wnikliwością, ale nie czołobitnością wobec literackiego źródła... Na spektakle powstałe wbrew utartym konwencjom realizacyjnym, może nawet w ironicznej kontrze wobec dawnych inscenizacji, ale z uważnością wobec materiału dramatycznego, jaki w swym niezbyt długim, intensywnym życiu skomponował Anton Czechow.
LITERATURA:
Koenig J.: „Czechow ciągle współczesny”. W: Tenże: „Rosjanie”. Wybór i redakcja: P. Płoski, Warszawa 2020.
Koenig J.: „Stary, dobry Czechow”. W: Tenże: „Rosjanie”. Wybór i redakcja: P. Płoski, Warszawa 2020.
Piotrowska A. L.: „Od tłumaczki”. W: Czechow A.: „Dramaty”. Przeł. A. L. Piotrowska, Wydawnictwo Officyna. Łódź 2019.
Piotrowska A. L.: „Wstęp”. W: Czechow A.: „Jednoaktówki”. Przeł. A. L. Piotrowska. Wydawnictwo Officyna. Łódź 2022.
Nowe tłumaczenie utworów scenicznych Czechowa jest dobrym świadectwem sztuki przekładu, czyli wyczucia materii i sensu słów przynależnych do dwóch różnych języków, ale stanowi ponadto znaczący efekt momentu pracy, czyli czasu i miejsca translacji. Nie chodzi mi tutaj jednak o standardowe poszukiwanie w procesie tłumaczenia najlepszych odpowiedników języka oryginału, bliskich praktykom komunikacyjnym współczesnego czytelnika. Mam na myśli raczej translatorski gest usytuowania pisarstwa Czechowa w nieco innym świetle i kontekście. Widać to szczególnie przy porównaniu dwóch wstępów do dwóch kolejnych tłumaczeń utworów dramatopisarza. W pierwszym z nich, we wstępie do „Dramatów”, Agnieszka Lubomira Piotrowska podkreśla: „Pragnę, by polski Czechow przemówił językiem naszych czasów. Ale też w żadnym wypadku go nie uwspółcześniam, nie stylizuję, «nie podkręcam», staram się oddać rytm i tempo współczesnej polszczyzny” (Piotrowska 2019: 9). Cel jasny, godny pochwały. Postawa zrozumiała z punktu widzenia miłośników twórczości Czechowa, ciekawych „odświeżonej” wersji jego sztuk. W przypadku „Jednoaktówek” wprowadzenie tłumaczki ma jednak zupełnie inny wymiar – inaczej brzmi w obliczu wojny, w sytuacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
We „Wstępie” do „Jednoaktówek” – oprócz standardowych uwag wyjaśniających i edytorskich – Agnieszka Lubomira Piotrowska sygnalizuje związek Czechowa z kulturą ukraińską; rzec nawet można, że z perspektywy dotychczasowej, preferowanej w Rosji recepcji twórczości pisarza, tłumaczka odsłania przed polskim czytelnikiem temat tabu. Piotrowska powołuje się m. in. na pierwsze ukraińskie wydanie dzieł Czechowa (jeszcze za życia pisarza), i dodaje, że Taganrog, czyli miejsce urodzenia autora „Trzech sióstr”, „do drugiej połowy XX wieku znajdował się w ukraińskim terytorium etnicznym” (Piotrowska 2022: 10). Tłumaczka wspomina o ukraińskim pochodzeniu przodków pisarza, a także cytuje te fragmenty korespondencji Czechowa, w których autor pisze o swych związkach z Ukrainą czy wymienia ulubionych artystów ukraińskich. Te aspekty tożsamości Czechowa nie są powszechnie znane, a nawet – jak sugeruje tłumaczka – często są pomijane w refleksji o twórczości autora, który był „w Rosji wielkim, uwielbianym pisarzem. O niezwykłym autorytecie moralnym i artystycznym” (Koenig 2020: 51). Uwzględnienie wspominanych dokumentów życia artysty pozwala oświetlić nieco innym światłem twórczość Czechowa – niejako wbrew utrwalonemu przez twórców MCHAT-u sentymentalno-współczulnemu czytaniu sztuk pisarza w ramach modelu teatru „mgiełki i nastroju” (Koenig 2020: 47). W najnowszej lekturze i translacji jednoaktówek Piotrowska podkreśla potencjał satyryczny i dystans autora do bohaterów. Tłumaczka we wstępie do tomu zwraca uwagę na dziedzictwo Gogola, dostrzegalne w „żartach”, „etiudach”, „szkicach dramatycznych”. Pisze o poetyce absurdu, rodem z wodewilu, charakterystycznej dla miniatur teatralnych Czechowa, projektując tym samym styl odbioru nowo przetłumaczonych jednoaktówek, które przeczytać można jako wnikliwe śmieszno-straszne portrety ludzi w zbliżeniu, w kadrze krótkiej formy dramatycznej, uwypuklającej życie jednostki pełne frustracji i/czy afektów.
W tomie znalazło się kilka jednoaktówek – te najsłynniejsze, jak „Niedźwiedź” czy „Oświadczyny”, i te mniej znane – „nieco zapomniane już za życia autora” (Piotrowska 2022: 7), jak „Przy wielkiej drodze” (o ziemianinie alkoholiku) czy „Tatiana Riepina”. W nowym wydaniu sztuk zwraca uwagę nie tyle odmienność fraz w porównaniu z wcześniejszymi tłumaczeniami, co zaznaczone w publikacji (w nawiasach czy też w przypisach) różne warianty dialogów czy monologów postaci. Taki tryb edycji świadczy o skrupulatnej pracy archiwalnej i komparatystycznej, jaką wykonała tłumaczka, studiując różne wydania sztuk Czechowa. Piotrowska uwydatniła tym samym skłonność dramatopisarza do poprawiania, cyzelowania słowa, oraz częste zmiany w tekstach, jakich dokonywał pisarz w poszukiwaniu najlepszej, oszczędnej, a przez to niezwykle sugestywnej formy wypowiedzi. Autorskie pisanie dla sceny (z deklarowaną miłością do teatru i z oporem wobec niektórych teatralnych rezultatów, czyli inscenizacji sztuk) jawi się zatem jako skreślanie czy też skracanie, skutkujące słynnym Czechowowskim podtekstem, równie ważnym w małych dziełach scenicznych, jak i w późniejszych czteroaktowych dramatach.
Jakie wnioski płyną z lektury nowo wydanego tomu jednoaktówek? Z osadzenia twórczości Czechowa w mniej znanym biograficznym kontekście i z zaproponowanej edycji sztuk z uwidocznieniem wariantów formy dramatycznej?... Otóż dzięki tej publikacji ukazany został polskiemu czytelnikowi nieco „inny” Czechow – inny, bo „odświeżony” nowym tłumaczeniem Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej, inny, bo niekoniecznie wyłącznie rosyjski, inny, bo – paradoksalnie – „stary, dobry Czechow”, mistrz formy, którą można konkretyzować coraz to inaczej, stosownie do momentu odbioru, zgodnie z wrażliwością werbalną i medialną czytelnika. Z jednej strony jest to zatem Czechow taki, jakiego słyszy, czuje i odbiera tłumaczka, z drugiej zaś strony – Czechow w przekładzie bez jakichś zaskakujących zmian frazeologicznych: Piotrowska przyznaje, że stara się być „jak najwierniejsza oryginałowi, który się nie zestarzał, bo język rosyjski przeszedł inną drogę rozwoju niż język polski, nie uległ tak głębokim zmianom (...) Ten język jest wciąż żywy, aktualny i naturalny” (Piotrowska 2019: 9) – deklaruje.
Warto zatem teraz czekać na aktorskie wykonania jednoaktówek Czechowa w tłumaczeniu Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej, na spektakle robione z nową energią przez młodych realizatorów teatralnych, z wnikliwością, ale nie czołobitnością wobec literackiego źródła... Na spektakle powstałe wbrew utartym konwencjom realizacyjnym, może nawet w ironicznej kontrze wobec dawnych inscenizacji, ale z uważnością wobec materiału dramatycznego, jaki w swym niezbyt długim, intensywnym życiu skomponował Anton Czechow.
LITERATURA:
Koenig J.: „Czechow ciągle współczesny”. W: Tenże: „Rosjanie”. Wybór i redakcja: P. Płoski, Warszawa 2020.
Koenig J.: „Stary, dobry Czechow”. W: Tenże: „Rosjanie”. Wybór i redakcja: P. Płoski, Warszawa 2020.
Piotrowska A. L.: „Od tłumaczki”. W: Czechow A.: „Dramaty”. Przeł. A. L. Piotrowska, Wydawnictwo Officyna. Łódź 2019.
Piotrowska A. L.: „Wstęp”. W: Czechow A.: „Jednoaktówki”. Przeł. A. L. Piotrowska. Wydawnictwo Officyna. Łódź 2022.
Anton Czechow: „Jednoaktówki”. Przeł. Agnieszka Lubomira Piotrowska. Wydawnictwo Officyna. Łódź 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |