
ODHACZANIA INNOŚCI ('DZIWNY ŚWIAT')
A
A
A
Najnowsza animacja science fiction wytwórni Disneya zatytułowana „Dziwny świat”, w reżyserii Dona Halla, to historia przedstawicieli trzech pokoleń klanu Clade’ów. Searcher, syn najsłynniejszego poszukiwacza przygód w Avalonii, Jaegera Clade’a, po rozłące z ojcem dba o honor rodziny, ale na swój własny indywidualny sposób. Nie chcąc popełnić tych samych błędów, co jego ojciec, bohater skupia się na pielęgnowaniu relacji rodzinnych, uprawiając z żoną Meridian i synem Ethanem roślinę nazywaną Pando. Roślina ta odmieniła losy państwa, przemieniając je w technologiczną oazę. Kiedy plony, będące zasobem energii, zaczynają obumierać, bohaterowie wyruszają do dziwnego, podziemnego świata na oficjalną misję, mającą na celu uratowanie rośliny.
Pod względem narracyjnym film nie okazuje się dziełem przełomowym. Fabuła jest dosyć płytka; wydaje się wręcz, że twórcy zbytnio nie postarali się o nadanie postaciom jakiejkolwiek głębi. Również wydarzenia i problemy bohaterów nie mają w sobie nic porywającego i nowego. Obowiązuje schemat: na drodze pojawia się przeszkoda, oni ją zwalczają, koniec. Mamy tu co prawda do czynienia z przepaścią generacyjną, trudnymi relacjami ojcowsko-synowskimi, a także wielkim zagrożeniem, jakim jest utrata energii napędzającej całe państwo, jednak wszystko to w zaskakująco prosty sposób się rozwiązuje. Akcja nie trzyma w napięciu, a gdy trzeba podjąć istotną decyzję, której skutkiem będzie pozbawienie całego świata energii, bohaterowie, do tej pory skonfliktowani, łatwo i szybko osiągają konsensus.
Od dłuższego czasu można zauważyć, że studio Disneya woli tworzyć postaci ulokowane na moralnie szarym, nieokreślonym terytorium, niż jasno definiować protagonistę oraz antagonistę historii. Nie ma tutaj przekazów, mających na celu pokazanie widzowi, że np. antagonista ma jakieś backstory, które doprowadziło go do złych czynów. Wszyscy bohaterowie po prostu są. Postaci niejednoznaczne, szare mogą mieć wartości edukacyjne dla młodszego widza, jednakże w „Dziwnym świecie” raczej sprowadza się to nie do funkcji edukacyjnej bohaterów, a bardziej do braku konsekwencji podczas tworzenia postaci przez twórców filmu. Tym sposobem, z powodu braku odpowiedniego przygotowania, kończymy z tego typu bohaterem „przez przypadek”. W efekcie w najnowszym filmie nie ma typowych czarnych charakterów, a stawka, o którą walczą bohaterowie, wbrew pozorom, jest stosunkowo niska. Cierpi na tym odczuwanie i doświadczanie samej historii, ponieważ jej oglądaniu nie towarzyszy poczucie zagrożenia losów bohaterów, ale także brakuje przekonującego dobra, któremu jako odbiorcy mielibyśmy kibicować.
Mocną stroną tego filmu jest jednak oryginalna kreacja świata przedstawionego (np. stale pojawiające się nowe dziwolągi inspirowane zwierzętami z naszego świata), a sam film to uczta dla oka. Na podstawie stylistyki, klimatu i tematyki filmu można podejrzewać, że jesteśmy świadkami momentu, w którym wytwórnia po raz kolejny wyczerpała swoje źródła inspiracji oraz złoty model opowieści i ponownie szuka czegoś nowego, świeżego, tak jak miało to miejsce w okolicach premiery „Shreka” studia Dreamworks, który to film sprowokował studio Disneya do poszukiwania nowych rozwiązań tematycznych. Wtedy w repertuarze disnejowskim zaczęły pojawiać się zróżnicowane style i techniki animacji oraz przełamywanie trwających od wielu lat konwencji baśniowych, których skutkiem był szeroki wachlarz przedstawianych historii w tamtym okresie (zob. Kwiatkowska 2016: 178), np. „Atlantyda. Zaginiony ląd” czy „Rogate ranczo”. Kierując swą działalność, po raz kolejny, w stronę eksperymentalnej, Disney tworzy właśnie takie produkcje jak „Dziwny świat”, ale także innym przykładem reprezentatywnym dla tej tendencji w okresie odrodzenia disnejowskiego może być koprodukcja Disneya z Pixarem „To nie wypanda”, gdzie głównym przejawem eksperymentalności są kreska inspirowana anime i przedstawienie nowego pokolenia młodych dziewczynek dojrzewających w czasie obecności social mediów.
Komentarz społeczny zawarty w animacji, która dociera do najmłodszych widzów, może być działaniem bardzo wartościowym. Kiedy jednak sam fakt reprezentacji zaczyna liczyć się bardziej niż opowiadanie historii, narracja często na tym cierpi. Główni bohaterowie „Dziwnego świata” to międzyrasowe małżeństwo, syn-gej i trzynogi pies, żyjący w krainie, w której uprzedzenia na tle etnicznym, tożsamościowym czy seksualnym nie istnieją. Mimo obecności tych wątków nie można opisywać tego dzieła jako manifestacji uprawianej przez korporację „walki o równouprawnienie”. W końcu reprezentanci wszelkich mniejszości (rasowych, seksualnych, osób z niepełnosprawnościami itd.), gdy już w końcu stają się głównymi bohaterami (co samo w sobie stanowi postęp względem poprzednich animacji), również zasługują na pełne głębi historie. Tymczasem w przypadku „Dziwnego świata” ich obecność przypomina elementy „do odhaczenia”, powierzchowne i pośpieszne zapewnienie, że studio dba o równouprawnienie i reprezentację mniejszości. Komplementowanie tego typu działań mijałoby się z celem, skoro ów płaszczyk politycznej poprawności maskuje jedynie fakt, że jako hegemon mainstreamu studio Disneya w dalszym ciągu umacnia prawicowy pogląd na temat opisywanych mniejszości. To, że nie zadbano o przygotowanie dla bohaterów „Dziwnego świata” ciekawej historii, którą wcześniej bez problemu otrzymały inne – heteronormatywne i białe – postaci, wydaje się znaczący. To samo również można powiedzieć o samym tytule filmu, który niefortunnie może sugerować, że przedstawione w filmie mniejszości są częścią dziwnego świata.
„Dziwny świat” zaczyna mieć jakikolwiek kształt, gdy rozpracuje się umieszczoną w nim ekologiczną metaforę, gdy odbiorca zauważy drobne sygnały, które mogą zdradzić, czym naprawdę jest rzeczywistość, do której przedostali się bohaterowie. Film stanowi przeprawę przez żywy organizm. Na ekranie można zauważyć tereny mające przypominać układ oddechowy, żołądek itp., a pojawiające się dziwne stwory mogą być zarówno neutralne względem bohaterów, jak i względem nich agresywne, ponieważ stanowią żywe elementy układu immunologicznego.
Komentarz ekologiczny zawarty w filmie wydaje się oczywisty: eksploatacja ziemi przez bohaterów i sadzenie na masową skalę energodajnej rośliny doprowadziły do całkowitego zaburzenia działania ekosystemu. Tematem filmu jest także postęp technologiczny, który poprawił jakość naszego życia, ale jednocześnie niekorzystnie wpływa na środowisko naturalne. Przesłanie to można podsumować słowami: kapitalizm i wyzysk rujnują świat przyrody. Paradoksalnie, film, który ma zachęcić młodych widzów do troski o środowisko, sam jest produktem kapitalistycznych i eksploatacyjnych praktyk.
LITERATURA:
Z. Kwiatkowska: „Filmowe baśnie wyczerpane. Wpływ postmodernizmu na przeobrażenia filmowych adaptacji baśni produkcji Disneya”. „Images” 2016, nr 27.
Pod względem narracyjnym film nie okazuje się dziełem przełomowym. Fabuła jest dosyć płytka; wydaje się wręcz, że twórcy zbytnio nie postarali się o nadanie postaciom jakiejkolwiek głębi. Również wydarzenia i problemy bohaterów nie mają w sobie nic porywającego i nowego. Obowiązuje schemat: na drodze pojawia się przeszkoda, oni ją zwalczają, koniec. Mamy tu co prawda do czynienia z przepaścią generacyjną, trudnymi relacjami ojcowsko-synowskimi, a także wielkim zagrożeniem, jakim jest utrata energii napędzającej całe państwo, jednak wszystko to w zaskakująco prosty sposób się rozwiązuje. Akcja nie trzyma w napięciu, a gdy trzeba podjąć istotną decyzję, której skutkiem będzie pozbawienie całego świata energii, bohaterowie, do tej pory skonfliktowani, łatwo i szybko osiągają konsensus.
Od dłuższego czasu można zauważyć, że studio Disneya woli tworzyć postaci ulokowane na moralnie szarym, nieokreślonym terytorium, niż jasno definiować protagonistę oraz antagonistę historii. Nie ma tutaj przekazów, mających na celu pokazanie widzowi, że np. antagonista ma jakieś backstory, które doprowadziło go do złych czynów. Wszyscy bohaterowie po prostu są. Postaci niejednoznaczne, szare mogą mieć wartości edukacyjne dla młodszego widza, jednakże w „Dziwnym świecie” raczej sprowadza się to nie do funkcji edukacyjnej bohaterów, a bardziej do braku konsekwencji podczas tworzenia postaci przez twórców filmu. Tym sposobem, z powodu braku odpowiedniego przygotowania, kończymy z tego typu bohaterem „przez przypadek”. W efekcie w najnowszym filmie nie ma typowych czarnych charakterów, a stawka, o którą walczą bohaterowie, wbrew pozorom, jest stosunkowo niska. Cierpi na tym odczuwanie i doświadczanie samej historii, ponieważ jej oglądaniu nie towarzyszy poczucie zagrożenia losów bohaterów, ale także brakuje przekonującego dobra, któremu jako odbiorcy mielibyśmy kibicować.
Mocną stroną tego filmu jest jednak oryginalna kreacja świata przedstawionego (np. stale pojawiające się nowe dziwolągi inspirowane zwierzętami z naszego świata), a sam film to uczta dla oka. Na podstawie stylistyki, klimatu i tematyki filmu można podejrzewać, że jesteśmy świadkami momentu, w którym wytwórnia po raz kolejny wyczerpała swoje źródła inspiracji oraz złoty model opowieści i ponownie szuka czegoś nowego, świeżego, tak jak miało to miejsce w okolicach premiery „Shreka” studia Dreamworks, który to film sprowokował studio Disneya do poszukiwania nowych rozwiązań tematycznych. Wtedy w repertuarze disnejowskim zaczęły pojawiać się zróżnicowane style i techniki animacji oraz przełamywanie trwających od wielu lat konwencji baśniowych, których skutkiem był szeroki wachlarz przedstawianych historii w tamtym okresie (zob. Kwiatkowska 2016: 178), np. „Atlantyda. Zaginiony ląd” czy „Rogate ranczo”. Kierując swą działalność, po raz kolejny, w stronę eksperymentalnej, Disney tworzy właśnie takie produkcje jak „Dziwny świat”, ale także innym przykładem reprezentatywnym dla tej tendencji w okresie odrodzenia disnejowskiego może być koprodukcja Disneya z Pixarem „To nie wypanda”, gdzie głównym przejawem eksperymentalności są kreska inspirowana anime i przedstawienie nowego pokolenia młodych dziewczynek dojrzewających w czasie obecności social mediów.
Komentarz społeczny zawarty w animacji, która dociera do najmłodszych widzów, może być działaniem bardzo wartościowym. Kiedy jednak sam fakt reprezentacji zaczyna liczyć się bardziej niż opowiadanie historii, narracja często na tym cierpi. Główni bohaterowie „Dziwnego świata” to międzyrasowe małżeństwo, syn-gej i trzynogi pies, żyjący w krainie, w której uprzedzenia na tle etnicznym, tożsamościowym czy seksualnym nie istnieją. Mimo obecności tych wątków nie można opisywać tego dzieła jako manifestacji uprawianej przez korporację „walki o równouprawnienie”. W końcu reprezentanci wszelkich mniejszości (rasowych, seksualnych, osób z niepełnosprawnościami itd.), gdy już w końcu stają się głównymi bohaterami (co samo w sobie stanowi postęp względem poprzednich animacji), również zasługują na pełne głębi historie. Tymczasem w przypadku „Dziwnego świata” ich obecność przypomina elementy „do odhaczenia”, powierzchowne i pośpieszne zapewnienie, że studio dba o równouprawnienie i reprezentację mniejszości. Komplementowanie tego typu działań mijałoby się z celem, skoro ów płaszczyk politycznej poprawności maskuje jedynie fakt, że jako hegemon mainstreamu studio Disneya w dalszym ciągu umacnia prawicowy pogląd na temat opisywanych mniejszości. To, że nie zadbano o przygotowanie dla bohaterów „Dziwnego świata” ciekawej historii, którą wcześniej bez problemu otrzymały inne – heteronormatywne i białe – postaci, wydaje się znaczący. To samo również można powiedzieć o samym tytule filmu, który niefortunnie może sugerować, że przedstawione w filmie mniejszości są częścią dziwnego świata.
„Dziwny świat” zaczyna mieć jakikolwiek kształt, gdy rozpracuje się umieszczoną w nim ekologiczną metaforę, gdy odbiorca zauważy drobne sygnały, które mogą zdradzić, czym naprawdę jest rzeczywistość, do której przedostali się bohaterowie. Film stanowi przeprawę przez żywy organizm. Na ekranie można zauważyć tereny mające przypominać układ oddechowy, żołądek itp., a pojawiające się dziwne stwory mogą być zarówno neutralne względem bohaterów, jak i względem nich agresywne, ponieważ stanowią żywe elementy układu immunologicznego.
Komentarz ekologiczny zawarty w filmie wydaje się oczywisty: eksploatacja ziemi przez bohaterów i sadzenie na masową skalę energodajnej rośliny doprowadziły do całkowitego zaburzenia działania ekosystemu. Tematem filmu jest także postęp technologiczny, który poprawił jakość naszego życia, ale jednocześnie niekorzystnie wpływa na środowisko naturalne. Przesłanie to można podsumować słowami: kapitalizm i wyzysk rujnują świat przyrody. Paradoksalnie, film, który ma zachęcić młodych widzów do troski o środowisko, sam jest produktem kapitalistycznych i eksploatacyjnych praktyk.
LITERATURA:
Z. Kwiatkowska: „Filmowe baśnie wyczerpane. Wpływ postmodernizmu na przeobrażenia filmowych adaptacji baśni produkcji Disneya”. „Images” 2016, nr 27.
„Dziwny świat” („Strange World”). Reżyseria: Don Hall. Scenariusz: Qui Nguyen. Obsada: Jake Gyllenhaal, Jaboukie Young-White, Dennis Quaid, Gabrielle Union. Stany Zjednoczone 2022, 102 min.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |