ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 marca 6 (462) / 2023

Ewa Ogłoza,

'SNY ZE SREBRA' - O WOJCIECHU PRAŻMOWSKIM, WYSTAWIE I ALBUMIE

A A A
(…) wszystkie zdjęcia stanowią świadectwo nieubłaganego przemijania. Robiąc zdjęcia, stykamy się ze śmiertelnością, kruchością, przemijalnością ludzi i rzeczy.
(Susan Sontag, album – s. 194)
Coraz większe zainteresowanie fotografią znajduje wyraz w różnych formach upowszechniania tej dziedziny sztuki. Artyści pokazują pojedyncze fotografie, przedstawiają cykle na wystawach w galeriach, muzeach oraz Internecie, a także zamieszczają fotografie w fotoksiążkach. Na zakończenie retrospektywnej wystawy Wojciecha Prażmowskiego Muzeum Schoena w Sosnowcu wydało przepiękny album, książkę fotograficzną z wieloma zdjęciami, kilkoma wypowiedziami artysty i kilkoma esejami znawców jego twórczości. Album zachwyca zawartością i walorami edytorskimi.

Z zainteresowaniem, podziwem i zachwytem ogląda się fotografie i ze wzruszeniem czyta różnorodne teksty: fotografa, jego matki, znawców fotografii. Otrzymujemy możliwość uważnego przyjrzenia się zdjęciom, dzięki temu, że na ogół na stronie albumu jest jedna fotografia. Jeśli na sąsiednich stronach są dwie fotografie z cyklu „Biało-czerwono-czarna”, możemy porównać zestawione z ironią lub humorem obiekty w pejzażach – podobne w kształcie, ale oczywiście odmienne w funkcjach, ponieważ z różnych sfer działania człowieka. Zestawienia podkreślają brzydotę i paradoksy, które fotograf dostrzegł podczas podróży po Polsce prowincjonalnej. Dostrzegł także urodę pejzażu, jak na jednym ze zdjęć z cyklu „Ogrody polskie. Varia śląskie”: z drzewami w sadzie i gałęziami leżącymi na ziemi pokrytej śniegiem.

Dodam, że promocja albumu odbyła się 2 lutego 2023 w budynku Muzeum. Promocji towarzyszyło obejrzenie filmu „Pod drzewem” w reżyserii Dyrektora Muzeum, Pawła Duszy, oraz oprowadzanie autorskie po wystawie.

Artysta i kurator wystawy spotkali się podczas mądrej i głębokiej rozmowy o życiu, czasie, rodzinie, Częstochowie, kiedyś z synagogą, Wilnie, fotografiach znad wschodniej granicy i fotografii, której jeszcze nie ma, a budziłaby ogromne wzruszenie. Rozmowie przysłuchiwał się nestor polskiej fotografii, Wojciech Plewiński. Podczas spotkania Prażmowski dostał klisze z makietami stron albumu sprzed wielu lat.

Album pokazuje dominanty dzieła fotograficznego Prażmowskiego – fotografię realistyczną i kreacyjną, kolaże i fotoobiekty. Wskazuje na związki z teatrem – sceną staje się fotografia, a na niej różne postaci oraz wielość elementów scenografii. Przybliża główne tematy cykli, takie jak: rodzina, Polska, twórcy literatury, miejsca, gdzie się urodzili, chodzili do szkoły, żyli; miejscowości poza wschodnią granicą; miejsca na południu, podróże artysty, w towarzystwie innych fotografów, po świecie i po Polsce (autem i na motorowerze).

Na wielu zdjęciach są ludzie, pejzaże wiejskie i miejskie, obiekty architektoniczne (na przykład modelki w pięknych ubraniach na tle hiszpańskiej architektury i polskich wierzb), nagrobki, macewy, krzyże, pojazdy (ciężarówki z coca-colą), ławki, rzeźby, często zniszczone, w dziwnym ułożeniu, manekiny, pomniki, cienie na ziemi i na murach, fortepian w Orońsku, albumowe zdjęcia rodzinne, listy, pocztówki, znaczki. Wszystko może trafić na fotografie, aby (trawestując zdanie Etienne’a Sourieau) w mikrokosmosie zdjęcia zobaczyć makrokosmos świata.

Artysta o znakomitym warsztacie, praktykowanym i doskonalonym przez wiele lat, jest również człowiekiem o wielkiej wyobraźni i wrażliwości. Wędrując na przykład śladami swoich rodziców nad jezioro Narocz, śladami Witolda Gombrowicza po Małoszycach i Bodzechowie, Czesława Miłosza po Wilnie i okolicy oraz śladami wielu innych – wyobraża sobie, jak kiedyś wyglądały te miejsca, co widziały i czuły osoby, których już tam nie ma. Znajduje takie sposoby fotografowania i pracy nad zdjęciami, kolekcjonowania przedmiotów (próbki powierza, wody i ziemi z Litwy), aby pokazać, co dzieje się z pamięcią o zdarzeniach sprzed wielu lat. Do wyobrażonego adresata pisze także list o tym, co ogląda, odbywając wędrówkę „po śladach” Gombrowicza.

Na wystawie i w albumie znalazły się zdjęcia z plaży w Nidzie na Mierzei Kurońskiej. Na jednym z nich litewski fotograf Antanas Sutkus uwiecznił Paula Sartre’a, na drugim w obiektywie Marka Grygla widać Prażmowskiego.

Fotograf jest znawcą literatury pięknej, filmu, teatru i historii fotografii. W tych dziedzinach szuka źródeł inspiracji, a twórcom i dziełom składa hołd, konstruując fotoobiekty, a następnie je fotografując. Bohaterami dzieł są na przykład Andrzej Wajda, Jerzy Kosiński, Alfred Hitchcock, Tadeusz Kantor, Michelangelo Antonioni, Michaił Bułhakow, Günter Grass.

Prażmowski jako uważny odbiorca i obserwator świata realnego i zamkniętego w dziełach sztuki jest człowiekiem otwartym na nowe doświadczenia, emocjonalnie reagującym na spotkania i zdarzenia. Uwielbia podróże po bliskich i dalekich regionach, skupiając uwagę w fotografii realistycznej na pejzażach, osobach, przedmiotach w przestrzeni i obiektach architektonicznych, pojazdach, także na słowach w jakichś miejscach zapisanych. W fotografii kreacyjnej, na przykład kolażach – łączy stare zdjęcia z albumów rodzinnych i cudzych, listy, koperty, znaczki, pocztówki, czyli to, co sfotografowane i napisane, a w fotoobiektach łączy prymitywne składniki, komponując rzeźby, jak zrobiliby to artyści nurtu art brut; deseczki zbija gwoździami, dołącza inne materiały. W każdym fotoobiekcie eksponuje elementy najbardziej charakterystyczne dla twórców, którym składa hołd.

Prażmowski odbył wiele „podróży z fotografią”, o których opowiedział kurator licznych wystaw, Marek Grygiel, dokumentując tekst zdjęciami, na których są uczestnicy owych wypraw. Trasa podróży obejmowała w ciągu wielu lat Wilno, gdzie urodziła się matka fotografa, Lwów, Mińsk, Pińsk, jezioro Narocz, Budapeszt, Belgrad, Transylwanię, Kuty, Kłajpedę, Nidę, Brno, Ołomuniec i wiele innych miejscowości, nie tyko w Polsce i Europie, które zostały utrwalone w cyklach fotografii i fotoobiektach.

Katarzyna Wielochowska wskazała na różne aspekty dzieła Prażmowskiego. Pisała, że wykorzystuje on listy, pocztówki oraz zdjęcia, stosuje montaż negatywowy, a postaci dzięki fotomontażowi umieszcza w innych kontekstach przestrzennych, zwielokrotnionych, przenikających się, budzących u widza empatię oraz inne emocje. Dostrzegła inspiracje japońszczyzną w myśleniu o dziele Prażmowskiego, na przykład melancholię przemijania wśród rzeczy, charakterystyczną dla estetyki mono no aware. Według Wielochowskiej: „(…) fotografie stają się wielowarstwową przestrzenią/sceną, na której zostaje zainscenizowany i zatrzymany moment ponownego zaistnienia tych, którzy przeminęli, tych, którzy być może odeszli w niepamięć” (album, s. 64).

Okładki zawierają tajemnicę. Ci, którzy widzieli wystawę, wiedzą, że o „snach ze srebra” pisał Zygmunt Krasiński w mesjańskim poemacie „Przedświt” (1843). Srebrna farba wypełnia obramowany na czerwono kwadrat, przypominający kadr fotograficzny z ukrytymi jeszcze obrazami, które wyłonią się po otworzeniu książki. Jaśniejsze koło w kwadracie koresponduje z wyróżnionymi w imieniu i nazwisku literami „o”, a także przypomina obiektyw aparatu. Okładka działa też jak lustro lub naświetlana klisza, w których można dostrzec jak za mgłą własną twarz lub elementy otoczenia. Srebro nawiązuje także do chemicznych związków wykorzystywanych w technikach fotograficznych. Wszechobecna czerwień łączy się z miłością i emocjami: zachwytem, współczuciem, niepokojem, troską i innymi. Fotograf w 2009 roku mówił o tym, że jego zdjęcia z cyklu „Fotografie dla Matsudy” nie są ze snu czy światła, ale ze Śnienia, z tajemnicy (zob. album, s. 145)

W poetyckim eseju Marka Zielińskiego – kuratora wystawy w Muzeum Schoena, niestrudzonego dyrektora wspaniałego Festiwalu Ars Cameralis, redaktora omawianego albumu i książki z 2002 roku pod tytułem „Fotografie z lat 1987–1997” – pojawiają się mroczne, niepokojące i groźne tony o bólu wypełniającym ciało i świadomość człowieka z aparatem fotograficznym. Esej poprzedzają dwie małe fotografie, o których Wojciech Prażmowski mówił, że dołączył je w ostatnim etapie pracy nad książką. Na zdjęciach widać rzeczy – odzież, buty, plecaki – leżące na śniegu w jakimś leśnym ostępie, w lesie na granicy wschodniej, po którym błądzą emigranci.

Album utrwala retrospektywnie dorobek Prażmowskiego i poszerza konteksty odbiorcze, a sam w sobie stanowi piękny obiekt. Jest piękną i wartościową książką, którą stworzyli: fotograf, kurator wystawy – Marek Zieliński, projektantka graficzna – Katarzyna Wolny-Grządziel oraz zespół redakcyjno-edytorski.

Najważniejsze w albumie są artystyczne fotografie; teksty natomiast pojawiają się w niewielkiej liczbie, dłuższe i krótsze – eseje, cytaty z katalogów, krótkie wypowiedzi artysty, krótkie eseje znawców fotografii, wzruszające listy matki fotografa – Kazimiery Carówny – do narzeczonego, do Janka, który po wojnie został jej mężem. Fragmenty listów wybrała Małgorzata Prażmowska. Barbara Major, przypomniawszy wystawę „Malowane mapy” z listami matki Prażmowskiego i tytułem zaczerpniętym z jednego listu, omawia mapy świata, które dostrzegła w rozmaitych cyklach fotografa.

Wszystkie materiały w albumie dobrane są wyjątkowo trafnie; każda z osób, których wypowiedzi są przytaczane, zwraca uwagę na inny problem, inną cechę wybranych cykli. Dariusz Bugalski napisał o postawie fotografa, na którą składają się bezwzględność, czułość i miłość. Fotograf mówił o swojej miłości do Pani F. Sławomira Magalę interesuje, co fotograf dostrzegał w rodzinnych stronach i jak uwznioślał szczegóły krajobrazów. Milena Rosiak-Kłębik wyjaśnia, że według niej w cyklu „Miłosz. Tutejszy” można dostrzec teksturę pamięci, na którą składają się obrazy, kolory, zapachy i dźwięki. Milena Rosiak wśród miejsc, w których artysta przebywał, do których podróżował i które fotografował, wymienia: Wilno, jezioro Narocz, Brynek, Częstochowę, „jurajskie miejsca” oraz „miejsca Miłosza” i „miejsca Gombrowicza”. Marek Grygiel łączy cykl „Bardzo Martwe Natury” z symboliką i tematyką przemijania i śmierci. Adam Sobota poświęcił swój esej nieostrym widokom, czyli wyrazistej nieostrości i mglistymi fantomom. Dostrzegał w cyklu „Południe” manifestację „czystej pamięci, która pomija opisy szczegółów i obecność świadków, a redukuje wszystko do wyrazu emocji doświadczanych w fotografowanych miejscach” (album, s. 151).

Bogactwo zdjęć i komentarze znawców fotografii pozwalają czytelnikowi publikacji zachwycić się dziełem Prażmowskiego, dostrzec bogactwo problemów i rozwiązań artystycznych, wzbogacić wiedzę o artyście, pogłębić interpretację dzieła w całości i w poszczególnych realizacjach.

LITERATURA (wybór):

Grygiel M.: „Mapy pamięci”. https://fototapeta.art.pl/2022/wpr.php.

Odziomek M.: „Mapy pamięci. O książce »Sny ze srebra« ze zdjęciami Wojciecha Prażmowskiego wydanej nakładem Pałacu Schoena i Ars Cameralis”. https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35018,29451139,mapy-pamieci-o-ksiazce-sny-ze-srebra-ze-zdjeciami-wojciecha.html?disableRedirects=true.

Ogłoza E.: „Miłość artysty do magicznej pani F. (Wojciech Prażmowski: »Sny ze srebra«)”. „artPAPIER” 2022, nr 24. http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=453&artykul=9209&kat=2.

„»Sny ze srebra« – retrospektywny album Wojciecha Prażmowskiego. https://www.fotopolis.pl/newsy-sprzetowe/publikacje/36516-sny-ze-srebra-retrospektywny-album-wojciecha-prazmowskiego.

Wolny K.: „Dreams of Silver / Sny ze srebra”. https://www.behance.net/gallery/163546361/Dreams-of-Silver-Sny-ze-srebra.

Zieliński M.: „Wojciecha Prażmowskiego pojedynek z czasem”. W: „Prażmowski. Fotografie z lat 1987–1997”. Red. M. Dera-Nowakowski. Warszawa. 2002.
Wojciech Prażmowski: „Sny ze srebra”. Teksty: Marek Zieliński, Katarzyna Wielechowska, Barbara Major, Milena Rosiak oraz Marek Grygiel. Projekt graficzny: Katarzyna Wolny-Grządziel. Opracowanie redakcyjne: Karolina Kula. Wydawcy: Instytucja Kultury Ars Cameralis Silesiae Superioris; Pałac Schoena Muzeum w Sosnowcu. Sosnowiec 2022.