ZMAGANIA Z NOWOCZESNĄ TECHNIKĄ (YUK HUI: 'REKURSYWNOŚĆ I PRZYGODNOŚĆ')
A
A
A
W mojej poprzedniej recenzji dotyczącej manifestu Aarona Bastaniego podkreślałem, że nawet jeśli za cel nieograniczonego, neokolonialnego rozwoju technologicznego ustanowić komunizm, to wciąż jest to projekt imperialny, który nie oferuje prawdziwej alternatywy. Powracam do tego wątku, ponieważ książka Yuka Huia również problematyzuje technikę w kontekście współczesnych katastrof i kryzysów oraz wytwarzania możliwości wytworzenia alternatyw. Propozycja z „Rekursywności i przygodności” różni się jednak od beztroskiego optymizmu „W pełni zautomatyzowanego luksusowego komunizmu”. W posłowiu Michał Krzykawski zauważa, że o ile Bastani jest technonaukowym prometeistą (technika nas i was zbawi), to Hui zachowuje wobec techniki krytyczny dystans – „Po pierwsze dlatego, że Prometeusz nie jest figurą uniwersalną. Po drugie dlatego, że gdyby go za taką wziąć, orędując za jeszcze większym przyśpieszeniem technologiczno-kapitalistycznym, mogłoby to skończyć się planetarną normalizacją bardziej subtelnej formy kolonializmu, z której bardzo trudno byłoby się wyswobodzić” (Krzykawski 2022: 308). Krytyczność i dystans nie oznaczają jednak, że technika zostaje potraktowana wyłącznie jako opresyjna i nieoferująca żadnych możliwości. Wręcz odwrotnie, bowiem krytycyzm Huia wobec techniki skupiony jest na rozpoznaniu ograniczeń związanych z jej architekturą, w celu ich rozszczelnienia i wytworzenia otwarć na alternatywy.
„Rekursywność i przygodność” to praca z pola filozofii techniki, będąca jednocześnie „przede wszystkim traktatem z dziedziny cybernetyki” (s. 18). Ta jest rozpoznawana w odniesieniu do dwóch wymienionych w tytule pojęć – rekursywności i przygodności. Wraz z cybernetyką tworzą one w ujęciu Huia triadę kluczową dla zrozumienia współczesnej sytuacji Zachodu i nie tylko, bowiem „[ż]yjemy dziś bardziej niż kiedykolwiek w epoce cybernetyki” (s. 199). Filozof podkreśla, że jesteśmy coraz bliżej objęcia „całej planety inteligentnymi systemami” (s. 199), które reagują ze swoim środowiskiem – modelują je i adaptują się do jego zmian – a już teraz występują systemy lokalne i liczne maszyny regulujące nasze środowisko życia. Te systemy i maszyny funduje cybernetyczna architektura, której główną cechą (zgodnie z obserwacją Martina Heideggera) jest „przekształcenie każdej procedury w proces obliczalny i sterowalny (Steuerung)” (s. 35), zaś sprzężona zostaje ona z metodą polegającą na „konceptualizacji sprzężenia zwrotnego: »wzajemna« (hin- und herlaufende) regulacja procesów w ich współzależności zachodzi więc w obrębie okrężnego ruchu (…) główną cechą cybernetycznego świata jest pętla sterowania” (s. 35). Tym samym cybernetyka „nie jest jedynie »redukcjonistyczną nauką«, choć rzeczywiście stosuje pojęcie sprzężenia zwrotnego do różnych dziedzin. Stanowi również przełom epistemologiczny: umożliwia nowe myślenie operacyjne, które integruje, zamiast oddzielać” (s. 156). Centrum współczesnej techniki stanowi więc problem cybernetyki, zaś kluczowymi kategoriami dla tak rozumianej cybernetyki są właśnie reukrsywność i przygodność. Innymi słowy, rekursywność i przygodność to pojęcia pozwalające na pochwycenie trwania jako ruchu powtórzenia z różnicą, gdzie każde powtórzenie jest re/konstytucją mniej lub bardziej stabilnej tożsamości w zmiennym środowisku, zaś cybernetyka pochwytuje powtarzalność tegoż trwania i dąży do podtrzymania jego stabilności przy jednoczesnym (przynajmniej częściowym) uodpornieniu się na przygodność poprzez próbę jej włączenia lub ograniczenia.
Przy czym tak rozumiana cybernetyka to tylko jedna z możliwości postrzegania systemów oraz zarządzania nimi. W ujęciu Huia jest ona bowiem formą organicyzmu, który różni się od organologii. O ile bowiem organicyzm charakteryzuje się mechanicystyczną sztywnością i próbą domykania systemów poprzez uodparnianie ich na przygodność w celu zabezpieczenia stabilności ich wnętrza oraz głównej funkcji, o tyle organologia (pojęcie Hui zapożycza od Georges’a Canguilhema i Bernarda Stieglera) „wychodzi poza formę organiczną, włączając do zorganizowanej całości to, co nieorganiczne” (s. 187). Zarówno organicyzm, jak i organologia ufundowane są na pojęciu organizmu. Hui podkreśla, że „od czasu wydania w 1790 roku »Krytyki władzy sądzenia« Kanta pojęcie organiczności stało się nowym warunkiem filozofowania. Oznaczało ono ponowne otwarcie filozofii po epoce mechanicyzmu, a później zostało rozwinięte pod postacią wielu różnych kierunków, między innymi witalizmu, organicyzmu, teorii systemów, cybernetyki i organologii” (s. 18). Współczesna technika, związane z nią kryzysy oraz potencjalne przyszłości formowane są przez cybernetyczne formy organizacji, przy czym w ich rdzeniu tkwi pojęcie organizmu, a więc są one również potencjalnie otwarte na przetworzenie czy przekierowanie w stronę również organologii.
Zgodnie z takim ujęciem zrozumienie ograniczeń oraz potencjału nowoczesnej (euroatlantyckiej) techniki wychodzić musi od rozpoznania konstytuujących ją pojęć organizmu, cybernetyki oraz organologii w odniesieniu do zjawisk rekursywności i przygodności. Takie też rozpoznanie stanowi właśnie „Rekursywność i przygodność”, zanim bowiem Hui przechodzi do współczesnych problemów i własnych propozycji, w pierwszej kolejności śledzi formowanie się tychże pojęć w pracach zarówno filozofów, jak i teoretyków informacji. Pierwszy rozdział poświęcony zostaje formowaniu się pojęcia organizmu w tekstach Immanuela Kanta oraz jego przekształceń w witalistycznej filozofii Schellinga. Szczególnie koncepcje drugiego filozofa ukazane zostają jako otwierające organizm na użytek, jaki zrobi z niego XX-wieczna biologia. W drugim rozdziale wprowadzone zostają logiczne, jak i przyrodoznawcze koncepcje Hegla – te bowiem ustanawiają fundament dla późniejszego wyłonienia się cybernetyki. Jednocześnie w rozdziałach tych Hui wprowadza opozycję witalizmu i organicyzmu, które są względem siebie antytetyczne. W rozdziałach trzecim i czwartym na podstawie prac Henriego Bergsona, Canguilhema, Gilberta Simondona i Stieglera wprowadzona zostaje organologia jako kolejne przekształcenie pojęcia organizmu, które jednak dąży do syntezy witalizmu i organicyzmu. Dopiero w ostatnim rozdziale Hui wprowadza własną propozycję otwarcia w ramach filozofii techniki. Wtedy nowoczesna technika ukazuje się już jako jedna z możliwości organizacyjnych o specyficznej historii i konkretnych ograniczeniach.
Cybernetyka uwidacznia się więc w swojej historyczności i architektonicznej wyjątkowości, przy czym odarta zostaje jednocześnie zarówno z konieczności, jak i z bezproblemowości. Hui podkreśla, że pomiędzy Kantem a Stieglerem miały miejsce jednak nie tylko mutacja i bifurkacja pojęć, ale również wprowadzenie w materialność części z nich. I tak to, co dla pierwszych cybernetyków było operacjami modelowymi lub laboratoryjnymi, teraz „materializuj[e] się̨ stopniowo poprzez wprowadzanie i dystrybucję inteligentnych obiektów, miejskich sieci neuronowych i wykorzystywania inteligentnych urządzeń jako środków dostępu do infrastruktury” (s. 255). Cybernetyka wędruje więc pomiędzy symbolicznym i materialnym, kształtując podmioty oraz tło ich działania, czyli substancję ich indywiduacji. Ziszcza się pod pewnymi względami wizja Heideggera, w ramach której cybernetyka zaczyna porządkować cały świat, przetwarzając go jednocześnie w zasób. Hui proponuje więc, by nie rezygnować z cybernetyki, skoro ta jest już nie tylko narzędziem organizowania nowoczesnego świata, ale sama jest światem. Odrzuca on jednak propozycję niemieckiego filozofa, by wrócić do greckiego rozumienia techniki. Co więcej, podkreśla, że „[c]ałe dziesięciolecia po poststrukturalizmie znajdujemy się w jeszcze bardziej krępującej sytuacji, jeśli chodzi o systemy techniczne. Linie ujścia mogą istnieć tylko jako odmowa uczestnictwa w systemie, automarginalizacja albo ucieczka w okultyzm czy podobne sektom społeczności” (s. 267). Te jednak nie przedstawiają się dla niego jako realne alternatywy, w związku z czym proponuje, by „pofragmentować system, pozwalając na wyłonienie się różnorodności” (s. 267).
Hui podkreśla, że fragmentacja jest możliwa ze względu na organologiczny potencjał drzemiący w nowoczesnej technice, czyli dzięki potencjalnej otwartości systemu na różnorodność. Jego propozycja polega jednak nie tyle na całkowitym zwróceniu się w stronę organologii, lecz zużytkowaniu pojęcia kosmotechniki. Wprowadzone zostało ono w „The Question Concerning Technology in China” – poprzedniej książce jego autorstwa – gdzie rozpoznawał nieredukowalne różnice kosmologiczne i aksjologiczne systemu chińskiego i euroatlantyckiego, które warunkowały wzajemnie nieuzgadnialne rozumienia techniki. Rozpoznawanie twardej różnicy doprowadziło Huia do stworzenia pojęcia kosmotechniki, rozumianego jako „zjednoczenie porządku moralnego i kosmicznego za pomocą działań technicznych” (s. 45). Z racji tego, że istnieje (oraz istniało) wiele różnych porządków kosmologicznych i moralnych, a także sposobów ich jednoczenia, „tak samo istnieje wiele kosmotechnik” (s. 234), a każda z nich prowadzi do wytworzenia innej niszy ekologicznej sprzyjającej innym istotom i sposobom życia. W związku z tym nowoczesna technika wraz z jej cybernetyką i organologią jest jedynie jedną z kosmotechnik, która powinna zostać otwarta na radykalnie różne kosmotechniki w celu zastopowania (i odwrócenia) globalnej techno-kapitalistycznej homogenizacji.
„Rekursywność i przygodność” okazuje się więc pracą, która bazuje na rozpoznaniu architektury i filozoficznego zamocowania przedmiotu krytyki, czyli nowoczesnej techniki. Przy czym krytyka ta jest nie prędką negacją, ale jak już podkreślałem, raczej pogłębionym rozpoznaniem ograniczeń i systemowych rozwiązań nowoczesnej techniki, które prowadzą do współczesnych kryzysów ekonomicznych oraz ekologicznych. Co więcej, prócz wprowadzenia pozytywnej propozycji zmiany polegającej na przemodelowaniu w celu otwarcia (nie zaś zarzuceniu czy zniszczeniu) Hui ponownie w sposób przystępny omawia pojęcia ważne dla „postiglerowskiej” filozofii techniki – m.in. protencji powtórnej.
Tym samym jest to praca ciekawa, co nie znaczy, że nie budzi w kilku miejscach wątpliwości. Dla przykładu, Hui odwołuje się do współczesnych opracowań antropologicznych (m.in. Eduardo Viveirosa de Castro), wskazując, że te zajmują się badaniem różnych natur, zamiast naświetlać różne kosmotechniki. Ta pobieżna krytyka ukazuje potencjalne problemy z nie-nowoczesnymi (nie-europejskimi) kosmotechnikami – te bowiem mogą nie istnieć. Podział na moralność (aksjologię), czyli idealny program bycia jednostką, i kosmologię, czyli strukturę świata, jest na wskroś europejski, w związku z czym również technika w światach nie-nowoczesnych może wyłaniać się w innym polu lub nie wyłaniać się osobno jako taka. Odczytywanie zaś jako techniki wszystkich ludzkich wytworów, które modyfikują to, co nowoczesny widzi jako naturę, jest jedynie re/produkowaniem nowoczesnej kosmotechniki. Dlatego też w trakcie lektury rodzą się pytania, na ile czytanie nowoczesnego i wszystkich nie-nowoczesnych światów przez pryzmat techniki nie jest do cna nowoczesnym ruchem, w ramach którego dominujący element nowoczesnego świata uznawany jest za uniwersalny, w związku z czym zakłada się, że we wszystkich będzie występował w „zmutowanej” formie? Czy nie prowadzi to do sprowadzenia wszystkich zróżnicowanych praktyk, interakcji i działań do sfery techniki, wiedzy i wytwórczości? Czy wychodzenie od systemu jako nienegocjowalnej matrycy w celu jego ciągłego otwierania nie prowadzi do narzucania systemu na nie-systemowe tryby istnienia? Zawieszam tych kilka pytań i pozostaje mi skonkludować, że książka Huia proponuje interesujące otwarcie, które jednocześnie wydaje się w wielu miejscach zamykające. Może to jedynie złudzenie wynikające z miejscami niepotrzebnie skomplikowanej siatki pojęciowej (i piszę to jako entuzjasta Ciał bez Organów, pól immanencji i materio/znaczeni/owania), by uporać się ze stosunkowo prostymi problemami, np. zewnętrznych modyfikatorów pamięci oraz wyobraźni. A może to realne ograniczenie filozofii techniki, która wychodząc od do cna nowoczesnego fenomenu, chce na jego zasadach wytworzyć połączenie z nie-nowoczesnym.
LITERATURA:
Krzykawski M.: „Posłowie do wydanie polskiego”. W: Yuk Hui: „Rekursywność i przygodność”. Katowice 2022.
„Rekursywność i przygodność” to praca z pola filozofii techniki, będąca jednocześnie „przede wszystkim traktatem z dziedziny cybernetyki” (s. 18). Ta jest rozpoznawana w odniesieniu do dwóch wymienionych w tytule pojęć – rekursywności i przygodności. Wraz z cybernetyką tworzą one w ujęciu Huia triadę kluczową dla zrozumienia współczesnej sytuacji Zachodu i nie tylko, bowiem „[ż]yjemy dziś bardziej niż kiedykolwiek w epoce cybernetyki” (s. 199). Filozof podkreśla, że jesteśmy coraz bliżej objęcia „całej planety inteligentnymi systemami” (s. 199), które reagują ze swoim środowiskiem – modelują je i adaptują się do jego zmian – a już teraz występują systemy lokalne i liczne maszyny regulujące nasze środowisko życia. Te systemy i maszyny funduje cybernetyczna architektura, której główną cechą (zgodnie z obserwacją Martina Heideggera) jest „przekształcenie każdej procedury w proces obliczalny i sterowalny (Steuerung)” (s. 35), zaś sprzężona zostaje ona z metodą polegającą na „konceptualizacji sprzężenia zwrotnego: »wzajemna« (hin- und herlaufende) regulacja procesów w ich współzależności zachodzi więc w obrębie okrężnego ruchu (…) główną cechą cybernetycznego świata jest pętla sterowania” (s. 35). Tym samym cybernetyka „nie jest jedynie »redukcjonistyczną nauką«, choć rzeczywiście stosuje pojęcie sprzężenia zwrotnego do różnych dziedzin. Stanowi również przełom epistemologiczny: umożliwia nowe myślenie operacyjne, które integruje, zamiast oddzielać” (s. 156). Centrum współczesnej techniki stanowi więc problem cybernetyki, zaś kluczowymi kategoriami dla tak rozumianej cybernetyki są właśnie reukrsywność i przygodność. Innymi słowy, rekursywność i przygodność to pojęcia pozwalające na pochwycenie trwania jako ruchu powtórzenia z różnicą, gdzie każde powtórzenie jest re/konstytucją mniej lub bardziej stabilnej tożsamości w zmiennym środowisku, zaś cybernetyka pochwytuje powtarzalność tegoż trwania i dąży do podtrzymania jego stabilności przy jednoczesnym (przynajmniej częściowym) uodpornieniu się na przygodność poprzez próbę jej włączenia lub ograniczenia.
Przy czym tak rozumiana cybernetyka to tylko jedna z możliwości postrzegania systemów oraz zarządzania nimi. W ujęciu Huia jest ona bowiem formą organicyzmu, który różni się od organologii. O ile bowiem organicyzm charakteryzuje się mechanicystyczną sztywnością i próbą domykania systemów poprzez uodparnianie ich na przygodność w celu zabezpieczenia stabilności ich wnętrza oraz głównej funkcji, o tyle organologia (pojęcie Hui zapożycza od Georges’a Canguilhema i Bernarda Stieglera) „wychodzi poza formę organiczną, włączając do zorganizowanej całości to, co nieorganiczne” (s. 187). Zarówno organicyzm, jak i organologia ufundowane są na pojęciu organizmu. Hui podkreśla, że „od czasu wydania w 1790 roku »Krytyki władzy sądzenia« Kanta pojęcie organiczności stało się nowym warunkiem filozofowania. Oznaczało ono ponowne otwarcie filozofii po epoce mechanicyzmu, a później zostało rozwinięte pod postacią wielu różnych kierunków, między innymi witalizmu, organicyzmu, teorii systemów, cybernetyki i organologii” (s. 18). Współczesna technika, związane z nią kryzysy oraz potencjalne przyszłości formowane są przez cybernetyczne formy organizacji, przy czym w ich rdzeniu tkwi pojęcie organizmu, a więc są one również potencjalnie otwarte na przetworzenie czy przekierowanie w stronę również organologii.
Zgodnie z takim ujęciem zrozumienie ograniczeń oraz potencjału nowoczesnej (euroatlantyckiej) techniki wychodzić musi od rozpoznania konstytuujących ją pojęć organizmu, cybernetyki oraz organologii w odniesieniu do zjawisk rekursywności i przygodności. Takie też rozpoznanie stanowi właśnie „Rekursywność i przygodność”, zanim bowiem Hui przechodzi do współczesnych problemów i własnych propozycji, w pierwszej kolejności śledzi formowanie się tychże pojęć w pracach zarówno filozofów, jak i teoretyków informacji. Pierwszy rozdział poświęcony zostaje formowaniu się pojęcia organizmu w tekstach Immanuela Kanta oraz jego przekształceń w witalistycznej filozofii Schellinga. Szczególnie koncepcje drugiego filozofa ukazane zostają jako otwierające organizm na użytek, jaki zrobi z niego XX-wieczna biologia. W drugim rozdziale wprowadzone zostają logiczne, jak i przyrodoznawcze koncepcje Hegla – te bowiem ustanawiają fundament dla późniejszego wyłonienia się cybernetyki. Jednocześnie w rozdziałach tych Hui wprowadza opozycję witalizmu i organicyzmu, które są względem siebie antytetyczne. W rozdziałach trzecim i czwartym na podstawie prac Henriego Bergsona, Canguilhema, Gilberta Simondona i Stieglera wprowadzona zostaje organologia jako kolejne przekształcenie pojęcia organizmu, które jednak dąży do syntezy witalizmu i organicyzmu. Dopiero w ostatnim rozdziale Hui wprowadza własną propozycję otwarcia w ramach filozofii techniki. Wtedy nowoczesna technika ukazuje się już jako jedna z możliwości organizacyjnych o specyficznej historii i konkretnych ograniczeniach.
Cybernetyka uwidacznia się więc w swojej historyczności i architektonicznej wyjątkowości, przy czym odarta zostaje jednocześnie zarówno z konieczności, jak i z bezproblemowości. Hui podkreśla, że pomiędzy Kantem a Stieglerem miały miejsce jednak nie tylko mutacja i bifurkacja pojęć, ale również wprowadzenie w materialność części z nich. I tak to, co dla pierwszych cybernetyków było operacjami modelowymi lub laboratoryjnymi, teraz „materializuj[e] się̨ stopniowo poprzez wprowadzanie i dystrybucję inteligentnych obiektów, miejskich sieci neuronowych i wykorzystywania inteligentnych urządzeń jako środków dostępu do infrastruktury” (s. 255). Cybernetyka wędruje więc pomiędzy symbolicznym i materialnym, kształtując podmioty oraz tło ich działania, czyli substancję ich indywiduacji. Ziszcza się pod pewnymi względami wizja Heideggera, w ramach której cybernetyka zaczyna porządkować cały świat, przetwarzając go jednocześnie w zasób. Hui proponuje więc, by nie rezygnować z cybernetyki, skoro ta jest już nie tylko narzędziem organizowania nowoczesnego świata, ale sama jest światem. Odrzuca on jednak propozycję niemieckiego filozofa, by wrócić do greckiego rozumienia techniki. Co więcej, podkreśla, że „[c]ałe dziesięciolecia po poststrukturalizmie znajdujemy się w jeszcze bardziej krępującej sytuacji, jeśli chodzi o systemy techniczne. Linie ujścia mogą istnieć tylko jako odmowa uczestnictwa w systemie, automarginalizacja albo ucieczka w okultyzm czy podobne sektom społeczności” (s. 267). Te jednak nie przedstawiają się dla niego jako realne alternatywy, w związku z czym proponuje, by „pofragmentować system, pozwalając na wyłonienie się różnorodności” (s. 267).
Hui podkreśla, że fragmentacja jest możliwa ze względu na organologiczny potencjał drzemiący w nowoczesnej technice, czyli dzięki potencjalnej otwartości systemu na różnorodność. Jego propozycja polega jednak nie tyle na całkowitym zwróceniu się w stronę organologii, lecz zużytkowaniu pojęcia kosmotechniki. Wprowadzone zostało ono w „The Question Concerning Technology in China” – poprzedniej książce jego autorstwa – gdzie rozpoznawał nieredukowalne różnice kosmologiczne i aksjologiczne systemu chińskiego i euroatlantyckiego, które warunkowały wzajemnie nieuzgadnialne rozumienia techniki. Rozpoznawanie twardej różnicy doprowadziło Huia do stworzenia pojęcia kosmotechniki, rozumianego jako „zjednoczenie porządku moralnego i kosmicznego za pomocą działań technicznych” (s. 45). Z racji tego, że istnieje (oraz istniało) wiele różnych porządków kosmologicznych i moralnych, a także sposobów ich jednoczenia, „tak samo istnieje wiele kosmotechnik” (s. 234), a każda z nich prowadzi do wytworzenia innej niszy ekologicznej sprzyjającej innym istotom i sposobom życia. W związku z tym nowoczesna technika wraz z jej cybernetyką i organologią jest jedynie jedną z kosmotechnik, która powinna zostać otwarta na radykalnie różne kosmotechniki w celu zastopowania (i odwrócenia) globalnej techno-kapitalistycznej homogenizacji.
„Rekursywność i przygodność” okazuje się więc pracą, która bazuje na rozpoznaniu architektury i filozoficznego zamocowania przedmiotu krytyki, czyli nowoczesnej techniki. Przy czym krytyka ta jest nie prędką negacją, ale jak już podkreślałem, raczej pogłębionym rozpoznaniem ograniczeń i systemowych rozwiązań nowoczesnej techniki, które prowadzą do współczesnych kryzysów ekonomicznych oraz ekologicznych. Co więcej, prócz wprowadzenia pozytywnej propozycji zmiany polegającej na przemodelowaniu w celu otwarcia (nie zaś zarzuceniu czy zniszczeniu) Hui ponownie w sposób przystępny omawia pojęcia ważne dla „postiglerowskiej” filozofii techniki – m.in. protencji powtórnej.
Tym samym jest to praca ciekawa, co nie znaczy, że nie budzi w kilku miejscach wątpliwości. Dla przykładu, Hui odwołuje się do współczesnych opracowań antropologicznych (m.in. Eduardo Viveirosa de Castro), wskazując, że te zajmują się badaniem różnych natur, zamiast naświetlać różne kosmotechniki. Ta pobieżna krytyka ukazuje potencjalne problemy z nie-nowoczesnymi (nie-europejskimi) kosmotechnikami – te bowiem mogą nie istnieć. Podział na moralność (aksjologię), czyli idealny program bycia jednostką, i kosmologię, czyli strukturę świata, jest na wskroś europejski, w związku z czym również technika w światach nie-nowoczesnych może wyłaniać się w innym polu lub nie wyłaniać się osobno jako taka. Odczytywanie zaś jako techniki wszystkich ludzkich wytworów, które modyfikują to, co nowoczesny widzi jako naturę, jest jedynie re/produkowaniem nowoczesnej kosmotechniki. Dlatego też w trakcie lektury rodzą się pytania, na ile czytanie nowoczesnego i wszystkich nie-nowoczesnych światów przez pryzmat techniki nie jest do cna nowoczesnym ruchem, w ramach którego dominujący element nowoczesnego świata uznawany jest za uniwersalny, w związku z czym zakłada się, że we wszystkich będzie występował w „zmutowanej” formie? Czy nie prowadzi to do sprowadzenia wszystkich zróżnicowanych praktyk, interakcji i działań do sfery techniki, wiedzy i wytwórczości? Czy wychodzenie od systemu jako nienegocjowalnej matrycy w celu jego ciągłego otwierania nie prowadzi do narzucania systemu na nie-systemowe tryby istnienia? Zawieszam tych kilka pytań i pozostaje mi skonkludować, że książka Huia proponuje interesujące otwarcie, które jednocześnie wydaje się w wielu miejscach zamykające. Może to jedynie złudzenie wynikające z miejscami niepotrzebnie skomplikowanej siatki pojęciowej (i piszę to jako entuzjasta Ciał bez Organów, pól immanencji i materio/znaczeni/owania), by uporać się ze stosunkowo prostymi problemami, np. zewnętrznych modyfikatorów pamięci oraz wyobraźni. A może to realne ograniczenie filozofii techniki, która wychodząc od do cna nowoczesnego fenomenu, chce na jego zasadach wytworzyć połączenie z nie-nowoczesnym.
LITERATURA:
Krzykawski M.: „Posłowie do wydanie polskiego”. W: Yuk Hui: „Rekursywność i przygodność”. Katowice 2022.
Yuk Hui: „Rekursywność i przygodność”. Przeł. Joanna Bednarek. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Katowice 2022 [seria: technika.technologia.technosfera].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |