BÓG BLISKI CIAŁU (WŁODZIMIERZ LENGAUER: 'EROS GREKÓW')
A
A
A
Książka Włodzimierza Lengauera „Eros Greków” składa się z trzech dość autonomicznych (choć tematycznie powiązanych) studiów oraz wprowadzenia.
Wprowadzenie zasługuje na osobną uwagę i wnikliwą lekturę, jest bowiem de facto samodzielnym esejem poświęconym historii badań nad grecką paiderastia – Lengauer słusznie konsekwentnie transliteruje to greckie słowo jako obce, spolszczona pederastia ma bowiem inne, zdecydowanie negatywne nacechowanie. Śledzimy przemiany w rozumieniu greckiej miłości między mężczyznami od przełomu XVIII/XIX wieku po czasy mniej więcej współczesne. Lengauer wskazuje na wręcz przełomowe zwroty interpretacyjne, za sprawą których – mając zasadniczo do dyspozycji te same źródła literackie (choć z czasem doszły inskrypcje i bardzo istotne malarstwo wazowe) – rozumiemy seksualność grecką inaczej niż nie tylko badacze początku XX wieku, ale nawet inaczej niż jeszcze 30 lat temu. Wprowadzenie jest więc warte lektury choćby dla wykazania, że nauka historyczna nie polega na memoryzacji i repetycji twierdzeń o faktach.
Bibliografia zebrana przez Lengauera okazuje się imponująca, szacunek budzi jego poważna lektura autorów dawniejszych, do których we współczesnej dyskusji właściwie się nie sięga. Emblematyczny jest tutaj swoisty hołd oddany Heinrichowi Hössliemu i jego „Die Männerliebe der Griechen” (pierwszy tom 1836). Lengauer robi bowiem rzecz rzadką wśród współczesnych badaczy antyku – dokładnie czyta starych Niemców. W nauce podbitej przez język angielski zapominamy, że to nie Anglosasi, ani nawet nie Francuzi tworzyli pojęcia i toczyli pionierskie dyskusje w badaniach nad seksualnością. Samo słowo homoseksualizm powstało zresztą na gruncie języka niemieckiego. Wprowadził je w 1869 roku niemiecki poeta i tłumacz węgierskiego pochodzenia Karl Maria Kertbeny. Niemiecki ruch walki o prawo do wolnej miłości między mężczyznami korzystał często z argumentów opartych na badaniach greckiego antyku, jakkolwiek najwybitniejsi badacze problematyki już na początku wieku XX odcinali się od przekładania swych badań na praktykę społeczną. Lengauer oczywiście nie pomija przełomów związanych z pracami Michaela Foucaulta i Kennetha Dovera, ale tym nowszym nurtom poświęca mniej miejsca, omówił je bowiem gdzie indziej (zob. Langauer 2007). Warto przy tym podkreślić, że „Eros Greków” jest lekturą obowiązkową dla tych, którzy sięgają przede wszystkim po literaturę dostępną w języku polskim. Materiał zawarty w książce „Homoseksualizm grecki” Dovera (2004) został bowiem przez Lengauera poddany daleko idącemu zniuansowaniu i reinterpretacji (zresztą w zgodzie z nową „standardową” książką Jamesa Davidsona [2007]). Kluczem do nowego zrozumienia miłości greckiej jest – zdaniem Lengauera – traktowanie tej problematyki całościowo, bez narzucania współczesnych ram interpretacyjnych. Dlatego praca traktuje o erosie/Erosie greckim w całym jego polu działania. Skądinąd rozstrzygnięcie tego, czy dany passus traktuje o osobowym bóstwie czy bezosobowej sile, bywa niekiedy trudne – stąd stosowanie w języku polskim wielkiej lub małej litery na początku słowa nie może być rozstrzygające dla interpretacji.
Pierwszy numerowany rozdział (sam wprowadzenie uznałbym za rozdział pełnoprawny) poświęcony jest Erosowi jako bóstwu. Autor przedstawia się nam w nim jako rasowy historyk religii greckiej. W trzech podrozdziałach przyglądamy się greckim spojrzeniom na Erosa w świetle antycznej, Warronowej koncepcji theologia tripartita, która dzieli się na wypowiedzi mówiące o początku i porządku świata (theologia naturalis), wypowiedzi – przede wszystkim poetyckie – dotyczące intryg i przygód bogów (theologia fabularis) oraz, jako trzeci element, kult i kalendarz, czyli teologię obywatelską (theologia civica).
Rozdział drugi jest poświęcony konceptualizacji płci u Greków. Doprecyzujmy od razu, że rzecz dotyczy płci kulturowej: „Z pełnym przekonaniem można dziś stwierdzić (…), że Grecy o sprawach płci myśleli w kategoriach gender a nie sexus (…)” (s. 90). W cywilizacji klasycznej dopiero Cyceron jasno podzielił rodzaj ludzki (hominum genus) na rodzaj męski (genus virile) i żeński (genus muliebre) względem płci (sexus). Kultura żydowska tę fundamentalną dychotomię ustanowiła już w pierwszych wersach księgi Bereszit, a waga tego rozróżnienia przeszła wraz z księgą Genesis do chrześcijaństwa. Nie znaczy to, że Grecy nie mieli wzorców zachowań kobiecych i męskich; jak najbardziej je mieli. Od wszystkich kobiet oczekiwano spełniania ról kobiecych, jednak nie wszystkich (biologicznych) mężczyzn obsadzano w rolach męskich. O ile nie jesteśmy w stanie z powodu braku źródeł stwierdzić, co greckie kobiety myślały same o sobie, to możemy dość dobrze powiedzieć, jak postrzegał rolę kobiet przeciętny Grek, a przynajmniej Ateńczyk w epoce klasycznej (zob. s. 100-101). Sprawy kobiet były przede wszystkim wyłączone z przestrzeni polityki. Lengauer zauważa zresztą, że samo małżeństwo greckie było ceremonią zupełnie prywatną. Ani kapłani kultu publicznego, ani urzędnicy nie rościli sobie praw do regulowania tej sfery (zob. s. 113). Rozdział drugi daje czytelnikom w ogóle bardzo szerokie ramy rozumienia sfery greckiego życia prywatnego. Pomija natomiast szczegółowe opisy ceremonii – nie o tym bowiem Lengauer chce mówić.
Rozdział trzeci, „Eros w działaniu”, pokazuje, jak greccy mężczyźni realizowali swoją miłość względem innych mężczyzn i kobiet. Tutaj powracamy do wątków zapowiedzianych we wstępie: paiderastia, homoseksualizm, biseksualizm itd. Lengauer przede wszystkim pokazuje różnorodność świata greckiego. Nie istniała jedna grecka paiderastia i nie było czegoś takiego jak grecki homoseksualizm – to oczywista polemika z Doverem. Lengauer dostrzega natomiast pewne charakterystyczne elementy greckiego homoerotyzmu. Prymat wiedzie w nim uczucie, a zasadą jest wzajemność. Sam akt seksualny stanowił środek do osiągnięcia i utrwalenia miłości, która się na nim nie kończyła i nie dała się do niego sprowadzić. Mitem naukowym jest rozdzielanie ról kochanków na stronę stale aktywną i pasywną, jak również dominacja relacji, w których partnerzy różnią się wiekiem. Do takich konkluzji Lengauer mógł dojść tylko poprzez analizę greckiego erotyzmu w szerokiej perspektywie. Studia nad seksualnością z racji sprofilowania swego pola badawczego nie mogły dostrzec szerokiego obszaru działania erosa, który zawiera także to, czego dziś nie definiujemy jako zachowania seksualne.
Zauważa też Lengauer, że miłość miedzy mężczyznami była powszechnie znana i akceptowana w Grecji choć – jak we wszystkich kulturach – była obwarowana obyczajem społecznym a niekiedy i prawnym. Istniały poleis, w których związki homoerotyczne funkcjonowały w ramach instytucji wychowawczych i wojskowych o charakterze publicznym jako domyślna forma relacji między mężczyznami. Wszystko to nie oznacza oczywiście homoseksualizmu we współczesnym znaczeniu tego słowa – jako wyłącznej orientacji na osoby tej samej płci. Niemniej Lengauer zbiera dowody na to, że było przynajmniej do pomyślenia, iż mężczyźni mogą tworzyć ze sobą stałe i oparte na miłości związki. Niemniej jeden historyczny (jeśli w ogóle uznamy ten przekaz za wiarygodny [zob. s. 162]) przykład źródłowy, związek znanych z Platonowej „Uczty” Pauzaniasza i Agatona, to zbyt mało, by twierdzić coś na temat faktycznego istnienia takiej praktyki.
Lengauer wprost zajmuje miejsce w sporze o status ludzkiej seksualności pomiędzy esencjonalistami a konstruktywistami. Zbadawszy materiał grecki, dystansuje się od postaw skrajnych – niemożliwych do utrzymania – lecz jednoznacznie staje po stronie tych drugich. Pisze w zakończeniu: „(…) jeżeli uznamy, że dla konstruktywizmu charakterystyczne jest uznanie określonych zachowań nie za produkt niezmiennej natury ludzkiej (co do jej zakładanej często niezmienności można mieć pewne wątpliwości), lecz za konstrukt społeczny, to właśnie w tym przekonaniu o ścisłym związku wnętrza człowieka z jego odczuciem zmysłowym i reakcjami biologicznymi można widzieć rzeczywisty konstrukt charakterystyczny dla kultury greckiej” (s. 231).
Praca Lengauera ma pierwszorzędne znaczenie dla gender studies, jest bowiem fachowym studium opartym na źródłach. Autor to światowej klasy specjalista od kultury greckiej, a temat greckiej erotyki zajmuje go od dekad. Co więcej, badacz świadomie nawiązuje do współczesnej debaty naukowej (i publicznej) na temat płci i seksualności ludzkiej. Idzie tu śladem niektórych XIX-wiecznych niemieckich starożytników – i to również inspiracje świadome. To rzadka sytuacja i badacze z kręgu gender studies powinni ją skwapliwie wykorzystać, sami bowiem zasadniczo nie mają kompetencji, by objąć i zinterpretować grecki materiał źródłowy, często przywoływany w dyskusjach o płci kulturowej.
Najnowszą książkę (ze względu na objętość może nawet książeczkę) mogę polecić szczerze wszystkim starożytnikom, filologom klasycznym i historykom. Daje ona krytyczny i aktualny przegląd źródeł oraz interpretacji erotyki greckiej. Polecam ją jednak także badaczom z kręgu gender studies, którzy szukają rzetelnego materiału źródłowego dla badań porównawczych.
LITERATURA:
Davidson J.: „The Greeks And Greek Love: A Radical Reappraisal of Homosexuality in Ancient Greece”. London 2007.
Dover K.: „Homoseksualizm grecki”. Przeł. J. Margański. Kraków. 2004.
Lengauer W.: „Od haniebnego występku do gender studies. Badania nad grecką paiderastia w XX wieku”. Przegląd Historyczny 2007, nr 98.
Wprowadzenie zasługuje na osobną uwagę i wnikliwą lekturę, jest bowiem de facto samodzielnym esejem poświęconym historii badań nad grecką paiderastia – Lengauer słusznie konsekwentnie transliteruje to greckie słowo jako obce, spolszczona pederastia ma bowiem inne, zdecydowanie negatywne nacechowanie. Śledzimy przemiany w rozumieniu greckiej miłości między mężczyznami od przełomu XVIII/XIX wieku po czasy mniej więcej współczesne. Lengauer wskazuje na wręcz przełomowe zwroty interpretacyjne, za sprawą których – mając zasadniczo do dyspozycji te same źródła literackie (choć z czasem doszły inskrypcje i bardzo istotne malarstwo wazowe) – rozumiemy seksualność grecką inaczej niż nie tylko badacze początku XX wieku, ale nawet inaczej niż jeszcze 30 lat temu. Wprowadzenie jest więc warte lektury choćby dla wykazania, że nauka historyczna nie polega na memoryzacji i repetycji twierdzeń o faktach.
Bibliografia zebrana przez Lengauera okazuje się imponująca, szacunek budzi jego poważna lektura autorów dawniejszych, do których we współczesnej dyskusji właściwie się nie sięga. Emblematyczny jest tutaj swoisty hołd oddany Heinrichowi Hössliemu i jego „Die Männerliebe der Griechen” (pierwszy tom 1836). Lengauer robi bowiem rzecz rzadką wśród współczesnych badaczy antyku – dokładnie czyta starych Niemców. W nauce podbitej przez język angielski zapominamy, że to nie Anglosasi, ani nawet nie Francuzi tworzyli pojęcia i toczyli pionierskie dyskusje w badaniach nad seksualnością. Samo słowo homoseksualizm powstało zresztą na gruncie języka niemieckiego. Wprowadził je w 1869 roku niemiecki poeta i tłumacz węgierskiego pochodzenia Karl Maria Kertbeny. Niemiecki ruch walki o prawo do wolnej miłości między mężczyznami korzystał często z argumentów opartych na badaniach greckiego antyku, jakkolwiek najwybitniejsi badacze problematyki już na początku wieku XX odcinali się od przekładania swych badań na praktykę społeczną. Lengauer oczywiście nie pomija przełomów związanych z pracami Michaela Foucaulta i Kennetha Dovera, ale tym nowszym nurtom poświęca mniej miejsca, omówił je bowiem gdzie indziej (zob. Langauer 2007). Warto przy tym podkreślić, że „Eros Greków” jest lekturą obowiązkową dla tych, którzy sięgają przede wszystkim po literaturę dostępną w języku polskim. Materiał zawarty w książce „Homoseksualizm grecki” Dovera (2004) został bowiem przez Lengauera poddany daleko idącemu zniuansowaniu i reinterpretacji (zresztą w zgodzie z nową „standardową” książką Jamesa Davidsona [2007]). Kluczem do nowego zrozumienia miłości greckiej jest – zdaniem Lengauera – traktowanie tej problematyki całościowo, bez narzucania współczesnych ram interpretacyjnych. Dlatego praca traktuje o erosie/Erosie greckim w całym jego polu działania. Skądinąd rozstrzygnięcie tego, czy dany passus traktuje o osobowym bóstwie czy bezosobowej sile, bywa niekiedy trudne – stąd stosowanie w języku polskim wielkiej lub małej litery na początku słowa nie może być rozstrzygające dla interpretacji.
Pierwszy numerowany rozdział (sam wprowadzenie uznałbym za rozdział pełnoprawny) poświęcony jest Erosowi jako bóstwu. Autor przedstawia się nam w nim jako rasowy historyk religii greckiej. W trzech podrozdziałach przyglądamy się greckim spojrzeniom na Erosa w świetle antycznej, Warronowej koncepcji theologia tripartita, która dzieli się na wypowiedzi mówiące o początku i porządku świata (theologia naturalis), wypowiedzi – przede wszystkim poetyckie – dotyczące intryg i przygód bogów (theologia fabularis) oraz, jako trzeci element, kult i kalendarz, czyli teologię obywatelską (theologia civica).
Rozdział drugi jest poświęcony konceptualizacji płci u Greków. Doprecyzujmy od razu, że rzecz dotyczy płci kulturowej: „Z pełnym przekonaniem można dziś stwierdzić (…), że Grecy o sprawach płci myśleli w kategoriach gender a nie sexus (…)” (s. 90). W cywilizacji klasycznej dopiero Cyceron jasno podzielił rodzaj ludzki (hominum genus) na rodzaj męski (genus virile) i żeński (genus muliebre) względem płci (sexus). Kultura żydowska tę fundamentalną dychotomię ustanowiła już w pierwszych wersach księgi Bereszit, a waga tego rozróżnienia przeszła wraz z księgą Genesis do chrześcijaństwa. Nie znaczy to, że Grecy nie mieli wzorców zachowań kobiecych i męskich; jak najbardziej je mieli. Od wszystkich kobiet oczekiwano spełniania ról kobiecych, jednak nie wszystkich (biologicznych) mężczyzn obsadzano w rolach męskich. O ile nie jesteśmy w stanie z powodu braku źródeł stwierdzić, co greckie kobiety myślały same o sobie, to możemy dość dobrze powiedzieć, jak postrzegał rolę kobiet przeciętny Grek, a przynajmniej Ateńczyk w epoce klasycznej (zob. s. 100-101). Sprawy kobiet były przede wszystkim wyłączone z przestrzeni polityki. Lengauer zauważa zresztą, że samo małżeństwo greckie było ceremonią zupełnie prywatną. Ani kapłani kultu publicznego, ani urzędnicy nie rościli sobie praw do regulowania tej sfery (zob. s. 113). Rozdział drugi daje czytelnikom w ogóle bardzo szerokie ramy rozumienia sfery greckiego życia prywatnego. Pomija natomiast szczegółowe opisy ceremonii – nie o tym bowiem Lengauer chce mówić.
Rozdział trzeci, „Eros w działaniu”, pokazuje, jak greccy mężczyźni realizowali swoją miłość względem innych mężczyzn i kobiet. Tutaj powracamy do wątków zapowiedzianych we wstępie: paiderastia, homoseksualizm, biseksualizm itd. Lengauer przede wszystkim pokazuje różnorodność świata greckiego. Nie istniała jedna grecka paiderastia i nie było czegoś takiego jak grecki homoseksualizm – to oczywista polemika z Doverem. Lengauer dostrzega natomiast pewne charakterystyczne elementy greckiego homoerotyzmu. Prymat wiedzie w nim uczucie, a zasadą jest wzajemność. Sam akt seksualny stanowił środek do osiągnięcia i utrwalenia miłości, która się na nim nie kończyła i nie dała się do niego sprowadzić. Mitem naukowym jest rozdzielanie ról kochanków na stronę stale aktywną i pasywną, jak również dominacja relacji, w których partnerzy różnią się wiekiem. Do takich konkluzji Lengauer mógł dojść tylko poprzez analizę greckiego erotyzmu w szerokiej perspektywie. Studia nad seksualnością z racji sprofilowania swego pola badawczego nie mogły dostrzec szerokiego obszaru działania erosa, który zawiera także to, czego dziś nie definiujemy jako zachowania seksualne.
Zauważa też Lengauer, że miłość miedzy mężczyznami była powszechnie znana i akceptowana w Grecji choć – jak we wszystkich kulturach – była obwarowana obyczajem społecznym a niekiedy i prawnym. Istniały poleis, w których związki homoerotyczne funkcjonowały w ramach instytucji wychowawczych i wojskowych o charakterze publicznym jako domyślna forma relacji między mężczyznami. Wszystko to nie oznacza oczywiście homoseksualizmu we współczesnym znaczeniu tego słowa – jako wyłącznej orientacji na osoby tej samej płci. Niemniej Lengauer zbiera dowody na to, że było przynajmniej do pomyślenia, iż mężczyźni mogą tworzyć ze sobą stałe i oparte na miłości związki. Niemniej jeden historyczny (jeśli w ogóle uznamy ten przekaz za wiarygodny [zob. s. 162]) przykład źródłowy, związek znanych z Platonowej „Uczty” Pauzaniasza i Agatona, to zbyt mało, by twierdzić coś na temat faktycznego istnienia takiej praktyki.
Lengauer wprost zajmuje miejsce w sporze o status ludzkiej seksualności pomiędzy esencjonalistami a konstruktywistami. Zbadawszy materiał grecki, dystansuje się od postaw skrajnych – niemożliwych do utrzymania – lecz jednoznacznie staje po stronie tych drugich. Pisze w zakończeniu: „(…) jeżeli uznamy, że dla konstruktywizmu charakterystyczne jest uznanie określonych zachowań nie za produkt niezmiennej natury ludzkiej (co do jej zakładanej często niezmienności można mieć pewne wątpliwości), lecz za konstrukt społeczny, to właśnie w tym przekonaniu o ścisłym związku wnętrza człowieka z jego odczuciem zmysłowym i reakcjami biologicznymi można widzieć rzeczywisty konstrukt charakterystyczny dla kultury greckiej” (s. 231).
Praca Lengauera ma pierwszorzędne znaczenie dla gender studies, jest bowiem fachowym studium opartym na źródłach. Autor to światowej klasy specjalista od kultury greckiej, a temat greckiej erotyki zajmuje go od dekad. Co więcej, badacz świadomie nawiązuje do współczesnej debaty naukowej (i publicznej) na temat płci i seksualności ludzkiej. Idzie tu śladem niektórych XIX-wiecznych niemieckich starożytników – i to również inspiracje świadome. To rzadka sytuacja i badacze z kręgu gender studies powinni ją skwapliwie wykorzystać, sami bowiem zasadniczo nie mają kompetencji, by objąć i zinterpretować grecki materiał źródłowy, często przywoływany w dyskusjach o płci kulturowej.
Najnowszą książkę (ze względu na objętość może nawet książeczkę) mogę polecić szczerze wszystkim starożytnikom, filologom klasycznym i historykom. Daje ona krytyczny i aktualny przegląd źródeł oraz interpretacji erotyki greckiej. Polecam ją jednak także badaczom z kręgu gender studies, którzy szukają rzetelnego materiału źródłowego dla badań porównawczych.
LITERATURA:
Davidson J.: „The Greeks And Greek Love: A Radical Reappraisal of Homosexuality in Ancient Greece”. London 2007.
Dover K.: „Homoseksualizm grecki”. Przeł. J. Margański. Kraków. 2004.
Lengauer W.: „Od haniebnego występku do gender studies. Badania nad grecką paiderastia w XX wieku”. Przegląd Historyczny 2007, nr 98.
Włodzimierz Lengauer: „Eros Greków”. Homini. Kraków 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |