KREW, POT I ŁZY (ON MARS. TOM 1: NOWY ŚWIAT/TOM 2: SAMOTNICY/TOM 3: CI, KTÓRZY ZOSTAJĄ)
A
A
A
Podczas nalotu policji na lokal należący do gangu handlarzy narkotykami ginie córka prominentnego polityka. Dziewczynę omyłkowo zastrzeliła funkcjonariuszka Jasmine Stenford, która zgodnie z obowiązującym prawem zostaje zesłana do największego obozu pracy, jaki kiedykolwiek powstał w naszym układzie słonecznym. Zgadza się: bohaterka leci wraz z innymi skazańcami na Marsa, gdzie pod elektronicznym okiem uzbrojonych dronów ma bez szemrania harować na rzecz lepszego jutra, mając swój wkład w terraformowanie czerwonej planety (gdzie docelowo, z powodu drastycznie kurczących się ziemskich zasobów, ma osiedlić się ludzkość). Dyrekcja obozu święcie wierzy w funkcjonalność systemu (będącego jednak przedmiotem ożywionych debat z udziałem głów państw), nie zwracając uwagi na olbrzymi, wciąż rosnący wskaźnik śmiertelności wśród więźniów, spośród których wielu woli samobójstwo od morderczej pracy w kamieniołomach.
Tak zaczyna się komiksowa podróż do „Nowego świata” – pierwszej odsłony tryptyku „On Mars” pisanego przez Sylvaina Runberga. Urodzony w Tournai scenarzysta, znany także w Polsce za sprawą takich serii jak „Orbital”, „Kroniki Under Yorku”, „Millennium” czy „Podboje”, wprowadza na scenę kluczowe postaci, z werwą zawiązując wielowątkową perypetię. Przetykany retrospekcjami tryb narracji oferuje wgląd w okoliczności, w jakich doszło do zesłania protagonistki, która dość szybko (jeśli chce przeżyć) musi się zorientować, komu może, a komu zdecydowanie nie powinna ufać. Runberg rozwija wątek pastora Xaviera Rojasa, przywódcy prężnie działającego na Marsie Kościoła Synkretycznego, do którego – splotem dramatycznych okoliczności – dołącza bohaterka, o czym przekonujemy się wraz z lekturą drugiego tomu cyklu, czyli „Samotników”.
W tym epizodzie, obok satysfakcjonującego rozwoju wątków zainicjowanych w poprzednim albumie, Runberg nieco więcej światła rzuca na kwestię tytułowej grupy zbiegów, odpowiedzialnych za kradzieże w obrębie kolonii oraz akcje terrorystyczne, na ile to możliwe – skrzętnie wyciszane przez decydentów. Zbrojne konfrontacje prowadzące do emocjonującego cliffhangera zapowiadają krwawe wydarzenia ukazane w albumie „Ci, którzy zostają”, w którym wartkie tempo opowieści, równy poziom napięcia oraz mocny finał sprawiają, że końcowa ocena „On Mars” – energetyzującego studium konfliktu racji odnośnie do tego, jak powinna kształtować się przyszłość naszego gatunku – jest zasłużenie wysoka.
Dobry scenariusz zyskuje mocne wsparcie w szacie graficznej, za którą odpowiada Ludovic „Grun” Dubois. Francuski artysta („Metronom”, „Zaklinacze Opali”) operuje subtelną, delikatną kreską, która sprawdza się zarówno w ujęciach portretowych, jak i w kadrach eksponujących topograficzno-architektoniczne niuanse, design pojazdów czy przebieg scen o charakterze militarnym. Beżowy, kremowy, niebieski, stonowany odcień pomarańczowego oraz zielony w przeróżnych odsłonach: nienagannie dobrane barwy udatnie podkreślają specyfikę zmieniających się lokacji, ale i emocjonalną wymowę konkretnych wydarzeń.
Podsumowując: futurystyczny tryptyk „On Mars” powinien dostarczyć sporo satysfakcji miłośnikom/miłośniczkom wysokooktanowych akcyjniaków, w których niebagatelną rolę odgrywają intrygująca fabuła oraz wyraziste postaci.
Tak zaczyna się komiksowa podróż do „Nowego świata” – pierwszej odsłony tryptyku „On Mars” pisanego przez Sylvaina Runberga. Urodzony w Tournai scenarzysta, znany także w Polsce za sprawą takich serii jak „Orbital”, „Kroniki Under Yorku”, „Millennium” czy „Podboje”, wprowadza na scenę kluczowe postaci, z werwą zawiązując wielowątkową perypetię. Przetykany retrospekcjami tryb narracji oferuje wgląd w okoliczności, w jakich doszło do zesłania protagonistki, która dość szybko (jeśli chce przeżyć) musi się zorientować, komu może, a komu zdecydowanie nie powinna ufać. Runberg rozwija wątek pastora Xaviera Rojasa, przywódcy prężnie działającego na Marsie Kościoła Synkretycznego, do którego – splotem dramatycznych okoliczności – dołącza bohaterka, o czym przekonujemy się wraz z lekturą drugiego tomu cyklu, czyli „Samotników”.
W tym epizodzie, obok satysfakcjonującego rozwoju wątków zainicjowanych w poprzednim albumie, Runberg nieco więcej światła rzuca na kwestię tytułowej grupy zbiegów, odpowiedzialnych za kradzieże w obrębie kolonii oraz akcje terrorystyczne, na ile to możliwe – skrzętnie wyciszane przez decydentów. Zbrojne konfrontacje prowadzące do emocjonującego cliffhangera zapowiadają krwawe wydarzenia ukazane w albumie „Ci, którzy zostają”, w którym wartkie tempo opowieści, równy poziom napięcia oraz mocny finał sprawiają, że końcowa ocena „On Mars” – energetyzującego studium konfliktu racji odnośnie do tego, jak powinna kształtować się przyszłość naszego gatunku – jest zasłużenie wysoka.
Dobry scenariusz zyskuje mocne wsparcie w szacie graficznej, za którą odpowiada Ludovic „Grun” Dubois. Francuski artysta („Metronom”, „Zaklinacze Opali”) operuje subtelną, delikatną kreską, która sprawdza się zarówno w ujęciach portretowych, jak i w kadrach eksponujących topograficzno-architektoniczne niuanse, design pojazdów czy przebieg scen o charakterze militarnym. Beżowy, kremowy, niebieski, stonowany odcień pomarańczowego oraz zielony w przeróżnych odsłonach: nienagannie dobrane barwy udatnie podkreślają specyfikę zmieniających się lokacji, ale i emocjonalną wymowę konkretnych wydarzeń.
Podsumowując: futurystyczny tryptyk „On Mars” powinien dostarczyć sporo satysfakcji miłośnikom/miłośniczkom wysokooktanowych akcyjniaków, w których niebagatelną rolę odgrywają intrygująca fabuła oraz wyraziste postaci.
Sylvain Runberg, Grun: „On Mars. Tom 1: Nowy świat/Tom 2: Samotnicy/Tom 3: Ci, którzy zostają” („On Mars – tome 1: Un monde nouveau/tome 2: Les Solitaires/tome 3: Ceux qui restent”). Tłumaczenie: Jakub Syty. Taurus Media. Piaseczno 2022-2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |