FASCYNACJE I MALARSKIE TEMATY JANUSZA OSKARA KNOROWSKIEGO (JANUSZ OSKAR KNOROWSKI 'BAŁTYK, BRZOZY, BOCIANY')
A
A
A
Odczucie dali, głębi, nieskończoności, ogromu, wiedzie do ujmowania przyrody jako symbolu, do dostrzegania w niej jakości metafizycznych, takich jak groza, powaga, tragizm, dramatyczność, wspaniałość, odświętność.
(Maria Gołaszewska 1978: 3 - 4)
(…) z całym jakże delikatnym pięknem białych pni w plamy, które przypominają odpryski jakiejś muzycznej partytury.[…]. Co kora mówi mi o drzewie. Co drzewo mówi mi o lesie. Co las, brzozowy las, mówi mi o Birkenau.[…] Kora jest nieregularna, nieciągła, urozmaicona. Tu trzyma się drzewa, tam znowu łuszczy i wpada nam w ręce. Jest nieczystością pochodzącą z istoty rzeczy. Mówi o nieczystości – przygodności, różnorodności, obfitości, względności – wszechrzeczy.
(Georges Didi-Huberman 2013: 52, 85, 87 – 88)
(Maria Gołaszewska 1978: 3 - 4)
(…) z całym jakże delikatnym pięknem białych pni w plamy, które przypominają odpryski jakiejś muzycznej partytury.[…]. Co kora mówi mi o drzewie. Co drzewo mówi mi o lesie. Co las, brzozowy las, mówi mi o Birkenau.[…] Kora jest nieregularna, nieciągła, urozmaicona. Tu trzyma się drzewa, tam znowu łuszczy i wpada nam w ręce. Jest nieczystością pochodzącą z istoty rzeczy. Mówi o nieczystości – przygodności, różnorodności, obfitości, względności – wszechrzeczy.
(Georges Didi-Huberman 2013: 52, 85, 87 – 88)
Na warszawskiej Pradze przy ulicy Stalowej znajduje się galeria sztuki, założona w 2013 roku przez Krzysztofa Fabijańskiego, znawcę i mecenasa sztuki, marszanda, a także organizatora ważnej i ciekawej Akademii Sztuki. Dochodząc do galerii, warto zwrócić uwagę na zachowaną przedwojenną zabudowę w najbliższym otoczeniu, w tym drewniany dom przy ulicy Środkowej, który przez wiele lat służył dzieciom, przede wszystkim z Pragi, na stare drzewa, szyldy na kamienicach czy na tablicę przy ulicy Konopackiej 17, upamiętniającą artystę rzemieślnika, Hieronima Zielezińskiego, w którego firmie wykonano według projektu Zenona Chrzanowskiego balustradę umieszczoną pod koniec XIX wieku wokół pomnika Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. W maju można było podziwiać w tym miejscu, czyli na Konopackiej w Pragalerii Design, współczesną ceramikę artystyczną.
Galeria Stalowa zaprasza do wnętrza przez kilka okien od strony ulicy i foldery rozłożone na parapetach. Zwraca uwagę betonowy sufit z metalowymi, zagiętymi prętami. 10 maja odbył się wernisaż wystawy interesującego artysty, malarza „Bałtyku, brzóz i bocianów”. Na wystawie są obrazy o zróżnicowanej tematyce, co znalazło odbicie w tytule, a więc obrazy konkretnego morza, konkretnych drzew i ptaków. Obrazy, malowane na płótnie farbami olejnymi oraz akrylowymi, różnią się także kolorystyką i formatami.
Wszystkie trzy tematy zauważamy już w pierwszej, największej sali z trzema filarami. W przylegających małych pomieszczeniach z oknami na wewnętrzny plac są w jednym pokoiku brzozy i Bałtyk, a w drugim – dwa obrazy z Bałtykiem. Słońce wpadające przez okno w małym pokoju pięknie wydobywa barwy i srebrny blask na obrazie z motywem brzóz.
Zwraca uwagę strona plastyczna, a więc siła koloru, faktura i światło. Na obrazach z bocianami utrwalony jest piękny widok – kołujących nad jakimś miejscem bocianów. Wyróżnia się biel skrzydeł i czerwień nóg ptaków oraz wyrazisty błękit tła.
Zachwycające odcienie błękitów oglądamy na obrazach Bałtyku. Woda o pofalowanej powierzchni, niekiedy z białymi grzbietami fal lub z wystającymi z niej falochronami (ślad działania człowieka) namalowana jest w różnych odcieniach niebieskiej barwy; zauważamy na przykład: atramentowy, lapis lazuli, błękit królewski, błękit paryski, szafirowy, chabrowy, granatowy, akwamarynę, indygo, kobaltowy, stalowy, lazurowy i ultramarynę. Na prawo od drzwi wejściowych umieszczono „Poliptyk”, najmniejszy obraz (60 x 60) z 2011 roku, złożony z 12 kwadracików, na których woda i niebo namalowane są w rozmaitych barwach, z domieszką wąskich smug żółci czy różu słońca.
Na wystawie Knorowskiego czujemy się dobrze. Podziwiamy znakomite malarstwo artysty, przypominamy sobie własne doświadczenia wielozmysłowego odbioru rozmaitych krajobrazów i „krajogłosów” (określenie Michała Książka), pamiętamy o lekturze wielu tekstów z motywami, które maluje artysta, wspominamy zdarzenia historyczne, przywołujemy wiedzę przyrodniczą, kulturową, folklorystyczną i językoznawczą.
Przedstawienia brzóz oraz rozmieszczenie płócien przypominają, że rosną one samotnie albo w większych skupiskach, że każde drzewo, także brzoza, jest osią świata, chce być podziwiane. Patrząc na obrazy Knorowskiego, przypominamy sobie wiele ustaleń na temat obecności tych drzew w kulturze (drzewo cmentarne, nagrobne, płaczące, z którego składa się krzyże, ale też drzewo radości, drzewo związane z dziewczętami i kobietami, z Matką Boską; wykorzystywane podczas Wielkanocy, Bożego Ciała, zawiadamiania o śmierci), w ludowej medycynie, w literaturze pięknej, pieśniach, przysłowiach, języku i sztuce (np. grafiki Jana Nowaka, kiedyś górnika z Katowic).
Smukłe, delikatne i wiotkie brzozy, z korą śnieżnobiałą i czarnymi plamami, popękaną i złuszczoną, czarną u nasady, są typowym składnikiem między innymi polskiego krajobrazu. Betulina z kryształkami srebra powoduje efekt odbicia i rozproszenia światła, a kora jest tak biała. Biel chropowatej kory decyduje o symbolice brzozy, wskazuje na niewinność, czystość, żeńskość i doskonałość (biel jest syntezą wszystkich barw). Brzoza wymieniana jest w związku ze świętą Rodziną, Wielkanocą, Zielonymi Świątkami. Z drewna brzozowego, nieokorowanego wykonuje się krzyże nagrobne.
Obrazy Knorowskiego z lat 2017 – 2023 są swoistym studium pni; brzozy przedstawiane są w skupiskach na wielkich płótnach (np. 200 x 130) lub pojedynczo na wąskich pasmach płótna (30 cm), co pozwoliło na rozmieszczenie obrazów w różnych miejscach sal. Na Stalowej takie wąskie obrazy zawisły na wewnętrznych filarach. Dodam, że biel pojawia się na jeszcze jednym, tym razem zimowym obrazie „Białe sosenki”; drzewka wyłaniają się ze śniegu (jakby na łąkach przy ulicy Słonecznej w nadwiślańskim Kazimierzu).
Przypomnijmy podstawowe informacje z biogramów. W częstochowskim liceum w 1982 roku Knorowski zakładał wespół z Muńkiem Staszczykiem zespół T[eenager] Love Alternative. W zespole grał przez trzy lata na gitarze basowej. Obecnie artysta jest profesorem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (od 1989) oraz w Polsko- Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych (od 2005). ASP, gdzie studiował malarstwo i rzeźbę, ukończył w 1988 roku. Mieszka w Warszawie, a letnią pracownię urządził wiele lat temu w Kazimierzu Dolnym, przy drodze prowadzącej do legendarnego Mięćmierza. Wokół domu w starym spichlerzu posadził brzozy.
Wystawione w galerii płótna wskazują na zapatrzenie w dal i na powierzchnię wody, w niebo i na ptaki, na zanurzenie w brzezinie oraz studiowanie detali na brzozowych pniach. Wielobarwne obrazy z pojedynczymi lub zwielokrotnionymi obiektami są rodzajem zaproszenia do medytacji nad światem, lotem ptaków, trwaniem brzóz, ogromem wód, ich ruchem i powierzchną. Medytuje człowiek i jako malarz wyraża się w malarskim języku - barwach, kompozycji, rytmie i fakturze. Malarstwo Knorowskiego pokazuje piękno, harmonię, spokój, ale i energię oraz ruch, symetrię i porządek oraz ślady działań człowieka w naturze (np. falochrony). U widza budzi podziw, pogodny nastrój i zachwyt. Kontakt z obrazami Knorowskiego inspiruje do uważnej, czułej obserwacji natury i do pogłębiania wiedzy z historii sztuki.
Z dwoma obrazami artysty „Bocianami” i „Zbożem” wiąże się pewna ciekawostka wydawnicza. Na okładkach dwu tomów rozpraw językoznawczych, wydanych w Uniwersytecie Śląskim, znalazły się reprodukcje, które malarz udostępnił Wydawnictwu i Redakcji. Tom z bocianami na okładce można było przez wiele lat oglądać w gablocie na piątym piętrze dawnej siedziby Wydziału Filologicznego przy placu Sejmu Śląskiego w Katowicach.
Obrazy z wystawy w praskiej galerii nie wyczerpują ani tematyki czy nastroju, ani sposobów operowania tworzywem malarskim. Na wielu innych obrazach pojawiają kwiaty, w tym róże, elementy wiejskiego życia i otoczenia (np. furmanka smolarza), konkretne osoby z Kazimierza (np. „Kroczący z 1988”) oraz niepokojące znaki współczesności, na przykład ogrodzenia. Płótna z taką tematyką eksponowane były na przykład w Kazimierzu Dolnym, Częstochowie i Rzeszowie. Po zamknięciu intrygującej, pięknej i przemyślanej wystawy w Stalowej pozostaną do kolejnego zdarzenia artystycznego katalogi oraz nagrania wywiadów w przestrzeniach wystawienniczych.
LITERATURA:
Gołaszewska M.: „Natura w oczach estetyka”. „Aura” 1978, nr 10.
Didi-Huberman G.: „Kora”. Przełożył Tomasz Swoboda. Gdańsk 2013.
Galeria Stalowa zaprasza do wnętrza przez kilka okien od strony ulicy i foldery rozłożone na parapetach. Zwraca uwagę betonowy sufit z metalowymi, zagiętymi prętami. 10 maja odbył się wernisaż wystawy interesującego artysty, malarza „Bałtyku, brzóz i bocianów”. Na wystawie są obrazy o zróżnicowanej tematyce, co znalazło odbicie w tytule, a więc obrazy konkretnego morza, konkretnych drzew i ptaków. Obrazy, malowane na płótnie farbami olejnymi oraz akrylowymi, różnią się także kolorystyką i formatami.
Wszystkie trzy tematy zauważamy już w pierwszej, największej sali z trzema filarami. W przylegających małych pomieszczeniach z oknami na wewnętrzny plac są w jednym pokoiku brzozy i Bałtyk, a w drugim – dwa obrazy z Bałtykiem. Słońce wpadające przez okno w małym pokoju pięknie wydobywa barwy i srebrny blask na obrazie z motywem brzóz.
Zwraca uwagę strona plastyczna, a więc siła koloru, faktura i światło. Na obrazach z bocianami utrwalony jest piękny widok – kołujących nad jakimś miejscem bocianów. Wyróżnia się biel skrzydeł i czerwień nóg ptaków oraz wyrazisty błękit tła.
Zachwycające odcienie błękitów oglądamy na obrazach Bałtyku. Woda o pofalowanej powierzchni, niekiedy z białymi grzbietami fal lub z wystającymi z niej falochronami (ślad działania człowieka) namalowana jest w różnych odcieniach niebieskiej barwy; zauważamy na przykład: atramentowy, lapis lazuli, błękit królewski, błękit paryski, szafirowy, chabrowy, granatowy, akwamarynę, indygo, kobaltowy, stalowy, lazurowy i ultramarynę. Na prawo od drzwi wejściowych umieszczono „Poliptyk”, najmniejszy obraz (60 x 60) z 2011 roku, złożony z 12 kwadracików, na których woda i niebo namalowane są w rozmaitych barwach, z domieszką wąskich smug żółci czy różu słońca.
Na wystawie Knorowskiego czujemy się dobrze. Podziwiamy znakomite malarstwo artysty, przypominamy sobie własne doświadczenia wielozmysłowego odbioru rozmaitych krajobrazów i „krajogłosów” (określenie Michała Książka), pamiętamy o lekturze wielu tekstów z motywami, które maluje artysta, wspominamy zdarzenia historyczne, przywołujemy wiedzę przyrodniczą, kulturową, folklorystyczną i językoznawczą.
Przedstawienia brzóz oraz rozmieszczenie płócien przypominają, że rosną one samotnie albo w większych skupiskach, że każde drzewo, także brzoza, jest osią świata, chce być podziwiane. Patrząc na obrazy Knorowskiego, przypominamy sobie wiele ustaleń na temat obecności tych drzew w kulturze (drzewo cmentarne, nagrobne, płaczące, z którego składa się krzyże, ale też drzewo radości, drzewo związane z dziewczętami i kobietami, z Matką Boską; wykorzystywane podczas Wielkanocy, Bożego Ciała, zawiadamiania o śmierci), w ludowej medycynie, w literaturze pięknej, pieśniach, przysłowiach, języku i sztuce (np. grafiki Jana Nowaka, kiedyś górnika z Katowic).
Smukłe, delikatne i wiotkie brzozy, z korą śnieżnobiałą i czarnymi plamami, popękaną i złuszczoną, czarną u nasady, są typowym składnikiem między innymi polskiego krajobrazu. Betulina z kryształkami srebra powoduje efekt odbicia i rozproszenia światła, a kora jest tak biała. Biel chropowatej kory decyduje o symbolice brzozy, wskazuje na niewinność, czystość, żeńskość i doskonałość (biel jest syntezą wszystkich barw). Brzoza wymieniana jest w związku ze świętą Rodziną, Wielkanocą, Zielonymi Świątkami. Z drewna brzozowego, nieokorowanego wykonuje się krzyże nagrobne.
Obrazy Knorowskiego z lat 2017 – 2023 są swoistym studium pni; brzozy przedstawiane są w skupiskach na wielkich płótnach (np. 200 x 130) lub pojedynczo na wąskich pasmach płótna (30 cm), co pozwoliło na rozmieszczenie obrazów w różnych miejscach sal. Na Stalowej takie wąskie obrazy zawisły na wewnętrznych filarach. Dodam, że biel pojawia się na jeszcze jednym, tym razem zimowym obrazie „Białe sosenki”; drzewka wyłaniają się ze śniegu (jakby na łąkach przy ulicy Słonecznej w nadwiślańskim Kazimierzu).
Przypomnijmy podstawowe informacje z biogramów. W częstochowskim liceum w 1982 roku Knorowski zakładał wespół z Muńkiem Staszczykiem zespół T[eenager] Love Alternative. W zespole grał przez trzy lata na gitarze basowej. Obecnie artysta jest profesorem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (od 1989) oraz w Polsko- Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych (od 2005). ASP, gdzie studiował malarstwo i rzeźbę, ukończył w 1988 roku. Mieszka w Warszawie, a letnią pracownię urządził wiele lat temu w Kazimierzu Dolnym, przy drodze prowadzącej do legendarnego Mięćmierza. Wokół domu w starym spichlerzu posadził brzozy.
Wystawione w galerii płótna wskazują na zapatrzenie w dal i na powierzchnię wody, w niebo i na ptaki, na zanurzenie w brzezinie oraz studiowanie detali na brzozowych pniach. Wielobarwne obrazy z pojedynczymi lub zwielokrotnionymi obiektami są rodzajem zaproszenia do medytacji nad światem, lotem ptaków, trwaniem brzóz, ogromem wód, ich ruchem i powierzchną. Medytuje człowiek i jako malarz wyraża się w malarskim języku - barwach, kompozycji, rytmie i fakturze. Malarstwo Knorowskiego pokazuje piękno, harmonię, spokój, ale i energię oraz ruch, symetrię i porządek oraz ślady działań człowieka w naturze (np. falochrony). U widza budzi podziw, pogodny nastrój i zachwyt. Kontakt z obrazami Knorowskiego inspiruje do uważnej, czułej obserwacji natury i do pogłębiania wiedzy z historii sztuki.
Z dwoma obrazami artysty „Bocianami” i „Zbożem” wiąże się pewna ciekawostka wydawnicza. Na okładkach dwu tomów rozpraw językoznawczych, wydanych w Uniwersytecie Śląskim, znalazły się reprodukcje, które malarz udostępnił Wydawnictwu i Redakcji. Tom z bocianami na okładce można było przez wiele lat oglądać w gablocie na piątym piętrze dawnej siedziby Wydziału Filologicznego przy placu Sejmu Śląskiego w Katowicach.
Obrazy z wystawy w praskiej galerii nie wyczerpują ani tematyki czy nastroju, ani sposobów operowania tworzywem malarskim. Na wielu innych obrazach pojawiają kwiaty, w tym róże, elementy wiejskiego życia i otoczenia (np. furmanka smolarza), konkretne osoby z Kazimierza (np. „Kroczący z 1988”) oraz niepokojące znaki współczesności, na przykład ogrodzenia. Płótna z taką tematyką eksponowane były na przykład w Kazimierzu Dolnym, Częstochowie i Rzeszowie. Po zamknięciu intrygującej, pięknej i przemyślanej wystawy w Stalowej pozostaną do kolejnego zdarzenia artystycznego katalogi oraz nagrania wywiadów w przestrzeniach wystawienniczych.
LITERATURA:
Gołaszewska M.: „Natura w oczach estetyka”. „Aura” 1978, nr 10.
Didi-Huberman G.: „Kora”. Przełożył Tomasz Swoboda. Gdańsk 2013.
Janusz Oskar Knorowski – „Bałtyk, brzozy, bociany”. Galeria Stalowa. 10 maja 2023 - 24 czerwca 2023. Wernisaż: 10 maja 2023, godz. 19.00. Wystawa trwa do 24 czerwca 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |