CODZIENNE MASKI (LEKCJE AKTORSTWA)
A
A
A
Macie w życzliwej pamięci „Beverly”? Przejmowaliście/przejmowałyście się losami „Sabriny”? Jeśli tak, czym prędzej zapiszcie się na „Lekcje aktorstwa”: kolejne nietuzinkowe dzieło w dorobku Nicka Drnaso. Pochodzący z Illinois scenarzysta i rysownik komiksowy proponuje tym razem wielowątkową opowieść o zacieraniu granicy między kreacją a autentycznością w relacjach międzyludzkich.
Na pozór nic ich nie łączy. Rosie i Dennis są małżeństwem, które od pewnego czasu trawi ewidentny kryzys. Rayanne samotnie wychowuje małego Marcusa, zdradzającego zaburzenia psychiczne. Nieśmiała Angel ze zmiennym powodzeniem stara się nawiązywać nowe znajomości. Targany egzystencjalnymi niepokojami Thomas dorabia jako model dla grupy z zajęć malarstwa, które prowadzi Gloria, skądinąd mocno zaniepokojona stanem jej wnuczki, Beth. Mimo postawnej sylwetki Lou jest niezauważany przez kolegów i koleżanki z pracy. Danielle realizuje się jako fizjoterapeutka, czego nie można powiedzieć o Neilu, który coraz gorzej znosi upokorzenia, których doznaje, pracując jako wolontariusz banku żywności.
Wspomniana dziesiątka zapisuje się jednak na zajęcia aktorskie prowadzone przez enigmatycznego Johna Smitha, zachęcającego podopiecznych/podopieczne do podejmowania kreatywnych interakcji z pozostałymi uczestnikami/uczestniczkami warsztatów. To, co początkowo zapowiada się jako dobra zabawa, zaczyna zmierzać w stronę osobliwego eksperymentu, którego finału nie sposób przewidzieć.
Ucieczka od rozczarowującej rzeczywistości; stan napięcia między tym, kim jesteśmy, a tym, kim chcemy być (lub jak chcemy być postrzegani przez otoczenie); temat wyobcowania i fasadowości w relacjach z drugim człowiekiem; nieumiejętność wyrażania własnych potrzeb, lęków, oczekiwań i frustracji: to tylko niektóre z tematów poruszanych w „Lekcjach aktorstwa”, utkanych z naturalnie brzmiących dialogów dookreślających profile dramatis personae, demaskujących przy tym ich obłudę, niepokoje, skrywane pragnienia i wątpliwości.
Podobnie jak w „Beverly” i „Sabrinie”, Drnaso postawił na oszczędną, czystą linię (mającą w sobie coś z poetyki infografik) akcentowaną przez pastelową, pozbawioną cieniowania tonację kolorystyczną. Efekt „gadających głów” bynajmniej nie oznacza tego, że lektura 270-stronicowego komiksu (w miękkiej oprawie) w jakikolwiek sposób się dłuży.
Stopniowo zacierająca się granica między czasoprzestrzeniami sprawia, że im bardziej zbliżałem się do końca lektury, tym bardziej umacniałem się w przekonaniu, że „Lekcje aktorstwa” mogłyby stanowić dobrą podstawę dla filmu w reżyserii Darrena Aronofsky’ego lub Davida Lyncha. Jednym słowem: warto!
Na pozór nic ich nie łączy. Rosie i Dennis są małżeństwem, które od pewnego czasu trawi ewidentny kryzys. Rayanne samotnie wychowuje małego Marcusa, zdradzającego zaburzenia psychiczne. Nieśmiała Angel ze zmiennym powodzeniem stara się nawiązywać nowe znajomości. Targany egzystencjalnymi niepokojami Thomas dorabia jako model dla grupy z zajęć malarstwa, które prowadzi Gloria, skądinąd mocno zaniepokojona stanem jej wnuczki, Beth. Mimo postawnej sylwetki Lou jest niezauważany przez kolegów i koleżanki z pracy. Danielle realizuje się jako fizjoterapeutka, czego nie można powiedzieć o Neilu, który coraz gorzej znosi upokorzenia, których doznaje, pracując jako wolontariusz banku żywności.
Wspomniana dziesiątka zapisuje się jednak na zajęcia aktorskie prowadzone przez enigmatycznego Johna Smitha, zachęcającego podopiecznych/podopieczne do podejmowania kreatywnych interakcji z pozostałymi uczestnikami/uczestniczkami warsztatów. To, co początkowo zapowiada się jako dobra zabawa, zaczyna zmierzać w stronę osobliwego eksperymentu, którego finału nie sposób przewidzieć.
Ucieczka od rozczarowującej rzeczywistości; stan napięcia między tym, kim jesteśmy, a tym, kim chcemy być (lub jak chcemy być postrzegani przez otoczenie); temat wyobcowania i fasadowości w relacjach z drugim człowiekiem; nieumiejętność wyrażania własnych potrzeb, lęków, oczekiwań i frustracji: to tylko niektóre z tematów poruszanych w „Lekcjach aktorstwa”, utkanych z naturalnie brzmiących dialogów dookreślających profile dramatis personae, demaskujących przy tym ich obłudę, niepokoje, skrywane pragnienia i wątpliwości.
Podobnie jak w „Beverly” i „Sabrinie”, Drnaso postawił na oszczędną, czystą linię (mającą w sobie coś z poetyki infografik) akcentowaną przez pastelową, pozbawioną cieniowania tonację kolorystyczną. Efekt „gadających głów” bynajmniej nie oznacza tego, że lektura 270-stronicowego komiksu (w miękkiej oprawie) w jakikolwiek sposób się dłuży.
Stopniowo zacierająca się granica między czasoprzestrzeniami sprawia, że im bardziej zbliżałem się do końca lektury, tym bardziej umacniałem się w przekonaniu, że „Lekcje aktorstwa” mogłyby stanowić dobrą podstawę dla filmu w reżyserii Darrena Aronofsky’ego lub Davida Lyncha. Jednym słowem: warto!
Nick Drnaso: „Lekcje aktorstwa” („Acting Class”). Tłumaczenie: Krzysztof Cieślik. Kultura Gniewu. Warszawa 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |