ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lipca 13 (469) / 2023

Marcin Moroń,

KOMUNIKACJA JAKO DOŚWIADCZENIE GRANICZNE (JAREK ŻYLIŃSKI: 'GRANICE DZIECI I DOROSŁYCH')

A A A
W żargonie psychologicznym pojęcie granic jest wykorzystywane nader często. Psychiczną dojrzałość definiujemy przez rozumienie i sprawowanie kontroli nad granicami własnej osoby i poszanowanie granic innych. Agresja polega często na przekraczaniu czyichś granic. W doświadczeniu granicznym skupia się przeżywany przez osobę konflikt wewnętrzny. Choć intuicyjnie zrozumiałe, zagadnienie granicy nie ma za sobą rozległej psychologicznej literatury. W fachowych tekstach zwykle badacze przywołują prace Ernesta Hartmanna (1984) jako pierwsze z odniesień do koncepcji granic, choć prace te poświęcono… sennym koszmarom. Publikacja Jarka Żylinskiego, zatytułowana „Granice dzieci i dorosłych” to zatem dobra pozycja dla osób, które pragną pogłębić rozumienie pojęcia granicy. Szczegółowym problemem podjętym w tej książce jest zasadniczo rola granic dla komunikacji, zwłaszcza tej miedzy rodzicem a dzieckiem.

Pierwszy istotny walor opracowania Żylińskiego stanowi wskazanie sfer, w których materializują się psychologiczne granice. Autor wylicza wśród nich ciało, emocje, myśli i wybory. Tak wprowadzona rama teoretyczne jest potem konsekwentnie wykorzystywana do wskazania funkcji granic i ich roli w komunikacji i wychowaniu. W obrębie psychologicznych granic mieści się jednostkowe doświadczenie dane jedynie osobie doświadczającej, nieobserwowalne bezpośrednio przez osoby z zewnątrz. Kontakt między ludźmi jest zatem spotkaniem indywidualnych doświadczeń zawartych w owych granicach, zaś dynamika otwierania i zamykania granic to metafora komunikacji i wzajemnego odsłaniania się. Żyliński pokazuje, jak owa dynamika rozwija się w toku życia osoby. Granice bowiem przechodzą swoistą ewolucję od rozmycia do wyłonienia, od otwarcia do otwierania. Ewolucja ta zresztą nie jest przypadkowa i odzwierciedla rozwój innych fizycznych i psychicznych funkcji człowieka.

Stosując klarowne metafory straży granicznej i relacji międzypaństwowych, Żyliński pokazuje, jak pojęcie granic może pomagać w identyfikowaniu i korygowaniu konfliktów stanowiących rezultat naruszania granic. Choć naruszenie granic jest uniwersalnym doświadczeniem człowieka, analizowana książka zwraca szczególną uwagę na łatwość, z jaką rodzice i dorośli naruszają granice dzieci. Autor wymienia liczne przykłady takich naruszeń. „Nie bój się” narusza granice emocji. „Przywitaj się z panem” – granic cielesne. Można wymieniać dalej… Uwrażliwienie na bezrefleksyjne naruszanie granic dzieci i młodzieży to bezapelacyjnie zaleta tej książki. Apeluje ona do odbiorcy o szacunek dla granic, tak tych dojrzałych, jak i tych dopiero się kształtujących. Autor dowodzi zresztą, że szacunek ten wynika przede wszystkim z dbania o własne granice. To z kolei pokazuje, iż w relacji rodziców i dzieci szacunkiem mają być otaczane granice obojga uczestników interakcji. Wystarczająco dobry rodzic dba w kontakcie z dzieckiem o swoje granice. Jakże to wymowne w kontekście polskiego przekazu kulturowego, który w pewnym sensie cechuje się apoteozą rodzicielskiego poświęcenia. Nawet jeśli narusza ono granice rodzica.

Istotną zaletą książki Żylińskiego jest także katalog sytuacji, w których naruszanie granic innych można uznać za zasadne. Sytuacji tych nie ma wiele i prawie zawsze wiążą się one z zadbaniem o zdrowie i życie drugiej osoby. Naturalnie jednak temat ten okazuje się przestrzenią napięcia. I słusznie, naruszenie granicy powinno wywoływać napięcie – to dzięki niemu wiemy, że te granice naruszamy, i możemy być w tym działaniu refleksyjni.

Książka Zylińskiego opowiada przede wszystkim o podstawowej potrzebie człowieka, jaką stanowi autonomia. Nie jest to zresztą pomysł autora. Najsłynniejsze aktualnie teorie motywacji, np. teoria autodeterminacji Ryana i Deciego, pokazują, iż obok relacji i kompetencji człowiek potrzebuje do harmonijnego rozwoju właśnie autonomii. Choć „Granice dzieci i dorosłych” wydają się być poradnikiem dla rodziców, w zasadzie mogłyby być czytane jako zaproszenie do autoanalizy w zakresie własnej autonomii. Autonomiczny dorosły może traktować dziecko (ale i siebie oraz innych dorosłych) jak autonomiczne osoby. Zwykle naruszanie własnych granic powoduje automatyczną ślepotę względem naruszania granic innych osób. Książka Żylinskiego zaprasza zatem do wspierania swojej autonomii i otwierania się na towarzyszenie innym w przeżywaniu lub rozwijaniu ich autonomii. To nie jest zadanie łatwe, wymaga znoszenia czyjejś złości (i innych emocji stanowiących wynik otarcia się psychicznego doświadczenia o czyjeś granice) i zdolności do odważnej komunikacji w zakresie własnych potrzeb. To jednak wysiłek godny podjęcia – pozwala na prawdziwy kontakt z drugim człowiekiem, który, w poczuciu bezpieczeństwa wynikającego z jasno określonych i szanownych granic, może zechcieć wpuścić nas do swojego psychicznego świata.

LITERATURA:

Hartmann E.: „The nightmare: the psychology and biology of terrifying dreams”. New York 1984.
Jarek Żyliński: „Granice dzieci i dorosłych”. Wydawnictwo Natuli. Szczecin 2022 [seria: Seria Rodzicielska].