PHONO SAPIENS NA KOZETCE U... FILOZOFA (BYUNG-CHUL HAN: 'NIE(DO)RZECZY')
A
A
A
„Gdybym chciał skrytykować esej Hana – pisze we wstępie tłumacz Marcin J. Leszczyński – to powiedziałbym, że nie jest on wstępem do zrozumienia, a trenem nad zbliżającym się końcem epoki, którego nie możemy ani przewidzieć, ani dobrze sobie wyobrazić” (s. 15). Czekając na to nieuniknione i ekscytujące, warto zanurzyć się w lekturze tak kunsztownie podanej wykładni filozofii mediów i kultury zawartej w książce „Nie(do)rzeczy” autorstwa Byung-Chul Hana.
Esej został podzielony na dwie części: „Od rzeczy do nie(do)rzeczy” oraz „Przejawy rzeczy”. Warto dodać, że oryginalny podtytuł książki brzmi: „Umbrüche der Lebenswelt”, co można by przetłumaczyć jako „Przełomy świata życia”/„Przełomy świata przeżywanego” – co mogłoby dodatkowo ukierunkować czytelnika/czytelniczkę, lecz zarazem wprowadzić znaczeniowe „zamieszanie” na okładce książki.
Tajemnicze „Nie(do)rzeczy” pojawiły się w książce „Dinge und Undinge. Phänomenologische Skizzen” („Rzeczy i nie(do)rzeczy. Szkice fenomenologiczne”) Viléma Flussera. Han cytuje jedynie jej krótki fragment – ja zaś chciałabym szerzej przywołać spektrum rozumienia „Undinge” zaprezentowane przez Flusera: „Informacje, które obecnie przenikają do naszego środowiska i wypierają znajdujące się w nim rzeczy, są rodzajem informacji, jakiej nigdy wcześniej nie było: są to informacje nieistotne. Elektroniczne obrazy na ekranie telewizora, dane zapisane w komputerach, wszystkie taśmy filmowe i mikrofilmy, hologramy i programy są tak »miękkie« [soft-ware – dop. B.O.], że jakakolwiek próba ich fizycznego uchwycenia kończy się niepowodzeniem. Te nie(do)rzeczy są, w ścisłym tego słowa znaczeniu, »niezrozumiałe«. Można je jedynie rozkodować” (Flusser 1993: 81).
Wspomniane nieistotność, efemeryczność, bezcielesność techniki od wielu lat stanowią dominantę współczesnej kultury medialnej. Swoista obsesja związana z informacją doprowadziła do infomanii: „Nie rzeczy, a informacje określają świat życia” (s. 18). Prawdę mówiąc, zarówno koncepcje, referencje, jak i język, którym pisze autor, są tak „przyjemne”, że cytaty, którymi chciałabym podzielić się z czytelni(cz)kami tej recenzji, mogłabym znaleźć na każdej stronie publikacji (duża w tym także rola świetnego tłumaczenia). Heidegger, Benjamin, Fromm, Barthes, Derrida czy Hegel dzięki Hanowi stali się prawdziwie „user friendly”. Refleksje obecne w eseju szczegółowo dotyczą chociażby smartfonów, mediów społecznościowych, aplikacji mobilnych, Big Data czy statusu fotografii w dobie informacji. Han zauważa na przykład: „Sam narcyzm nie oddaje istoty selfie. To, co jest nowe w selfie, dotyczy jego statusu istnienia. Selfie nie jest rzeczą, ale informacją, nie(do)rzeczą. Ta sama diagnoza dotyczy fotografii: nie(do)rzeczy wypierają rzeczy. Smartfon sprawia, że rzeczy fotograficzne znikają. Selfies jako informacje są istotne tylko w ramach komunikacji cyfrowej. Pamięć, los i historia będą musiały zniknąć” (s. 62).
„Nie(do)rzeczy zostały wydane w serii Kim jest człowiek?, lecz na to pytanie Han w sposób bezpośredni nie odpowiada. To łamigłówka na miarę „połącz kropki” – w niektórych wypadkach jednak to czytelnik/czytelniczka musi podjąć wysiłek samodzielnego ponumerowania postawionych przez autora punktów. Część pierwsza eseju jest bardziej filozoficzna, „techniczna”, część druga – „literacka”, z odwołaniami chociażby do wybranych dzieł literatury współczesnej (Kafka, de Saint-Exupéry…) – nie oznacza to jednak, że autor porzucił dyskusję filozoficzną (fragmenty poświęcone Heideggerowi tradycyjnie uwodzą, czarują). „Dygresja na temat szafy grającej” zamyka esej – zupełnie niespodziewana (choć ściśle związana z muzycznymi zainteresowaniami pisarza). I na koniec to całe „zużywanie”: „Dawniej Japończycy żegnali się z rzeczami, które przez długi czas były w bezpośrednim użyciu, takimi jak okulary czy pędzle do pisania, organizując specjalną ceremonię w świątyni. Dziś mało jest rzeczy, którym wyprawilibyśmy równie godne pożegnanie. Rzeczy przychodzą na dzisiejszy świat już prawie martwe. Nie są one używane, lecz zużywane” (s. 153-154).
Gdybym chciała skrytykować esej Hana (parafrazując słowa Leszczyńskiego ze wstępu), to stwierdziłabym, że chcę więcej, że ów esej powinien zostać poszerzony, z przyjemnością przeczytałabym pełną monografię okalającą wszystkie bolączki współczesnego technoświata. Takiej wykładni Hegla, Benjamina czy Heideggera niewątpliwie brakowało w myśli filozoficznej czy medioznawczej. Filozof jest orędownikiem „slow living” (zob. Elola 2023), co bezsprzecznie daje się odczuć w jego tekstach (krótkich, pięknych, acz treściwych). Paradoksalnie, choć esej poświęcony został dość niepokojącym aspektom naszego życia, dawno po lekturze tekstu nie czułam się tak „ukojona”.
LITERATURA:
Elola J. [2023]:„Byung-Chul Han, the philosopher who lives life backwards: »We believe we’re free, but we’re the sexsual organs of capital«”. https://english.elpais.com/culture/2023-10-08/byung-chul-han-the-philosopher-who-lives-life-backwards-we-believe-were-free-but-were-the-sexual-organs-of-capital.html.
Flusser V.: „Dinge und Undinge. Phänomenologische Skizzen”. München 1993.
Esej został podzielony na dwie części: „Od rzeczy do nie(do)rzeczy” oraz „Przejawy rzeczy”. Warto dodać, że oryginalny podtytuł książki brzmi: „Umbrüche der Lebenswelt”, co można by przetłumaczyć jako „Przełomy świata życia”/„Przełomy świata przeżywanego” – co mogłoby dodatkowo ukierunkować czytelnika/czytelniczkę, lecz zarazem wprowadzić znaczeniowe „zamieszanie” na okładce książki.
Tajemnicze „Nie(do)rzeczy” pojawiły się w książce „Dinge und Undinge. Phänomenologische Skizzen” („Rzeczy i nie(do)rzeczy. Szkice fenomenologiczne”) Viléma Flussera. Han cytuje jedynie jej krótki fragment – ja zaś chciałabym szerzej przywołać spektrum rozumienia „Undinge” zaprezentowane przez Flusera: „Informacje, które obecnie przenikają do naszego środowiska i wypierają znajdujące się w nim rzeczy, są rodzajem informacji, jakiej nigdy wcześniej nie było: są to informacje nieistotne. Elektroniczne obrazy na ekranie telewizora, dane zapisane w komputerach, wszystkie taśmy filmowe i mikrofilmy, hologramy i programy są tak »miękkie« [soft-ware – dop. B.O.], że jakakolwiek próba ich fizycznego uchwycenia kończy się niepowodzeniem. Te nie(do)rzeczy są, w ścisłym tego słowa znaczeniu, »niezrozumiałe«. Można je jedynie rozkodować” (Flusser 1993: 81).
Wspomniane nieistotność, efemeryczność, bezcielesność techniki od wielu lat stanowią dominantę współczesnej kultury medialnej. Swoista obsesja związana z informacją doprowadziła do infomanii: „Nie rzeczy, a informacje określają świat życia” (s. 18). Prawdę mówiąc, zarówno koncepcje, referencje, jak i język, którym pisze autor, są tak „przyjemne”, że cytaty, którymi chciałabym podzielić się z czytelni(cz)kami tej recenzji, mogłabym znaleźć na każdej stronie publikacji (duża w tym także rola świetnego tłumaczenia). Heidegger, Benjamin, Fromm, Barthes, Derrida czy Hegel dzięki Hanowi stali się prawdziwie „user friendly”. Refleksje obecne w eseju szczegółowo dotyczą chociażby smartfonów, mediów społecznościowych, aplikacji mobilnych, Big Data czy statusu fotografii w dobie informacji. Han zauważa na przykład: „Sam narcyzm nie oddaje istoty selfie. To, co jest nowe w selfie, dotyczy jego statusu istnienia. Selfie nie jest rzeczą, ale informacją, nie(do)rzeczą. Ta sama diagnoza dotyczy fotografii: nie(do)rzeczy wypierają rzeczy. Smartfon sprawia, że rzeczy fotograficzne znikają. Selfies jako informacje są istotne tylko w ramach komunikacji cyfrowej. Pamięć, los i historia będą musiały zniknąć” (s. 62).
„Nie(do)rzeczy zostały wydane w serii Kim jest człowiek?, lecz na to pytanie Han w sposób bezpośredni nie odpowiada. To łamigłówka na miarę „połącz kropki” – w niektórych wypadkach jednak to czytelnik/czytelniczka musi podjąć wysiłek samodzielnego ponumerowania postawionych przez autora punktów. Część pierwsza eseju jest bardziej filozoficzna, „techniczna”, część druga – „literacka”, z odwołaniami chociażby do wybranych dzieł literatury współczesnej (Kafka, de Saint-Exupéry…) – nie oznacza to jednak, że autor porzucił dyskusję filozoficzną (fragmenty poświęcone Heideggerowi tradycyjnie uwodzą, czarują). „Dygresja na temat szafy grającej” zamyka esej – zupełnie niespodziewana (choć ściśle związana z muzycznymi zainteresowaniami pisarza). I na koniec to całe „zużywanie”: „Dawniej Japończycy żegnali się z rzeczami, które przez długi czas były w bezpośrednim użyciu, takimi jak okulary czy pędzle do pisania, organizując specjalną ceremonię w świątyni. Dziś mało jest rzeczy, którym wyprawilibyśmy równie godne pożegnanie. Rzeczy przychodzą na dzisiejszy świat już prawie martwe. Nie są one używane, lecz zużywane” (s. 153-154).
Gdybym chciała skrytykować esej Hana (parafrazując słowa Leszczyńskiego ze wstępu), to stwierdziłabym, że chcę więcej, że ów esej powinien zostać poszerzony, z przyjemnością przeczytałabym pełną monografię okalającą wszystkie bolączki współczesnego technoświata. Takiej wykładni Hegla, Benjamina czy Heideggera niewątpliwie brakowało w myśli filozoficznej czy medioznawczej. Filozof jest orędownikiem „slow living” (zob. Elola 2023), co bezsprzecznie daje się odczuć w jego tekstach (krótkich, pięknych, acz treściwych). Paradoksalnie, choć esej poświęcony został dość niepokojącym aspektom naszego życia, dawno po lekturze tekstu nie czułam się tak „ukojona”.
LITERATURA:
Elola J. [2023]:„Byung-Chul Han, the philosopher who lives life backwards: »We believe we’re free, but we’re the sexsual organs of capital«”. https://english.elpais.com/culture/2023-10-08/byung-chul-han-the-philosopher-who-lives-life-backwards-we-believe-were-free-but-were-the-sexual-organs-of-capital.html.
Flusser V.: „Dinge und Undinge. Phänomenologische Skizzen”. München 1993.
Byung-Chul Han. „Nie(do)rzeczy”. Przeł. Marcin J. Leszczyński. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |