![](pliki/foty/202402/mackle.jpg)
ŻYCIE PO ŻYCIU MARKI APPLE (TRIPP MICKLE: 'AFTER STEVE. JAK APPLE ZGARNĘŁO BILIONY I STRACIŁO DUSZĘ')
A
A
A
W niniejszej recenzji trudno mi będzie o obiektywizm. Przede wszystkim dlatego, że jestem zagorzałą miłośniczką marki Apple (jej produktów, filozofii zarządzania oraz projektowania) i tuż po śmierci jej wizjonera, Steve’a Jobsa, w 2011 roku byłam zdania, że koncern z Cupertino najzwyczajniej „skończy się” (co sugeruje również podtytuł recenzowanej publikacji: „Jak Apple zgarnęło biliony i straciło duszę”). Książka Trippa Mickle’a próbuje przedstawić właśnie losy firmy po zakończeniu pewnej epoki. Warto zaznaczyć, że „After Steve” to przepięknie wydany tom z holograficznym grzbietem. Dla fana czy fanki Apple’a tak wyjątkowa edycja publikacji to prawdziwa perełka.
Historia „po Stevie” została przedstawiona w dwudziestu trzech rozdziałach, obejmuje lata od 2011 do 2019 (od śmierci Jobsa do odejścia z firmy Jonathana Ive’a). Poprzedza je część „Od autora”, w której Mickle tłumaczy, z czym tak naprawdę będziemy mieć do czynienia: „Książka jest dziełem non fiction powstałym w oparciu o pięć lat reporterskich poszukiwań, w tym czteroletni okres, w którym byłem korespondentem gazety »Wall Street Journal«, opisującym tematy związane z firmą Apple. (…) W mojej pracy korzystałem także ze sporządzanej od dekad dokumentacji fenomenu Apple’a: z artykułów prasowych, książek, pozwów sądowych i wielu innych drukowanych źródeł” (s. 11). Kolejno w „Osobach dramatu” autor zestawia kluczowe dla koncernu nazwiska z różnych dziedzin: biznesu, designu, sztuki (rozwiązanie niezwykle przydatne nie tylko dla zagorzałych fanów i fanek marki).
Przejdę do syntetycznego streszczenia każdej z części publikacji (tytuły, trzeba przyznać, brzmią zagadkowo, niektóre z nich sugerują najważniejsze „osoby dramatu” lub konkretne wydarzenia). W „Prologu” autor skupił się na projektancie marki, Jonathanie Ivie, i prezentacji MacBooka Pro – tuż przed jego odejściem z firmy w czerwcu 2019 roku („Apple przestało być jego cudownym dziełem, a on nie był już główną gwiazdą spektaklu. Aparaty pstrykały nie na jego, a telewizyjne prezenterki i prezenterzy skąpili zaproszeń do programów, w których mógłby gawędzić o poezji projektowania” [s. 19]). Pierwszy rozdział, „Jeszcze jedno” (słynne „One more thing” wygłaszane było przez Jobsa pod koniec prezentacji, gdy chciał ogłosić najważniejszą innowację wydarzenia), poświęcony został – nie inaczej – Jobsowi i ostatnim dniom jego życia (dokładnie 4 i 5 października 2011 roku).
„Artysta” ponownie dotyczy Jony’ego Ive’a (jego młodości i początków kariery). „Organizator” to Tim Cook – trzeci rozdział przybliża sylwetkę nowego dyrektora generalnego Apple’a, sięgając do lat jego młodości. W „Nie zwalniaj go” wracamy do Ive’a i początków jego pracy dla giganta z Cupertino, zaś w „Żelaznej determinacji” – do pierwszych lat zatrudnienia tam Cooka („W firmie, której rozkwit zapewniła charyzma Jobsa, Cook był wręcz przeciwieństwem prezesa. Niewzruszony i zdystansowany, na co dzień rzadko okazywał jakiekolwiek emocje. Dyrektor operacyjny skupiał się na liczbach i zagłębiał w arkusze kalkulacyjne” [s. 119]). W „Kruchych pomysłach” pojawiła się aplikacja „Mapy” i… nowa era w zarządzaniu firmą. „Możliwości” poświęcone zostały przeprojektowaniu systemu operacyjnego iOS7 oraz koncepcji smartwatcha, a „Koniec z innowacjami” – problemom Cooka w początkowym okresie prezesowania najdroższej firmie świata. Prace nad Apple Watchem i budowa nowej siedziby firmy opisane zostały w rozdziale dziewiątym, zatytułowanym „Perła w koronce”. „Okazje” to „wycieczki” prezesa do Chin (związane m.in. z próbą sfinalizowania umowy dystrybucyjnej) i refleksja nad transformacją iTunes. „Pompa i wtopa” to rzecz o dylematach perfekcjonisty (Ive’a) i wprowadzeniu Watcha na rynek, z kolei „Duma” („Pride”) poświęcona została coming outowi Tima Cooka i kwestiom społeczności LGBT.
„Niemodne” wraca do Jony’ego Ive’a i jego „wypalania się” w firmie Apple (konflikty korporacyjne, ogromny stres, zmęczenie, zanik energii) („Firma nie była już tak kameralnym miejscem, gdzie projektanci mogli wziąć prezesa na stronę i porozmawiać o materiałach, z których miała powstać linia komputerów w pastelowych kolorach. (…) Wykładniczy rozwój firmy martwił go, i to nawet w tych momentach, kiedy szofer wiózł go autem marzeń kupionym właśnie dzięki tym zyskom” [s. 261]) oraz – ponownie – do promocji Apple Watcha. „Łączenie” to kolejne innowacje: rozwój iPhone’a (m.in. projekt technologii rozpoznawania twarzy) i Apple Music – potężnej maszyny dystrybucyjnej. W kolejnym rozdziale („Księgowi”) Ive wyruszył swoim odrzutowcem na długie wakacje, tymczasem jego firma rozpoczęła prace nad samochodem.
„Bezpieczeństwo” rozpoczyna się od opisu dramatycznej sytuacji – strzelaniny na wydziale zdrowia publicznego w urzędzie hrabstwa San Bernardino (która odbyła się w grudniu 2015 roku), następnie Apple zostało poproszone przez FBI o „pomoc w uzyskaniu dostępu do telefonu, aby organy ścigania mogły ustalić, czy zamachowiec był częścią organizacji terrorystycznej szykującej kolejne ataki” (s. 310). Niniejszy rozdział eksponuje ważny dylemat: dążenie do ochrony danych osobowych swoich użytkowników przez koncern z Cupertino i dążenie FBI do ochrony społeczeństwa („Żądanie władz, by Apple napisało kod ułatwiający zdobycie dostępu do telefonu, było jak stworzenie »programistycznego odpowiednika raka«” [s. 320]). Część osiemnasta – „Dym” – opowiada o problemach, które napotkała firma Samsung – samozapłon telefonów tej marki podczas ładowania (po ustaleniu, że problem nie może dotyczyć produktów z „jabłuszkiem”, koncern miał nadzieję na wzrost sprzedaży iPhone’ów). Następnie Mickle zreferował słodko-gorzki „keynote”, podczas którego zaprezentowano nowy gadżet – bezprzewodowe słuchawki Airpods będące odpowiedzią na likwidację gniazda słuchawkowego w iPhone’ach 7 (prezentacja Phila Schillera pozostawiała jednak wiele do życzenia).
„Jony 50” – jak sam tytuł kolejnej części wskazuje – koncentruje się na Ivie i jego okrągłych urodzinach. W „Roszadach władzy” do głosu doszły polityka w postaci ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa i plany zmian w amerykańskich przedsiębiorstwach („Cook musiał zbudować ściślejsze relacje z Trumpem, aby zapobiec ryzyku katastrofalnego prezydenckiego dekretu” [s. 366]). „Nie działa” rozpoczyna się otwarciem Steve Jobs Theater i premierą iPhone’a X, a tytułowym problemem okazała się nowa kwatera główna – Apple Park („Wszystko, od odgłosów na korytarzu po wypadki na szklanych drzwiach, przypominało o tym, że firma wypadła ze swojej orbity” [s. 401]). „Miliard w kieszeni” opowiada o fluktuacjach finansowo-osobowych. Ostatni rozdział – „Yesterday” – wielkiej fecie na cześć Steve’a oraz odejściu z firmy Ive’a („Po śmierci Jobsa w applowskiej wersji Beatlesów ujawniły się podziały. Cały szereg utalentowanych osób opuścił firmę. W gronie utraconych znalazł się lider działu sprzętowego Bob Mansfield i programistyczny czarodziej Scott Forstall. (…) Później odejścia poobijały także pracownie designerów (…). W ciągu dwóch lat Ive stracił jedną trzecią członków teamu, z którym pracował ponad dekadę. Grupa się rozpadała” [s. 430]). W „Epilogu” autor zgrabnie podsumowuje „dramat” firmy „epoki post-Jobs”, krótko sięga również do pandemicznego roku 2020 i 2021.
„After Steve” ma interesującą kompozycję (ciekawie prowadzone perspektywy Ive’a i Cooka). Niemalże 500-stronnicową książkę czyta się szybko, posiada ona dobry rytm, narracja jest wciągająca. Jak Apple „straciło duszę”? Z jednej strony, pewnością po śmierci Steve’a już nic nie mogło być tak samo, z drugiej – koncern z Cupertino musiał reagować na dynamiczne zmiany rynku nowych technologii i potrzeby konsumentów.
„After Steve” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów i fanek marki, a także miłośników i miłośniczek historii wielkich koncernów, ich zakulisowych rozgrywek oraz procesu projektowania nowych rozwiązań w świecie inteligentnych mediów.
Historia „po Stevie” została przedstawiona w dwudziestu trzech rozdziałach, obejmuje lata od 2011 do 2019 (od śmierci Jobsa do odejścia z firmy Jonathana Ive’a). Poprzedza je część „Od autora”, w której Mickle tłumaczy, z czym tak naprawdę będziemy mieć do czynienia: „Książka jest dziełem non fiction powstałym w oparciu o pięć lat reporterskich poszukiwań, w tym czteroletni okres, w którym byłem korespondentem gazety »Wall Street Journal«, opisującym tematy związane z firmą Apple. (…) W mojej pracy korzystałem także ze sporządzanej od dekad dokumentacji fenomenu Apple’a: z artykułów prasowych, książek, pozwów sądowych i wielu innych drukowanych źródeł” (s. 11). Kolejno w „Osobach dramatu” autor zestawia kluczowe dla koncernu nazwiska z różnych dziedzin: biznesu, designu, sztuki (rozwiązanie niezwykle przydatne nie tylko dla zagorzałych fanów i fanek marki).
Przejdę do syntetycznego streszczenia każdej z części publikacji (tytuły, trzeba przyznać, brzmią zagadkowo, niektóre z nich sugerują najważniejsze „osoby dramatu” lub konkretne wydarzenia). W „Prologu” autor skupił się na projektancie marki, Jonathanie Ivie, i prezentacji MacBooka Pro – tuż przed jego odejściem z firmy w czerwcu 2019 roku („Apple przestało być jego cudownym dziełem, a on nie był już główną gwiazdą spektaklu. Aparaty pstrykały nie na jego, a telewizyjne prezenterki i prezenterzy skąpili zaproszeń do programów, w których mógłby gawędzić o poezji projektowania” [s. 19]). Pierwszy rozdział, „Jeszcze jedno” (słynne „One more thing” wygłaszane było przez Jobsa pod koniec prezentacji, gdy chciał ogłosić najważniejszą innowację wydarzenia), poświęcony został – nie inaczej – Jobsowi i ostatnim dniom jego życia (dokładnie 4 i 5 października 2011 roku).
„Artysta” ponownie dotyczy Jony’ego Ive’a (jego młodości i początków kariery). „Organizator” to Tim Cook – trzeci rozdział przybliża sylwetkę nowego dyrektora generalnego Apple’a, sięgając do lat jego młodości. W „Nie zwalniaj go” wracamy do Ive’a i początków jego pracy dla giganta z Cupertino, zaś w „Żelaznej determinacji” – do pierwszych lat zatrudnienia tam Cooka („W firmie, której rozkwit zapewniła charyzma Jobsa, Cook był wręcz przeciwieństwem prezesa. Niewzruszony i zdystansowany, na co dzień rzadko okazywał jakiekolwiek emocje. Dyrektor operacyjny skupiał się na liczbach i zagłębiał w arkusze kalkulacyjne” [s. 119]). W „Kruchych pomysłach” pojawiła się aplikacja „Mapy” i… nowa era w zarządzaniu firmą. „Możliwości” poświęcone zostały przeprojektowaniu systemu operacyjnego iOS7 oraz koncepcji smartwatcha, a „Koniec z innowacjami” – problemom Cooka w początkowym okresie prezesowania najdroższej firmie świata. Prace nad Apple Watchem i budowa nowej siedziby firmy opisane zostały w rozdziale dziewiątym, zatytułowanym „Perła w koronce”. „Okazje” to „wycieczki” prezesa do Chin (związane m.in. z próbą sfinalizowania umowy dystrybucyjnej) i refleksja nad transformacją iTunes. „Pompa i wtopa” to rzecz o dylematach perfekcjonisty (Ive’a) i wprowadzeniu Watcha na rynek, z kolei „Duma” („Pride”) poświęcona została coming outowi Tima Cooka i kwestiom społeczności LGBT.
„Niemodne” wraca do Jony’ego Ive’a i jego „wypalania się” w firmie Apple (konflikty korporacyjne, ogromny stres, zmęczenie, zanik energii) („Firma nie była już tak kameralnym miejscem, gdzie projektanci mogli wziąć prezesa na stronę i porozmawiać o materiałach, z których miała powstać linia komputerów w pastelowych kolorach. (…) Wykładniczy rozwój firmy martwił go, i to nawet w tych momentach, kiedy szofer wiózł go autem marzeń kupionym właśnie dzięki tym zyskom” [s. 261]) oraz – ponownie – do promocji Apple Watcha. „Łączenie” to kolejne innowacje: rozwój iPhone’a (m.in. projekt technologii rozpoznawania twarzy) i Apple Music – potężnej maszyny dystrybucyjnej. W kolejnym rozdziale („Księgowi”) Ive wyruszył swoim odrzutowcem na długie wakacje, tymczasem jego firma rozpoczęła prace nad samochodem.
„Bezpieczeństwo” rozpoczyna się od opisu dramatycznej sytuacji – strzelaniny na wydziale zdrowia publicznego w urzędzie hrabstwa San Bernardino (która odbyła się w grudniu 2015 roku), następnie Apple zostało poproszone przez FBI o „pomoc w uzyskaniu dostępu do telefonu, aby organy ścigania mogły ustalić, czy zamachowiec był częścią organizacji terrorystycznej szykującej kolejne ataki” (s. 310). Niniejszy rozdział eksponuje ważny dylemat: dążenie do ochrony danych osobowych swoich użytkowników przez koncern z Cupertino i dążenie FBI do ochrony społeczeństwa („Żądanie władz, by Apple napisało kod ułatwiający zdobycie dostępu do telefonu, było jak stworzenie »programistycznego odpowiednika raka«” [s. 320]). Część osiemnasta – „Dym” – opowiada o problemach, które napotkała firma Samsung – samozapłon telefonów tej marki podczas ładowania (po ustaleniu, że problem nie może dotyczyć produktów z „jabłuszkiem”, koncern miał nadzieję na wzrost sprzedaży iPhone’ów). Następnie Mickle zreferował słodko-gorzki „keynote”, podczas którego zaprezentowano nowy gadżet – bezprzewodowe słuchawki Airpods będące odpowiedzią na likwidację gniazda słuchawkowego w iPhone’ach 7 (prezentacja Phila Schillera pozostawiała jednak wiele do życzenia).
„Jony 50” – jak sam tytuł kolejnej części wskazuje – koncentruje się na Ivie i jego okrągłych urodzinach. W „Roszadach władzy” do głosu doszły polityka w postaci ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa i plany zmian w amerykańskich przedsiębiorstwach („Cook musiał zbudować ściślejsze relacje z Trumpem, aby zapobiec ryzyku katastrofalnego prezydenckiego dekretu” [s. 366]). „Nie działa” rozpoczyna się otwarciem Steve Jobs Theater i premierą iPhone’a X, a tytułowym problemem okazała się nowa kwatera główna – Apple Park („Wszystko, od odgłosów na korytarzu po wypadki na szklanych drzwiach, przypominało o tym, że firma wypadła ze swojej orbity” [s. 401]). „Miliard w kieszeni” opowiada o fluktuacjach finansowo-osobowych. Ostatni rozdział – „Yesterday” – wielkiej fecie na cześć Steve’a oraz odejściu z firmy Ive’a („Po śmierci Jobsa w applowskiej wersji Beatlesów ujawniły się podziały. Cały szereg utalentowanych osób opuścił firmę. W gronie utraconych znalazł się lider działu sprzętowego Bob Mansfield i programistyczny czarodziej Scott Forstall. (…) Później odejścia poobijały także pracownie designerów (…). W ciągu dwóch lat Ive stracił jedną trzecią członków teamu, z którym pracował ponad dekadę. Grupa się rozpadała” [s. 430]). W „Epilogu” autor zgrabnie podsumowuje „dramat” firmy „epoki post-Jobs”, krótko sięga również do pandemicznego roku 2020 i 2021.
„After Steve” ma interesującą kompozycję (ciekawie prowadzone perspektywy Ive’a i Cooka). Niemalże 500-stronnicową książkę czyta się szybko, posiada ona dobry rytm, narracja jest wciągająca. Jak Apple „straciło duszę”? Z jednej strony, pewnością po śmierci Steve’a już nic nie mogło być tak samo, z drugiej – koncern z Cupertino musiał reagować na dynamiczne zmiany rynku nowych technologii i potrzeby konsumentów.
„After Steve” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów i fanek marki, a także miłośników i miłośniczek historii wielkich koncernów, ich zakulisowych rozgrywek oraz procesu projektowania nowych rozwiązań w świecie inteligentnych mediów.
Tripp Mickle: „After Steve. Jak Apple zgarnęło biliony i straciło duszę”. Przeł. Michał Rogalski. Znak Horyzont. Kraków 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |