ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lutego 4 (484) / 2024

Magdalena Kempna-Pieniążek,

BOSKA FABUŁA (EDGAR ALLAN POE: 'EUREKA. POEMAT PROZĄ')

A A A
„Efekt Poego to wykrzyknik, po którym pojawia się pytajnik” – pisze John Tresch we wstępie do biografii autora „Kruka” (Tresch 2023: 17), która nieprzypadkowo rozpoczyna się od przywołania wykładu na temat Wszechświata, wygłoszonego przez Poego w Society Library, czyli od wydarzenia stanowiącego preludium do opublikowania „Eureki”. „Jego fantastyczne opowiadania, zagadki detektywistyczne i teksty niefabularne ubierały w dramatyczną szatę dociekania i zmagania, lęki i nadzieje oraz złudzenia ludzi” – pisze dalej autor „Ciemnej strony Księżyca”, wysuwając istotną konkluzję: „Innowacyjność i wnikliwość stawiają Poego wśród najwybitniejszych przedstawicieli amerykańskiej nauki pierwszej połowy XIX wieku” (tamże). Warto mieć to zdanie w pamięci w czasie lektury „Eureki”, którą sam Poe uznawał za zwieńczenie swego dorobku, swoje opus magnum, dzieło ostateczne, po którym trudno wyobrazić sobie stworzenie czegokolwiek innego. Było to zaiste prorocze przeczucie: „Eureka” ukazała się drukiem w marcu 1848 roku. Dziewiętnaście miesięcy później Poe już nie żył.

„Eureka” to dobitne i zarazem wybitne świadectwo tego, że wielcy poeci doby romantyzmu, wbrew obiegowej opinii, w Polsce ufundowanej na powierzchownym odczytaniu Mickiewiczowej frazy o „szkiełku i oku”, bynajmniej nie gardzili naukami ścisłymi. Poe, tak samo jak choćby Novalis, nie tylko nie był skłonny tłuc swojego „szkiełka” i wyłupywać sobie „oka”, lecz z uwagą śledził dokonania astronomów i przyrodoznawców. Więcej nawet: jego lektura ich spostrzeżeń była wnikliwa i krytyczna, a wiele jego przewidywań okazało się trafnych, na co we wstępie do pierwszego polskiego wydania „Eureki” wskazuje Marian Polak-Chlabicz, jednym tchem wymieniając koncepcje i odkrycia (teoria Wielkiego Wybuchu, szczególna teoria względności, efekt motyla, czarne dziury, czarna materia, czarna energia, zasada antropiczna, multiwersum, bozon Higgsa…), które Poe „przepowiedział” lub „przeczuł” za sprawą tylko „intuicyjnego rozumowania” (Polak-Chlabicz 2023: 8-9). Nic dziwnego, że Tresch traktuje autora „Kruka” jako „wybitnego przedstawiciela nauki”, odsuwając na dalszy plan jego (także przecież uważane za wybitne) literackie osiągnięcia. Lektura „Eureki” jest bowiem doświadczeniem obezwładniającym, każącym stanąć w pokorze przed erudycją amerykańskiego pisarza oraz skłaniającym do zadumy nad źródłem jego przenikliwych spostrzeżeń.

Jakim sposobem – nie dysponując nawet ułamkiem danych, którymi obecnie mogą się poszczycić astronomia i kosmologia – autor „Zagłady domu Usherów” potrafił wysnuwać wnioski takie jak ten: „Galaktyka (…) jest tylko jedną z opisywanych przeze mnie gromad – aczkolwiek błędnie nazywanych »mgławicami«, które dostępne są nam jedynie w obserwacji teleskopowej jako nikłe mgliste miejsca w różnych częściach nieba” (s. 80)? Jakim cudem był w stanie domyślić się, że początkiem znanego nam Wszechświata musiała być osobliwość o właściwościach, które dzisiaj wiążemy z Wielkim Wybuchem? Jak to możliwe, że jego refleksje o siłach „przyciągania” i „odpychania” tak dobrze pasują do opisów działania grawitacji i inflacji? Czy wszystko to jest kwestią jedynie genialnej intuicji i umiejętności łączenia faktów i spostrzeżeń, które już gdzieś tam w XIX-wiecznej nauce kiełkowały? Tresch ma bezwzględną rację: efekt Poego to wykrzyknik, po którym pojawia się pytajnik.

„Eureka” nie jest łatwa w lekturze, a słowo „poemat” zawarte w jej podtytule może być zwodnicze. Utwór ten ma znacznie więcej wspólnego z traktatem filozoficznym czy przyrodoznawczym niż z jakkolwiek rozumianym poematem. Jego struktura oparta jest na zasadach logicznego wywodu, na klasycznej dynamice stawiania tez i przytaczania argumentów na ich poparcie, na relacjonowaniu stanu badań i krytycznym podejściu do zastanych informacji. Poe dyskutuje z największymi umysłami swoich czasów. Cytuje Johna Stuarta Milla, Jeremy’ego Benthama, Alexandra von Humboldta i Friedricha Wilhelma Herschela. Opowiada historię Wszechświata od momentu jego narodzin, stopniowo przechodząc od skali makro (kosmicznej) do mikro (ziemskiej). Interesują go osiągnięcia astronomii, ale orientuje się też m.in. w geologii. Jego filozofia jest oparta na (jakże romantycznej) idei Jedności i na przekonaniu, że Poezja i Prawda to w gruncie rzeczy to samo (zob. s. 104). Bardzo blisko stąd do opinii wyrażanych przez współczesnych romantyków, takich jak Werner Herzog, który w „Deklaracji z Minnesoty” (1999) pisze: „Istnieje także coś takiego, jak prawda poetycka i ekstatyczna (…), a uchwycić ją można tylko poprzez zmyślenie, wyobrażenie i stylizację” (Herzog 2010: 112).

Herzog, tak samo jak niegdyś Poe, wierzy w potęgę obłędu. Obaj odpowiadają zawartemu w „Eurece” opisowi prawdziwego filozofa, „u którego szaleństwo przybiera bardzo określony kształt, którego geniusz (…) pozwala nam dostrzec dokładnie ów punkt poza zasięgiem wzroku, w którym toczą się owe obrotowe procesy, o których tu mowa i które muszą zakończyć się kiedyś” (s. 97-98). Tych, których – tak samo jak mnie – słowa te skojarzą się z kończącym „Szklane serce” (1976) monologiem-proroctwem wygłaszanym przez jednego z bohaterów, zapewniam, że Herzog nie cytuje Poego, a przynajmniej nie robi tego świadomie. Mamy tu raczej do czynienia z silnym powinowactwem myśli i idei, z tendencją do postrzegania (Wszech)świata w taki sposób, o jakim autor „Kruka” pisze we wstępie do swojego opus magnum: „Tego, kto ze szczytu Etny niespiesznie spojrzy dookoła, poruszają głównie rozmiar i różnorodność oglądanej sceny. Tylko obracając się na pięcie, mógłby mieć nadzieję na to, że owa panorama objawi mu się w jej majestatycznej jedni (…) potrzebujemy czegoś w rodzaju obracania się na pięcie w wyobraźni. Potrzebujemy tak szybkiego wirowania wszystkiego wokół centralnego punktu patrzenia, że drobne szczegóły zupełnie znikają, a nawet bardziej wyraziste przedmioty zlewają się ze sobą” (s. 20-21). Pamiętacie tytułowego bohatera „Aguirre, gniewu Bożego” (1972) uwięzionego na pędzącej w dół rzeki Urubamby, szaleńczo kręcącej się tratwie? Pamiętacie słynne Herzogowskie panoramy z lotu ptaka? W ich kontekście kuszące wydaje się sparafrazowanie i uzupełnienie myśli Trescha o mały dopisek: wyobraźnia romantyczna to wykrzyknik, po którym następuje pytajnik, a pytajnik ten nieustannie obraca się wokół własnej osi.

W świetle tego, co do tej pory zostało powiedziane, łatwiej zrozumieć, dlaczego lektura „Eureki” może być doświadczeniem niełatwym i obezwładniającym. Jasne staje się także, dlaczego pierwsze pełne polskie tłumaczenie tego tekstu otrzymujemy po 175 latach od jego oryginalnego wydania. O problemach, jakich specyficzny język Poego nastręcza w procesie translacji, wspomina w przedmowie Marian Polak-Chlabicz, z kolei o niełatwych w interpretacji sensach „Eureki” i o jej miejscu w polskiej recepcji utworów amerykańskiego autora piszą w dwóch zamykających tom esejach Marek Wilczyński i Żaneta Nalewajk. Może i dostajemy przekład tego utworu bardzo późno, za to w doskonale opracowanym wydaniu.

W zakończeniu jednej z części swojego „poematu prozą” autor stwierdza sentencjonalnie: „Boskie fabuły są doskonałe. Wszechświat jest Boską fabułą” (s. 97). Czy „Eureka” ma być streszczeniem tej „Boskiej fabuły”? Czy może raczej próbą jej spopularyzowania? Na podstawie zachowanych przekazów można założyć, że przemawiając do niezbyt licznej publiczności zgromadzonej w Society Library, Poe miał na uwadze oba te cele. Paradoksalnie, jego próby zbliżenia się do „Boskiej fabuły” zostały przez historię na wiele dziesięcioleci odsunięte na dalszy plan, podczas gdy na planie pierwszym rozkwitały znacznie „mniejsze” fabuły: „Kruk”, „Zagłada domu Usherów”, „Zabójstwo przy Rue Morgue”… Wzmożone zainteresowanie „Eureką” zapewne nieprzypadkowo ma miejsce w czasach ekspansji astrokultury oraz nowego kosmicznego wyścigu. Uwięziona na planecie o kurczących się zasobach ludzkość od pewnego czasu przejawia silną motywację do „obracania się na pięcie w wyobraźni”. „Wykrzyknik, po którym pojawia się pytajnik” to nie tylko podsumowanie twórczości Poego, lecz także metafora naszych czasów. I być może to właśnie w tym fakcie tkwi odpowiedź na pytanie o niesłabnącą popularność dzieł amerykańskiego pisarza.

LITERATURA:

Herzog W.: „Deklaracja z Minnesoty”. Przeł. Ł. Mojsak. W: „Herzog. Przewodnik Krytyki Politycznej”. Red. A. Wiśniewska, J. Kutyła. Warszawa 2010.

Polak-Chlabicz M.: „O tłumaczeniu »Eureki«. Słowo od tłumacza”. W: E.A. Poe: „Eureka. Poemat prozą”. Przeł. M. Polak-Chlabicz. Oprac. Ż Nalewajk, M. Wilczyński. Warszawa 2023.

Tresch J.: „Edgar Allan Poe. Ciemna strona Księżyca”. Przeł. M. Witkowska. Warszawa 2023.
Edgar Allan Poe: „Eureka. Poemat prozą”. Przeł. Marian Polak-Chlabicz. Oprac. Żaneta Nalewajk, Marek Wilczyński. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego. Warszawa 2023 [seria: Poza granicami. Porównanie – kontekst – metoda].