ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 kwietnia 7 (487) / 2024

Marcin Moroń,

ZREZYGNOWAĆ Z MENTALNOŚCI OFIARY (MICHAŁ BILEWICZ: 'TRAUMALAND. POLACY W CIENIU PRZESZŁOŚCI')

A A A
Rosnącą popularnością cieszą się koncepcje pokazujące, iż współczesne, zwłaszcza zachodnie społeczeństwa można określić jako kultury wiktymizacji (zob. Campbell i Manning 2018). Przyznawanie się do bycia ofiarą okoliczności lub własnych ograniczeń przysparza wsparcia i budzi u odbiorcy przekonanie o moralności ofiary (zob. Jordan i Kouchaki 2021). Można zaryzykować stwierdzenie, iż własna krzywda dla niektórych osób stanowi jedynie „spektakl dla widza”, który przyniesienie korzystne traktowanie aktora (zob. Ok i in. 2021). Badania pokazują, iż osoby z nasilonymi rysami narcystycznymi, psychopatycznymi lub makiawelistycznymi częścią mówią innym, że są skrzywdzone, niekoniecznie wcześniej doświadczając realnej krzywdy (zob. Kajdzik i Moroń 2023). Może jednak być i tak, że realna krzywda własna staje się pewnym rdzeniowym elementem tożsamości i głównym wątkiem opowieści o sobie. Czy tak jest z całymi narodami? Czy obywatele całej nacji mogą nosić w sobie przekonanie, że krzywda narodu determinuje to, czego doświadczają dzisiaj?

Michał Bilewicz, psycholog społeczny i polityczny związany z Uniwersytetem Warszawskim, napisał książkę, która próbuje odpowiedzieć na pytanie postawione w ostatnim zdaniu poprzedniego akapitu. „Traumaland” stawia tezę, że sposób opowiadania zbiorowej historii społeczeństwa rzutuje na zachowania osób, które z tą zbiorowością się identyfikują. Historia, w formie, w jakiej jest obecna w umysłach, wpływa na nawiązywanie relacji z innymi ludźmi, doświadczenie wzajemnego zaufania, przekonania o własnej sprawczości, chęć niesienia pomocy innym lub reakcje na zachowania innych względem naszej społeczności. Choć w indywidualistycznie nastawionym umyśle Europejczyka taka konkluzja może budzić zaskoczenie, wszak to własna a nie zbiorowa historia wydaje się być kluczowym wyznacznikiem indywidualnych decyzji, Bilewicz szczegółowo dyskutuje liczne doniesienia pokazujące, iż w pewnych sytuacjach i w szerszym kontekście wspólnotowe doświadczenie kształtuje indywidualne zachowanie.

Książkę Bilewicza można usytuować w połowie drogi między akademickim wykładem z zakresu psychologii społecznej i pewną formą apelu o refleksję nad sposobem opowiadania historii Polski. Z pierwszej perspektywy dowiemy się z tej publikacji o roli atrybucji w służbie ego, czyli sposobów tłumaczenia swoich sukcesów i porażek, który pomaga w utrzymaniu pozytywnego mniemania o sobie. Przeczytamy o koncepcji relatywnej deprywacji, wtórnej traumatyzacji, wiary w (nie)sprawiedliwy świat i innych konstrukcjach potrzebnych do analizy wpływu interpretacji historii na działania w teraźniejszości. Z drugiej perspektywy, prześledzimy dzieje Polski od czasów wojen światowych oraz najnowsze, trudne wydarzenia naszych dziejów, jak katastrofa pod Smoleńskiem, pandemia COVID-19 oraz trwająca wojna rosyjsko-ukraińska.

Choć „Traumaland” nie jest książka naukową sensu stricto, została oparta na rzetelnym przeglądzie licznych doniesień badawczych zręcznie połączonym z doniesieniami pamiętnikarskimi, historycznymi, a nawet własnymi historiami i obserwacjami autora. Kluczową syntezą wszystkich tych źródeł jest stwierdzenie, iż opowieść Polaków o sobie to opowieść o narodzie skrzywdzonym, który swoje krzywdy przeżywa jako pretekst do doświadczenia wyjątkowości. Krzywdy te nie mogły zostać opowiedziane i przeżyte, co na ogół leczy z traumatycznego stresu. Nie pozwalały na to powojenne losy Polski w orbicie komunistycznego reżimu. Ukryte w „narodowej duszy” historyczne traumy powodowały nadwrażliwość na jakiekolwiek próby relatywizacji krzywd i agresywne reakcje wobec takich prób. W nadwrażliwości i snuciu opowieści o sobie opartej na traumie podstawowym zagrożeniem wydaje się być fundowanie tożsamości na zaprzeczonej sprawczości. To, co pozwala człowiekowi mieć poczucie własnej wartości, to przede wszystkim przekonanie o własnych kompetencjach. Gdy opowieść o sobie budujemy na braku kompetencji i zdolności działania możemy zatem – paradoksalnie – budować tożsamość, która w traumie nas utrzyma, dając jedynie kompensacyjne poczucie moralnej wyższości.

Apel książki Bilewicza to wezwanie do przyznania się i opowiedzenia bez oceny naszych krzywd narodowych, które jednak poprowadzi w stronę reinterpretacji kluczowym punktów zbiorowego doświadczenia. Czy można myśleć o historii Polski inaczej niż przez pryzmat heroicznych powstań, masakr i łapanek wojennych, rozbiorów i reżimów? Bilewicz twierdzi, że to możliwe. Pokazuje zresztą, że opowiadanie drastycznej historii, np. obozów koncentracyjnych, bywa dla odbiorców (często uczniów) niekoniecznie konstruktywnym doświadczeniem. Autor pokazuje, że potrzebujemy czegoś na kształt zbiorowej terapii potraumatycznego stresu. Terapii, która pokaże nam na nowo powody do zaufania innym i sobie.

Powstała książka niezmiernie istotna dla zrozumienia konfliktów wokół historii, które wstrząsają polską sceną polityczną i społeczną od dziesięcioleci. Książka ważna z punktu widzenia tworzenia pola do wyznania rzeczywistych traum, które noszą polskie rodziny, a często noszą je w zaciszu mieszkań, nie dzieląc się nimi nawet ze sobą nawzajem. Książka wreszcie, która powinna mieć kontynuację w dalszych studiach nad rolą zbiorowych opowieści dla zachowań indywidualnych. Bo choć apel o reinterpretację historii, by odkryć sprawczość, dzisiaj wydaje się konstruktywny, to z klinicznego punktu widzenia może oznaczać pytanie, czy kluczowym mechanizm obrony ego oparty na przywoływaniu swojego statusu ofiary można „bezboleśnie” porzucić. Pozostawianie za sobą mechanizmów obronnych powoduje konieczność konfrontacji z konfliktami psychicznymi bez zniekształcania rzeczywistości. Czy jesteśmy dzisiaj na to gotowi jako zbiorowość? I jakie będą te odkrycia? Analiza Bilewicz wykracza poza samą psychologię, wobec czego warto wskazać, iż kontynuacja jego doskonałych analiz może prowadzić do integracji zagadnień poruszanych w „Traumalandzie” z pracami geografów politycznych i psychologów ewolucyjnych.

Co ważne, Bilewicz, pisząc o Polsce, nie zapomina o innych społecznościach o podobnych doświadczeniach. Wyłania się z tej analizy ogólna teoria społeczności, które doświadczyły zbiorowych krzywd i próbują zintegrować je w opowieść o swojej wspólnocie, która może umożliwić im istnienie w warunkach niepewności co do przyszłych wyzwań.

LITERATURA:

Campbell B., Manning J: „The rise of victimhood culture: Microaggressions, safe spaces, and the new culture wars”. Cham 2018. https://doi.org/10.1007/978-3-319-70329-9.

Jordan J.J., Kouchaki M.: „Virtuous victims”. „Science Advances” 2021, vol. 7, nr 42. https://doi.org/10.1126/sciadv.abg5902.

Kajdzik W., Moroń M.: „Signaling high sensitivity to influence others: Initial evidence for the roles of reinforcement sensitivity, sensory processing sensitivity, and the Dark Triad”. „Psychological Reports” [Advance online publication] 2023. https://doi.org/10.1177/00332941231152387.

Ok E., Qian Y., Strejcek B., Aquino K: „Signaling virtuous victimhood as indicators of Dark Triad personalities”. „Journal of Personality and Social Psychology” 2021, vol. 120, nr 6. https://doi.org/10.1037/pspp0000329.
Michał Bilewicz: „Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości”. Wydawnictwo Mando. Kraków 2024.