POMIĘDZY POTRZEBNYM A POWTARZALNYM (RENATA KIM: 'POMIĘDZY. HISTORIE OSÓB NIEBINARNYCH')
A
A
A
„Pomiędzy. Historie osób niebinarnych” to – jak we wstępie wskazuje autorka, dziennikarka Renata Kim – „podręcznik, który pomoże zrozumieć, jak to jest być osobą niebinarną” (s. 11). Fragment pełni także rolę marketingowego sloganu: został umieszczony na tylnej okładce w charakterze obiecującego blurba.
Trudno poddawać krytyce książkę składającą się z wywiadów, z rozmów z realnie istniejącymi osobami, których przeżywanie niebinarności jest nie tylko złożone, ale przede wszystkim głęboko zróżnicowane. Kim dociera głównie do osób aktywistycznych, zaangażowanych w działalność na rzecz niebinarnej widoczności (jak np. Lu Olszewski) bądź innych ważnych społecznie spraw, między innymi ekologii (jak np. San Kocoń), ale rozmawia także z ekspertką, seksuolożką i psycholożką, Aleksandrą Plewką, oraz z mówcą i pracownikiem socjalnym, Tavi Hawn. Poznajemy bohaterki, bohaterów i bohaterza „Pomiędzy” od strony ich coming outów, często przytoczonych szczegółowo, ich życia uczuciowego i perypetii związanych z formami samookreślenia. Autorka wiele miejsca poświęca doborowi imion i zaimków. Faktycznie, wydaje się, że wszelkie przesłanki, by określić tę pozycję podręcznikiem, zostają spełnione: mamy słowniczek pojęć poprzedzony odezwą, by przede wszystkim słuchać samych osób niebinarnych, powtarzające się w wielu rozmowach wątki, rozszerzające czytelniczą perspektywę, spis organizacji działających w Polsce na rzecz społeczności LGBTQ+, listę kilku publikacji naukowych dotyczących niebinarności oraz e-maile i numery kontaktowe do inicjatyw oferujących osobom całodobowe wsparcie. Mimo to odnoszę wrażenie, że „Pomiędzy” mogłoby być publikacją bardziej pomocną i bardziej rozbudowaną.
Pod względem formy pozycja Kim przypomina nieco reportaż „My, trans” Piotra Jaconia, książkę, która otworzyła rynek wydawniczy na narracje o płciowości wykraczającej poza cisnormatywny standard. Warto jednak pamiętać, że Jacoń opublikował swój tekst w 2021 roku, kiedy my – osoby czytające, osoby queer, osoby niebinarne – po raz pierwszy doświadczałyśmy wypełniania się pewnej luki w ofercie głównonurtowych wydawnictw. Obserwacji tego zjawiska towarzyszyły hurraoptymizm i związana z nim nadzieja na uczciwą, dopracowaną reprezentację, nie tylko w literaturze pięknej, ale również w non-fiction. Tematyka niebinarności, nie do końca jeszcze zgłębiona, wyślizgiwała się dotychczas „upodręcznikowieniu”: dla niektórych zbyt niejednoznaczna, by pisać o niej w jednoznaczny sposób, dla innych zbyt współczesna, zbyt związana z tu i teraz, by dopuszczać się przedwczesnych syntez. Próba Kim nie była jednak pierwsza, bo przed „Pomiędzy” pojawiło się na rynku „Mów o mnie ono” Katarzyny Skrzydłowskiej-Kalukin i Joanny Sokolińskiej (2022), pozycja skupiająca się w dużej mierze na nowych, nienacechowanych płciowo formach i tym, jak generacja Z anarchizuje użycie genderowego języka. Po lekturze „My, trans” i „Mów o mnie ono” trudno mi pozbyć się wrażenia, że „Pomiędzy” jest właśnie pomiędzy. Pomiędzy tymi dwoma, konkretnymi narracjami, ale także ogólniej, pomiędzy reportażem a opowieścią, pomiędzy pozycją potrzebną, wyczekaną, a taką, którą z łatwością zastąpi wyszukiwanie informacji w internecie. Co istotne, motyw wyszukiwania informacji online pojawia się w książce wielokrotnie: wspominają o nim rozmawiające z Kim osoby, które dochodziły do wiedzy głównie poprzez korzystanie z zasobów sieci.
Być może moje nastawienie do „Pomiędzy” byłoby inne, gdyby nie obiecywano mi podręcznika: źródła podstawowych informacji, z którego można łatwo skorzystać, bo jest – dosłownie i w przenośni – pod ręką. Sama książka już przy pierwszym przekartkowaniu wydaje się dosyć skromna: ma ledwie 251 stron, dodatkowo wewnątrz znajdziemy sporo światła oraz rozciągnięte na całe strony ilustracje.
Większość najważniejszych informacji – nie licząc oczywiście słownika czy spisów organizacji – trzeba wyłuskać z wywiadów samodzielnie, a biorąc pod uwagę, że część tematów powraca w każdej z rozmów, trzeba wyłuskiwać po wielokroć. Podręcznik nie powinien być w ten sposób zbudowany: to w końcu prosta recepta, żeby przegrać walkę z o wiele bardziej „podręcznym” internetem. Może rozwiązaniem tego problemu byłoby syntezowanie najważniejszych informacji w formie podsumowania po każdej z rozmów i ponowne przywołanie najistotniejszych poruszonych tematów, np. procedury urzędowej zmiany imienia i tego, jak ją rozpocząć.
Książkę zilustrował Dawid Grzelak, któremu udzielono głosu pomiędzy ostatnim z wywiadów a segmentem przydatnych informacji. Artysta wspomina między innymi, że większość przedstawionych obrazów pochodzi z cyklu noszącego tytuł „Pomiędzy” oraz że z pełną świadomością decyduje się na czysty formalnie przekaz, z uproszczonymi postaciami i kolorystyką. O ile same obrazy Grzelaka wydają mi się ciekawe i świeże, o tyle nie jestem ich pewna w zestawieniu z treścią książki. W przeprowadzonych przez Kim rozmowach pojawiają się głosy o decentralizowania genitaliów i ich powiązań z doświadczaniem płci i sama płcią, podczas gdy symbolika większości ilustracji skupiona jest właśnie na penisach i piersiach. Może to tylko detal, może ilustracje pasują na zasadzie transgresji; mimo wszystko uznaję za stosowne wspomnieć i o tym.
Wyobrażam sobie, że „Pomiędzy” to książka dobra, żeby dać ją w prezencie: rodzicom, nauczyciel(k)om czy niebinarnym młodym, wciąż poszukującym odpowiedzi na kiełkujące im w głowie pytania. W przypadku tej ostatniej grupy warto jednak pamiętać, że czyjaś tożsamość nie powinna być jedyną determinantą darowanych upominków. To, że jesteśmy niebinarni, nie sprawia, że jedynym naszym zainteresowaniem jest queerowość – czasem bywa wręcz przeciwnie.
Trudno poddawać krytyce książkę składającą się z wywiadów, z rozmów z realnie istniejącymi osobami, których przeżywanie niebinarności jest nie tylko złożone, ale przede wszystkim głęboko zróżnicowane. Kim dociera głównie do osób aktywistycznych, zaangażowanych w działalność na rzecz niebinarnej widoczności (jak np. Lu Olszewski) bądź innych ważnych społecznie spraw, między innymi ekologii (jak np. San Kocoń), ale rozmawia także z ekspertką, seksuolożką i psycholożką, Aleksandrą Plewką, oraz z mówcą i pracownikiem socjalnym, Tavi Hawn. Poznajemy bohaterki, bohaterów i bohaterza „Pomiędzy” od strony ich coming outów, często przytoczonych szczegółowo, ich życia uczuciowego i perypetii związanych z formami samookreślenia. Autorka wiele miejsca poświęca doborowi imion i zaimków. Faktycznie, wydaje się, że wszelkie przesłanki, by określić tę pozycję podręcznikiem, zostają spełnione: mamy słowniczek pojęć poprzedzony odezwą, by przede wszystkim słuchać samych osób niebinarnych, powtarzające się w wielu rozmowach wątki, rozszerzające czytelniczą perspektywę, spis organizacji działających w Polsce na rzecz społeczności LGBTQ+, listę kilku publikacji naukowych dotyczących niebinarności oraz e-maile i numery kontaktowe do inicjatyw oferujących osobom całodobowe wsparcie. Mimo to odnoszę wrażenie, że „Pomiędzy” mogłoby być publikacją bardziej pomocną i bardziej rozbudowaną.
Pod względem formy pozycja Kim przypomina nieco reportaż „My, trans” Piotra Jaconia, książkę, która otworzyła rynek wydawniczy na narracje o płciowości wykraczającej poza cisnormatywny standard. Warto jednak pamiętać, że Jacoń opublikował swój tekst w 2021 roku, kiedy my – osoby czytające, osoby queer, osoby niebinarne – po raz pierwszy doświadczałyśmy wypełniania się pewnej luki w ofercie głównonurtowych wydawnictw. Obserwacji tego zjawiska towarzyszyły hurraoptymizm i związana z nim nadzieja na uczciwą, dopracowaną reprezentację, nie tylko w literaturze pięknej, ale również w non-fiction. Tematyka niebinarności, nie do końca jeszcze zgłębiona, wyślizgiwała się dotychczas „upodręcznikowieniu”: dla niektórych zbyt niejednoznaczna, by pisać o niej w jednoznaczny sposób, dla innych zbyt współczesna, zbyt związana z tu i teraz, by dopuszczać się przedwczesnych syntez. Próba Kim nie była jednak pierwsza, bo przed „Pomiędzy” pojawiło się na rynku „Mów o mnie ono” Katarzyny Skrzydłowskiej-Kalukin i Joanny Sokolińskiej (2022), pozycja skupiająca się w dużej mierze na nowych, nienacechowanych płciowo formach i tym, jak generacja Z anarchizuje użycie genderowego języka. Po lekturze „My, trans” i „Mów o mnie ono” trudno mi pozbyć się wrażenia, że „Pomiędzy” jest właśnie pomiędzy. Pomiędzy tymi dwoma, konkretnymi narracjami, ale także ogólniej, pomiędzy reportażem a opowieścią, pomiędzy pozycją potrzebną, wyczekaną, a taką, którą z łatwością zastąpi wyszukiwanie informacji w internecie. Co istotne, motyw wyszukiwania informacji online pojawia się w książce wielokrotnie: wspominają o nim rozmawiające z Kim osoby, które dochodziły do wiedzy głównie poprzez korzystanie z zasobów sieci.
Być może moje nastawienie do „Pomiędzy” byłoby inne, gdyby nie obiecywano mi podręcznika: źródła podstawowych informacji, z którego można łatwo skorzystać, bo jest – dosłownie i w przenośni – pod ręką. Sama książka już przy pierwszym przekartkowaniu wydaje się dosyć skromna: ma ledwie 251 stron, dodatkowo wewnątrz znajdziemy sporo światła oraz rozciągnięte na całe strony ilustracje.
Większość najważniejszych informacji – nie licząc oczywiście słownika czy spisów organizacji – trzeba wyłuskać z wywiadów samodzielnie, a biorąc pod uwagę, że część tematów powraca w każdej z rozmów, trzeba wyłuskiwać po wielokroć. Podręcznik nie powinien być w ten sposób zbudowany: to w końcu prosta recepta, żeby przegrać walkę z o wiele bardziej „podręcznym” internetem. Może rozwiązaniem tego problemu byłoby syntezowanie najważniejszych informacji w formie podsumowania po każdej z rozmów i ponowne przywołanie najistotniejszych poruszonych tematów, np. procedury urzędowej zmiany imienia i tego, jak ją rozpocząć.
Książkę zilustrował Dawid Grzelak, któremu udzielono głosu pomiędzy ostatnim z wywiadów a segmentem przydatnych informacji. Artysta wspomina między innymi, że większość przedstawionych obrazów pochodzi z cyklu noszącego tytuł „Pomiędzy” oraz że z pełną świadomością decyduje się na czysty formalnie przekaz, z uproszczonymi postaciami i kolorystyką. O ile same obrazy Grzelaka wydają mi się ciekawe i świeże, o tyle nie jestem ich pewna w zestawieniu z treścią książki. W przeprowadzonych przez Kim rozmowach pojawiają się głosy o decentralizowania genitaliów i ich powiązań z doświadczaniem płci i sama płcią, podczas gdy symbolika większości ilustracji skupiona jest właśnie na penisach i piersiach. Może to tylko detal, może ilustracje pasują na zasadzie transgresji; mimo wszystko uznaję za stosowne wspomnieć i o tym.
Wyobrażam sobie, że „Pomiędzy” to książka dobra, żeby dać ją w prezencie: rodzicom, nauczyciel(k)om czy niebinarnym młodym, wciąż poszukującym odpowiedzi na kiełkujące im w głowie pytania. W przypadku tej ostatniej grupy warto jednak pamiętać, że czyjaś tożsamość nie powinna być jedyną determinantą darowanych upominków. To, że jesteśmy niebinarni, nie sprawia, że jedynym naszym zainteresowaniem jest queerowość – czasem bywa wręcz przeciwnie.
Renata Kim: „Pomiędzy. Historie osób niebinarnych”. Wydawnictwo Luna. Warszawa 2024.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |