
RELIGIA GRECKA - POKRÓTCE O TYM, CO NAJWAŻNIEJSZE (WALTER BURKERT: 'RELIGIA GRECKA')
A
A
A
Rozważania na temat religii sensu largo, początków jej rozwoju i znaczenia, jakie zyskiwała na przestrzeni wieków, nigdy nie należały do łatwych. Tym bardziej docenić należy trud wielu uczonych, teologów, polityków, socjologów, historyków i innych specjalistów, którzy podjęli dyskusje nad nurtującymi ludzki umysł zagadnieniami i z większym lub mniejszym sukcesem usiłowali je usystematyzować, spisać i wyjaśnić tym samym religijne zawiłości. Religia grecka zajmuje w warsztacie badawczym Waltera Burkerta szczególne miejsce, jawiąc się jako „drogowskaz niezbędny do prowadzenia poszukiwań korzeni religii w ogóle” (s. 15). Jego książka to interesujące kompendium wiedzy o dawnych rytuałach, misteriach, herosach czy bogach chtonicznych. Opatrzona bogatą literaturą źródłową i intrygującymi komentarzami bez wątpienia zalicza się do kanonu lektur z gatunku must-learn dla każdego zainteresowanego w choćby najmniejszym stopniu religią antyczną.
Choć sama religia grecka jest zagadnieniem, które nie ma granic i stale można o niej mówić czy pisać, wciąż pozostawiając mnóstwo niewyczerpanych tematów, ocena zadania, jakiego podjął się autor, jest zdecydowanie pozytywna. „Autor tej książki stara się znaleźć drogę w gęstwinie faktów, uwzględniając wielowarstwowość problemu, zdając sobie sprawę z trudności i z tego, że przedstawiona w tej publikacji wizja charakteryzuje się tymczasowością. Autor nie rości sobie prawa do uznania jego koncepcji za wyczerpującą ze względu na wykorzystane źródła ani tym bardziej z uwagi na przywoływaną literaturę naukową. Próbuje natomiast dać czytelnikowi do dyspozycji możliwie jak najwięcej pierwszorzędnych świadectw, a dokonując wyboru, za każdym razem chce uwypuklić to, co daje się włączyć w sensowny system powiązań. Dogłębna polemika ze wszystkimi problemami zagadkowymi i kontrowersyjnymi nie mieści się w tak wyznaczonych granicach” (s. 33-34).
Dowody potwierdzające działalność człowieka w sferze religijnej można znaleźć już w dolnym paleolicie (zob. s. 39). Właśnie wtedy Grecja, podobnie jak Europa, była już zamieszkana przez ludzi, choć pierwsze stałe osady pojawiły się dopiero we wczesnym neolicie (zob. s. 40). Grecki neolit zawierał się w ramach około trzech tysiącleci, przy czym świadectwa zjawisk religijnych z tego okresu są dosyć skromne i ograniczają się przede wszystkim do posążków zwykle przedstawiających nagie kobiety, niejednokrotnie z przesadnie uwydatnionymi dolnymi partiami ciała i wyeksponowanymi cechami płciowymi (zob. s. 42). Przypuszcza się, że mogły to być przedstawienia Bogini Matki, symbolu płodności, ludzi i zwierząt. Z ostrożnością należy jednak łączyć wspomniane wierzenia z dominacją kobiecych bóstw w historycznym kulcie greckim, z kultem „Pani” z okresu mykeńskiego czy rzymskim kultem Magna Mater (zob. s. 43). Mając na uwadze fakt, iż zwierzętami ofiarnymi w Grecji były owce, kozy i świnie czy bydło rogate (konie zaczęto składać w ofierze dopiero w III lub II tysiącleciu), w neolicie rytuał ofiarny mógł się ograniczać do zwierząt domowych (zob. s. 46). Za najtańszą ofiarę uchodziło prosię, z kolei za najwykwintniejszą – byk (zob. s. 161-162). Z epoki kamienia miały też pochodzić Thesmoforie – święta rolnicze obchodzone ku czci Demeter cechujące się ofiarami ze świń, których wotywne figurki często znajdują się w sanktuariach bogini (zob. s. 46).
Wraz z upływem czasu maleje liczba znalezionych świadectw religijnych. Sytuacja jest na tyle trudna, że o religii helladzkiej Martin Persson Nilsson, szwedzki filolog, mitograf i badacz systemów religijnych, napisał, że „Nic o niej nie wiemy” (cyt. za s. 50). Wiadomo natomiast, że w epoce brązu na skutek wędrówek ludów Grecja uległa indoeuropeizacji (zob. s. 54). Burkert podkreśla: „Słownictwo języka indoeuropejskiego obejmuje również świat duchowy, w którym można rozpoznać struktury wartości, podziały społeczne oraz wyobrażenia religijne. Wyraźnie zarysowuje się w nim patriarchalna organizacja, centralna pozycja ojca w wielkiej rodzinie; znana jest uprawa roli, ale o wiele ważniejsze wydaje się wypasanie zwierząt, bydła i koni. Na tej podstawie rodzą się wyobrażenia o wojowniczych nomadach czy pół-nomadach żyjących na skraju rozwijających się cywilizacji, w których następnie zdobyli pozycję władców. Jeśli jednak uwzględnić szczegóły, to w konkretnych przypadkach pojawiają się specyficzne problemy: przesunięcia w znaczeniach pojedynczych słów, ich odrębne lub paralelne przekształcenia, zapożyczenia. Słownictwo wspólne dla wszystkich języków indoeuropejskich jest niewielkie. Jeśli chodzi o sferę religijną, to występuje dodatkowa komplikacja – nierzadko to samo słowo w jednym języku ma sens jednoznacznie sakralny, w innym zaś ma znaczenie świeckie i codzienne. Użycie religijne nie musi być w tym przypadku pierwotne” (s. 55-56).
W rozwiniętej religii Indoeuropejczyków istnieją bogowie (oraz kult i poświęcona bogom poezja). Można zauważyć, że imiona greckich bogów, takich jak Hera, Posejdon czy Ares, zostały utworzone z rdzeni słów indoeuropejskich. Pochodzenie indoeuropejskie mają także Helios, bóg Słońca, i Eos-Aurora (zob. s. 56). Wiele zbieżności można także znaleźć, analizując mity. Na przestrzeni wieków coraz większe znaczenie zyskiwały rytuały ofiarne, cześć oddawana bogom chtonicznym czy kult zmarłych, których w czasach hellenistycznych niemal zawsze heroizowano (w przeciwieństwie do wieków wcześniejszych, kiedy tego typu sytuacje należały do wyjątkowych). Zmarłych założycieli nowych kolonii chowano na rynkach, które od tej pory stawały się ważnymi centrami życia społeczeństwa (zob. s. 548). Wierzono, że herosi mogli wywierać wpływ na to, co dzieje się wokół. Fakt, że ziemia nie wydawała plonów, ludzie i zwierzęta cierpieli wskutek zarazy, na świat przychodziły chore dzieci, a wewnątrz lokalnych społeczeństw panowała niezgoda, tłumaczono gniewem zmarłego. Od udobruchanego herosa oczekiwano z kolei polepszenia sytuacji, zarówno w sferach społecznych, jak i gospodarczych (zob. s. 550). Co ciekawe, heros nie musiał być ówcześnie potomkiem bogów. Mógł nim zostać każdy, nawet przestępca – o ile spektakularnie zakończył swój ziemski żywot (zob. s. 552). Burkert zauważa, że istniały postaci – należące do sfery kultu i mitu – które działały zarówno w sferach heroiczno-chtonicznych, jak i boskich. Zaliczyć należy tutaj Heraklesa – znanego przede wszystkim z wykonanych słynnych dwunastu prac, Dioskurów – Kastora i Polideukesa oraz Asklepiosa, któremu przypisywano funkcję uzdrawiania chorych (zob. s. 569).
Po dekadach dostępna wreszcie w polskim przekładzie książka Burkerta to cenne źródło informacji na temat religii greckiej. Napisana została z ogromną starannością, a jej autor dokonał dokładnej selekcji zgromadzonych do badań materiałów. Dotyczy to zarówno tekstów antycznych (wśród których znalazły się m.in. dzieła Arystotelesa, Eurypidesa, Hezjoda, Ksenofonta, Lukiana, Pindara, Platona czy Tukidydesa), jak i cenionych opracowań. O wysokiej wartości publikacji świadczy już sam fakt, że jest to uaktualniona wersja książki, która w niemieckim oryginale po raz pierwszy wydana została w 1977 roku. Jej nakład jest od dawna wyczerpany, a aktualna wersja to zupełnie nowe spojrzenie na dawniej omówione zagadnienia z uwzględnieniem aktualnego stanu badań i postępów naukowych. Pod uwagę wzięto ponadto szeroko pojęte zagadnienia związane z psychologią ludów prymitywnych oraz socjologiczne spojrzenie na Bliski Wschód (zob. s. 13).
W swojej książce Burkert skrupulatnie analizuje wiele elementów, które wpływają bezpośrednio lub pośrednio na sposób, w jaki pojmowana była i jest – w odniesieniu do czasów współczesnych – religia grecka. Zwraca uwagę na tradycje dawnych kultur (epoki kamienia, minojska, mykeńska), doszukując się pierwszych śladów działalności w sferach religijnych. Zwraca w tym miejscu szczególną uwagę na miejsca kultu, takie jak: jaskinie, sanktuaria górskie, świątynie, domowe miejsca kultu, święte drzewa czy grobowce. Skupia się na dawnych rytuałach, rzetelnie opisując genezę zwierzęcej ofiary (zob. s. 162-165) z uwzględnieniem całego procesu jej przygotowania (procesja, odkrycie noża ofiarnego i ubój zwierzęcia, sposób rozdysponowania wnętrzności i kości, smakowanie – które traktowano jako przywilej dla grupki osób ściśle biorących udział w ofierze). Nie pomija istotnych dla rozważań o starożytności rytuałów krwi (który Grecy uważali za zwyczaj barbarzyński [zob. s. 171]) i ognia. Słusznie podkreśla: „Ogień stanowi podstawę cywilizowanego życia, jest najbardziej pierwotną formą ochrony przed drapieżnikami, a co za tym idzie – także przed złymi duchami. Daje ciepło i jasność, pozostając jednak źródłem bólu i niebezpieczeństwa, a nawet archetypem unicestwienia: to, co wielkie, mocne i namacalne, zamienia się w dym oraz popiół. Stąd wielopoziomowa fascynacja ogniem, bez którego u Greków nie mógł się dokonać prawie żaden akt kultu. Ofiary bez udziału ognia były rzadkimi, świadomymi wyjątkami” (s. 174). Stąd właśnie dbałość o domowe paleniska czy podtrzymywanie wiecznego ognia w świątyniach (zob. s. 174). Wśród analizowanych przez Burkerta ofiar pojawiają się: ofiara pierwocinowa (poświęcenie bogom pierwocin z polowań, połowu czy uprawy roli [zob. s. 188]) oraz wotywna (składana jako wypełnienie ślubowania [zob. s. 193]). Szeroko omawia autor ponadto kwestie związane z libacją i modlitwami.
Rozważania zamykają obszerne rozdziały dotyczące politeizmu, misteriów i religii filozoficznej. W tych ostatnich kładzie szczególny nacisk na koncepcje przedsokratejskie, a także rozważania Platona, Arystotelesa i Ksenokratesa. Nie sposób w niniejszej recenzji odnieść się do wszystkich poruszonych treści. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko zachęcić – co czynię z pełnym przekonaniem – do sięgnięcia po tę ważną dla kanonu dzieł poruszających kwestie starożytne publikację. Z całą pewnością jest ona warta wielu godzin poświęconych na jej uważną lekturę, która pozwala odkryć tajniki dawnych rytuałów i wierzeń oraz dokonać ich oceny z punktu widzenia świadomego, współczesnego odbiorcy.
Choć sama religia grecka jest zagadnieniem, które nie ma granic i stale można o niej mówić czy pisać, wciąż pozostawiając mnóstwo niewyczerpanych tematów, ocena zadania, jakiego podjął się autor, jest zdecydowanie pozytywna. „Autor tej książki stara się znaleźć drogę w gęstwinie faktów, uwzględniając wielowarstwowość problemu, zdając sobie sprawę z trudności i z tego, że przedstawiona w tej publikacji wizja charakteryzuje się tymczasowością. Autor nie rości sobie prawa do uznania jego koncepcji za wyczerpującą ze względu na wykorzystane źródła ani tym bardziej z uwagi na przywoływaną literaturę naukową. Próbuje natomiast dać czytelnikowi do dyspozycji możliwie jak najwięcej pierwszorzędnych świadectw, a dokonując wyboru, za każdym razem chce uwypuklić to, co daje się włączyć w sensowny system powiązań. Dogłębna polemika ze wszystkimi problemami zagadkowymi i kontrowersyjnymi nie mieści się w tak wyznaczonych granicach” (s. 33-34).
Dowody potwierdzające działalność człowieka w sferze religijnej można znaleźć już w dolnym paleolicie (zob. s. 39). Właśnie wtedy Grecja, podobnie jak Europa, była już zamieszkana przez ludzi, choć pierwsze stałe osady pojawiły się dopiero we wczesnym neolicie (zob. s. 40). Grecki neolit zawierał się w ramach około trzech tysiącleci, przy czym świadectwa zjawisk religijnych z tego okresu są dosyć skromne i ograniczają się przede wszystkim do posążków zwykle przedstawiających nagie kobiety, niejednokrotnie z przesadnie uwydatnionymi dolnymi partiami ciała i wyeksponowanymi cechami płciowymi (zob. s. 42). Przypuszcza się, że mogły to być przedstawienia Bogini Matki, symbolu płodności, ludzi i zwierząt. Z ostrożnością należy jednak łączyć wspomniane wierzenia z dominacją kobiecych bóstw w historycznym kulcie greckim, z kultem „Pani” z okresu mykeńskiego czy rzymskim kultem Magna Mater (zob. s. 43). Mając na uwadze fakt, iż zwierzętami ofiarnymi w Grecji były owce, kozy i świnie czy bydło rogate (konie zaczęto składać w ofierze dopiero w III lub II tysiącleciu), w neolicie rytuał ofiarny mógł się ograniczać do zwierząt domowych (zob. s. 46). Za najtańszą ofiarę uchodziło prosię, z kolei za najwykwintniejszą – byk (zob. s. 161-162). Z epoki kamienia miały też pochodzić Thesmoforie – święta rolnicze obchodzone ku czci Demeter cechujące się ofiarami ze świń, których wotywne figurki często znajdują się w sanktuariach bogini (zob. s. 46).
Wraz z upływem czasu maleje liczba znalezionych świadectw religijnych. Sytuacja jest na tyle trudna, że o religii helladzkiej Martin Persson Nilsson, szwedzki filolog, mitograf i badacz systemów religijnych, napisał, że „Nic o niej nie wiemy” (cyt. za s. 50). Wiadomo natomiast, że w epoce brązu na skutek wędrówek ludów Grecja uległa indoeuropeizacji (zob. s. 54). Burkert podkreśla: „Słownictwo języka indoeuropejskiego obejmuje również świat duchowy, w którym można rozpoznać struktury wartości, podziały społeczne oraz wyobrażenia religijne. Wyraźnie zarysowuje się w nim patriarchalna organizacja, centralna pozycja ojca w wielkiej rodzinie; znana jest uprawa roli, ale o wiele ważniejsze wydaje się wypasanie zwierząt, bydła i koni. Na tej podstawie rodzą się wyobrażenia o wojowniczych nomadach czy pół-nomadach żyjących na skraju rozwijających się cywilizacji, w których następnie zdobyli pozycję władców. Jeśli jednak uwzględnić szczegóły, to w konkretnych przypadkach pojawiają się specyficzne problemy: przesunięcia w znaczeniach pojedynczych słów, ich odrębne lub paralelne przekształcenia, zapożyczenia. Słownictwo wspólne dla wszystkich języków indoeuropejskich jest niewielkie. Jeśli chodzi o sferę religijną, to występuje dodatkowa komplikacja – nierzadko to samo słowo w jednym języku ma sens jednoznacznie sakralny, w innym zaś ma znaczenie świeckie i codzienne. Użycie religijne nie musi być w tym przypadku pierwotne” (s. 55-56).
W rozwiniętej religii Indoeuropejczyków istnieją bogowie (oraz kult i poświęcona bogom poezja). Można zauważyć, że imiona greckich bogów, takich jak Hera, Posejdon czy Ares, zostały utworzone z rdzeni słów indoeuropejskich. Pochodzenie indoeuropejskie mają także Helios, bóg Słońca, i Eos-Aurora (zob. s. 56). Wiele zbieżności można także znaleźć, analizując mity. Na przestrzeni wieków coraz większe znaczenie zyskiwały rytuały ofiarne, cześć oddawana bogom chtonicznym czy kult zmarłych, których w czasach hellenistycznych niemal zawsze heroizowano (w przeciwieństwie do wieków wcześniejszych, kiedy tego typu sytuacje należały do wyjątkowych). Zmarłych założycieli nowych kolonii chowano na rynkach, które od tej pory stawały się ważnymi centrami życia społeczeństwa (zob. s. 548). Wierzono, że herosi mogli wywierać wpływ na to, co dzieje się wokół. Fakt, że ziemia nie wydawała plonów, ludzie i zwierzęta cierpieli wskutek zarazy, na świat przychodziły chore dzieci, a wewnątrz lokalnych społeczeństw panowała niezgoda, tłumaczono gniewem zmarłego. Od udobruchanego herosa oczekiwano z kolei polepszenia sytuacji, zarówno w sferach społecznych, jak i gospodarczych (zob. s. 550). Co ciekawe, heros nie musiał być ówcześnie potomkiem bogów. Mógł nim zostać każdy, nawet przestępca – o ile spektakularnie zakończył swój ziemski żywot (zob. s. 552). Burkert zauważa, że istniały postaci – należące do sfery kultu i mitu – które działały zarówno w sferach heroiczno-chtonicznych, jak i boskich. Zaliczyć należy tutaj Heraklesa – znanego przede wszystkim z wykonanych słynnych dwunastu prac, Dioskurów – Kastora i Polideukesa oraz Asklepiosa, któremu przypisywano funkcję uzdrawiania chorych (zob. s. 569).
Po dekadach dostępna wreszcie w polskim przekładzie książka Burkerta to cenne źródło informacji na temat religii greckiej. Napisana została z ogromną starannością, a jej autor dokonał dokładnej selekcji zgromadzonych do badań materiałów. Dotyczy to zarówno tekstów antycznych (wśród których znalazły się m.in. dzieła Arystotelesa, Eurypidesa, Hezjoda, Ksenofonta, Lukiana, Pindara, Platona czy Tukidydesa), jak i cenionych opracowań. O wysokiej wartości publikacji świadczy już sam fakt, że jest to uaktualniona wersja książki, która w niemieckim oryginale po raz pierwszy wydana została w 1977 roku. Jej nakład jest od dawna wyczerpany, a aktualna wersja to zupełnie nowe spojrzenie na dawniej omówione zagadnienia z uwzględnieniem aktualnego stanu badań i postępów naukowych. Pod uwagę wzięto ponadto szeroko pojęte zagadnienia związane z psychologią ludów prymitywnych oraz socjologiczne spojrzenie na Bliski Wschód (zob. s. 13).
W swojej książce Burkert skrupulatnie analizuje wiele elementów, które wpływają bezpośrednio lub pośrednio na sposób, w jaki pojmowana była i jest – w odniesieniu do czasów współczesnych – religia grecka. Zwraca uwagę na tradycje dawnych kultur (epoki kamienia, minojska, mykeńska), doszukując się pierwszych śladów działalności w sferach religijnych. Zwraca w tym miejscu szczególną uwagę na miejsca kultu, takie jak: jaskinie, sanktuaria górskie, świątynie, domowe miejsca kultu, święte drzewa czy grobowce. Skupia się na dawnych rytuałach, rzetelnie opisując genezę zwierzęcej ofiary (zob. s. 162-165) z uwzględnieniem całego procesu jej przygotowania (procesja, odkrycie noża ofiarnego i ubój zwierzęcia, sposób rozdysponowania wnętrzności i kości, smakowanie – które traktowano jako przywilej dla grupki osób ściśle biorących udział w ofierze). Nie pomija istotnych dla rozważań o starożytności rytuałów krwi (który Grecy uważali za zwyczaj barbarzyński [zob. s. 171]) i ognia. Słusznie podkreśla: „Ogień stanowi podstawę cywilizowanego życia, jest najbardziej pierwotną formą ochrony przed drapieżnikami, a co za tym idzie – także przed złymi duchami. Daje ciepło i jasność, pozostając jednak źródłem bólu i niebezpieczeństwa, a nawet archetypem unicestwienia: to, co wielkie, mocne i namacalne, zamienia się w dym oraz popiół. Stąd wielopoziomowa fascynacja ogniem, bez którego u Greków nie mógł się dokonać prawie żaden akt kultu. Ofiary bez udziału ognia były rzadkimi, świadomymi wyjątkami” (s. 174). Stąd właśnie dbałość o domowe paleniska czy podtrzymywanie wiecznego ognia w świątyniach (zob. s. 174). Wśród analizowanych przez Burkerta ofiar pojawiają się: ofiara pierwocinowa (poświęcenie bogom pierwocin z polowań, połowu czy uprawy roli [zob. s. 188]) oraz wotywna (składana jako wypełnienie ślubowania [zob. s. 193]). Szeroko omawia autor ponadto kwestie związane z libacją i modlitwami.
Rozważania zamykają obszerne rozdziały dotyczące politeizmu, misteriów i religii filozoficznej. W tych ostatnich kładzie szczególny nacisk na koncepcje przedsokratejskie, a także rozważania Platona, Arystotelesa i Ksenokratesa. Nie sposób w niniejszej recenzji odnieść się do wszystkich poruszonych treści. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tylko zachęcić – co czynię z pełnym przekonaniem – do sięgnięcia po tę ważną dla kanonu dzieł poruszających kwestie starożytne publikację. Z całą pewnością jest ona warta wielu godzin poświęconych na jej uważną lekturę, która pozwala odkryć tajniki dawnych rytuałów i wierzeń oraz dokonać ich oceny z punktu widzenia świadomego, współczesnego odbiorcy.
Walter Burkert: „Religia grecka”. Przeł. Magdalena Kurkowska. Teologia Polityczna. Warszawa 2024.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |