Z ODPOWIEDNIEJ PERSPEKTYWY (ODDALENIE)
A
A
A
Paweł Garwol – artysta bez problemu odnajdujący się na niwie ilustracji, malarstwa, fotografii oraz projektowania wizualnego i przestrzennego – ma na koncie sporo intrygujących pozycji komiksowych. Współtworzone razem z Romanem Lipczyńskim albumy „Bez końca” oraz „Chwila jak płomień”, zaaranżowane razem z Pawłem Rzodkiewiczem „Odwiedziny” czy autorskie „Fragmenty chaosu” są tego najlepszym przykładem – podobnie jak najnowszy zbiór prac Garwola zatytułowany „Oddalenie”.
Światłocieniowe eksperymenty; pomysłowe wykorzystanie linii oraz figur geometrycznych; zrezygnowanie (poza drobnymi wyjątkami) ze słownego komentarza na rzecz wizualnej ekspresji: nowelki współautora „Miasta z widokiem” emanują ujmującym efektem obcości, oddziałującym na sferę emocji odbiorców/odbiorczyń.
Na „Dzień dobry” autor zaprasza nas do uczestnictwa w porannym rytuale, w ramach którego przebudzone siły natury w iście lawinowym tempie zaburzają spokój pewnego domownika. Chwilę potem udamy się na poszukiwanie „Ideału”, którym okaże się fantasmagoryczna opowieść o metamorfozie, w równym stopniu przywołująca koncept „Człowieka witruwiańskiego” Leonarda da Vinci, co budząca skojarzenia z animacjami Terry’ego Gilliama rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona.
Osobom gustującym w „Marmurze” polecam ponurą przypowiastkę o zmaganiach pewnego jegomościa (o czerepie i przenikliwym spojrzeniu godnym Marvelowskiego Uatu) z oporem tytułowej materii. Ekspresyjna kreska i wszechobecny mrok świetnie podkreślają aurę napięcia, bezradności oraz męki, która zdaje się nie mieć końca.
Jeśli jesteście gotowi/gotowe na „Rozmowę”, zachęcam do niemego dialogu, który staje się udziałem postaci występujących w tym epizodzie, w przewrotny sposób interpretującym opowieść o wieży Babel. A gdy usłyszycie ciche „Widzę Cię” – wiedzcie, że czeka was wyprawa na łono natury, gdzie staniecie oko w oko (serio – przygotujcie się na kilkustronicową sekwencję z udziałem gałek ocznych) z najróżniejszymi przedstawicielami fauny i nie tylko. Kiedy zaczniemy się jednak zastanawiać, co wynika z tej wymiany spojrzeń, możemy poczuć nieprzyjemny dreszczyk.
Teraz przychodzi pora na tytułowe „Oddalenie”, ukazujące żmudną wspinaczkę (po piekielnie długiej drabinie) zamaskowanej osoby w kostiumie, do którego przymocowano mnóstwo dzwoneczków. Poetyka snu silnie wybrzmiewa w tym komiksie, będącym percepcyjną zagadką. Z kolei siedzący nad przepaścią i obserwujący zachód słońca „Podróżnik” pełni kluczową rolę w tym nastrojowym ukłonie (świetny match cut) dla „2001: Odysei kosmicznej” (1968) Stanleya Kubricka.
Natomiast „Dom zły” bynajmniej nie jest powtórką z filmu Wojciecha Smarzowskiego (2009), lecz scenką ukazującą niesamowite właściwości (oraz metaforyczny potencjał) pewnego monolitycznego budynku. Spotkanie z „Kolosem” pozwala lepiej zrozumieć, co oznacza chodzenie z głową w chmurach (nawet gdy czerepu brak), a zwyczajny z pozoru „Gruz” może się okazać istnym kamieniem filozoficznym.
Utkane z trzykropków dialogi pociesznych ludzików udowadniają, że „Słowa” mogą mieć moc stwórczą i realnie kreować rzeczywistość, zaś opozycja natura-kultura zostaje w symboliczny sposób pogodzona w epizodzie „Noc/Świt”. Ale czy na pewno? Uporczywy „Głód” – ukazujący trudy rodzicielstwa w królestwie zwierząt – utrzymuje się jeszcze na długo po zakończeniu lektury, natomiast zamykające tomik „Do widzenia” płynnie łączy się z pierwszą opowiastką z tego zbioru, reinterpretując przy okazji mit Syzyfa.
Reasumując: zamknięty w miękkiej oprawie (z okładką ozdobioną wzorem z lakieru UV) album Pawła Garwola to kolekcja czarno-białych perełek zachęcających do wizualnej kontemplacji, ale i do najróżniejszych odczytań. Polecam!
Światłocieniowe eksperymenty; pomysłowe wykorzystanie linii oraz figur geometrycznych; zrezygnowanie (poza drobnymi wyjątkami) ze słownego komentarza na rzecz wizualnej ekspresji: nowelki współautora „Miasta z widokiem” emanują ujmującym efektem obcości, oddziałującym na sferę emocji odbiorców/odbiorczyń.
Na „Dzień dobry” autor zaprasza nas do uczestnictwa w porannym rytuale, w ramach którego przebudzone siły natury w iście lawinowym tempie zaburzają spokój pewnego domownika. Chwilę potem udamy się na poszukiwanie „Ideału”, którym okaże się fantasmagoryczna opowieść o metamorfozie, w równym stopniu przywołująca koncept „Człowieka witruwiańskiego” Leonarda da Vinci, co budząca skojarzenia z animacjami Terry’ego Gilliama rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona.
Osobom gustującym w „Marmurze” polecam ponurą przypowiastkę o zmaganiach pewnego jegomościa (o czerepie i przenikliwym spojrzeniu godnym Marvelowskiego Uatu) z oporem tytułowej materii. Ekspresyjna kreska i wszechobecny mrok świetnie podkreślają aurę napięcia, bezradności oraz męki, która zdaje się nie mieć końca.
Jeśli jesteście gotowi/gotowe na „Rozmowę”, zachęcam do niemego dialogu, który staje się udziałem postaci występujących w tym epizodzie, w przewrotny sposób interpretującym opowieść o wieży Babel. A gdy usłyszycie ciche „Widzę Cię” – wiedzcie, że czeka was wyprawa na łono natury, gdzie staniecie oko w oko (serio – przygotujcie się na kilkustronicową sekwencję z udziałem gałek ocznych) z najróżniejszymi przedstawicielami fauny i nie tylko. Kiedy zaczniemy się jednak zastanawiać, co wynika z tej wymiany spojrzeń, możemy poczuć nieprzyjemny dreszczyk.
Teraz przychodzi pora na tytułowe „Oddalenie”, ukazujące żmudną wspinaczkę (po piekielnie długiej drabinie) zamaskowanej osoby w kostiumie, do którego przymocowano mnóstwo dzwoneczków. Poetyka snu silnie wybrzmiewa w tym komiksie, będącym percepcyjną zagadką. Z kolei siedzący nad przepaścią i obserwujący zachód słońca „Podróżnik” pełni kluczową rolę w tym nastrojowym ukłonie (świetny match cut) dla „2001: Odysei kosmicznej” (1968) Stanleya Kubricka.
Natomiast „Dom zły” bynajmniej nie jest powtórką z filmu Wojciecha Smarzowskiego (2009), lecz scenką ukazującą niesamowite właściwości (oraz metaforyczny potencjał) pewnego monolitycznego budynku. Spotkanie z „Kolosem” pozwala lepiej zrozumieć, co oznacza chodzenie z głową w chmurach (nawet gdy czerepu brak), a zwyczajny z pozoru „Gruz” może się okazać istnym kamieniem filozoficznym.
Utkane z trzykropków dialogi pociesznych ludzików udowadniają, że „Słowa” mogą mieć moc stwórczą i realnie kreować rzeczywistość, zaś opozycja natura-kultura zostaje w symboliczny sposób pogodzona w epizodzie „Noc/Świt”. Ale czy na pewno? Uporczywy „Głód” – ukazujący trudy rodzicielstwa w królestwie zwierząt – utrzymuje się jeszcze na długo po zakończeniu lektury, natomiast zamykające tomik „Do widzenia” płynnie łączy się z pierwszą opowiastką z tego zbioru, reinterpretując przy okazji mit Syzyfa.
Reasumując: zamknięty w miękkiej oprawie (z okładką ozdobioną wzorem z lakieru UV) album Pawła Garwola to kolekcja czarno-białych perełek zachęcających do wizualnej kontemplacji, ale i do najróżniejszych odczytań. Polecam!
Paweł Garwol: „Oddalenie”. timof comics. Warszawa 2024.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |