ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 listopada 21 (501) / 2024

Andrzej Ciszewski,

TY TEŻ JESTEŚ BOGIEM (OKO HORUSA)

A A A
Zaczynamy od mocnego uderzenia: znajdujemy się na pokładzie cessny, lecącej podczas gwałtownej burzy do Iquitos. Na pokładzie samolotu znajduje się psychiatra William Richings (zajmujący się badaniem wpływu halucynogennych roślin na ludzki umysł), który w sercu dżungli ma wziąć udział w ceremonii wypicia psychoaktywnego wywaru. Jak na doświadczonego psychonautę przystało, Richings ochoczo spożywa specyfik, wprowadzający bohatera w świat ekstatycznych doznań i niepokojących wizji. Podczas jednej z nich objawiają mu się świetliste istoty, z wyglądu do złudzenia przypominające jedno z egipskich bóstw.

Wiele lat później, w Dallas, zaczynają się mnożyć zagadkowe zgony: ludzie umierają w czasie snu (nie, Freddy Krueger nie ma z tym nic wspólnego), a oczy ofiar – pozbawione tęczówek i źrenic – są wypełnione krwią. Wszechobecna panika, lawinowo powstające teorie spiskowe oraz tłumione przez policję i gwardię narodową demonstracje obywateli dopełniają obrazu społeczeństwa pogrążonego w głębokim kryzysie. Malcolm Masterson, właściciel firmy farmaceutycznej, w rozmowie z protagonistą komiksu, Charlesem Owenem, zdradza, że – według wszelkich przesłanek – za sennymi atakami stoją przedstawiciele obcej cywilizacji, próbujący zagnieździć się w ludzkiej (pod)świadomości.

Po znakomitym „Alchenicie” Rafał Spórna („Pink Bang”, „Hole Sequences”, „Pangea Mazut”) powraca z kolejną mocną propozycją, ukazującą się pod szyldem wydawnictwa Kurc. Koncepcja światów równoległych; śmierć jako choroba; zacieranie granic między rzeczywistością a ułudą; poszukiwanie najwyższego wymiaru świadomości oraz przebudzenie do nowego wymiaru egzystencji: „Oko Horusa” oferuje mnogość wątków układających się w wielowarstwową opowieść, zapadającą w pamięć także za sprawą przemyślanej, szalenie zróżnicowanej oprawy wizualnej.

Czarno-białe, wprowadzające noirową aurę realistyczne ilustracje (nie sposób oprzeć się wrażeniu, że brytyjski aktor Tom Hardy „użyczył” swojej facjaty Owenowi); okraszone barwnymi dominantami sceny rozgrywające się w różnych porządkach czasoprzestrzennych oraz ontologicznych, a do tego nasycone intensywną kolorystyką sekwencje obrazów o psychodeliczno-fantasmagorycznym posmaku: Spórna serwuje nam niezapomnianą podróż do samego jądra ciemności, ale i pełne zanurzenie w świetlistej transcendencji.

Mocne, inteligentne, niejednoznaczne: „Oko Horusa” to narracyjno-estetyczne doświadczenie, które powinno zainteresować osoby mające onegdaj styczność z „Pasożytami umysłu” Colina Wilsona oraz pamiętające wirtualne ekscesy „Kosiarza umysłów” (1992) w reżyserii Bretta Leonarda. Polecam!
Rafał Spórna: „Oko Horusa”. Kurc. Koluszki 2024.