OTULMY SIĘ MGŁĄ PRZESZŁOŚCI (NA WYSPIE UMPLI-TUMPLI)
A
A
A
Marzyliście/marzyłyście kiedyś o znalezieniu skarbu i przeżyciu marynistycznej przygody? Albo o urządzeniu wyścigu na grzbiecie wieloryba, gigantycznej ośmiornicy lub wygadanych rekinów? A może niepokojem napawała was myśl, że któregoś dnia możecie wpaść do sinej kałuży, w której czają się chwytliwe macki, bądź zostaniecie zaatakowani/zaatakowane przez zsiniałe, syczące i pełzające po chodniku latarnie uliczne? Jeśli tak – to znaczy, że doskonale znacie topografię niezwykłej wyspy Umpli-Tumpli, zrodzonej w wyobraźni Mirosława Stecewicza (1930-2017), bez problemu odnajdującego się zarówno na niwie prozy („Pięć żelaznych słoni: Bajki malarskie”), jak i poezji („Lenistwa kochania”).
Teraz dzięki Kulturze Gniewu możecie przypomnieć sobie cztery komiksowe opowiastki (w których główne role odgrywają Ziózio, Funio, Oliwia, Ala oraz straszydło Dydłoń), w humorystyczny sposób zilustrowane przez Jerzego Wróblewskiego (1941-1991), w którego artystycznym portfolio znajdziemy takie evergreeny jak „Legendy wyspy Labiryntu”, „Figurki z Tilos” czy perypetie Binio Billa.
Punktem wyjścia „Nowej wyspy skarbów” jest pewne deszczowe popołudnie, które Ziózio uprzyjemnia sobie (oraz towarzyszącym mu dzieciakom) głośną lekturą klasycznego dzieła Roberta Louisa Stevensona. Powieść inspiruje młodziaków do samodzielnego poszukiwania ukrytych kosztowności. Zamiast tego odkrywają kufer skrywający mgłę przeszłości, która przywołuje tajemniczych żeglarzy. Umundurowani przybysze skwapliwie korzystają z pomocy bohaterów i bohaterek tej opowieści odkrywających we wspomnianej skrzyni także mapę wskazującą lokalizację wyspy, na której ma znajdować się utrwalacz – wszak bez niego marynarze wkrótce rozwieją się niczym sen złoty. Cały wic polega jednak na tym, że odnalezieniem utrwalacza (oraz odzyskaniem kolorów) zainteresowana jest także czarno-biała załoga Latającego Holendra.
Nieco później do brzegów Umpli-Tumpli przypływa piątka tajemniczych jegomości w poszukiwaniu miejsca na urlopowy wypoczynek. Niestety, w międzyczasie na wyspie wybucha istna epidemia sinienia, rozpoczynająca pochód widm i zatrważających metamorfoz. Jedynym ratunkiem przed nadnaturalną chorobą wydaje się przeprowadzka do „Miasta z chmur”: unikalnego, unoszącego się nad ziemią kompleksu mieszkalnego dosłownie zbudowanego z mlecznobiałych obłoków. Po tym uroczo upiornym epizodzie przychodzi pora na wizytę „Kupców z kosmosu”: proekologiczną opowiastkę ukazującą okoliczności, w jakich tracąca walor turystyczny Umpli-Tumpli staje się polem bitwy między dwiema potężnymi frakcjami. Na koniec zaś otrzymujemy „Umple-Tumple Comics Colour”: niemy komiks dokumentujący uczestnictwo mieszkańców wyspy w niestandardowym konkursie talentów.
Ujmująca wyobraźnia Stecewicza w kreowaniu rzeczywistości świata przedstawionego oraz tworzeniu niebanalnych perypetii znajduje odzwierciedlenie w tej obrazkowej kolekcji, w której nie zabrakło także ilustracji z książki „Pojedynek czarodziejów” oraz wyboru grafik Wróblewskiego prawdopodobnie przygotowanych na potrzeby (nigdy nie opublikowanych) opowiadań ze świata Umpli-Tumpli, którego historię rzetelnie referuje w posłowiu redaktor tomu, Maciej Jasiński („Detektyw Miś Zbyś na tropie”).
Czy bohaterowie/bohaterki komiksowych opowieści osadzonych w nietuzinkowej scenerii tytułowego zakątka wciąż mają szansę na podbicie serc kolejnego pokolenia czytelników/czytelniczek? Trzymam kciuki, aby tak było – wszak podczas lektury tego tomu (szczególnie „Miasta z chmur”) poczułem na sobie subtelne, efemeryczne działanie mgły przeszłości. I szczęśliwie – nie zsiniałem.
Teraz dzięki Kulturze Gniewu możecie przypomnieć sobie cztery komiksowe opowiastki (w których główne role odgrywają Ziózio, Funio, Oliwia, Ala oraz straszydło Dydłoń), w humorystyczny sposób zilustrowane przez Jerzego Wróblewskiego (1941-1991), w którego artystycznym portfolio znajdziemy takie evergreeny jak „Legendy wyspy Labiryntu”, „Figurki z Tilos” czy perypetie Binio Billa.
Punktem wyjścia „Nowej wyspy skarbów” jest pewne deszczowe popołudnie, które Ziózio uprzyjemnia sobie (oraz towarzyszącym mu dzieciakom) głośną lekturą klasycznego dzieła Roberta Louisa Stevensona. Powieść inspiruje młodziaków do samodzielnego poszukiwania ukrytych kosztowności. Zamiast tego odkrywają kufer skrywający mgłę przeszłości, która przywołuje tajemniczych żeglarzy. Umundurowani przybysze skwapliwie korzystają z pomocy bohaterów i bohaterek tej opowieści odkrywających we wspomnianej skrzyni także mapę wskazującą lokalizację wyspy, na której ma znajdować się utrwalacz – wszak bez niego marynarze wkrótce rozwieją się niczym sen złoty. Cały wic polega jednak na tym, że odnalezieniem utrwalacza (oraz odzyskaniem kolorów) zainteresowana jest także czarno-biała załoga Latającego Holendra.
Nieco później do brzegów Umpli-Tumpli przypływa piątka tajemniczych jegomości w poszukiwaniu miejsca na urlopowy wypoczynek. Niestety, w międzyczasie na wyspie wybucha istna epidemia sinienia, rozpoczynająca pochód widm i zatrważających metamorfoz. Jedynym ratunkiem przed nadnaturalną chorobą wydaje się przeprowadzka do „Miasta z chmur”: unikalnego, unoszącego się nad ziemią kompleksu mieszkalnego dosłownie zbudowanego z mlecznobiałych obłoków. Po tym uroczo upiornym epizodzie przychodzi pora na wizytę „Kupców z kosmosu”: proekologiczną opowiastkę ukazującą okoliczności, w jakich tracąca walor turystyczny Umpli-Tumpli staje się polem bitwy między dwiema potężnymi frakcjami. Na koniec zaś otrzymujemy „Umple-Tumple Comics Colour”: niemy komiks dokumentujący uczestnictwo mieszkańców wyspy w niestandardowym konkursie talentów.
Ujmująca wyobraźnia Stecewicza w kreowaniu rzeczywistości świata przedstawionego oraz tworzeniu niebanalnych perypetii znajduje odzwierciedlenie w tej obrazkowej kolekcji, w której nie zabrakło także ilustracji z książki „Pojedynek czarodziejów” oraz wyboru grafik Wróblewskiego prawdopodobnie przygotowanych na potrzeby (nigdy nie opublikowanych) opowiadań ze świata Umpli-Tumpli, którego historię rzetelnie referuje w posłowiu redaktor tomu, Maciej Jasiński („Detektyw Miś Zbyś na tropie”).
Czy bohaterowie/bohaterki komiksowych opowieści osadzonych w nietuzinkowej scenerii tytułowego zakątka wciąż mają szansę na podbicie serc kolejnego pokolenia czytelników/czytelniczek? Trzymam kciuki, aby tak było – wszak podczas lektury tego tomu (szczególnie „Miasta z chmur”) poczułem na sobie subtelne, efemeryczne działanie mgły przeszłości. I szczęśliwie – nie zsiniałem.
Mirosław Stecewicz, Jerzy Wróblewski: „Na wyspie Umpli-Tumpli”. Kultura Gniewu. Warszawa 2024 [linia wydawnicza: Krótkie Gatki].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |