UŚMIECH I ŁZY (JESTEM KLAUN)
A
A
A
Dzięki Kulturze Gniewu w 2021 roku mieliśmy okazję poznać „Jestem Życie” oraz „Jestem Śmierć”: dwa wzajemnie dopełniające się picture booki, które w kameralny, ciepły i bardzo przystępny sposób przypominały (nie tylko najmłodszym czytelnikom/czytelniczkom) o cudzie życia oraz o śmierci stanowiącej jego nierozerwalną część. Teraz rodzimy wydawca (obok wznowienia rzeczonego dyptyku) przygotował kolejną propozycję duetu Elisabeth Helland Larsen/ Marine Schneider, czyli tomik „Jestem Klaun”.
Tytułowa postać jawi się jako osoba, która niejednokrotnie balansuje między dwiema siostrami: Życiem i Śmiercią. Radość i smutek Klauna udzielają się otoczeniu (co prawda zapewnia nas, że największym skarbem jest bycie razem, ale nie ukrywa, że czasem potrzebuje także chwil samotności). Przypomina nam, że zarówno dzięki śmiechowi, jak i dzięki łzom, czujemy, że żyjemy. Opiewając potęgę wyobraźni, Klaun jednocześnie zachęca do akceptacji tego, kim jesteśmy. „Spotkać kogoś to dać coś z siebie i mieć odwagę coś przyjąć” – przekonuje czerwononosa postać niosąca pocieszenie cierpiącym i umierającym.
Norweżka Elisabeth Helland Larsen przez ponad dwadzieścia lat pracowała jako klaun w szpitalach i hospicjach (a także w teatrach, cyrkach i obozach dla uchodźców). Zdobyte przez nią doświadczenie w kontaktach z dziećmi znajduje odzwierciedlenie (także) w tej minimalistycznej, wzruszającej opowiastce, ujmująco zilustrowanej przez Marine Schneider.
Nastrojowe, zaprawione pierwiastkiem melancholii, poetyckiej metafory oraz humoru prace Belgijki (nasycone pastelową kolorystyką) po raz kolejny świetnie korespondują z oszczędną, refleksyjną narracją Larsen, tworząc w efekcie nową wydawniczą perełkę. Polecam!
Tytułowa postać jawi się jako osoba, która niejednokrotnie balansuje między dwiema siostrami: Życiem i Śmiercią. Radość i smutek Klauna udzielają się otoczeniu (co prawda zapewnia nas, że największym skarbem jest bycie razem, ale nie ukrywa, że czasem potrzebuje także chwil samotności). Przypomina nam, że zarówno dzięki śmiechowi, jak i dzięki łzom, czujemy, że żyjemy. Opiewając potęgę wyobraźni, Klaun jednocześnie zachęca do akceptacji tego, kim jesteśmy. „Spotkać kogoś to dać coś z siebie i mieć odwagę coś przyjąć” – przekonuje czerwononosa postać niosąca pocieszenie cierpiącym i umierającym.
Norweżka Elisabeth Helland Larsen przez ponad dwadzieścia lat pracowała jako klaun w szpitalach i hospicjach (a także w teatrach, cyrkach i obozach dla uchodźców). Zdobyte przez nią doświadczenie w kontaktach z dziećmi znajduje odzwierciedlenie (także) w tej minimalistycznej, wzruszającej opowiastce, ujmująco zilustrowanej przez Marine Schneider.
Nastrojowe, zaprawione pierwiastkiem melancholii, poetyckiej metafory oraz humoru prace Belgijki (nasycone pastelową kolorystyką) po raz kolejny świetnie korespondują z oszczędną, refleksyjną narracją Larsen, tworząc w efekcie nową wydawniczą perełkę. Polecam!
Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider: „Jestem Klaun” („Jeg er Klovnen”). Tłumaczenie: Katarzyna Tunkiel. Kultura Gniewu. Warszawa 2024 [linia wydawnicza: Krótkie Gatki].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |