ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (503) / 2024

Anna Strzałkowska (Szumiec),

KIEDY ZACZĘŁAM CZYTAĆ, NIE WIEDZIAŁAM JESZCZE (TOMASZ RÓŻYCKI: 'HULANKI & SWAWOLE')

A A A
Kilka tygodni temu ukazał się nowy zbiór wierszy Tomasza Różyckiego zatytułowany „Hulanki & Swawole”, na który – nie ukrywam – z niecierpliwością czekałam. Interpretacja dotychczasowej twórczości Różyckiego, tak poezji, jak prozy, stanowiła dla mnie nader często przyczynek nie tylko do rozważań filologicznych, ale także egzystencjalnych i tożsamościowych. Niewątpliwie wpływa na to autorska umiejętność kreowania świata opartego na fundamentach literacko-kulturowego doświadczenia.

Tym razem Różycki zaprasza odbiorczynie i odbiorców do odwiedzenia symbolicznego miejsca – lokalu o nazwie „Hulanki & Swawole” (nawiązuje również do tego okładkowa grafika pod tytułem „Body and Soul”, przedstawiająca występujący zespół muzyczny, której twórczynią jest Mirela Bukała). Niech jednak osób rozpoczynających lekturę nie zwiedzie sielankowy tytuł tomu. Pozwolę tu sobie posłużyć się parafrazą wersu znanego z „Kolonii”*: kiedy zaczęłam czytać, nie wiedziałam jeszcze, że wiersze dotykać będą tematów bynajmniej nie hulaszczych i swawolnych. Poczucie to wzmaga się wraz z odkrywaniem kolejnych kontekstów i aluzji, ponieważ, jak zaznaczył Lektor w recenzji zbioru, „Odwiedzamy ten lokal kilkakrotnie, ale nazwa pobrzmiewa coraz bardziej ironicznie. (…) Tytuł książki staje się wręcz wyrzutem sumienia – czy nie traktowaliśmy naszego losu zbyt lekko?” (tygodnikpowszechny.pl 2024). Bo w „Hulankach & Swawolach” mowa jest o Bogu, śmiertelności i nieśmiertelności (pojawiają się na przykład, wyposażeni w całkiem współczesne atrybuty, nimfa Kalipso i boski posłaniec Hermes), wojnie w Ukrainie i utracie, ale też o potrzebie pisania i tworzenia. 

Gdybym miała jednym słowem opisać wiersze tworzące zbiór „Hulanki & Swawole”, określiłabym je mianem poruszających. Poezja Różyckiego prawdziwie dotyka, również dlatego, że tematy, jakie podejmuje, są tak ogólnoludzkie, jak wybitnie jednostkowe, aktualnie dogłębnie przeżywane (wiersze dedykowane są między innymi Romanowi Ratusznemu, ukraińskiemu dziennikarzowi i i aktywiście, który zginął na froncie w 2022 roku, czy Mahsie Amini, symbolowi protestów w Iranie, zabitej ponad dwa lata temu po zatrzymaniu pod zarzutem niewystarczającego zasłonięcia włosów hidżabem). Poezja ta jest znaczona „ruchem wewnętrznym”: międzytekstowymi odniesieniami i charakterystyczną refrenicznością. Wiersz „Hulanki & Swawole” („Co robiłem w czerwcu? Chodziłem nad kanał/posłuchać bałaku ptaków, u kogoś czytałem/że kiedy bogowie rozerwą człowieka na strzępy,/potrafią z niego skleić latające dźwięki”, s. 18) przypomina mi o wcześniejszym utworze poety zatytułowanym „Spalone mapy”, rozpoczynającym się strofą: „Pojechałem na Ukrainę, to był czerwiec/i szedłem po kolana w trawach, zioła i pyłki/krążyły w powietrzu. Szukałem, lecz bliscy/schowali się pod ziemią […]” („Spalone mapy”. W: „Kolonie”. Kraków 2006). 

Przekształcanie poetyckich obrazów znanych z poprzednich tomów – w tym przypadku: motywu poszukiwania utraconych krewnych i bliskich w przyrodzie ożywionej – podkreśla potrzebę twórczego zmagania się z zastaną rzeczywistością, zestawianą jednak z namysłem nad słusznością i celowością poezji („Nie potrafiłem wciąż napisać wiersza,/o który prosili mnie przyjaciele,/wysyłałem im rzeczy solidniejsze,(,,,) ale oni prosili mnie o słowa,/jakby to one miały zdecydować,/co pozostanie z naszych marnych czasów” [Pęka owoc”, s. 7], „Niech mnie nie proszą o wiersz przyjaciele” [„Cel”, s. 23], „Co po nim w świecie marnym? Zabiera zeszyt,/z którego wysypują się na chodnik czarne słowa,/i szepczą, krzyczą” [„Już czas”, s. 63]. Pisarz „przeżywał” – jak sam ujął to w wywiadzie dla Radia Opole – wiersze z „Hulanek & Swawoli” podczas pobytu na berlińskim Uniwersytecie Humboldtów, gdzie zastała go informacja o sytuacji za wschodnią granicą (radio.opole.pl 2024). Uderzający kontrast między życiem przedwojennym a dramatem rozgrywającym się w Ukrainie, swoiste emocjonalne i twórcze zawieszenie, wydają się kreślić poetykę tomu. 

W jednym z wywiadów dotyczących powieści „Złodzieje żarówek” Różycki wspomniał, że na jego pamięć „składają się (…) migawki. One nie tworzą często żadnej dłuższej opowieści, bo są tylko drobnymi momentami i czyimiś gestami” (tygodnikpowszechny.pl 2024). Podobną metaforą mogłabym określić doświadczenie lektury „Hulanek & Swawoli”. To historia fragmentów, mikrogestów, przedmiotów, takich jak hełm i kamizelka kuloodporna przesyłanych jako pomoc dla walczących, zegarek pozostały po żołnierzu, tocząca się pomarańczowa piłka, sukienka układająca się w tańcu, czy kieliszek pozostawiony w lokalu. Skupienie na detalu oddziałuje tym bardziej, że często podczas lektury utworów podejmujących tak zwane „poważne tematy”, szczegół zanika, ustępując miejsca wrażeniu ogólnej podniosłości tonu. Jak trafnie zauważa Witold Sułek we wspomnianym wyżej wywiadzie z autorem, w wierszach nie ma przesadnego patosu, „epatowania łzawymi obrazami” – tym samym ból, cierpienie w nich zawarte, uwypuklają się jeszcze bardziej (radio.opole.pl 2024).  

W „Hulankach & Swawolach” życie ludzkie, choć naznaczane strachem i niepewnością, nieustannie trwa („Co przeciw śmierci? Jak najwięcej życia” [„Hulaj dusza”, s. 71], „Ponieważ jutro możemy być martwi,/dziś zróbmy już rzeczy, dla których warto/żyć, zróbmy je, jedna noc wystarczy,/żeby obrócić kończyny na tarczy/dwanaście razy” [„Jest obrotem”, s. 51]). A zrozumienie, że żadna wojna („A więc wojna”, jak pisał Różycki w swoim debiutanckim tomie) nie spowoduje egzystencjalnego bezruchu, jest doświadczeniem tyleż przerażającym, co wyzwalającym. 

* W tomie „Kolonie” (2006) wersy rozpoczynające się od „Kiedy zacząłem pisać, nie wiedziałem jeszcze…” pojawiają się między innymi w utworach: „Kawa i tytoń”, „Ludożercy”, „Opium”.

Literatura:

„Hulanki & Swawole” [z Tomaszem Różyckim rozmawia Witold Sułek]. Radio Opole. Dostęp online: https://radio.opole.pl/612,392,hulanki-swawole 

Lektor: „Książka tygodnia: „Hulanki & Swawole” Tomasza Różyckiego”. „Tygodnik Powszechny”, nr 46/2024. Dostęp online: https://www.tygodnikpowszechny.pl/ksiazka-tygodnia-hulanki-swawole-tomasza-rozyckiego-188919

T. Różycki: „Kolonie”. Kraków 2006.

T. Różycki: „Wiersze wybrane”. Kraków 2018.

„Życie nad Niagarą. Rozmowa z Tomaszem Różyckim” [wywiad przeprowadziła Urszula Honek]. „Tygodnik Powszechny” 3.08.2023. Dostęp online: https://www.tygodnikpowszechny.pl/zycie-nad-niagara-rozmowa-z-tomaszem-rozyckim-184023
 

Tomasz Różycki: „Hulanki & Swawole”. Wydawnictwo a5. Kraków 2024 [Biblioteka Poetycka Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego. Tom 124].