
WIERSZE
A
A
A
Zabawa
Co za głębokość co za nadzieja, jakie pęknięcia
na skórze albo co za piękne ślady granatowo-szare
jak niebo jesienią i wspomnienia: ognisko gaśnie
zapach ubrań po dymie przejdzie, a zamiast się ogrzać
chodzić bez większego sensu: ognisko – poczekalnia –
stacja benzynowa – ośrodek i ognisko, tyle do wyboru
co do utraty – przerośnięta nadzieja ty patrzyłeś
na wodę, dwie rzeki, przy brzegu muł i wodorosty
dlaczego nie było wyboru, ciekawe - warto iść
tam gdzie nikt nie zapyta po co tu, bo może
jest głęboko, pozór wszystko się zmienia? – ciekawe
po co spałeś na koszuli bundeswwrhy przykryty kurtką
tą jak po Elvisie albo Jamesie Deanie ładnie brzmi
ale harringtonka nigdy nie będzie kołdrą jak
zasypianie pod muzykę i film z nadzieją że masz
dom i ognisko zgaśnie w głębokiej wodzie.
obserwacje
krzyk nic tu nie da, dzieciaku
pierwszy nigdy nie mówiłeś dzień dobry
odpowiadałeś owszem
zabiłeś
uwaga uwaga
ludzkość, wiesz, nie potrzebuje
religii polityki idei i słowa, że ładnie
ludzkość nie czeka
aż sama się wytępi
dzień dobry
wystarczy
z cyklu Ruch w wodzie
2
mówię tak przez sen: oczy
trzęsą się jak skrzydła czarnej ćmy widzisz, to
zdjęcie na pożegnanie usunięte, wyrwana kartka
i stary numer adres rozmazane, zalane
jeszcze raz uciekam się
do zbrodniczych zachowań
mówię do siebie:
nie pamiętajcie mnie wszyscy,
wystarczy
że zostawię na kimś zapach
zawsze jest – cecha pamięci
cecha ciała
te zniekształcone w pociągu odgłosy, odjazd –
odruchowo ciemnieje żarówka
już wieczór kłamię
oszczędzam na wszystkim
wszystko
6
ptak o którym powiedziałem
zaczął być tematem:
czarny
próbowałem przez chwilę doszedłem
do skojarzenia: na trawie musiały być ziarna
stoję na trawie
przed zamkniętą furtką
musiałem być tematem
kiedy przestałem
widzieć kiedy odleciał
na ziemię
10
echolalia napełnione
usta piasek zamiast
śliny
gdyby sen powiedział, że jest
prawdziwy
Co za głębokość co za nadzieja, jakie pęknięcia
na skórze albo co za piękne ślady granatowo-szare
jak niebo jesienią i wspomnienia: ognisko gaśnie
zapach ubrań po dymie przejdzie, a zamiast się ogrzać
chodzić bez większego sensu: ognisko – poczekalnia –
stacja benzynowa – ośrodek i ognisko, tyle do wyboru
co do utraty – przerośnięta nadzieja ty patrzyłeś
na wodę, dwie rzeki, przy brzegu muł i wodorosty
dlaczego nie było wyboru, ciekawe - warto iść
tam gdzie nikt nie zapyta po co tu, bo może
jest głęboko, pozór wszystko się zmienia? – ciekawe
po co spałeś na koszuli bundeswwrhy przykryty kurtką
tą jak po Elvisie albo Jamesie Deanie ładnie brzmi
ale harringtonka nigdy nie będzie kołdrą jak
zasypianie pod muzykę i film z nadzieją że masz
dom i ognisko zgaśnie w głębokiej wodzie.
obserwacje
krzyk nic tu nie da, dzieciaku
pierwszy nigdy nie mówiłeś dzień dobry
odpowiadałeś owszem
zabiłeś
uwaga uwaga
ludzkość, wiesz, nie potrzebuje
religii polityki idei i słowa, że ładnie
ludzkość nie czeka
aż sama się wytępi
dzień dobry
wystarczy
z cyklu Ruch w wodzie
2
mówię tak przez sen: oczy
trzęsą się jak skrzydła czarnej ćmy widzisz, to
zdjęcie na pożegnanie usunięte, wyrwana kartka
i stary numer adres rozmazane, zalane
jeszcze raz uciekam się
do zbrodniczych zachowań
mówię do siebie:
nie pamiętajcie mnie wszyscy,
wystarczy
że zostawię na kimś zapach
zawsze jest – cecha pamięci
cecha ciała
te zniekształcone w pociągu odgłosy, odjazd –
odruchowo ciemnieje żarówka
już wieczór kłamię
oszczędzam na wszystkim
wszystko
6
ptak o którym powiedziałem
zaczął być tematem:
czarny
próbowałem przez chwilę doszedłem
do skojarzenia: na trawie musiały być ziarna
stoję na trawie
przed zamkniętą furtką
musiałem być tematem
kiedy przestałem
widzieć kiedy odleciał
na ziemię
10
echolalia napełnione
usta piasek zamiast
śliny
gdyby sen powiedział, że jest
prawdziwy
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |