ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 stycznia 1 (505) / 2025

Patryk Duś,

W POSZUKIWANIU CENNYCH ZIELONOŚCI (WOJCIECH SITEK: 'ŻEGNAJ, AMERYKO. MITOLOGIA PÓŹNEGO KAPITALIZMU W FILMACH MICHAELA MANNA')

A A A
Jest dobry moment na wydanie książki o mitologii późnego kapitalizmu. Ostatnie lata to pandemiczne zmęczenie technologią, która zapośredniczała nawet najdrobniejszą międzyludzką interakcję. Na ten czas przypada również ostateczne skończenie z naiwnym myśleniem o technologicznych gigantach jako dobrych kapitalistach – w końcu trudno udawać fajną i przyjazną firmę, gdy prezes spowiada się przed sądem z manipulowania wyborami prezydenckimi. Pojawia się nowa moda. Nagle każdy chce przerobić swoją klitkę w bloku na miejską dżunglę; winyle i iPody zaczynają osiągać niebotyczne sumy; do kin trafiają choćby takie tytuły jak: „Yang”, „Perfect Days” czy „La Chimera” – filmy celebrujące prostotę i spokój.

Pivot z kultury zap***dolu do poszukiwania ciszy i komfortu w wydaniu instagramowym jest złudny. Choć samozwańczo okrzyknięta rewolucją, nowa moda w optymistycznym wariancie jedynie niweluje skutki, a bardziej realistyczne podejście każe stwierdzić, że to tylko zamienione opakowanie tego samego. Wszyscy jesteśmy bohaterami książek Jamesa Ballarda i filmów Michaela Manna, którzy – jak pisze Wojciech Sitek – „Żyją w przekonaniu, że w kapitalizmie można się umościć” (s. 26).

Książka Sitka jest spojrzeniem na system z perspektywy przeciążonego prekariusza. Szczegółowa analiza filmografii Manna to z studium filmowych narzędzi, dzięki którym reżyser raz za razem tworzy w subtelny sposób krytyczny portret współczesności. Analiza decyzji w warstwie formalnej oraz kreacji światotwórczej służy lepszemu zrozumieniu ideologii, którą Mann demaskuje. Całość książki zasadza się więc na dekodowaniu znaczeń filmów – wyciąganiu całych scen czy pojedynczych elementów scenografii z konkretnego kontekstu fabularnego, by odnieść je do ogólnego komentarza dotyczącego działań późnego kapitalizmu. Tak wyabstrahowaną esencję autor poddaje poszerzeniu o konteksty.

Gdyby rozpisać koncepcję analiz zawartych w książce, ułożyłby się scenariusz godny „Incepcji”; filmy Manna są czytane przez pryzmat portretowania społeczeństwa późnego kapitalizmu. Ten natomiast jest najwyraźniej ucieleśniany za pośrednictwem tkanki miasta, której najpełniejszego obrazu można doświadczyć z poziomu przechodnia z klasy niższej. Sitek przechadza się po miastach portretowanych przez Manna. Przekłada bohaterów o zawodach przystosowanych do tworzenia hollywoodzkich fabuł – złodziei czy hakerów – na everymanów klasy robotniczej.

Tę wielopiętrową układankę interpretacyjną poszerzają rozbudowane konteksty. W przygotowaniu pokaźnej bibliografii na pewno pomógł fakt popularności krytyki szeroko pojętego neoliberalizmu w publikacjach naukowych oraz istnienia licznych opracowań twórczości Manna. Podziw budzi zestawienie filmów reżysera z nowymi tekstami na temat schematów działań korporacji czy relacji człowieka z systemem. Czytanie zachowań bohaterów „Gorączki” poprzez najnowsze eseje świadczy o ponadczasowości filmu i stanowi nowy głos w dyskusji na temat niemal trzydziestoletniego klasyka.

Sitek przybiera za Mannem pozę wnikliwego obserwatora. Nie poszukuje głębokiego źródła problemu, nie stawia się w roli idealisty szukającego rozwiązań, być może delikatnie zaznacza możliwe kierunki zmian, z pewnością za to sympatyzuje z bohaterami. W ujęciu autora nawet postaci, które reprodukują opresyjny system, są jego ofiarami. Empatia względem protagonistów ma podstawy klasowe, a Sitek czyta wejście do światka przestępczego jako efekt głęboko przyswojonej potrzeby awansu w sferze materialnej. Ten nie daje jednak satysfakcji i nigdy się nie kończy, przez co bohaterowie pozostają w ciągłym ruchu. Wraca metafora amerykańskiego miasta – miejsca, które budując ogromne autostrady, już dawno temu wybrało efektywność poruszania się ponad jakość życia.

Książki tej, choć głęboko osadzonej w dyskursie akademickim i utrzymującej analityczną precyzję, nie czyta się jak publikacji naukowej. Autor już we wstępie wykłada swój nadrzędny cel odtworzenia siatki nurtów myślowych inspirujących reżysera, z powodu którego tło teoretyczne może zwierać „szczeliny, puste miejsca” (s. 14).

Swoboda, jaką daje przyjęcie formy tkania sieci, przekłada się na język i strukturę tekstu. Ten momentami zbliża się do eseju lub gawędy, co skutecznie wpływa na egalitarność tekstu. Mimo zbyt długich partii streszczania fabuł, swoboda wywodu jest największą zaletą książki. Autor odsłania się przed czytelnikiem, najpierw pisząc autobiograficznie o odnajdowaniu siebie w filmach Manna, później wciąż eksperymentując z tekstem na oczach czytelników.

Różnic w stylu, występujących pomiędzy poszczególnymi rozdziałami (czy nawet fragmentami), nie odczytuję jako braku spójności, raczej jako próbę ciągłego poszukiwania własnego języka. Autodiagnoza ze wstępu okazuje się celna: w trakcie czytania zaczyna zauważać się podobieństwa między bohaterami filmów Manna a podejściem autora do pisania. Książka buntuje się przeciwko powszechności tekstów nieprzystępnych i nieciekawych językowo; balansuje na obrzeżach tego, co wolno naukowcowi; stara się umościć w systemie na własnych zasadach. W tym przypadku jednak system przybiera bardzo konkretną odmianę kapitalizmu – rynku wydawnictw akademickich.
Wojciech Sitek: „Żegnaj, Ameryko. Mitologia późnego kapitalizmu w filmach Michaela Manna”. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Katowice 2024.