ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 stycznia 2 (506) / 2025

Andrzej Ciszewski,

EKSHUMACJA PRAWDY (OTCHŁAŃ ZAPOMNIENIA)

A A A
14 września 1940, piąta po południu. El Terrer, poligon przy koszarach oddziałów artyleryjskich w Paternie (Walencja). Przygotowujący się do ćwiczeń rekruci nie mają pojęcia, że tym razem – zamiast do tarcz – celować będą w grupkę skazańców, bestialsko dobijanych strzałem w głowę przez starszych stopniem oficerów. Wśród ofiar egzekucji znalazł się José Celda Beneyto: czterdziestopięcioletni, przedwcześnie osiwiały rolnik i członek Lewicy Republikańskiej. Rozstrzelany (wyrok zapadł podczas kilkuminutowego, pokazowego procesu) pięćset trzydzieści dwa dni po zakończeniu hiszpańskiej wojny domowej mężczyzna otrzymał ułaskawienie trzy miesiące po swoim zgonie, niemniej jego ciało spoczęło w zbiorowej mogile na siedemdziesiąt dwa lata.

Zanim zwłoki mężczyzny trafiły do bezimiennego grobu, Leoncio Badía Navarro (republikański grabarz i humanista, który po wojnie został zesłany na cmentarz, by „grzebał swoich”) odciął kosmyk włosów zamordowanego rolnika, przechowując ten dowód wraz z setkami guzików i z kawałkami ubrań wszystkich rozstrzelanych osób. Nie dość, że Leoncio dokładnie pamiętał, w którym miejscu zakopane zostały doczesne szczątki konkretnej ofiary, to – z myślą o przyszłej identyfikacji straconych – przy każdym ciele potajemnie umieszczał buteleczkę zawierającą (między innymi) informację o personaliach i dacie śmierci danej osoby. Wiele dekad później osiemdziesięciojednoletnia Josefa „Pepica” Celda, po niekończących się instytucjonalnych zmaganiach, uzyskała zgodę na rozpoczęcie poszukiwań kości swojego ojca oraz przeprowadzenie ekshumacji na cmentarzu miejskim w Paternie, gdzie znajduje się około 135 zbiorowych mogił (w okolicy rozstrzelano ponad 2200 osób z całej Hiszpanii).

Historię Pepicy Celdy uznać można za jedną z wielu tysięcy podobnych historii ofiar hiszpańskiej wojny domowej oraz następujących po niej represji frankistowskich. Rodzinom republikanów przez lata nie pozwalano na odzyskanie szczątków ich bliskich: zarówno tych poległych w walkach, jak i straconych w ramach politycznych represji. Co więcej, wszelkie formy upamiętniania tych osób oraz publicznego oddawania im czci były zakazane. Dopiero w 2007 roku zgodnie z Ustawą o pamięci narodowej (przyjętą przez rząd Joségo Luisa Rodrígueza Zapatero) rodziny pomordowanych mogły skorzystać z rządowej dotacji oferującej wsparcie finansowe na poczet procesu archeologiczno-ekshumacyjnego, którego zorganizowanie leżało już po stronie wspomnianych familii. Szybko jednak pojawiły się krytyczne głosy ze strony partii konserwatywnej (po wyborach powszechnych szef rządu prawicowego Mariano Rajoy zawiesił program dotacji) wskazującej na szkodliwy i bezcelowy aspekt (dosłownego) rozgrzebywania przeszłości.

W roku 2013 Pepicę odwiedził Rodrigo Terrasa – pochodzący z Walencji dziennikarz i reporter, który w historii swojej interlokutorki, jak również w losach jej ojca i bohaterskiego grabarza dostrzegł materiał na powieść graficzną, której współscenarzystą oraz ilustratorem został jego krajan, Paco Roca, znany także u nas za sprawą takich znakomitych dzieł jak „Latarnia”, „Koleje losu”, „Dom”, „Zmarszczki” czy „Powrót do Edenu”. Rozmowy z archeologami, historykami i dziennikarzami; wizytowanie kilku ekshumacji; przeczesywanie archiwów, bibliotek oraz czytelni czasopism – to dodatkowy obszar przygotowań do prac nad „Otchłanią zapomnienia”: dziełem będącym przejmującym studium relacji między historią, tożsamością oraz (nie)pamięcią.

W tej utkanej z retrospekcji mikrohistorycznej opowieści obowiązki narratorów pełnią także umarli, opuszczający zbiorowy grób (reminiscencja tej sekwencji widnieje na okładce komiksu) oraz nawiedzający pamięć swoich potomnych, którzy w równym stopniu walczą o prawdę, co ze skutkami bezwzględnie upływającego czasu. Uproszczony, nieco kreskówkowy styl prac Roki (nasyconych stonowaną, bardzo nastrojową paletą barw) doskonale sprawdza się w tej przejmującej, niespełna trzystustronicowej powieści graficznej, w której niemałe wrażenie robią panoramiczne rozkładówki, partie niemych kadrów i wizualne stylizacje (vide: nawiązujący do poetyki malarstwa wazowego segment poświęcony praktykom funeralnym w „Iliadzie” Homera).

Mówiąc krótko: „Otchłań zapomnienia” to kolejny ważny tytuł w portfolio Roki oraz istotna propozycja dla osób ceniących sobie komiksowe narracje przypominające o białych plamach w historii XX wieku.
Rodrigo Terrasa, Paco Roca: „Otchłań zapomnienia” („El abismo del olvido”). Tłumaczenie: Tomasz Pindel. Kultura Gniewu. Warszawa 2024.