
NAUKA JAKO PRZEWODNIK NA DRODZE DO SZCZĘŚCIA? (BRUCE HOOD: 'NAUKA O SZCZĘŚCIU. 7 LEKCJI DOBREGO ŻYCIA')
A
A
A
U progu nowego roku często pojawia się chęć zmiany, modyfikacji czegoś w zwyczajowym sposobie działania. Zdarza się, że ta chęć motywowana jest przekonaniem, że wdrożenie modyfikacji przyniesie większe zadowolenie i szczęście nie tylko w tym roku, ale i latach kolejnych. Nie tylko noworoczne postanowienia, ale i znaczna część codziennej aktywności mniej lub bardziej wprost ma nas doprowadzić do szczęścia. Czym ono jednak jest? Dwie podstawowe koncepcje szczęścia to wizja hedonistyczna (gdzie szczęście oznacza przyjemne doświadczenia emocjonalne) i eudajmonistyczna (gdzie szczęście jest oparte na realizowaniu w swoim życiu cenionych przez siebie wartości). Sama refleksja nad tym, do którego rozumienia szczęścia dążę, może pomóc w osiąganiu lepszego dobrostanu. By jednak stabilniej posuwać się w kierunku szczęśliwego życia, warto przyjąć, że szczęścia można się nauczyć.
Bruce Hood w swojej książce „Nauka o szczęściu. 7 lekcji dobrego życia” przestawia syntezę badań różnych działów psychologii, która może być uznana za naukowy wykład drogi do szczęśliwego życia. Choć to pozycja objętościowo stosunkowo niewielka, rzeczywiście mieści w sobie odniesienia do licznych wyników badań i perspektyw badawczych. Autor zręcznie łączy wyniki badań neuronaukowych z psychologią emocji i motywacji, podejście ewolucyjne z inspiracjami filozoficznymi, poznawczą psychologię społeczną z epidemiologią. Ta monografia to dobrze przemyślany i przetestowany zestaw treści, które mogą stanowić bodziec do rzeczywistych zmian. „Nauka o szczęściu” jest bowiem oparta na kursie akademickim, który Hood prowadzi na Uniwersytecie w Bristolu i którego skuteczność w podnoszeniu poczucia szczęścia wykazał w badaniach naukowych.
Każda z siedmiu lekcji składa się z wykładu i zestawu ćwiczeń. Nie ma tutaj części fakultatywnych, jeśli chce się, by ten kurs odniósł realny efekt. Wiedza nie wystarczy. Trzeba wprowadzić ją w życie poprzez zastosowanie prostych, ale ważnych ćwiczeń mentalnych lub behawioralnych. Lekcje Hooda koncentrują się na allocentryczności (wychodzenia ku innym ludziom, zamiast egocentryczności), unikaniu izolacji, unikaniu porównań, rozwijaniu optymizmu, kontrolowaniu swojej uwagi, rozwijaniu relacji społecznych i wychodzeniu z ograniczeń ciągłego przebywania w świecie swoich myśli i zmartwień. Choć może się wydawać, że lista jest krótka, jeśli chodzi o tak fundamentalne zagadnienie jak szczęście, warto zauważyć jak gęsta od treści okazuje się każda lekcja.
W dużej mierze Hood upatruje źródeł nieszczęścia w egocentrycznej perspektywie postrzegania rzeczywistości, w ewolucyjnie uwarunkowanej koncentracji na negatywnych bodźcach i wydarzeniach oraz w błędach postrzegania, które automatycznie uaktywniają się w naszym umyśle. Zapoznanie się z tymi mechanizmami może pozwolić na wyzwolenie się spod ich wpływu na nasz dobrostan. Z książki dowiemy się między innymi, że pragnienie natychmiastowej nagrody zamiast nagrody większej, ale odroczonej w czasie (dyskontowanie czasowe), zwykle pogarsza nasze samopoczucie. Błędne prognozowanie afektywne, które nam często towarzyszy, powoduje, iż wydaje się nam, że trudne wydarzenia będą na nas miały większy wpływ, niż mają w istocie. Z kolei to, czego chcemy, nie będzie automatycznie przyjemne, jeśli tego nie lubimy. A chęć posiadania czegoś z lubieniem nie zawsze się łączą. Hood pokaże nam także na przykład, że bogactwo wyboru rodzi paradoksalne skutki (większy wybór i próba optymalizacji szczęścia często prowadzą do większego niezadowolenia), zaś umysł jest nastawiony na adaptację, co sprawia, że przyjemności szybko bledną. Dobra wiadomość brzmi jednak, że można je przedłużyć, psychologicznie się nimi delekując. Takich sugestii przekraczania ograniczeń umysłu, by doświadczyć więcej szczęścia lub osiągać je trwalej, jest o wiele więcej. Ćwiczenia oddechowe (np. oddychaj w kwadracie), integracja społeczna, wdzięczność, przypadkowe akty dobroci, spędzanie godziny w otoczeniu przyrody – to tylko niektóre z praktycznych działań, które mogą przymnożyć dobrych doświadczeń.
Szczęście w ujęciu Hooda staje się w zasadzie przedmiotem świadomego wyboru. Wiedząc, co pogarsza, a co poprawia dobrostan, możemy świadomie wybierać taki sposób przetwarzania informacji o świecie i sobie, by znajdować się bliżej bieguna szczęścia. Nie oznacza to, że szczęście jest dla nas zagwarantowane. Poza tym wymaga to od nas pewnego wysiłku, by równoważyć inklinacje naszego umysłu, które negatywne wydarzenia obdarzają większą uwagą. Patrząc jednak na wszelkie zyski szczęśliwszego i bardziej optymistycznie usposobionego funkcjonowania: warto taki wysiłek ponieść. Z kursu Hooda egzaminu nie będzie, ale najbardziej istotny może być efekt uzyskany dla komfortu codziennego funkcjonowania. Warto ten kurs przejść rzetelnie.
Bruce Hood w swojej książce „Nauka o szczęściu. 7 lekcji dobrego życia” przestawia syntezę badań różnych działów psychologii, która może być uznana za naukowy wykład drogi do szczęśliwego życia. Choć to pozycja objętościowo stosunkowo niewielka, rzeczywiście mieści w sobie odniesienia do licznych wyników badań i perspektyw badawczych. Autor zręcznie łączy wyniki badań neuronaukowych z psychologią emocji i motywacji, podejście ewolucyjne z inspiracjami filozoficznymi, poznawczą psychologię społeczną z epidemiologią. Ta monografia to dobrze przemyślany i przetestowany zestaw treści, które mogą stanowić bodziec do rzeczywistych zmian. „Nauka o szczęściu” jest bowiem oparta na kursie akademickim, który Hood prowadzi na Uniwersytecie w Bristolu i którego skuteczność w podnoszeniu poczucia szczęścia wykazał w badaniach naukowych.
Każda z siedmiu lekcji składa się z wykładu i zestawu ćwiczeń. Nie ma tutaj części fakultatywnych, jeśli chce się, by ten kurs odniósł realny efekt. Wiedza nie wystarczy. Trzeba wprowadzić ją w życie poprzez zastosowanie prostych, ale ważnych ćwiczeń mentalnych lub behawioralnych. Lekcje Hooda koncentrują się na allocentryczności (wychodzenia ku innym ludziom, zamiast egocentryczności), unikaniu izolacji, unikaniu porównań, rozwijaniu optymizmu, kontrolowaniu swojej uwagi, rozwijaniu relacji społecznych i wychodzeniu z ograniczeń ciągłego przebywania w świecie swoich myśli i zmartwień. Choć może się wydawać, że lista jest krótka, jeśli chodzi o tak fundamentalne zagadnienie jak szczęście, warto zauważyć jak gęsta od treści okazuje się każda lekcja.
W dużej mierze Hood upatruje źródeł nieszczęścia w egocentrycznej perspektywie postrzegania rzeczywistości, w ewolucyjnie uwarunkowanej koncentracji na negatywnych bodźcach i wydarzeniach oraz w błędach postrzegania, które automatycznie uaktywniają się w naszym umyśle. Zapoznanie się z tymi mechanizmami może pozwolić na wyzwolenie się spod ich wpływu na nasz dobrostan. Z książki dowiemy się między innymi, że pragnienie natychmiastowej nagrody zamiast nagrody większej, ale odroczonej w czasie (dyskontowanie czasowe), zwykle pogarsza nasze samopoczucie. Błędne prognozowanie afektywne, które nam często towarzyszy, powoduje, iż wydaje się nam, że trudne wydarzenia będą na nas miały większy wpływ, niż mają w istocie. Z kolei to, czego chcemy, nie będzie automatycznie przyjemne, jeśli tego nie lubimy. A chęć posiadania czegoś z lubieniem nie zawsze się łączą. Hood pokaże nam także na przykład, że bogactwo wyboru rodzi paradoksalne skutki (większy wybór i próba optymalizacji szczęścia często prowadzą do większego niezadowolenia), zaś umysł jest nastawiony na adaptację, co sprawia, że przyjemności szybko bledną. Dobra wiadomość brzmi jednak, że można je przedłużyć, psychologicznie się nimi delekując. Takich sugestii przekraczania ograniczeń umysłu, by doświadczyć więcej szczęścia lub osiągać je trwalej, jest o wiele więcej. Ćwiczenia oddechowe (np. oddychaj w kwadracie), integracja społeczna, wdzięczność, przypadkowe akty dobroci, spędzanie godziny w otoczeniu przyrody – to tylko niektóre z praktycznych działań, które mogą przymnożyć dobrych doświadczeń.
Szczęście w ujęciu Hooda staje się w zasadzie przedmiotem świadomego wyboru. Wiedząc, co pogarsza, a co poprawia dobrostan, możemy świadomie wybierać taki sposób przetwarzania informacji o świecie i sobie, by znajdować się bliżej bieguna szczęścia. Nie oznacza to, że szczęście jest dla nas zagwarantowane. Poza tym wymaga to od nas pewnego wysiłku, by równoważyć inklinacje naszego umysłu, które negatywne wydarzenia obdarzają większą uwagą. Patrząc jednak na wszelkie zyski szczęśliwszego i bardziej optymistycznie usposobionego funkcjonowania: warto taki wysiłek ponieść. Z kursu Hooda egzaminu nie będzie, ale najbardziej istotny może być efekt uzyskany dla komfortu codziennego funkcjonowania. Warto ten kurs przejść rzetelnie.
Bruce Hood: „Nauka o szczęściu. 7 lekcji dobrego życia”. Przeł. Małgorzata Guzowska. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 2024.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |