
LEKCJA O KAPELUSZACH W RZECE (ROBERT SZUCHTA, PIOTR TROJAŃSKI: 'HOLOKAUST. (NIE)ODROBIONA LEKCJA HISTORII')
A
A
A
Aby opowiedzieć o tej książce, należałoby się cofnąć w czasie ponad 20 lat. Warto bowiem przypomnieć, że problematyka Holokaustu weszła na stałe do programu nauczania historii dopiero u progu XXI wieku. Wtedy MEN dopuściło do użytku szkolnego napisany przy Roberta Szuchtę i Piotra Trojańskiego program nauczania o Zagładzie na lekcjach przedmiotów humanistycznych w szkołach ponadpodstawowych. W ślad za programem pojawiła się publikacja „Holokaust: zrozumieć dlaczego”, książka pomocnicza autorstwa tandemu Szuchta–Trojański do nauczania historii w zakresie genezy, przebiegu i konsekwencjach Zagłady. Przystępny wywód oraz interesująca obudowa dydaktyczna sprawiły, że podręcznik szybko zyskał dużą popularność, choć na rynku krótko pozostawał „bez konkurencji”. Po roku pojawiła się „Pamięć. Historia Żydów polskich przed, w czasie i po Zagładzie” pod redakcją Feliksa Tycha. Obie książki funkcjonowały często w szkołach równolegle, a nauczyciele, korzystając z zaproponowanych ujęć, uzupełniali zawarte w publikacjach treści, dostosowując je do potrzeb szkoły oraz poziomu nauczania.
„Zrozumieć Holokaust” Szuchty i Trojańskiego z 2012 roku jest niejako „kontynuacją” publikacji „Holokaust: zrozumieć dlaczego”, wydanej dziewięć lat wcześniej. Zestawiając podręcznik z jego starszą wersją, można zauważyć, że publikacja została poprawiona i uzupełniona o nowe treści: „Uznaliśmy za konieczne wzbogacić naszą książkę o nowe wyniki badań polskich historyków, lub o te treści, których nie było w poprzednich wydaniach, a które są warte przybliżenia czytelnikowi. (…) Kiedy przygotowywaliśmy pierwsze wydanie książki (2001-2002) w Polsce trwała tzw. dyskusja jedwabieńska, która, jak się okazało, miała dla nas wszystkich przełomowe znaczenie. W 2003 roku powstało Centrum Badań nad Zagładą przy Instytucie Filozofii PAN w Warszawie (…). Wydawany przez Centrum rocznik pt. »Zagłada Żydów. Studia i Materiały« jest jednym z najważniejszych pism naukowych poświęconych tematyce Zagłady na świecie. W 2003 roku powstał, i do dziś działa, polsko-izraelski program »Bliżej siebie. Kultura i historia dwóch narodów«, któremu patronują oba ministerstwa edukacji, w ramach którego corocznie spotyka się młodzież szkolna obu krajów” (Szuchta, Trojański 2012: 7).
Sprzyjający klimat dla badań nad Zagładą, o którym wspominają autorzy, oraz w jakimś stopniu elastyczność nie do końca spetryfikowanego polskiego systemu edukacji, niezamykającego się zupełnie na nowe narracje w szkole, pozwoliły na wydanie materiałów edukacyjnych opracowanych przez Alinę Skibińską i wspomnianego Szuchtę. „Wybór źródeł do nauczania o zagładzie Żydów na okupowanych ziemiach polskich” to potężny, bo prawie 750-stronicowy tom wypełniony materiałami źródłowymi oraz tekstami literackimi, uzupełniony zeszytem ćwiczeń. W założeniach miał służyć edukacji o Holokauście, dodajmy, edukacji polifonicznej, bo rozproszonej i prowadzonej na lekcjach historii, wiedzy o społeczeństwie oraz języka polskiego w szkole średniej i nieistniejącym już dziś gimnazjum tak, aby różnorodność propozycji „korelowała z programem kształcenia na poszczególnych poziomach nauczania” („„Wybór źródeł…” 2010: 10).
W 2023 roku Szuchta i Trojański publikują kolejną odsłonę książki. I tym razem zmieniono jej tytuł: „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii”. O ile wcześniejsze podręczniki z racji swej edukacyjnej funkcji próbowały w jakiś sposób „zracjonalizować” Wydarzenie, aby wypracować opowieść na użytek edukacji na poziomie gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym, o tyle najnowsza publikacja według autorów powinna przede wszystkim „zachęcić Czytelnika do refleksji na temat nauki płynącej z Holokaustu dla współczesnego człowieka. Do próby znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego po II wojnie światowej doszło do kolejnych przypadków ludobójstwa i czy wiedza na temat Zagłady może pomóc w ich zapobieganiu w przyszłości” (s. 9). Należy zaznaczyć, że opowieść o Zagładzie w najnowszej propozycji Szuchty i Trojańskiego nie spełnia jedynie funkcji prewencyjnej, choć trudno przecież zignorować mocny akcent położony na edukacyjny imperatyw krytycznego oglądu świata po Auschwitz. Dodatkowo w posłowiu książki możemy przeczytać, że jest ona cennym uzupełnieniem działań edukacyjnych Muzeum Getta Warszawskiego w „kształtowaniu świadomości historycznej młodego pokolenia” (s. 501). Biorąc pod uwagę fakt, że budowa muzeum, którego siedzibą będzie kompleks dawnego Szpitala Dziecięcego Bersohnów i Baumanów w Warszawie, wciąż trwa, należałoby uznać, że książka stanowi zapowiedź strategii edukacyjnej placówki.
Nawet pobieżny ogląd „Holokaustu. (Nie)odrobionej lekcji historii” pozwala na wniosek, że nowa propozycja badaczy, ale też przecież edukatorów w zakresie Zagłady nadpisuje nowe treści nad istniejącymi już we wcześniejszych publikacjach, co nie zmienia faktu, że długie fragmenty tekstu są często w niezmienionej formie niemal w całości zaciągnięte ze „Zrozumieć Holokaust”. Trudno dostrzeć w tym jakąś naganną praktykę, skoro akurat te partie tekstu dotyczą jakichś stałych rozpoznań w rozległych badaniach nad Zagładą. Warto więc skupić się na tym, w jakim stopniu autorzy proponują nowe ujęcie publikowanych już dwa razy narracji. I choć nie chciałabym zauważonych zmian sprowadzać jedynie do kompozycji tomu oraz wulgarnej buchalterii, odnotowującej liczbę stron poświęconych poszczególnym zagadnieniom w kolejnych odsłonach tytułu z 2012 oraz 2023 roku, to przecież trudno całkowicie pominąć tę kwestię, gdyż to właśnie tego rodzaju różnice niejako raportują o zmianach w opowieści, której najnowsza wersja w zestawieniu z poprzednimi wyróżnia się szczególną dbałością o przejrzystość, spójność i czytelność.
Układ treści zaproponowany w najnowszej książce Szuchty i Trojańskiego zamyka się w czterech częściach: „Swoi czy obcy?”, „Droga do ludobójstwa”, „Ostateczne rozwiązanie” oraz „Wobec Zagłady”. W stosunku do wcześniejszego podręcznika łatwo zauważyć okrojenie materiału dotyczącego historii, tradycji i religii Żydów, na który w „Zrozumieć Holokaust” poświęcono aż 70 stron. I choć autorzy nie rezygnują z krótkiego szkicu na ten temat (około 6 stron), to jednak zostaje on zmarginalizowany w tej długiej, bo ponad 500-stronicowej książce, choć trzeba przyznać, że nie na tyle, aby uniemożliwić rzetelne zaprojektowanie punktu wyjścia. Materiał, dzięki decyzji o skrótowym potraktowaniu pewnych kwestii oraz jedynie ich zasygnalizowaniu, zostaje więc mocno uporządkowany i ustrukturalizowany, co doskonale widać w spisie treści. Twórcy, unikając w nim metafor czy cytatów, co charakteryzowało wcześniejsze wersje książki, sięgają raczej po konkret i systematyzujące wyliczenie. Niech za przykład posłuży trzeci rozdział, poświęcony antysemityzmowi, w którym proponuje się przejrzystą klasyfikację zjawiska: antysemityzm rasistowski, spiskowy, polityczny. Wcześniejsza wersja tej części spisu treści miała bardziej metaforyczny charakter, a co za tym idzie – luźną konstrukcję samego wykładu, np. „Obsesja spisku – Protokoły Mędrców Syjonu”, „Narodziny antysemityzmu politycznego”, „Sprawa Dreyfusa” itd. Każde z rozwiązań znajdzie oczywiście swych zwolenników i przeciwników.
To wszystko nie oznacza, że „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii” został jedynie mechaniczne poszerzony o fragmenty uaktualniające stan badań nad Zagładą, dość siłowo włączone w istniejący już materiał. Warto zwrócić zatem szczególną uwagę na treści nowe albo te, które w stosunku do wcześniejszej publikacji mocniej wybrzmiały. Z łatwością można dostrzec niejako dwutorowość narracji, co pokazuje, że autorom z jednej strony zależało na zarysowaniu szerokiego, globalnego tła represji i prześladowań wobec Żydów, a z drugiej – na odnotowaniu mniej znanych „lokalnych” faktów, ledwie wspomnianych we poprzednich tytułach.
Pojawia się więc jedynie wcześniej zasygnalizowany temat nazistowskich prześladowań w Europie Zachodniej rozbudowany o długie fragmenty zawierające analizy konkretnych przypadków, podkreślających stosunek do Żydów w Danii i Norwegii, Luksemburgu, Belgii, Francji czy Holandii. Autorzy poświęcili wiele miejsca na szczegółowszy opis, udokumentowany zresztą bogatszym materiałem ikonograficznym, dotyczący znanych oraz mniej znanych czytelniczkom i czytelnikom przypadków masowych mordów oraz prześladowań Żydów (jak ten w Babim Jarze, krajach bałtyckich czy rumuńskiej Transnistrii) i sąsiedzkich pogromów (Kowno, Jassy, Lwów, Jedwabne). Autorzy wyraźnie rozbudowali część poświęconą walce zbrojnej Żydów, ale w kontekście „lokalności”, akcentując wagę również tych wydarzeń, które rozgrywały się z dala od centrum. O ile we wcześniejszej publikacji poświęcono sporo miejsca powstaniu w getcie warszawskim, mniej powstaniu w getcie krakowskim, o tyle inne przypadki zrywów zbrojnych zostały jedynie lapidarnie odnotowane: „Wieści o powstaniu rozeszły się po całym kraju. Dotarły do innych gett, obozów, lasów, gdzie wśród pozostałej jeszcze przy życiu garstki Żydów wzbudziły wolę walki. Efektem tego były walki – jednak już na dużo mniejszą skalę – które wybuchły w innych gettach (m.in. w Białymstoku, Będzinie, Częstochowie, Wilnie)” (Szuchta, Trojański 2012: 248). Najnowsza książka uzupełnia te braki. Autorzy zdecydowali się poświęcić krótkie segmenty tekstu każdemu z wymienionych miejsc.
Szuchta i Trojański, zdając sobie sprawę z faktu, że głównymi odbiorczyniami i odbiorcami publikacji będą osoby uczące, uczące się, studiujące oraz w inny sposób związane z edukacją, zadbali o wyraźne ramy metodyczne narracji. Z jednej strony wspomniane ramy dają możliwość podsumowania, ale też rozszerzenia zaprezentowanego materiału, a z drugiej ̶ aktywizowania tych wszystkich, którzy sięgną książkę nie tylko pod wpływem szkolnego przymusu czy na fali egzaminacyjnej gorączki. To możliwe dzięki szeroko oraz interesująco rozbudowanej funkcji samokształceniowej publikacji. Jej strategia jest czytelna i wyraźnie różnicuje aktywności odbiorczyń i odbiorców. Powtarzające się rytmicznie bloki, takie jak „Warto wiedzieć”, „Zastanów się” czy „Kalendarium” mają za zadanie uporządkować wiedzę, a z kolei „Blok ćwiczeniowy” czy „Analiza – interpretacja – refleksja” transformują ją, zachęcając do przekraczania zagadnień poruszanych w poszczególnych rozdziałach. Dodatkową wartością tomu jest przebogaty i zróżnicowany zbiór fragmentów źródłowych z poleceniami do ich analizy, mnóstwo zdjęć, mapy, bardzo duży wybór polecanej bibliografii, a także kody QR, które towarzyszą fragmentom wykładowym i ćwiczeniom, odsyłając czytelniczki oraz czytelników do zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego i niejako sieciując wywód z instytucją, która również zajmuje się i w przyszłości nadal będzie się zajmować działalnością edukacyjną.
Publikację zamyka rozdział poświęcony wyzwaniom dla współczesności, do których należy przeciwstawienie się „wstrząsom następczym” (s. 485), jakie nastąpiły po Zagładzie. Autorzy zaliczają do nich m.in. zbrodnie ludobójstwa w Kambodży, Rwandzie, „przejawy nienawiści etnicznej, rasowej czy religijnej przybierające postać czystek etnicznych w niedawnej wojnie na Bałkanach, w konfliktach plemiennych w Afryce czy Azji” (s. 485). Świadectwa ciągłości tej krwawej tradycji zostały załączone w postaci fotografii o dość dużym formacie przestawiających: ofiary Czerwonych Khmerów, których zdjęcia zostały ułożone w gęstą, mozaikę, pulsującą licznymi miniaturowymi ujęciami twarzy, grzebanie Tutsi zamordowanych przez Hutu w 1994 roku, groby w Potočari – miejscu masakry ludności muzułmańskiej ze Srebrenicy. Kolorowe fotografie zamieszczone w tej części książki budują kontrast z ciągiem czarno-białych dokumentów z Zagłady, przypominając, że pochodzą z innego porządku, bliższemu naszej współczesności. W rytmie takiego finału książki wyraźnie wybrzmiewa tytułowe określenie Holokaustu jako „(nie)odrobionej lekcji”.
Na koniec chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który oprócz walorów estetycznych niesie według mnie istotny przekaz. To oczywiście okładka książki, która więcej powie, jeśli zapewni się jej towarzystwo wcześniejszych publikacji Szuchty i Trojańskiego. Na pierwszej z nich z 2003 roku widnieją dłonie, które w geście troski otulają zdjęcie przedstawiające mężczyznę oraz małą dziewczynkę – oboje żydowskiego pochodzenie; druga – z 2012 roku graficzną reprezentacją Holokaustu czyni fotografię stosu splątanych okularów ofiar KL Auschwitz-Birkenau. Na okładce publikacji z 2023 roku widzimy dość słabo rozpoznawalne zdjęcie, trochę spoza obowiązującego, a może tradycyjnego archiwum pamięci o Zagładzie. Na skrzydełku okładki możemy przeczytać, że pochodzi ono ze zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego. Do fotografii dołączono opis: „Młody Żyd zmuszony przez Niemców do wejścia w ubraniu do rzeki San. Przy brzegu unoszą się kapelusze osób znajdujących się poza kadrem. Fotografię wykonano najprawdopodobniej w okolicach Brandwicy (obecnie woj. Podkarpackie) w 1939 roku w trakcie wypędzania ludności żydowskiej z Tarnobrzega w kierunku granicy z sowiecką strefą okupacyjną ziem polskich” (przednie skrzydełko okładki). Zdjęcie młodego, zdrowego, silnego mężczyzny w śnieżnobiałej koszuli brodzącego po uda w wodzie pozornie nie ma tej mocy rażenia, w którą są wyposażone pamiątki po zamordowanych: zdjęcia czy okulary nie pozostawiają przecież żadnych wątpliwości. Ironicznie można stwierdzić, że „tutaj”, biorąc pod uwagę szeroką skalę Zagłady, jeszcze niewiele się zdarzyło. Zdjęcie zaświadcza wszak „jedynie” o wypędzeniu, przedstawia upokarzające, ale raczej niezagrażające życiu wejście do rzeki. Kapelusze pogubione przez ich właścicieli, które teraz odwrócone do góry nogami utrzymują się na wodzie, wciąż jeszcze należą do żywych. Miejsce akcji to nie reprezentacyjne centrum, ale jakaś prowincja, co wskazywałoby na uspokajająco lokalny wymiar wydarzenia.
Wydawałoby się, że ta mikrohistoria uwypuklona w jednym ujęciu wciąż jeszcze nie jest na tyle okrutna, aby mogła szczególnie niepokoić. W przeciwieństwie do „kanonicznych” chwytów, polegających na użyciu artefaktów zaświadczających o istnieniu ofiar (portretowe zdjęcia, okulary), nie domyka opowieści, ale stoi niemal na jej progu. Zdjęcia twarzy wkomponowane w zarys dłoni czy stosy okularów po zamordowanych wskazują potrzebę transmisji pamięci o Zagładzie, sugerując, że samo zdarzenie mamy za sobą. Inaczej jest z przeprawą młodego mężczyzny przez rzekę – takie zdjęcie szkicuje zaledwie początek opowieści, która odradza się znów i znów, w innym miejscu i czasie.
To uświadamia, czym nauczanie o Holokauście może być dzisiaj, o czym zresztą Szuchta i Trojański piszą, kładąc nacisk na rolę edukacji o Zagładzie w kształtowaniu przyszłości. Dodałabym tylko, że oprócz obowiązkowego zestawu towarzyszącemu nauczaniu o Zagładzie, w którego skład wchodzą wiedza i praktykowanie empatii, warto jeszcze pracować nad czymś, co Lech Nijakowski nazywa „wyobraźnią socjologiczną” (Nijakowski 2021: 109). To zmysł uwrażliwiający na najwcześniejsze sygnały ludobójczej mobilizacji, aby nie pozwolić na jej uruchomienie.
LITERATURA:
Nijakowski L.: „Edukacja o Holokauście i innych ludobójstwach. Szanse, zagrożenia i przeszkody”. W: „Wiedza nieumiejscowiona. Jak uczyć o Zagładzie w Polsce w XXI wieku”. Red. K. Liszka. Kraków 2021.
Szuchta R., Trojański P.: „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii”. Kraków–Warszawa 2023.
Szuchta R., P. Trojański: „Zrozumieć Holokaust. Książka pomocnicza do nauczania o zagładzie Żydów”. Warszawa 2012.
„Wybór źródeł do nauczania o zagładzie Żydów na okupowanych ziemiach polskich”. Wybór i oprac. A. Skibińska i R. Szuchta. Warszawa 2010.
„Zrozumieć Holokaust” Szuchty i Trojańskiego z 2012 roku jest niejako „kontynuacją” publikacji „Holokaust: zrozumieć dlaczego”, wydanej dziewięć lat wcześniej. Zestawiając podręcznik z jego starszą wersją, można zauważyć, że publikacja została poprawiona i uzupełniona o nowe treści: „Uznaliśmy za konieczne wzbogacić naszą książkę o nowe wyniki badań polskich historyków, lub o te treści, których nie było w poprzednich wydaniach, a które są warte przybliżenia czytelnikowi. (…) Kiedy przygotowywaliśmy pierwsze wydanie książki (2001-2002) w Polsce trwała tzw. dyskusja jedwabieńska, która, jak się okazało, miała dla nas wszystkich przełomowe znaczenie. W 2003 roku powstało Centrum Badań nad Zagładą przy Instytucie Filozofii PAN w Warszawie (…). Wydawany przez Centrum rocznik pt. »Zagłada Żydów. Studia i Materiały« jest jednym z najważniejszych pism naukowych poświęconych tematyce Zagłady na świecie. W 2003 roku powstał, i do dziś działa, polsko-izraelski program »Bliżej siebie. Kultura i historia dwóch narodów«, któremu patronują oba ministerstwa edukacji, w ramach którego corocznie spotyka się młodzież szkolna obu krajów” (Szuchta, Trojański 2012: 7).
Sprzyjający klimat dla badań nad Zagładą, o którym wspominają autorzy, oraz w jakimś stopniu elastyczność nie do końca spetryfikowanego polskiego systemu edukacji, niezamykającego się zupełnie na nowe narracje w szkole, pozwoliły na wydanie materiałów edukacyjnych opracowanych przez Alinę Skibińską i wspomnianego Szuchtę. „Wybór źródeł do nauczania o zagładzie Żydów na okupowanych ziemiach polskich” to potężny, bo prawie 750-stronicowy tom wypełniony materiałami źródłowymi oraz tekstami literackimi, uzupełniony zeszytem ćwiczeń. W założeniach miał służyć edukacji o Holokauście, dodajmy, edukacji polifonicznej, bo rozproszonej i prowadzonej na lekcjach historii, wiedzy o społeczeństwie oraz języka polskiego w szkole średniej i nieistniejącym już dziś gimnazjum tak, aby różnorodność propozycji „korelowała z programem kształcenia na poszczególnych poziomach nauczania” („„Wybór źródeł…” 2010: 10).
W 2023 roku Szuchta i Trojański publikują kolejną odsłonę książki. I tym razem zmieniono jej tytuł: „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii”. O ile wcześniejsze podręczniki z racji swej edukacyjnej funkcji próbowały w jakiś sposób „zracjonalizować” Wydarzenie, aby wypracować opowieść na użytek edukacji na poziomie gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym, o tyle najnowsza publikacja według autorów powinna przede wszystkim „zachęcić Czytelnika do refleksji na temat nauki płynącej z Holokaustu dla współczesnego człowieka. Do próby znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego po II wojnie światowej doszło do kolejnych przypadków ludobójstwa i czy wiedza na temat Zagłady może pomóc w ich zapobieganiu w przyszłości” (s. 9). Należy zaznaczyć, że opowieść o Zagładzie w najnowszej propozycji Szuchty i Trojańskiego nie spełnia jedynie funkcji prewencyjnej, choć trudno przecież zignorować mocny akcent położony na edukacyjny imperatyw krytycznego oglądu świata po Auschwitz. Dodatkowo w posłowiu książki możemy przeczytać, że jest ona cennym uzupełnieniem działań edukacyjnych Muzeum Getta Warszawskiego w „kształtowaniu świadomości historycznej młodego pokolenia” (s. 501). Biorąc pod uwagę fakt, że budowa muzeum, którego siedzibą będzie kompleks dawnego Szpitala Dziecięcego Bersohnów i Baumanów w Warszawie, wciąż trwa, należałoby uznać, że książka stanowi zapowiedź strategii edukacyjnej placówki.
Nawet pobieżny ogląd „Holokaustu. (Nie)odrobionej lekcji historii” pozwala na wniosek, że nowa propozycja badaczy, ale też przecież edukatorów w zakresie Zagłady nadpisuje nowe treści nad istniejącymi już we wcześniejszych publikacjach, co nie zmienia faktu, że długie fragmenty tekstu są często w niezmienionej formie niemal w całości zaciągnięte ze „Zrozumieć Holokaust”. Trudno dostrzeć w tym jakąś naganną praktykę, skoro akurat te partie tekstu dotyczą jakichś stałych rozpoznań w rozległych badaniach nad Zagładą. Warto więc skupić się na tym, w jakim stopniu autorzy proponują nowe ujęcie publikowanych już dwa razy narracji. I choć nie chciałabym zauważonych zmian sprowadzać jedynie do kompozycji tomu oraz wulgarnej buchalterii, odnotowującej liczbę stron poświęconych poszczególnym zagadnieniom w kolejnych odsłonach tytułu z 2012 oraz 2023 roku, to przecież trudno całkowicie pominąć tę kwestię, gdyż to właśnie tego rodzaju różnice niejako raportują o zmianach w opowieści, której najnowsza wersja w zestawieniu z poprzednimi wyróżnia się szczególną dbałością o przejrzystość, spójność i czytelność.
Układ treści zaproponowany w najnowszej książce Szuchty i Trojańskiego zamyka się w czterech częściach: „Swoi czy obcy?”, „Droga do ludobójstwa”, „Ostateczne rozwiązanie” oraz „Wobec Zagłady”. W stosunku do wcześniejszego podręcznika łatwo zauważyć okrojenie materiału dotyczącego historii, tradycji i religii Żydów, na który w „Zrozumieć Holokaust” poświęcono aż 70 stron. I choć autorzy nie rezygnują z krótkiego szkicu na ten temat (około 6 stron), to jednak zostaje on zmarginalizowany w tej długiej, bo ponad 500-stronicowej książce, choć trzeba przyznać, że nie na tyle, aby uniemożliwić rzetelne zaprojektowanie punktu wyjścia. Materiał, dzięki decyzji o skrótowym potraktowaniu pewnych kwestii oraz jedynie ich zasygnalizowaniu, zostaje więc mocno uporządkowany i ustrukturalizowany, co doskonale widać w spisie treści. Twórcy, unikając w nim metafor czy cytatów, co charakteryzowało wcześniejsze wersje książki, sięgają raczej po konkret i systematyzujące wyliczenie. Niech za przykład posłuży trzeci rozdział, poświęcony antysemityzmowi, w którym proponuje się przejrzystą klasyfikację zjawiska: antysemityzm rasistowski, spiskowy, polityczny. Wcześniejsza wersja tej części spisu treści miała bardziej metaforyczny charakter, a co za tym idzie – luźną konstrukcję samego wykładu, np. „Obsesja spisku – Protokoły Mędrców Syjonu”, „Narodziny antysemityzmu politycznego”, „Sprawa Dreyfusa” itd. Każde z rozwiązań znajdzie oczywiście swych zwolenników i przeciwników.
To wszystko nie oznacza, że „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii” został jedynie mechaniczne poszerzony o fragmenty uaktualniające stan badań nad Zagładą, dość siłowo włączone w istniejący już materiał. Warto zwrócić zatem szczególną uwagę na treści nowe albo te, które w stosunku do wcześniejszej publikacji mocniej wybrzmiały. Z łatwością można dostrzec niejako dwutorowość narracji, co pokazuje, że autorom z jednej strony zależało na zarysowaniu szerokiego, globalnego tła represji i prześladowań wobec Żydów, a z drugiej – na odnotowaniu mniej znanych „lokalnych” faktów, ledwie wspomnianych we poprzednich tytułach.
Pojawia się więc jedynie wcześniej zasygnalizowany temat nazistowskich prześladowań w Europie Zachodniej rozbudowany o długie fragmenty zawierające analizy konkretnych przypadków, podkreślających stosunek do Żydów w Danii i Norwegii, Luksemburgu, Belgii, Francji czy Holandii. Autorzy poświęcili wiele miejsca na szczegółowszy opis, udokumentowany zresztą bogatszym materiałem ikonograficznym, dotyczący znanych oraz mniej znanych czytelniczkom i czytelnikom przypadków masowych mordów oraz prześladowań Żydów (jak ten w Babim Jarze, krajach bałtyckich czy rumuńskiej Transnistrii) i sąsiedzkich pogromów (Kowno, Jassy, Lwów, Jedwabne). Autorzy wyraźnie rozbudowali część poświęconą walce zbrojnej Żydów, ale w kontekście „lokalności”, akcentując wagę również tych wydarzeń, które rozgrywały się z dala od centrum. O ile we wcześniejszej publikacji poświęcono sporo miejsca powstaniu w getcie warszawskim, mniej powstaniu w getcie krakowskim, o tyle inne przypadki zrywów zbrojnych zostały jedynie lapidarnie odnotowane: „Wieści o powstaniu rozeszły się po całym kraju. Dotarły do innych gett, obozów, lasów, gdzie wśród pozostałej jeszcze przy życiu garstki Żydów wzbudziły wolę walki. Efektem tego były walki – jednak już na dużo mniejszą skalę – które wybuchły w innych gettach (m.in. w Białymstoku, Będzinie, Częstochowie, Wilnie)” (Szuchta, Trojański 2012: 248). Najnowsza książka uzupełnia te braki. Autorzy zdecydowali się poświęcić krótkie segmenty tekstu każdemu z wymienionych miejsc.
Szuchta i Trojański, zdając sobie sprawę z faktu, że głównymi odbiorczyniami i odbiorcami publikacji będą osoby uczące, uczące się, studiujące oraz w inny sposób związane z edukacją, zadbali o wyraźne ramy metodyczne narracji. Z jednej strony wspomniane ramy dają możliwość podsumowania, ale też rozszerzenia zaprezentowanego materiału, a z drugiej ̶ aktywizowania tych wszystkich, którzy sięgną książkę nie tylko pod wpływem szkolnego przymusu czy na fali egzaminacyjnej gorączki. To możliwe dzięki szeroko oraz interesująco rozbudowanej funkcji samokształceniowej publikacji. Jej strategia jest czytelna i wyraźnie różnicuje aktywności odbiorczyń i odbiorców. Powtarzające się rytmicznie bloki, takie jak „Warto wiedzieć”, „Zastanów się” czy „Kalendarium” mają za zadanie uporządkować wiedzę, a z kolei „Blok ćwiczeniowy” czy „Analiza – interpretacja – refleksja” transformują ją, zachęcając do przekraczania zagadnień poruszanych w poszczególnych rozdziałach. Dodatkową wartością tomu jest przebogaty i zróżnicowany zbiór fragmentów źródłowych z poleceniami do ich analizy, mnóstwo zdjęć, mapy, bardzo duży wybór polecanej bibliografii, a także kody QR, które towarzyszą fragmentom wykładowym i ćwiczeniom, odsyłając czytelniczki oraz czytelników do zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego i niejako sieciując wywód z instytucją, która również zajmuje się i w przyszłości nadal będzie się zajmować działalnością edukacyjną.
Publikację zamyka rozdział poświęcony wyzwaniom dla współczesności, do których należy przeciwstawienie się „wstrząsom następczym” (s. 485), jakie nastąpiły po Zagładzie. Autorzy zaliczają do nich m.in. zbrodnie ludobójstwa w Kambodży, Rwandzie, „przejawy nienawiści etnicznej, rasowej czy religijnej przybierające postać czystek etnicznych w niedawnej wojnie na Bałkanach, w konfliktach plemiennych w Afryce czy Azji” (s. 485). Świadectwa ciągłości tej krwawej tradycji zostały załączone w postaci fotografii o dość dużym formacie przestawiających: ofiary Czerwonych Khmerów, których zdjęcia zostały ułożone w gęstą, mozaikę, pulsującą licznymi miniaturowymi ujęciami twarzy, grzebanie Tutsi zamordowanych przez Hutu w 1994 roku, groby w Potočari – miejscu masakry ludności muzułmańskiej ze Srebrenicy. Kolorowe fotografie zamieszczone w tej części książki budują kontrast z ciągiem czarno-białych dokumentów z Zagłady, przypominając, że pochodzą z innego porządku, bliższemu naszej współczesności. W rytmie takiego finału książki wyraźnie wybrzmiewa tytułowe określenie Holokaustu jako „(nie)odrobionej lekcji”.
Na koniec chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który oprócz walorów estetycznych niesie według mnie istotny przekaz. To oczywiście okładka książki, która więcej powie, jeśli zapewni się jej towarzystwo wcześniejszych publikacji Szuchty i Trojańskiego. Na pierwszej z nich z 2003 roku widnieją dłonie, które w geście troski otulają zdjęcie przedstawiające mężczyznę oraz małą dziewczynkę – oboje żydowskiego pochodzenie; druga – z 2012 roku graficzną reprezentacją Holokaustu czyni fotografię stosu splątanych okularów ofiar KL Auschwitz-Birkenau. Na okładce publikacji z 2023 roku widzimy dość słabo rozpoznawalne zdjęcie, trochę spoza obowiązującego, a może tradycyjnego archiwum pamięci o Zagładzie. Na skrzydełku okładki możemy przeczytać, że pochodzi ono ze zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego. Do fotografii dołączono opis: „Młody Żyd zmuszony przez Niemców do wejścia w ubraniu do rzeki San. Przy brzegu unoszą się kapelusze osób znajdujących się poza kadrem. Fotografię wykonano najprawdopodobniej w okolicach Brandwicy (obecnie woj. Podkarpackie) w 1939 roku w trakcie wypędzania ludności żydowskiej z Tarnobrzega w kierunku granicy z sowiecką strefą okupacyjną ziem polskich” (przednie skrzydełko okładki). Zdjęcie młodego, zdrowego, silnego mężczyzny w śnieżnobiałej koszuli brodzącego po uda w wodzie pozornie nie ma tej mocy rażenia, w którą są wyposażone pamiątki po zamordowanych: zdjęcia czy okulary nie pozostawiają przecież żadnych wątpliwości. Ironicznie można stwierdzić, że „tutaj”, biorąc pod uwagę szeroką skalę Zagłady, jeszcze niewiele się zdarzyło. Zdjęcie zaświadcza wszak „jedynie” o wypędzeniu, przedstawia upokarzające, ale raczej niezagrażające życiu wejście do rzeki. Kapelusze pogubione przez ich właścicieli, które teraz odwrócone do góry nogami utrzymują się na wodzie, wciąż jeszcze należą do żywych. Miejsce akcji to nie reprezentacyjne centrum, ale jakaś prowincja, co wskazywałoby na uspokajająco lokalny wymiar wydarzenia.
Wydawałoby się, że ta mikrohistoria uwypuklona w jednym ujęciu wciąż jeszcze nie jest na tyle okrutna, aby mogła szczególnie niepokoić. W przeciwieństwie do „kanonicznych” chwytów, polegających na użyciu artefaktów zaświadczających o istnieniu ofiar (portretowe zdjęcia, okulary), nie domyka opowieści, ale stoi niemal na jej progu. Zdjęcia twarzy wkomponowane w zarys dłoni czy stosy okularów po zamordowanych wskazują potrzebę transmisji pamięci o Zagładzie, sugerując, że samo zdarzenie mamy za sobą. Inaczej jest z przeprawą młodego mężczyzny przez rzekę – takie zdjęcie szkicuje zaledwie początek opowieści, która odradza się znów i znów, w innym miejscu i czasie.
To uświadamia, czym nauczanie o Holokauście może być dzisiaj, o czym zresztą Szuchta i Trojański piszą, kładąc nacisk na rolę edukacji o Zagładzie w kształtowaniu przyszłości. Dodałabym tylko, że oprócz obowiązkowego zestawu towarzyszącemu nauczaniu o Zagładzie, w którego skład wchodzą wiedza i praktykowanie empatii, warto jeszcze pracować nad czymś, co Lech Nijakowski nazywa „wyobraźnią socjologiczną” (Nijakowski 2021: 109). To zmysł uwrażliwiający na najwcześniejsze sygnały ludobójczej mobilizacji, aby nie pozwolić na jej uruchomienie.
LITERATURA:
Nijakowski L.: „Edukacja o Holokauście i innych ludobójstwach. Szanse, zagrożenia i przeszkody”. W: „Wiedza nieumiejscowiona. Jak uczyć o Zagładzie w Polsce w XXI wieku”. Red. K. Liszka. Kraków 2021.
Szuchta R., Trojański P.: „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii”. Kraków–Warszawa 2023.
Szuchta R., P. Trojański: „Zrozumieć Holokaust. Książka pomocnicza do nauczania o zagładzie Żydów”. Warszawa 2012.
„Wybór źródeł do nauczania o zagładzie Żydów na okupowanych ziemiach polskich”. Wybór i oprac. A. Skibińska i R. Szuchta. Warszawa 2010.
Robert Szuchta, Piotr Trojański: „Holokaust. (Nie)odrobiona lekcja historii”. Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Muzeum Getta Warszawskiego. Kraków–Warszawa 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |