
GWIEZDNY WĘDROWIEC (ERGÜN TUŁACZ. ŻYJĄCY BÓG/WŁADCA CIEMNOŚCI)
A
A
A
Ergün, rozgoryczony niekończącymi się wojnami toczonymi na Ziemi, postanawia głośno powiedzieć kategoryczne „nie!”, wskutek czego zostaje skazany na wieczną tułaczkę po rubieżach galaktyki. Odwiedzając najróżniejsze światy, protagonista trafia na planetę zamieszkiwaną między innymi przez kobiety-kwiaty, które ratują przybysza z opresji, gdy ten wybawia od śmierci dziecię-kwiat, narażając się tym samym na agresję ze strony opancerzonego Wakrasa: przedstawiciela brutalnego plemienia. Pragnąc lepiej rozeznać się w realiach tego malowniczego miejsca, Ergün poznaje historię o boskich istotach, które pewnego dnia zstąpiły z nieba na wielkim ognistym rydwanie, zaś jedna z nich (nosząca gustowny hełm zakrywający całą głowę) nakazała autochtonom i autochtonkom wznieść świątynię ku czci nowych bogów. Żywiąc szczerą niechęć do wszelkich przejawów ucisku i kontroli, Ziemianin wkracza do akcji.
„Żyjący bóg” – debiutujący w 1973 na łamach magazynu „Pilote Belgique” – oraz „Władca ciemności” (narysowany już w kolejnym roku, lecz wydany wiele lat później) to dwie odsłony opowieści o perypetiach białowłosego wygnańca stworzonych przez jednego z klasyków frankofońskiego komiksu, Didiera Comèsa (1942-2013). Belgijski scenarzysta i rysownik w pierwszym z wymienionych utworów zawarł bardzo wymowną przypowieść o społecznej manipulacji, terrorze oraz pragnieniu nieskrępowanej władzy przybierającej formę zinstytucjonalizowanej religii. Natomiast w drugiej odsłonie tego dyptyku (okraszonej cytatami z Szekspira czy Lovecrafta) twórca „Silence” zaproponował introspektywne wręcz studium zmagania się z mrokami podświadomości, pytając przy tym o naturę Zła.
Oniryczno-baśniowy klimat „Żyjącego boga” oraz iście fantasmagoryczna oprawa „Władcy ciemności” sprawiają, że w warstwie plastycznej „Ergün tułacz” do dziś robi niemałe wrażenie. Szczegółowo rozrysowane plenery oraz wnętrza; bezbłędnie wykorzystane skróty perspektywiczne; imponujące rozmachem całostronicowe kadry (vide: gotycka świątynia dryfująca na skrawku lądu w bezkresnej przestrzeni kosmicznej), a do tego psychodeliczna kolorystyka (z przewagą koloru różowego, fioletowego, pomarańczowego i żółtego) to tylko niektóre z atutów tego albumu wydanego w twardej oprawie i w dużym formacie.
Intrygująca rzecz, która w ewidentny sposób (mam na myśli „Żyjącego boga”) była nie lada inspiracją dla (co najmniej jednej) komiksowej przygody Thorgala Aegirssona, ze szczególnym uwzględnieniem „Wyspy wśród lodów” (vel „Wyspy lodowych mórz”). Polecam!
„Żyjący bóg” – debiutujący w 1973 na łamach magazynu „Pilote Belgique” – oraz „Władca ciemności” (narysowany już w kolejnym roku, lecz wydany wiele lat później) to dwie odsłony opowieści o perypetiach białowłosego wygnańca stworzonych przez jednego z klasyków frankofońskiego komiksu, Didiera Comèsa (1942-2013). Belgijski scenarzysta i rysownik w pierwszym z wymienionych utworów zawarł bardzo wymowną przypowieść o społecznej manipulacji, terrorze oraz pragnieniu nieskrępowanej władzy przybierającej formę zinstytucjonalizowanej religii. Natomiast w drugiej odsłonie tego dyptyku (okraszonej cytatami z Szekspira czy Lovecrafta) twórca „Silence” zaproponował introspektywne wręcz studium zmagania się z mrokami podświadomości, pytając przy tym o naturę Zła.
Oniryczno-baśniowy klimat „Żyjącego boga” oraz iście fantasmagoryczna oprawa „Władcy ciemności” sprawiają, że w warstwie plastycznej „Ergün tułacz” do dziś robi niemałe wrażenie. Szczegółowo rozrysowane plenery oraz wnętrza; bezbłędnie wykorzystane skróty perspektywiczne; imponujące rozmachem całostronicowe kadry (vide: gotycka świątynia dryfująca na skrawku lądu w bezkresnej przestrzeni kosmicznej), a do tego psychodeliczna kolorystyka (z przewagą koloru różowego, fioletowego, pomarańczowego i żółtego) to tylko niektóre z atutów tego albumu wydanego w twardej oprawie i w dużym formacie.
Intrygująca rzecz, która w ewidentny sposób (mam na myśli „Żyjącego boga”) była nie lada inspiracją dla (co najmniej jednej) komiksowej przygody Thorgala Aegirssona, ze szczególnym uwzględnieniem „Wyspy wśród lodów” (vel „Wyspy lodowych mórz”). Polecam!
Didier Comès: „Ergün tułacz. Żyjący bóg/Władca ciemności” („Ergün l’Errant – Le Dieu vivant suivi de/Le Maître des ténèbres”). Tłumaczenie: Jakub Syty. Lost In Time. Nieledew 2025.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |