ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 marca 6 (510) / 2025

Andrzej Ciszewski,

I PUT A SPELL ON YOU (SOMNA)

A A A
Dawno, dawno temu, w pewnej angielskiej osadzie, żyła sobie Ingrid: miła, dobra dziewczyna, tkwiąca w pozbawionym przyszłości małżeństwie z Rolandem – miejscowym baliwem (urzędnikiem zajmującym się utrzymaniem porządku w toku postępowania sądowego oraz egzekucją wyroków sądowych) i łowcą czarownic. Walka z herezją przynosi efekty (z czego wyraźnie dumny jest wielebny Gudman), niemniej Zło nie zasypia gruszek w popiele: jeden z mieszkańców wioski ginie w tajemniczych okolicznościach, co skutecznie podsyca i tak już gęstniejącą aurę zabobonu i paranoi. Jakby tego było mało, Ingrid od miesięcy nawiedzają sny, które zaczynają szczerze niepokoić Rolanda. Mężczyzna nie wie jednak, że jego małżonka – udając się każdej nocy w objęcia Morfeusza – oddaje się tak naprawdę mrocznemu oblubieńcowi przybywającemu z czeluści piekła.

Amerykańska scenarzystka i rysowniczka Becky Cloonan ma na swoim koncie szereg zacnych tytułów pokroju „By Chance or Providence”, „American Virgin” czy „Demo”, pracując również przy takich seriach jak „Wonder Woman”, „The Punisher” oraz „Amerykański wampir”. Z kolei Tula Lotay to pseudonim Lisy Wood, angielskiej artystki komiksowej („Supreme: Blue Rose”, „Bodies”, „Scarlet Witch”, „Amerykański wampir”) oraz inicjatorki Thought Bubble Festival, największego konwentu komiksowego w Wielkiej Brytanii. Natomiast „Somna” to przykuwająca uwagę już od pierwszych stron graficzna opowieść wyżej wymienionych artystek, z których każda jest zarówno współautorką scenariusza, jak i odpowiada za przygotowanie oprawy wizualnej tej niezwykle nastrojowej przypowiastki.

Rozpisując i rozrysowując opowieść na siedem rozdziałów, Cloonan i Lotay (powierzając Ingrid obowiązki narratorki) snują pełną erotycznego napięcia historię o pożądaniu, represjonowanej kobiecości, bezskutecznej walce z purytańską mentalnością oraz poszukiwaniu indywidualnej wolności. „Somna” – przemycając nawiązania do traktatu „Malleus Maleficarum” („Młot na czarownice” spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera) oraz do poezji Johna Keatsa – oferuje mroczną, a jednocześnie olśniewającą wizualnie lekturę (kapitalne rozkładówki!), w której (z czasem) jawa i sen zaczynają się wzajemnie przenikać. Wyrazista, nieco uproszczona kreska Cloonan pieczołowicie odtwarza realia życia mikrospołeczności, podczas gdy zwiewny, z ducha malarski, ale i fotorealistyczny styl Lotay zabiera nas do rozerotyzowanej domeny sennej fantazji.

Brytyjka, wspierana przez Dee Cunniffa („Daredevil: Unleash Hell”) oraz Lee Loughridge’a („Deadly Class”), odpowiada także za przygotowanie (upajającej oczy) palety barw, która szczególną siłę oddziaływania uzyskuje w scenach i sekwencjach rozgrywających się w snach.   Zamknięte w twardej oprawie zbiorcze wydanie „Somny” (uhonorowanej Nagrodą Eisnera w kategorii: Najlepsza nowa seria) – w którym, obok galerii okładek, wytuszowanych plansz oraz szkiców koncepcyjnych, znalazła się także nowelka „Jakiż plugawy płomień cię trawi?” – to prawdziwy rarytas dla wszystkich miłośników/miłośniczek klimatycznych folk horrorów, ale nie tylko.

Jeśli bowiem macie w życzliwej pamięci „Dziecko Rosemary” (1968) Romana Polańskiego, „Pogromcę czarownic” (1968) Michaela Reevesa, „Kult” (1973) Robina Hardy’ego (puśćmy w niepamięć wersję z 2006 w reżyserii Neila LaBute’a) oraz „Czarownicę: Bajkę ludową z Nowej Anglii” (2015) Roberta Eggersa, „Somna” oczaruje wasze zmysły i posiądzie wasze dusze. A potem rozpali w nich płomień, który nie zgaśnie jeszcze długo po zakończeniu lektury.
Becky Cloonan, Tula Lotay: „Somna” („Somna”). Tłumaczenie: Maria Lengren. Lost In Time. Nieledew 2025.