ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 maja 9 (513) / 2025

Anouk Herman,

KTO TUTAJ ŁAMIE ZASADY? (SYLWIA CHUTNIK, JUSTYNA BILIK: 'KŁIRÓWY. TE, KTÓRE ZŁAMAŁY ZASADY')

A A A
„Kłirówy. Te, które złamały zasady” to zbiór osobistych esejów Sylwii Chutnik i Justyny Bilik, których tematyka oscyluje wokół zagadnień kobiecej queerowości i podejmuje kwestie queerowych utopii, mitów, niezbadanych lądów i tożsamościowych kłopotów, powołując w tym celu panteon ikon rodem ze społeczności LGBTQ+. Mamy do czynienia z pozycją popularnonaukową, napisaną w większości prostym językiem, w wielu miejscach abstrahującą od analiz i słownictwa splecionych z queer i gender studies. Rozumiem ten zabieg – w wielu z nas istnieje głębokie przekonanie o potrzebie „wyjścia z queerem do ludzi”, uczynienia go bardziej dostępnym, egalitarnym, a zatem wspólnotowym, niepodzielonym barierami trudnej do przyswojenia myśli akademickiej. Trudno mi jednak pozbyć się wrażenia, że w książce Chutnik i Bilik poczyniono zbyt wiele uproszczeń, które rażą przede wszystkim we wstępie zatytułowanym „Queerowy test wielokrotnego wyboru”.

Zgadzam się natomiast z Chutnik piszącą, że „[w] praktyce trudno jest oderwać rozważania o queer od feminizmu” (s. 8). Fantastycznie powinowactwa (a właściwie pokrewieństwo) obu myśli podsumowała m.in. Katarzyna Szopa w artykule do numeru „Czasu Kultury” o feministyczno-queerowych solidarnościach. Badaczka zauważa, że „[n]igdy nie istniał i nie istnieje bowiem »czysty« znak ruchu kobiecego, podobnie jak nie istnieje jednolity podmiot feminizmu. Wszak piękna i śmiejąca się Meduza zawsze była queer” (Szopa 2023: 110). O wspólnych źródłach feminizmu i aktywizmu queerowego (z którego w zasadzie wyrosły studia queerowe) wspomina również Emma Heaney w referacie „Miękkie, twarde; Penetrowalne, zdolne do penetracji. Ciała przeciwko cisowości”, przetłumaczonym przez Łucję Staszkiewicz dla „Machiny Myśli”. Badaczka przytacza wypowiedź Marshy P. Johnson, jednej z bohaterek „Kłirów”: „[z]awsze umiałam mówić jak kobieta. Zawsze umiałam zachowywać się jak kobieta. Zawsze umiałam robić rzeczy, które robiły kobiety, ponieważ wychowała mnie matka. Umiałam prać, prasować, gotować, szyć” (machinamysli.org).

We wstępie do wydanej w 2024 roku naukowej pozycji „Feminism Against Cisness” Heaney udziela takiego komentarza: „(…) różnica płciowa to konstrukt ideologiczny, który wyłania się ze struktury materialnej. Warunki tej różnicy zostały ustalone poprzez ich dystynktywną relację względem pieniędzy. Kategoria kobiecości/kobiecości biologicznej jest społecznym wyrazem bezwartościowości pracy reprodukcyjnej: gotowania, sprzątania, opieki nad dziećmi i osobami starszymi, ciąży i laktacji oraz troski emocjonalnej. Wszystkie te czynności są kojarzone z pracą bez wynagrodzenia i są deprecjonowane zarówno wtedy, gdy są nieodpłatne, jak i wtedy, gdy są opłacane jako sfeminizowane prace w sektorze usług” (Heaney 2024: 10). Nic więc dziwnego, że dla Johnson kategorie te stanowiły istotny punkt wyjścia dla odczuwania płci – żadne z nas, jak zakłada Heaney, nie jest w końcu wolne od ról płciowych: odgrywamy je i obserwujemy ich odgrywanie. W „Kłirówach” poświęcony Johnson rozdział autorstwa Chutnik to właściwie esej o micie Stonewall, napisany językiem mitu, z puentą-cytatem o dość wzniosłym wydźwięku: „»Miesiąc dumy istnieje dzięki czarnej, biseksualnej, transkobiecie, która była pracownicą seksualną, rzuciła cegłą w gliniarza i wszczęła zamieszki przeciwko państwu. Nazywała się Marsha P. Johnson«” (s. 139). Brakuje w nim tej prawdziwej Marshy, Marshy, którą lepiej poznajemy, np. czytając Heaney, i której historia w tym wydaniu jeszcze pełniej oddaje ważkość queerowo-feministycznego sojuszu.

Takie utożsamienie wspólnych źródeł feminizmu i queeru celniej od teorii intersekcjonalnej (będącej de facto teorią powstałą na gruncie nauk prawnych i na rzecz nauk prawnych; jak zauważa jedna z jej „matek założycielek”, Kimberle Crenshaw, „niektórzy postrzegają intersekcjonalność jako wielką teorię wszystkiego, ale nie taka była moja intencja” [law.columbia.edu]) wskazuje na wzajemne wynikanie opresji kobiet i opresji osób queer, a także na jedność postulatów jednych i drugich. To rzuca nieco inne światło na to, co Chutnik zauważa w dalszej kolejności, gdy pisze: „[b]ez wdawania się w szczegóły jest tutaj wiele stycznych idei (a zwłaszcza w feminizmie intersekcjonalnym), jak empatia, siostrzeństwo, bezkompromisowość” (s. 8).

Sądzę, że mimo popularnonaukowego i osobistego charakteru „Kłirów” „wdawanie się w szczegóły” byłoby w tym miejscu więcej niż uzasadnione. Zwłaszcza kiedy po zauważeniu podobieństw między tym, co queerowe, a tym, co feministyczne, Chutnik wymienia slogany-frazesy takie jak nieco już skompromitowane, instagramowe „siostrzeństwo” (krytykowane zarówno z pozycji intersekcjonalnych, jak i marksistowskich, a może przede wszystkim z pozycji studiów nad płcią, w krytyce kobiecego podmiotu zbiorowego przeprowadzonej przez Judith Butler w „Uwikłanych w płeć”). O empatii coraz częściej mówi się jako o mechanizmie nie wspólnototwórczym, ale antysolidarnościowym i indywidualizującym (por. P. Bloom: „Against Empathy: The Case for Rational Compassion”). „Bezkompromisowość”, odnosząca się zapewne do tytułowego „łamania zasad”, postawiona w jednej linii z „siostrzeństwem” i „empatią”, niepogłębiona, niewyjaśniona, budzi mój badawczy sprzeciw. I nie chodzi o to, by książkę skierowaną do szerokiego grona akademicko obciążać, a raczej o to, by jej osobom odbiorczym nie szczędzić tych ważnych dla tematu detali, które sprawiają, że queer przestaje być słowem-wydmuszką (tak łatwym do zawłaszczenia przez wielki kapitał), ale niesie rewolucyjną (i często w tej rewolucyjności głęboko intelektualną) moc sprzeciwu wobec banalizacji sprzyjającej asymilowaniu tego, co queerowe, pod skrzydła głównonurtowego, „upupiającego” dyskursu.

Trudno natomiast nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że „nie ma queeru bez obnażania się” (s. 9). Kategoria queerowości nadal jest tematem newralgicznym. Tyle mówi się o tym, że dyskusje o tożsamości płciowej czy orientacji psychoseksualnej poszły w mainstream, stały się sposobem na zagarnięcie uwagi, przejęcie kapitału kulturowego, zdobycie uznania. Neoliberalny rynek – czy to wydawniczy, czy szerzej, kulturalny – karmi nas złudzeniem otwartości, ale wnyki też są otwarte chwilę przed tym, nim boleśnie zamkną się na czyimś odnóżu. Odnoszę wrażenie, że współcześnie obnażanie się jest pułapką kodowaną podwójnie: z jednej strony świadectwom ze społeczności wciąż zagrażają frakcje konserwatywne, z drugiej niebezpieczeństwem jest też queerowe celebryctwo, całkowite zaprzeczenie queerowej subwersji.

Postaci, które wyłaniają się z kart „Kłirów”, też osiągnęły już status queerowych celebrytek. Głównie celebrytek świata literatury, kultury i sztuki, słowem świata tzw. intelektualistek_intelektualistów (co – w zestawieniu z uproszczeniami, o których wspomniałam wcześniej – może tym bardziej rzucać się w oczy). Wśród opisanych przez Chutnik i Bilik buntowniczek znalazły się m.in. Frida Kahlo, we wstępie doceniona za bycie „wbrew ograniczeniom cielesności” (s. 11), Susan Sontag, „której nigdy nie zrozumiemy” (właściwie dlaczego?), Virginia Woolf, „ikona sławnej pisarki, a jednak przepełniona bólem i namiętnościami” (tamże) czy Piotr Włast, z jakiegoś powodu „będący hiperpłciowością” (tamże). W tym miejscu moja krytyka powinna być skierowana nie do autorek, a do zespołu redakcyjnego, który, gdyby na czas wyłapał część podobnych niezręczności, zaoszczędziłby osobom czytającym pewnego skonfundowania.

Inną rzeczą (z której jednak Chutnik – inicjatorka włączenia Własta do zbioru – tłumaczy się w rozdziale mu poświęconym) jest obecność najprawdopodobniej transpłciowego poety w gronie queerowych kobiet („najprawdopodobniej”, bo warto zachować ostrożność w przykładaniu współczesnych terminów z całą ich znaczeniową rozciągłością do postaci żyjących w czasach tak różnych w zakresie rozumienia płci). Krótki esej o Właście rozwiewa wątpliwości dotyczące tego przyporządkowania, ale kilka słów wyjaśnienia w samym wstępie pozwoliłoby na redukcję kontrowersji związanych z wyborem autorek (spoiler: Chutnik na przykładzie Własta pokazuje, że binarny podział płci się nie sprawdza). Tak sobie jednak myślę, że uparte nazywanie Piotra Własta Piotrem Włastem to również gest polityczny, umożliwiający przejęcie tej odmieńczej figury przez badaczki_badaczy queerowych. A jak sama Chutnik zauważa, „wszystko, co robimy i kim jesteśmy, niesie impakt w kwestii zmian społecznych” (s. 7). Może zatem warto trzymać się tej logiki i zwyczajnie przy Piotrze Właście i zaimkach on/jego pozostać? Nazywać transpłciowego mężczyznę transpłciowym mężczyzną? Taka strategia, nawet jeśli kolonizacyjna względem historii i nakładająca na przeszłość pojęcia z języka współczesnej teorii queer, niesie chyba potencjał wyzwoleńczy. Jak (prawdopodobnie retorycznie) zapytuje Chutnik, „w końcu przeszłość jest ciekawa tylko w naszym kontekście, prawda?” (s. 11).

„Kłirówy. Te, które złamały zasady” to pozycja sygnowana z tyłu logo „Vogue” i z retoryką tego popularnego magazynu (a także innych jemu podobnych) może się kojarzyć. Nie oznacza to, że automatycznie łapie się do kategorii książek złych albo krzywdzących. Ani zła, ani krzywdząca nie jest. Może po queerowej, popularyzatorskiej pozycji wydanej w 2025 roku i napisanej przez Chutnik i Bilik spodziewałam się po prostu czegoś innego: analizy bardziej teoretycznie podbudowanej, pogłębionej, z sylwetkami nieco mniej mainstreamowych ikon społeczności (których dobór tłumaczy jednak osobisty charakter rozdziałów). A spośród zawartych w niej esejów polecam przede wszystkim ten o Judith Waterman.

LITERATURA:

Bloom P.: „Against Empathy: The Case for Rational Compassion”. London 2018.

Heaney E.: „Introduction. Sexual Difference without Cisness”. In: „Feminism Against Cisness”. Ed. E. Heaney. Durham 2024.

Heaney E.: „Miękkie, twarde; penetrowalne, zdolne do penetracji. Ciała przeciwko cisowości”. Przeł. Ł. Staszkiewicz. https://machinamysli.org/miekkie-twarde-penetrowalne-zdolne-do-penetracji-ciala-przeciwko-cisowosci/

„Kimberlé Crenshaw on Intersectionality, More than Two Decades Later”. https://www.law.columbia.edu/news/archive/kimberle-crenshaw-intersectionality-more-two-decades-later.

Szopa K.: „Ta dziwna różnica, zwana płciową”. „Czas Kultury” 2023, nr 4.
Sylwia Chutnik, Justyna Bilik: „Kłirówy. Te, które złamały zasady”. Wydawnictwo Osnova. Warszawa 2025.