WIERSZE
A
A
A
linia transsyberyjska
na jędrnej niegdyś szyi czas rozpisał się
ciągiem plam opadowych
czy da się to zmyć czy wystarczy ziemi
z ogródka by przykryć wykrzywione palce
jeden z nich nie chce wyłamać się z obrączki
a miała schować
nie wstawać z łóżka
przykleić szynę do nogi i czekać
na synów z dalekich krain
wpław
dom to jest kamień który podtrzymuje żuchwę
stąd uchodzą wszystkie żyły
i ścieki wodne matki próbują nas ukorzeniać
a my chcemy wgryzać się w jeziora
z ptactwem budować gniazda więc płyniemy tak
rozgrzebując stado połykając pianę
by zacieleśniać dno
na łączach
kłuję w brzuch co miało boleć to już bolało
kiwam głową jeszcze mi odpowiada
choć połączenia nie są tak czyste po skręceniu
w pępowinę
gdy osobie przyklejającej wyrzuty do moich starań
podskórnie wpuszczałam preparat
którego działania uczyłam się dziewięć miesięcy
pomyślałam czy to możliwe słyszeć małą
igłę obracaną na synapsie
sztuka kochania
gdy rano otwierał oczy igiełki światła znów przebijały
papier którym tak starannie okleił ściany
narządów wrażliwych bo matka lubiła czytać
romanse i wydaliła go w nocy więc nocą tylko umiał
oddychać a gdy zbyt dużo
do siebie dopuścił czegoś co nazywa się wiatrem
w żagle potrafił zapaść się jak jacht orgiami
wtulony w mieliznę
na jędrnej niegdyś szyi czas rozpisał się
ciągiem plam opadowych
czy da się to zmyć czy wystarczy ziemi
z ogródka by przykryć wykrzywione palce
jeden z nich nie chce wyłamać się z obrączki
a miała schować
nie wstawać z łóżka
przykleić szynę do nogi i czekać
na synów z dalekich krain
wpław
dom to jest kamień który podtrzymuje żuchwę
stąd uchodzą wszystkie żyły
i ścieki wodne matki próbują nas ukorzeniać
a my chcemy wgryzać się w jeziora
z ptactwem budować gniazda więc płyniemy tak
rozgrzebując stado połykając pianę
by zacieleśniać dno
na łączach
kłuję w brzuch co miało boleć to już bolało
kiwam głową jeszcze mi odpowiada
choć połączenia nie są tak czyste po skręceniu
w pępowinę
gdy osobie przyklejającej wyrzuty do moich starań
podskórnie wpuszczałam preparat
którego działania uczyłam się dziewięć miesięcy
pomyślałam czy to możliwe słyszeć małą
igłę obracaną na synapsie
sztuka kochania
gdy rano otwierał oczy igiełki światła znów przebijały
papier którym tak starannie okleił ściany
narządów wrażliwych bo matka lubiła czytać
romanse i wydaliła go w nocy więc nocą tylko umiał
oddychać a gdy zbyt dużo
do siebie dopuścił czegoś co nazywa się wiatrem
w żagle potrafił zapaść się jak jacht orgiami
wtulony w mieliznę
| Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |











ISSN 2658-1086

