
BUG
A
A
A
Re-religia? (II)
Obok kolejnych recenzji i omówień prezentujemy pierwsze nadesłane nam odpowiedzi na ogłoszoną w ostatnim numerze „Idei” ankietę redakcyjną „Re-religia?”: teksty Tadeusza Sławka, Jerzego Sosnowskiego oraz poetycką odpowiedź Jacka Gutorowa. Ciąg dalszy ankiety – 15 lipca, w następnym numerze działu „Idee”. Zapraszamy do lektury!
BUG (I)
Kręci się, zwija, splata
wokół dużego palca
jak kamienna obroża.
Wychodzi gdzieś bokiem,
poza ten bród, brud
w fałdach skóry, cierpliwie
żłobione bruzdy, kropla po kropli
do jakiegoś zarośniętego wewnątrz.
Podskórne słońce
i szczeciniasta noc
na tych zwojach
z prądem rzeki
która niesie
i niesie
własne brzemię
na długich barkach.
BUG (II)
Krąży nad śpiącym ciałem,
rozwija swoją wstęgę.
Nocą jest czas
niedokonany:
stalowa konstrukcja
wbija się w niebo;
lecą błękitne iskry,
oplątują dzikie wino
jego twarzy.
Jest czarne pole
z załamaniami faktury;
oddech przebija się na drugą
stronę tafli.
Jaka będzie barwa dnia,
kiedy wstanie na rwącym nurcie
dusząc resztki snu?
Krąży tak i krąży
w zamkniętym obiegu
rozerwanych więzów.
BUG (III)
Wyjaśnijmy ciemne zakola, piaszczyste ścieżki
biegnące o stopień wyżej, ujęte w perspektywie
szeroko rozlanych wód. Wybierzmy jaśniejsze barwy
dla tej pory dnia: rdzawe wzgórza i jasny pigment
obłoków, choć zbiera się na burzę. Wyświećmy wnętrza
naszych myśli, które gonią w piętkę. Niech to będzie deszcz
zmywający kolejne pokłady.
BUG (IV)
Jaki wieloraki. Bez końca luzuje
zapieczone śluzy. Wije się jak wąż
i uparcie snuje opowieść o nocy
odbitej w rowach
i studniach
bez pamięci.
Jeszcze jedno votum separatum.
Jeszcze jeden płomień
przyrzeczony wiatrom.
BUG (V)
Jest teraz wszystkim: obejmuje pejzaż
w jednym wielkim skrócie,
marszczy topolowe brwi.
Meander. Hieroglif.
Sunie wolno na plecach stepów
ku różowej wstążce wschodu.
Jeszcze jeden zwrot w nurcie rzeczy,
aż połączą się za słońcem
delty.
Wypatruje drugiego brzegu.
Mnie.
Kręci się, zwija, splata
wokół dużego palca
jak kamienna obroża.
Wychodzi gdzieś bokiem,
poza ten bród, brud
w fałdach skóry, cierpliwie
żłobione bruzdy, kropla po kropli
do jakiegoś zarośniętego wewnątrz.
Podskórne słońce
i szczeciniasta noc
na tych zwojach
z prądem rzeki
która niesie
i niesie
własne brzemię
na długich barkach.
BUG (II)
Krąży nad śpiącym ciałem,
rozwija swoją wstęgę.
Nocą jest czas
niedokonany:
stalowa konstrukcja
wbija się w niebo;
lecą błękitne iskry,
oplątują dzikie wino
jego twarzy.
Jest czarne pole
z załamaniami faktury;
oddech przebija się na drugą
stronę tafli.
Jaka będzie barwa dnia,
kiedy wstanie na rwącym nurcie
dusząc resztki snu?
Krąży tak i krąży
w zamkniętym obiegu
rozerwanych więzów.
BUG (III)
Wyjaśnijmy ciemne zakola, piaszczyste ścieżki
biegnące o stopień wyżej, ujęte w perspektywie
szeroko rozlanych wód. Wybierzmy jaśniejsze barwy
dla tej pory dnia: rdzawe wzgórza i jasny pigment
obłoków, choć zbiera się na burzę. Wyświećmy wnętrza
naszych myśli, które gonią w piętkę. Niech to będzie deszcz
zmywający kolejne pokłady.
BUG (IV)
Jaki wieloraki. Bez końca luzuje
zapieczone śluzy. Wije się jak wąż
i uparcie snuje opowieść o nocy
odbitej w rowach
i studniach
bez pamięci.
Jeszcze jedno votum separatum.
Jeszcze jeden płomień
przyrzeczony wiatrom.
BUG (V)
Jest teraz wszystkim: obejmuje pejzaż
w jednym wielkim skrócie,
marszczy topolowe brwi.
Meander. Hieroglif.
Sunie wolno na plecach stepów
ku różowej wstążce wschodu.
Jeszcze jeden zwrot w nurcie rzeczy,
aż połączą się za słońcem
delty.
Wypatruje drugiego brzegu.
Mnie.
Wiersze pochodzą z tomu „Inne tempo”, który ukaże się we wrześniu 2008 roku.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |