
WIERSZE
A
A
A
na granicy światów wyrastają włosy
zostawiłem dla niej
trzydniowy zarost.
nie wiem, czy wyglądam teraz
bardziej zwierzęco,
ale faktycznie, czuję się trochę
jak jej pies, który podobno bezczelnie
bada granice, jak daleko można
się posunąć, szturchając kogoś
nosem, żeby zaraz potem
usłyszeć:
pani kocha, przeproś, wypierdalaj.
na pożegnanie
pokazuje mi pukiel włosów
nieżyjącej babci
i mówi, żebym jeszcze się wstrzymał
z pójściem
do fryzjera.
avant pop model
odnajduję w niej
(podobnie jak inni)
kogoś pomiędzy
lindą evangelistą
a björk.
ona szuka we mnie
(podobnie jak w innych)
czegoś z brata
i ojca.
kiedy szybkim ruchem
odwraca głowę
w prawo i lewo,
przypomina modelkę
na wybiegu.
nad ranem leżymy
na błękitnym materacu wkurzeni,
że nic nam nie gra
i jesteśmy zmuszeni
wsłuchiwać się
w muzykę sąsiadów.
chwilami wypełniam jej myśli
jak chmurki w jakimś ulotnym komiksie.
jak prawdziwa gwiazda
na wakacjach nie pozwala
robić sobie zdjęć,
grożąc, że zniszczy mi
sprzęt.
mówi, że lubi horrory
i pyta, czego
się boję.
jej kruche palce
bezskutecznie próbują
zacisnąć mnie
w pięść.
NOT (a cover)
spodziewaj się mnie
w najmniej oczekiwanych momentach
na przykład na koncercie zespołu
twoich życzeń
znajdę cię od tyłu
a wtedy ty szeptem
niespodziewanie spadniesz z krzesła
wpadając w sam środek dziury
w całym tym zagmatwaniu
najgorsze jest spadanie
w próżność
więc
spadaj spadaj mała
z tą swoją muzą z łodzi
spływaj do mikrofonu
wpłyń wreszcie na tę scenę łez
nigdy nie byłaś na moje szczęście
nigdy nie będziesz moim sterem
nigdy nie byłaś moim wiosłem
nigdy nie będziesz
moją drogą
zostawiłem dla niej
trzydniowy zarost.
nie wiem, czy wyglądam teraz
bardziej zwierzęco,
ale faktycznie, czuję się trochę
jak jej pies, który podobno bezczelnie
bada granice, jak daleko można
się posunąć, szturchając kogoś
nosem, żeby zaraz potem
usłyszeć:
pani kocha, przeproś, wypierdalaj.
na pożegnanie
pokazuje mi pukiel włosów
nieżyjącej babci
i mówi, żebym jeszcze się wstrzymał
z pójściem
do fryzjera.
avant pop model
odnajduję w niej
(podobnie jak inni)
kogoś pomiędzy
lindą evangelistą
a björk.
ona szuka we mnie
(podobnie jak w innych)
czegoś z brata
i ojca.
kiedy szybkim ruchem
odwraca głowę
w prawo i lewo,
przypomina modelkę
na wybiegu.
nad ranem leżymy
na błękitnym materacu wkurzeni,
że nic nam nie gra
i jesteśmy zmuszeni
wsłuchiwać się
w muzykę sąsiadów.
chwilami wypełniam jej myśli
jak chmurki w jakimś ulotnym komiksie.
jak prawdziwa gwiazda
na wakacjach nie pozwala
robić sobie zdjęć,
grożąc, że zniszczy mi
sprzęt.
mówi, że lubi horrory
i pyta, czego
się boję.
jej kruche palce
bezskutecznie próbują
zacisnąć mnie
w pięść.
NOT (a cover)
spodziewaj się mnie
w najmniej oczekiwanych momentach
na przykład na koncercie zespołu
twoich życzeń
znajdę cię od tyłu
a wtedy ty szeptem
niespodziewanie spadniesz z krzesła
wpadając w sam środek dziury
w całym tym zagmatwaniu
najgorsze jest spadanie
w próżność
więc
spadaj spadaj mała
z tą swoją muzą z łodzi
spływaj do mikrofonu
wpłyń wreszcie na tę scenę łez
nigdy nie byłaś na moje szczęście
nigdy nie będziesz moim sterem
nigdy nie byłaś moim wiosłem
nigdy nie będziesz
moją drogą
Wiersze pochodzą z płyty Brzoska & Mosquito „NIE-takty”, która w grudniu 2008 ukazała się jako dodatek do miesięcznika „Lampa”.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |