
POLIFONIA DOŚWIADCZENIA
A
A
A
Od czasu ogłoszenia przez Richarda Rorty’ego zwrotu językowego humanistyka wpadła w wir notorycznego wymieniania swojego podstawowego zestawu słów-kluczy. Co jakiś czas ogłaszano zatem kolejne zwroty – pragmatyczny, obrazowy, ikoniczny, historyczny, performatywny – z których każdy wnosić miał własną terminologię. Wydaje się jednak, że słowem, które najintensywniej zaatakowało dawną pozycję języka, tekstu i znaczenia jest „doświadczenie” – i związany z nim katalog pojęć i problemów, odnoszący się zarówno do tego, kto doświadcza (podmiotu) oraz tego, co doświadczane (rzeczywistości), jak i samych sposobów doświadczania (narracyjność, momentalność). To przesunięcie w historycznej semantyce współczesności zaowocowało rozmaitymi teoriami w różnych dziedzinach humanistyki – często ten schemat „przewrotu” powtarzał się w oddalonych od siebie dyscyplinach.
Martin Jay w „Pieśniach doświadczenia” spróbował uporządkować te teoretyczne kłącze, opisując przemiany pojęcia doświadczenia w podstawowych dziedzinach. Ale też, podkreślmy od razu, proponuje Jay coś więcej. Jego książka przedstawia właściwie historię długiego trwania kategorii doświadczenia w kulturze europejskiej i amerykańskiej – od wczesnonowożytnego podziału do późnonowoczesnych prób ponownego scalenia. Jako próba wielkiej syntezy nowoczesnej humanistyki może być porównana chyba tylko z wykładami Habermasa „Filozoficzny dyskurs nowoczesności”. Obu autorom chodzi o prześledzenie różnych sposobów radzenia sobie z dialektyką nowoczesności rozpiętą między podmiotem a przedmiotem, między wolą zachowania tradycji a projektami emancypacyjnymi, między społeczną specjalizacją a próbami unifikacji i odnalezienie tego, co wspólne.
Słowo „doświadczenie” ma co najmniej dwa filozoficznie relewantne znaczenia. Po pierwsze, doświadczenie czegoś, doświadczenie, które się z czymś robi, doświadczenie, które się nam przytrafia – chodzić tu będzie przede wszystkim o spostrzeżenia zmysłowe. Po drugie, doświadczenie, które się ma, doświadczenie zdobyte, wieloletnie, bardziej bycie doświadczonym niż akt podmiotu – tu doświadczenie rozumie się jako pewną sprawność, biegłość, znajomość rzeczy wynikłą nie z zapoznania się z ogólnymi zasadami, lecz z długiego obcowania z jakąś dziedziną. Pierwsze znaczenie wskazuje swoją etymologiczną prawomocność poprzez zestawienie z eksperymentem (experientia, experience – experimentum), drugie natomiast odwołuje się do bardziej potocznego wyrażania „mieć doświadczenie”.
Te czysto językowe rozróżnienia nie pozostają tylko w sferze potocznej semantyki, ale mają konsekwencje dla filozoficznej semantyki nowożytności – określają opozycję między nowożytną tendencją do stworzenia wiedzy opartej na pierwszych zasadach i wiedzy opartej na pewnej sprawności, biegłości, znajomości rzeczy. Jay przytacza też niemieckie przeciwstawienie między Erfahrung a Erlebnis – pierwsze odnosi się zwykle do nauki i intersubiektywnego gromadzeniem powtarzalnych doświadczeń, drugie zaś łączy się z filozofią życia oraz nastawieniem estetyki i nauk humanistycznych na przeżycie, ekspresję (stąd prototypowymi formami tu będą estetyczne czy religijne doznania wstrząsu, zaskoczenia, grozy). Nakreślona w „Pieśniach doświadczenia” humanistyczna mapa obejmuje zatem odrębne obszary doświadczenia, wskazując przy tym również na potencjalne punkty zapalne, w których może dojść do sporów wynikających z polisemii tytułowego słowa.
Podstawowym założeniem książki Jaya jest popularna w socjologii teza o funkcjonalnym zróżnicowaniu europejskiego społeczeństwa w epoce nowoczesności. Społeczeństwo dzieli się na coraz więcej odrębnych, autonomicznych systemów, które ustanawiają osobne sposoby oceny rzeczywistości. Takimi systemami będą choćby nauka, religia, sztuka, gospodarka.
Historia doświadczenia ściśle łączy się z tym procesem dyferencjacji. Początkowy etap procesu świetnie opisuje opozycja między Michelem de Montaigne i Francisem Baconem. Autor „Prób” należy do przedstawicieli całościowego pojęcia doświadczenia, związanego z życiem konkretnej jednostki, która gromadzi doświadczenia, aby prowadzić lepsze życie, a w końcu skonfrontować się ze śmiercią. Doświadczenie ma tu charakter indywidualny, częściowo introspekcyjny, nastawiony na analizowanie własnej egzystencji. O ile Montaigne należy do tradycji doświadczenia integralnego, Bacon otwiera tradycję myślicieli opisujących i projektujących doświadczenie podzielone i ograniczone. Dla autora „Novum organum” normą, ideałem doświadczenia będzie eksperyment naukowy – wywołane i powtarzalne zdarzenie, którego wyniki można zmierzyć i ustalić jako intersubiektywne. Bacon dokonuje zatem aktu zawężenia możliwego doświadczenia, liczy się bowiem dla niego przede wszystkim doświadczenie zmysłowe, poddane kontroli rozumu. Tym aktem wyklucza także te sfery aktywności człowieka, które nie mieszczą się w metodzie naukowej – to, co łączy się z doświadczeniem wewnętrznym. Nowożytny program eksperymentu naukowego związany jest też z odrzuceniem znaczenia historii rozumianej jako zasób przykładów, z których można wydobyć wiedzę. Zamiast studiowania konkretnych przypadków preferuje się ogólne zasady; zamiast długiej i krętej drogi opartej na erudycji i lekturze, nowoczesne nadzieje łączą się z krótką drogą naukowych hipotez konfrontowanych z doświadczeniem.
Historia kategorii doświadczenia będzie zatem składać się z kilku opowieści poświęconych odrębnym modusom doświadczenia, w takiej kolejności, w jakiej wyłaniały się one w opozycji do naukowej dominanty. O ile wcześniej mieliśmy do czynienia z jednym doświadczeniem, to autonomizacja nauki i degradacja innych płaszczyzn ludzkiej działalności doprowadziła do ustanowienia już nie jednego podmiotu zmagającego się ze swoją egzystencją, lecz odrębnych sfer religii, sztuki, historii czy polityki.
Jay śledzi zatem proces (a właściwie procesy) wyłaniania się kolejnych modusów alternatywnych dla nauki – powstanie autonomicznych kategorii doświadczenia religijnego, estetycznego czy historycznego – ale zarazem wskazuje na całkowicie inny nurt, który próbuje przezwyciężyć nowoczesny ruch dzielenia. Ten nurt – sam w sobie złożony i podzielony – charakteryzuje się próbą stworzenia jednolitej postaci doświadczenia. Gdzie można jeszcze znaleźć doświadczenie nie należące do nauki, ani do poszczególnych alternatywnych modusów? Odpowiedzi będzie kilka. Dla pragmatystów to potoczne obchodzenie się ze światem, w którym nie ma jeszcze intencjonalnego stosunku do przedmiotu, dla Waltera Benjamina będzie to odwołanie się do różnych marginesowych doświadczeń, jak świat dziecka, mimowolna pamięć czy umiejętność przekazywania doświadczeń w opowiadaniu, a także wykluczone w nowożytności gałęzie wiedzy jak grafologia i astrologia, wreszcie postrukturaliści poszukiwać będą tego doświadczenia w różnych formach transgresji.
Praca Jaya to zarazem relacja i mapa (jak sam określa on swoją książkę), ale także próba historycznej semantyki i fenomenologii doświadczenia: „doświadczenie lektury tego, co Adorno napisał o doświadczeniu, samo łączy się z nie-tożsamościowym zaprzeczeniem wszelkiej łatwej zgodności i uświadamia, że doświadczenie to otwartość na nieoczekiwane, z jego niebezpieczeństwami i przeszkodami. Nie jest to bezpieczne niebo bez historii, ale przypomnienie spotkania z innością i z tym, co nowe. Spotkania takie czekają tych, którzy mimo wszystko skłonni są wyruszyć w podróż” (s. 508). Ten cytat opisuje nie tylko zmagania Adorna (i z Adornem), ale wszystkich autorów wymienionych w książce. Poprzez swoje historyczne analizy Jay próbuje raz jeszcze doświadczyć konfliktów wokół tytułowej kategorii, poprzez lekturę zobaczyć rzecz, o której pisze.
Podjęcie pytania o doświadczenia wymaga włączenia się w dialektyczną grę wokół sprzecznych tendencji nowożytnej filozofii – będzie to zawsze próba mediacji między różnymi sferami nowoczesnego świata, nieodwracalnie podzielonego. Wizja jedności może więc przybrać tylko charakter utopii, najlepiej widocznej w pracach Benjamina i Adorna, ale tak naprawdę określających wszelkie projekty powrotu do świata potocznego doświadczenia, czy poszukiwań transgresji i możliwości zakwestionowania nowoczesnych podziałów. Dyskurs o doświadczeniu będzie też zawsze walką o podmiot: albo o jego restytucję po krytyce dokonanej przez kartezjański wzorzec, albo o stworzenie nowej postaci, alternatywnej dla podmiotowości mieszczańskiej, zdyscyplinowanej i ograniczonej. Według obiegowego już spostrzeżenia współczesna ponowoczesna podmiotowość nie dysponuje żadnym koniecznym czy preferowanym modelem, ale zmusza każdą jednostkę do potraktowania własnej tożsamości jako czegoś dopiero do stworzenia, podkreślając tym samym kreatywny, performatywny charakter podmiotu. Jay w swojej książce rekonstruuje historyczne źródła tej możliwości, pokazuje jej wielostronność, złożoność źródeł, z których się wywodzi, ale też wielość możliwych genealogii, które mogą posłużyć za inspirację do kreacji własnego podmiotu, wyboru własnego modelu doświadczenia. Dlatego też tytułowe „Pieśni” – mimo, że dotyczą jednego tematu – śpiewane są wieloma głosami, którym Jay pozwala zachować autonomię, mimo iż na całości pozostawia piętno swojego historycznego i systematyzującego spojrzenia.
Martin Jay w „Pieśniach doświadczenia” spróbował uporządkować te teoretyczne kłącze, opisując przemiany pojęcia doświadczenia w podstawowych dziedzinach. Ale też, podkreślmy od razu, proponuje Jay coś więcej. Jego książka przedstawia właściwie historię długiego trwania kategorii doświadczenia w kulturze europejskiej i amerykańskiej – od wczesnonowożytnego podziału do późnonowoczesnych prób ponownego scalenia. Jako próba wielkiej syntezy nowoczesnej humanistyki może być porównana chyba tylko z wykładami Habermasa „Filozoficzny dyskurs nowoczesności”. Obu autorom chodzi o prześledzenie różnych sposobów radzenia sobie z dialektyką nowoczesności rozpiętą między podmiotem a przedmiotem, między wolą zachowania tradycji a projektami emancypacyjnymi, między społeczną specjalizacją a próbami unifikacji i odnalezienie tego, co wspólne.
Słowo „doświadczenie” ma co najmniej dwa filozoficznie relewantne znaczenia. Po pierwsze, doświadczenie czegoś, doświadczenie, które się z czymś robi, doświadczenie, które się nam przytrafia – chodzić tu będzie przede wszystkim o spostrzeżenia zmysłowe. Po drugie, doświadczenie, które się ma, doświadczenie zdobyte, wieloletnie, bardziej bycie doświadczonym niż akt podmiotu – tu doświadczenie rozumie się jako pewną sprawność, biegłość, znajomość rzeczy wynikłą nie z zapoznania się z ogólnymi zasadami, lecz z długiego obcowania z jakąś dziedziną. Pierwsze znaczenie wskazuje swoją etymologiczną prawomocność poprzez zestawienie z eksperymentem (experientia, experience – experimentum), drugie natomiast odwołuje się do bardziej potocznego wyrażania „mieć doświadczenie”.
Te czysto językowe rozróżnienia nie pozostają tylko w sferze potocznej semantyki, ale mają konsekwencje dla filozoficznej semantyki nowożytności – określają opozycję między nowożytną tendencją do stworzenia wiedzy opartej na pierwszych zasadach i wiedzy opartej na pewnej sprawności, biegłości, znajomości rzeczy. Jay przytacza też niemieckie przeciwstawienie między Erfahrung a Erlebnis – pierwsze odnosi się zwykle do nauki i intersubiektywnego gromadzeniem powtarzalnych doświadczeń, drugie zaś łączy się z filozofią życia oraz nastawieniem estetyki i nauk humanistycznych na przeżycie, ekspresję (stąd prototypowymi formami tu będą estetyczne czy religijne doznania wstrząsu, zaskoczenia, grozy). Nakreślona w „Pieśniach doświadczenia” humanistyczna mapa obejmuje zatem odrębne obszary doświadczenia, wskazując przy tym również na potencjalne punkty zapalne, w których może dojść do sporów wynikających z polisemii tytułowego słowa.
Podstawowym założeniem książki Jaya jest popularna w socjologii teza o funkcjonalnym zróżnicowaniu europejskiego społeczeństwa w epoce nowoczesności. Społeczeństwo dzieli się na coraz więcej odrębnych, autonomicznych systemów, które ustanawiają osobne sposoby oceny rzeczywistości. Takimi systemami będą choćby nauka, religia, sztuka, gospodarka.
Historia doświadczenia ściśle łączy się z tym procesem dyferencjacji. Początkowy etap procesu świetnie opisuje opozycja między Michelem de Montaigne i Francisem Baconem. Autor „Prób” należy do przedstawicieli całościowego pojęcia doświadczenia, związanego z życiem konkretnej jednostki, która gromadzi doświadczenia, aby prowadzić lepsze życie, a w końcu skonfrontować się ze śmiercią. Doświadczenie ma tu charakter indywidualny, częściowo introspekcyjny, nastawiony na analizowanie własnej egzystencji. O ile Montaigne należy do tradycji doświadczenia integralnego, Bacon otwiera tradycję myślicieli opisujących i projektujących doświadczenie podzielone i ograniczone. Dla autora „Novum organum” normą, ideałem doświadczenia będzie eksperyment naukowy – wywołane i powtarzalne zdarzenie, którego wyniki można zmierzyć i ustalić jako intersubiektywne. Bacon dokonuje zatem aktu zawężenia możliwego doświadczenia, liczy się bowiem dla niego przede wszystkim doświadczenie zmysłowe, poddane kontroli rozumu. Tym aktem wyklucza także te sfery aktywności człowieka, które nie mieszczą się w metodzie naukowej – to, co łączy się z doświadczeniem wewnętrznym. Nowożytny program eksperymentu naukowego związany jest też z odrzuceniem znaczenia historii rozumianej jako zasób przykładów, z których można wydobyć wiedzę. Zamiast studiowania konkretnych przypadków preferuje się ogólne zasady; zamiast długiej i krętej drogi opartej na erudycji i lekturze, nowoczesne nadzieje łączą się z krótką drogą naukowych hipotez konfrontowanych z doświadczeniem.
Historia kategorii doświadczenia będzie zatem składać się z kilku opowieści poświęconych odrębnym modusom doświadczenia, w takiej kolejności, w jakiej wyłaniały się one w opozycji do naukowej dominanty. O ile wcześniej mieliśmy do czynienia z jednym doświadczeniem, to autonomizacja nauki i degradacja innych płaszczyzn ludzkiej działalności doprowadziła do ustanowienia już nie jednego podmiotu zmagającego się ze swoją egzystencją, lecz odrębnych sfer religii, sztuki, historii czy polityki.
Jay śledzi zatem proces (a właściwie procesy) wyłaniania się kolejnych modusów alternatywnych dla nauki – powstanie autonomicznych kategorii doświadczenia religijnego, estetycznego czy historycznego – ale zarazem wskazuje na całkowicie inny nurt, który próbuje przezwyciężyć nowoczesny ruch dzielenia. Ten nurt – sam w sobie złożony i podzielony – charakteryzuje się próbą stworzenia jednolitej postaci doświadczenia. Gdzie można jeszcze znaleźć doświadczenie nie należące do nauki, ani do poszczególnych alternatywnych modusów? Odpowiedzi będzie kilka. Dla pragmatystów to potoczne obchodzenie się ze światem, w którym nie ma jeszcze intencjonalnego stosunku do przedmiotu, dla Waltera Benjamina będzie to odwołanie się do różnych marginesowych doświadczeń, jak świat dziecka, mimowolna pamięć czy umiejętność przekazywania doświadczeń w opowiadaniu, a także wykluczone w nowożytności gałęzie wiedzy jak grafologia i astrologia, wreszcie postrukturaliści poszukiwać będą tego doświadczenia w różnych formach transgresji.
Praca Jaya to zarazem relacja i mapa (jak sam określa on swoją książkę), ale także próba historycznej semantyki i fenomenologii doświadczenia: „doświadczenie lektury tego, co Adorno napisał o doświadczeniu, samo łączy się z nie-tożsamościowym zaprzeczeniem wszelkiej łatwej zgodności i uświadamia, że doświadczenie to otwartość na nieoczekiwane, z jego niebezpieczeństwami i przeszkodami. Nie jest to bezpieczne niebo bez historii, ale przypomnienie spotkania z innością i z tym, co nowe. Spotkania takie czekają tych, którzy mimo wszystko skłonni są wyruszyć w podróż” (s. 508). Ten cytat opisuje nie tylko zmagania Adorna (i z Adornem), ale wszystkich autorów wymienionych w książce. Poprzez swoje historyczne analizy Jay próbuje raz jeszcze doświadczyć konfliktów wokół tytułowej kategorii, poprzez lekturę zobaczyć rzecz, o której pisze.
Podjęcie pytania o doświadczenia wymaga włączenia się w dialektyczną grę wokół sprzecznych tendencji nowożytnej filozofii – będzie to zawsze próba mediacji między różnymi sferami nowoczesnego świata, nieodwracalnie podzielonego. Wizja jedności może więc przybrać tylko charakter utopii, najlepiej widocznej w pracach Benjamina i Adorna, ale tak naprawdę określających wszelkie projekty powrotu do świata potocznego doświadczenia, czy poszukiwań transgresji i możliwości zakwestionowania nowoczesnych podziałów. Dyskurs o doświadczeniu będzie też zawsze walką o podmiot: albo o jego restytucję po krytyce dokonanej przez kartezjański wzorzec, albo o stworzenie nowej postaci, alternatywnej dla podmiotowości mieszczańskiej, zdyscyplinowanej i ograniczonej. Według obiegowego już spostrzeżenia współczesna ponowoczesna podmiotowość nie dysponuje żadnym koniecznym czy preferowanym modelem, ale zmusza każdą jednostkę do potraktowania własnej tożsamości jako czegoś dopiero do stworzenia, podkreślając tym samym kreatywny, performatywny charakter podmiotu. Jay w swojej książce rekonstruuje historyczne źródła tej możliwości, pokazuje jej wielostronność, złożoność źródeł, z których się wywodzi, ale też wielość możliwych genealogii, które mogą posłużyć za inspirację do kreacji własnego podmiotu, wyboru własnego modelu doświadczenia. Dlatego też tytułowe „Pieśni” – mimo, że dotyczą jednego tematu – śpiewane są wieloma głosami, którym Jay pozwala zachować autonomię, mimo iż na całości pozostawia piętno swojego historycznego i systematyzującego spojrzenia.
Martin Jay: „Pieśni doświadczenia. Nowoczesne amerykańskie i europejskie wariacje na uniwersalny temat”. Przeł. Agnieszka Rejniak-Majewska. „Universitas”, Kraków 2008 [seria: „Horyzonty nowoczesności”, t. 69].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |