ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 listopada 21 (141) / 2009

Przemysław Piwowarczyk,

VERMES VS JEZUS. RUNDA PIĄTA

A A A
Książka, której polski przekład trafia właśnie do naszych rąk, jest kolejną, piątą już próbą dotarcia do historycznego Jezusa podjętą przez Gezę Vermesa. Jego zmagania z tym zagadnieniem trwają już niemal czterdzieści lat. Polskiemu czytelnikowi efekty pracy Vermesa znane są od niedawna. Polski przekład jego pierwszej książki, wydanej po angielsku w 1973 roku, ukazał się po trzydziestu latach nakładem wydawnictwa Znak („Jezus Żyd. Ewangelia w oczach historyka”, Kraków 2003). Kolejne książki autora – „Jesus and the World of Judaism” (1983) i „The Religion of Jesus the Jew” (1993) – nie zostały dotąd przetłumaczone na język polski. Tę, jak nazywa ją sam Vermes, trylogię, łączy wspólna baza źródłowa w postaci ewangelii synoptycznych, uznanych przez autora za najwierniej przekazujące historyczny obraz Jezusa. W czwartej książce „The Changing Faces of Jezus” (2003) Vermes wykracza poza synoptyków i spogląda na Jezusa również poprzez pryzmat pism Janowych, Pawłowych i Dziejów Apostolskich. Wydawnictwo Homini wydało polski przekład tej książki w tłumaczeniu Jarosława Kołaka („Twarze Jezusa”, Kraków 2008). Teraz natomiast polski czytelnik zyskuje dostęp do kolejnego etapu rozważań Vermesa. Angielski oryginał po raz pierwszy ukazał się w 2003 roku pod tytułem „The Authentic Gospel of Jesus”. Polskiego wydania podjęło się ponownie Homini, przekładu dokonał i tym razem Jarosław Kołak. Należy dodać, że książka, której przekład otrzymujemy, nie jest najnowszą pozycją Vermesa poświęconą Jezusowi. W 2006 ukazał się tytuł „The Nativity: History and Legend” a dwa lata później „The Ressurection: History and Myth”.

Trzeba przyznać, że cel swojej pracy nakreślił Vermes z dużym rozmachem i sporą dozą pewności siebie: „ostatecznym celem książki jest ponowne odsłonięcie przesłania religijnego przezeń [tj. przez Jezusa – przyp. P.P] głoszonego i praktykowanego” (s. 10). Dobry nastrój Vermesa odzwierciedla zresztą sam tytuł – „Autentyczna Ewangelia Jezusa”. Wydaje się on nieco pretensjonalny i sam z siebie może skłaniać ku pewnej ostrożności (przy odrobinie szczęścia tytuł może być kojarzony z prozą J. Saramago, przy jej braku – z pseudohistorycznymi dywagacjami w rodzaju wydanej w 2006 roku „Ewangelii Jezusa”, gdzie dowodzi się, iż Jezus głosił reinkarnację). Nieraz już bowiem obwieszczano dotarcie do prawdziwego przesłania Jezusa, a za każdym razem było ono inne, niekiedy diametralnie (Jezus racjonalista Reimariusa, Jezus socjalistyczny Kautskiego, Jezus buddyjski Notowicza). Z reguły były to jednak próby zabarwione ideologicznie; Vermes natomiast, któremu co prawda nie brak pewnego zacietrzewienia, pozostaje historykiem.

„Autentyczna Ewangelia” jest swego rodzaju korpusem wypowiedzi Jezusa, zestawionych jako (wybiórcza) synopsa i opatrzonych komentarzem. Forma ta jest charakterystyczna dla wydawnictw źródłowych, które wyłuskać próbują z ogromnego skarbca literatury antycznej fragmenty utraconych tekstów tak, aby poznać, choć w przybliżeniu, autentyczne poglądy danego autora. W takich wypadkach mamy oczywiście niejednokrotnie do czynienia z fragmentami spornymi, kiedy nie wiemy na dobrą sprawę, czy dana wypowiedź jest cytatem autora, parafrazą, czy może już komentarzem. Vermes jest tych trudności w pełni świadomy. Przyjęcie konwencji korpusu źródeł pozwala jego pracy uzyskać dużą klarowność. Większość wypowiedzi Jezusa była już komentowana przez Vermesa w poprzednich książkach (w mniejszym stopniu dotyczy to przypowieści i sentencji mądrościowych), po raz pierwszy mamy je jednak zestawione jedna obok drugiej, w efekcie czego mamy przed sobą całość świadectw źródłowych, w oparciu o które Vermes buduje swoje koncepcje dotyczące Jezusa i jego działalności. Same zestawienie jest użyteczne, nawet jeśli chcemy korzystać z tekstów bez odwoływania się do komentarzy samego Vermesa. Wypowiedzi Jezusa zostały uporządkowane w dziewięciu kategoriach wyodrębnionych wedle gatunku i tematyki. Pierwszeństwo daje Vermes Markowi, dalej źródłu Q (wspólne dla Mateusza i Łukasza), następnie Mateuszowi i Łukaszowi. Zdarzają się również odniesienia do pozakanonicznej, lecz operującej podobnym materiałem „Ewangelii Tomasza” (tylko jeśli występuje tam wariant wypowiedzi znanej z ewangelii synoptycznych). Ewangelia Jana jest przywoływana wyjątkowo, jeżeli potwierdza synoptyków (s. 109, 304, 314, 331). Szczególnie cenne jest zwrócenie uwagi, że część słów Jezusa, zwłaszcza wypowiedzi o charakterze mądrościowym, to formuły czy przysłowia mające swe potwierdzenia w innych tekstach (np. s. 25, 105, 111, 121). Zresztą bardzo często autor zestawia wypowiedź Jezusa z tekstami podobnymi, co do treści czy znaczenia, a pochodzącymi z innych źródeł żydowskich. Niekiedy jednak Vermes wydaje się zbyt arbitralnym w swych sądach, kiedy np. zwraca uwagę, że Mt 6, 24 brzmi tak naturalnie, że choć nie ma potwierdzenia w żydowskiej literaturze, „przypuszczenie, że zostało wymyślono przez Jezusa, byłoby nierozsądne” (s. 118). Podobnie wątpliwych rozstrzygnięć jest więcej, tak że wydaje się, że niekiedy Vermes przycina tekst Ewangelii do z góry przyjętych założeń (np. s. 131).

Od wydań krytycznych różni „Autentyczną Ewangelię” niemal zupełny brak odwołań do tzw. literatury przedmiotu, a więc do badaczy, którzy rozważali dane teksty przed Vermesem, a przecież do każdego prawie słowa zapisanego w Ewangeliach spisano bibliotekę różnorakich komentarzy (pewna liczba przypisów odsyłających do literatury pochodzi od tłumacza). Krótką dyskusję z innym badaczami prowadzi Vermes jedynie w eseju „Ku autentycznej ewangelii” (od s. 405), jednym z dwóch o charakterze podsumowującym korpus źródłowy. Niekiedy zaznacza tylko, że dany fragment budzi kontrowersje, po czym daje własną wykładnię (np. s. 312). Nieobeznany z biblistyką czytelnik może sądzić, że Vermes jako pierwszy stawia kroki na terra incognita. Byłoby jednak nieuczciwym posądzanie Vermesa o megalomanię; swoje prace naukowe opatruje solidną siecią odwołań do literatury przedmiotu (widać to szczególnie w aktualizowanej w dużej części przez niego dziele E. Schurera „The History of The Jewish People ine the Age of the Jesus Christ” czy w jego wzorcowym na dziś dzień przekładzie zwojów z Kumran). Rażący brak tego typu odwołań w omawianej książce świadczy jedynie o tym, że „Autentyczna Ewangelia” nie może być traktowana jako praca ściśle naukowa. Można by ją nazwać swego rodzaju autorską popularyzacją. Rzetelną i gruntowną, opartą na wieloletnich studiach, niemniej nie dającą pola odmiennym stanowiskom.

Czytelnik mógłby zapytać, czy poza przyjęciem bardziej klarownej formy prezentacji, nowa książką Vermesa wnosi nową jakość w znane już poglądy autora. Warto tu porównać fragmenty z różnych jego książek, które dotykają tego samego tekstu czy problemu. Dla przykładu weźmy bardzo ważny dla rozważań nad mesjańską samoświadomością Jezusa fragment Mk 14, 62 („[arcykapłan] zapytał «czy Ty jesteś mesjasz, syn Błogosławionego». Jezus odpowiedział: «Ja jestem»”, cytat za Biblią Tysiąclecia). W „Jezusie Żydzie” (s. 193-196) rozważanie tego i paralelnych fragmentów u innych synoptyków zajmuje mniej więcej trzy strony, pojawia się synopsa, dla oddania żydowskiego kontekstu wypowiedzi przytoczony zostaje fragment z Tosefty, w przypisach mamy odwołania do literatury przedmiotu, dyskusja badaczy zostaje też wspomniana w zasadniczym tekście. Z kolei wariant tekstowy niektórych manuskryptów („Ty powiedziałeś: «Ja jestem»”) zostaje odnotowany jedynie na marginesie. W „Twarzach Jezusa” (s. 231-232) Vermes rozważa przesłuchanie przed sanhedrynem przez mniej więcej stronę, przy czym odnosi się do fragmentu Marka w czterech zdaniach, argument z istnienia wariantu rękopisów traktuje jako zasadniczy. Dyskusja naukowa ani przykłady z literatury rabinicznej nie występują. W „Autentycznej Ewangelii” (s. 46-47) z kolei Mk 62, 14 i paralelnym wypowiedziom Mateusza i Łukasza poświęcona zostają mniej więcej strona – licząc z synopsą. Vermes zauważa tylko, że wypowiedź Marka „jest dziwna”. Jako argument zostaje przytoczony jedynie wspomniany już wariant. Vermes odsyła nas, dla zapoznania się z argumentacją opartą na tradycji rabinicznej, do stosownych stron „Twarzy Jezusa”. Pamiętamy, że poświęcił tam fragmentowi z Marka cztery zdania. Strony, do których odsyła przepis traktują w ogóle o tytule mesjańskim u synoptyków, a nie tylko o tym konkretnym wersecie Markowym. Dlaczego przypis nie odsyła do całkiem szerokiej dyskusji w „Jezusie Żydzie”? Nie wiadomo. Wyraźnie natomiast widać, że autor z czasem staje się coraz bardziej zwięzły i zdaje się rezygnować z interpretacyjnych niuansów.

Zebranie źródeł jest dla Vermesa punktem wyjścia dla jego zasadniczego zadania, to jest „rozróżnienia między przesłaniem prawdziwym a narosłym” (s. 403). Autor nie jest tu bynajmniej zwolennikiem jakiejś teorii spiskowej i jego wyjściowe stanowisko należy uznać za umiarkowane: „Jestem przekonany, że autorzy Ewangelii synoptycznych zamierzali przekazać to, co, jak wierzyli – wedle początkowego zdania Marka – było «ewangelią Jezusa». Jeżeli – co było do pewnego stopnia nieuniknione – ewangeliści przekazywali lub usiłowali sformułować doktrynę kościelną, nie było to ich pierwszorzędną czy zadeklarowaną intencją. Innymi słowy, z perspektywy i w przekonaniu swoich autorów, Ewangelie zamierzały przekazać nauczanie, które Jezus pierwotnie obwieścił swoim uczniom i słuchaczom. To nauczanie musiało ulec licznym zmianom po Jego śmierci, w trakcie przekazywania go najpierw Żydom w Ziemi Świętej, później Żydom diaspory, w końcu poganom, zarówno w Palestynie, jak i poza nią. Te mutacje stanowią rodzaj ciągle rozszerzającej się w czasie i poprzez zmieniające się kultury spirali” (s. 406-407). Należy zaznaczyć, że owo „ciągle” nie wykracza na pewno poza pierwsze dziesięciolecie II w. n.e. Vermes nie stawia sobie za cel dotarcia do tego, co bywa nazywane ipsissima verba Iesu, ale próbuje zrekonstruować jedynie ogólną istotę przesłania Jezusa (s. 408), jego troski, idee i mentalność (s. 424). Rozstrzygnięcia Vermesa, co do prawdziwości poszczególnych słów Jezusa zebrane zostały w apendyksie (s. 455nn). Pogląd o heterogenicznym charakterze ewangelii jest dziś uznawany przez większość badaczy zajmujących się biblistyką, także przez badaczy chrześcijańskich (akceptują go również teologowie, por. G. L. Mueler: „Chrystologia – nauka o Jezusie Chrystusie”, Kraków 1998, s. 170), choć nie powszechnie (przykład z niejako flagowej na polskim rynku biblistyki serii prymasowskiej – C. S. Keener: „Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu”, Warszawa 2000, s. 4). Jest to w niemałym stopniu zasługa badań samego Vermesa, zwłaszcza „Jezusa Żyda”. W autorytatywnym i niekonfesyjnym „The Oxford Bible Commentary” (L. Houldon: „Introduction to the New Testament” [w:] OBC, red. J. Barton, J. Muddiman, 2001, s. 841-842) to, między innymi, jego nazwisko jest przywoływane, kiedy mowa o punkcie wyjścia współczesnych badań historycznych nad Jezusem – „The Jesus was a Jew of his time”. Faktem jest, że Vermes proponuje bardzo sensowny, dwutorowy sposób postępowania z tekstem Ewangelii. Po pierwsze analiza sprzeczności pomiędzy synoptykami i następnie wykluczanie mniej prawdopodobnych wersji. Po drugie ustalanie prawdziwych nauk za pomocą kryterium spójności pomiędzy ewangelistami. Samym metodom nie sposób zatem nic zarzucić, są one powszechnie uznawane. Opiera na nich swój wywód również chrześcijański egzegeta J. Gnilka („Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje”, Kraków 1997), stawiający sobie zadanie bardzo podobne do tego, które próbuje zrealizować w swych kolejnych książkach Vermes.

„Korpus tekstów” zamykają dwa eseje mające przedstawić przesłanie, jak i samego Jezusa w kontekście jego własnych słów. Konkluzje są raczej zbieżne z tym, co Vermes prezentował w „Twarzach Jezusa”, w kontekście ewangelii synoptycznych. Kilka kwestii szczegółowych może budzić poważniejsze wątpliwości. Vermes przedstawia Jezusa jako zwolennika żydowskiego ekskluzywizmu i ścisłego wypełnienia żydowskiego prawa, a wszelkie wzmianki o powszechności misji Jezusa i względności prawa uważa za późniejsze interpolacje wprowadzone przez zwycięski Kościół pogan (wydaje się, że nawet dla Vermesa takie postawienie sprawy jest nie do końca dogodne, o czym świadczy luźna hipoteza wyrażona na s. 450). W „Jezusie Żydzie” Vermes nie wyraża się jeszcze w sposób tak kategoryczny (s. 28), w „Twarzach Jezusa” natomiast opowiada się już jednoznacznie za absolutnym judeocentryzmem misji Jezusa, niemniej w sposób dość zwięzły (s. 200-201). Ewolucja poglądów Vermesa w kierunku pozycji skrajnych jest dobrze widoczna. Zwróćmy jednak uwagę, iż, mimo pewnych oporów, nawet Jerozolimscy przywódcy, Piotr i Jakub, zaakceptowali misję wśród pogan, choć w latach 40. i 50. I w. n.e. Żydzi, bezpośredni towarzysze Jezusa, stanowili jeszcze liczną grupę. Po drugie wydaje się problematyczne, w jaki sposób skrajnie nacjonalistyczne i legalistyczne przesłanie Jezusa mogłoby zostać najpierw przyjęte przez nie-Żydów i dopiero później przez nich przepracowane w bardziej uniwersalistycznym duchu. „The Oxford Bible Commentary” przedstawia tę kwestię jako nierozstrzygniętą (s. 840-841). J. Gnilka (s. 234-244) zgadza się co do tego, że orędzie Jezusa było skierowane do Żydów, a kontekst uniwersalistyczny nadał mu dopiero pierwotny Kościół, nie posuwa się jednak do tego, żeby postulować ingerencję redaktorów ewangelii przy każdym dwuznacznym fragmencie (jak czyni to Vermes przy opisie uzdrowienia opętanego z Gerazy, s. 30). Vermes wydaje się popadać w skrajność oddzielając religię Jezusa i chrześcijaństwo (s. 449). Ciągłość personalna oraz do pewnego stopnia ideologiczna i instytucjonalna nie uprawniają do tak daleko posuniętych rozstrzygnięć. Z bardziej szczegółowych kwestii merytorycznych zwraca uwagę skrajnie późne datowanie „Drugiego Listu Piotra” na r. 125 n.e. lub później (s. 418). Przeważająca opinia składnia się ku latom 80-90 n.e. (J. Duff, W. Peter [w:] OBC, s. 1271).

Na koniec jeszcze pewna refleksja ogólniejszej natury. W jeszcze większym stopniu niż po lekturze „Twarzy Jezusa” nasuwa się pytanie, w jaki sposób przesłanie tak nijakie i w dużym stopniu nieoryginalne, jak wyłania się z rekonstrukcji Vermesa, mogło przyciągać do siebie mimo ewidentnej klęski jej równie nijakiego głosiciela, „popularnego i poszukiwanego uzdrowiciela, egzorcysty i nauczyciela” (s. 439; Vermes uważa, że zrekonstruowana przez niego osobowość Jezusa jest „barwna, złożona i bogata” [s. 340]; pozostawiam to ocenie czytelnika). Jeśli bowiem przyjmiemy, a wydaje się to pewne, iż wczesny kościół ingerował w nauczanie Jezusa, aby wydobyć z niego odpowiedź na swe bieżące pytania, to zakładamy, że istniała wspólnota przekonana o jego wartości i wyjątkowości. Czy w kipiącym kotle przekonań i wierzeń, jakim był rzymski Wschód I w. n.e. , mogła tak być postrzegana nauka, której jedyna wyjątkowość polegała na docenianiu roli dziecka i negowaniu pierwszeństwa więzi rodzinnych (s. 427-429), z których zresztą ta pierwsza właściwość musiała jawić się ówczesnym jako osobliwa, a ta druga jako wywrotowa? Bardziej przekonują mnie tutaj argumenty E. R. Doddsa, który co prawda rozpatruje sukces chrześcijaństwa wychodząc od wczesnego Kościoła, nie zaś od samego Jezusa, niemniej jego argumentacja pozostaje w mocy („Pogaństwo i chrześcijaństwo w epoce niepokoju”, Kraków 2004, s. 125-128). Sprawa Jezusa z Nazaretu wciąż nie została jednoznacznie rozstrzygnięta.

„Autentyczna Ewangelia Jezusa” jest pracą bezwzględnie opartą o źródła i klarowną w formie. Vermes, podobnie jak w poprzednich książkach, kładzie nacisk na analizę porównawczą z innymi pismami żydowskimi tamtego okresu. W swej zasadniczej części pozostaje w zgodzie z dominującymi obecnie poglądami na temat historycznego Jezusa – jakkolwiek niektóre rozstrzygnięcia odnośnie do konkretnych słów Jezusa mogą budzić wątpliwości. Czytelnik zaznajomiony z dotychczasowym pisarstwem Vermesa nie znajdzie w niej zupełnie nowych myśli, zauważy jednak, że autor stopniowo przesuwa się ku stanowiskom skrajnym i ignoruje rozbieżność poglądów panującą wśród badaczy w pewnych kwestiach. Dla innych lektura „Autentycznej Ewangelii” stanowić będzie z pewnością dobre wprowadzenie w istotę toczącego się obecnie sporu o postać Jezusa.
Geza Vermes: „Autentyczna Ewangelia Jezusa”. Przeł. Jarosław Kołak. Wydawnictwo Homini, Kraków 2009.. "artPAPIER" jest patronem medialnym ksiązki.