ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 listopada 21 (285) / 2015

Dariusz Szymanowski,

WYDANIA DVD: UPOKORZENIE

A A A
„Upokorzenie” miało światową premierę 30 sierpnia 2014 roku, w trzy dni po obsypanym Oscarami „Birdmanie” Alejandro Gonzáleza Iñárritu. Sporo łączy te dwa filmy, ale jeszcze więcej dzieli.

Obie realizacje opowiadają historię podstarzałego upadłego aktora, który próbuje powrócić do formy i ponownie stanąć na deskach teatru. W „Upokorzeniu” znalazła się nawet ocierająca się o plagiat scena, w której Al Pacino na chwilę przed rozpoczęciem spektaklu zatrzaskuje drzwi na zapleczu teatru. Bez skutku próbuje dostać się z powrotem na scenę, ale ochroniarz go nie rozpoznaje, bierze za bezdomnego i… w tym momencie kończy się sen, a zaczyna życie. Barry Levinson, reżyser „Upokorzenia”, jest jednak od Iñárritu mniej magiczny. „Birdman” był kipiącym spektaklem, genialnym przedstawieniem, od początku do końca porywającym, niezwalniającym tempa. „Upokorzenie” zaś miało być kameralną i subtelną opowieścią; stąd choćby pomysł nakręcenia filmu w prywatnym domu Levinsona. Ale założenia to jedno, a efekt to zupełnie inna sprawa.

Wydaje się, że reżyser „Upokorzenia” nie uwierzył w moc opowiadanej przez siebie historii. Usprawiedliwieniem dla takiej postawy może być literackie źródło, które stało się podstawą scenariusza. Książka Philipa Rotha pod tym samym tytułem, podobnie jak i jej ekranizacja, wydaje się sztuczna. Levinson grubymi nićmi pozszywał poszczególne epizody, czym dość skutecznie wykastrował historię z tajemnicy. Zamiast efektu zaskoczenia mamy coraz większy narracyjny zamęt. Oglądając „Upokorzenie”, można odnieść wrażenie, że na etapie montażu niektóre sceny zostały ze sobą „na siłę” powiązane, z nadzieją, że wszystko zagra. Na końcu pozostaje rozczarowanie. Jak się okazuje, „zagrał” jedynie Pacino. Oprócz niego, na uwagę zasługuje zaskakująco genialna Nina Arianda, grająca chorą psychicznie fankę aktora, Sybill. „Upokorzenie” ratują właśnie oni. Ich postaci są wyraziste, a reżyser, pozostawiając im wolną rękę, wykrzesał z aktorów iskrę geniuszu. Przyglądając się scenom z ich udziałem, ma się wrażenie, że wątek ich relacji mógłby stać się trzonem całej historii, która w takiej konfiguracji spokojnie obyłaby się bez „zgranego” wątku romansu starca z młodą lesbijką.

Ostatnie dwa lata były dla Pacino szczególnie pracowite. Aktor zagrał w trzech filmach, których tematykę dziwnym zbiegiem okoliczności można by zamknąć w słowie: starość. „Manglehorn”, „Idol” i właśnie „Upokorzenie” złożyły się na wielki powrót Pacino – powrót do grania w ogóle i wcielania się w role na najwyższym poziomie. Sam aktor nie ukrywa, że powrócił przed kamerę głównie z powodów finansowych, po tym, jak został oszukany przez swojego agenta i otarł się o bankructwo. Życiowe perypetie Pacino przełożyły się zatem na jego role i dzięki temu mogły wybrzmieć jeszcze intensywniej. Tytułowe upokorzenie dotyka w równym stopniu Axlera-aktora, jak i Axlera-mężczyznę. W chwili, gdy wielkiej gwieździe teatru, szekspirowskiemu wirtuozowi przychodzi zagrać w reklamie środka na porost włosów i w chwili, gdy mężczyzna zadaje swojej młodej kochance, zadowalającej się właśnie wibratorem, pytanie: „Czy mogę w czymś ci pomóc”?, Pacino wyśmienicie odgrywa wizerunek żałosnego starca, Miłoszowskiego „lubieżnego dziada”, który dawno temu pogubił się w swoich kreacjach i dzisiaj sam już nie wie, którą maskę ma na sobie: maskę komedii czy maskę tragedii? „Sam siebie oszukujesz” – mówi do odbicia w lustrze w genialnie opracowanej pierwszej scenie filmu. W innym miejscu stwierdza, że cienka jest granica miedzy szaleństwem a geniuszem. „Przekroczyłem ją” – konstatuje Axler. Pacino, który uwielbia grać w teatrze i jest wielkim miłośnikiem Szekspira, w rolę Axlera włożył wiele swoich lęków. Zrobił to doskonale, czym tylko upewnił widzów i krytyków, że nie mamy się czego bać. Pacino jest w świetnej formie.
„Upokorzenie” („The Humbling”). Reżyseria: Barry Levinson. Scenariusz: Buck Henry, Michal Zebede. Obsada: Al Pacino, Nina Arianda, Greta Gerwig i in. Gatunek: komediodramat. Produkcja: USA / Włochy 2014, 112 min. Dystrybucja: Monolith Video.