ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 grudnia 24 (480) / 2023

Przemysław Pieniążek,

THIS IS (NOT) AMERIKKKA (ROBERT SAMUELS, TOLUSE OLORUNNIPA: 'NAZYWA SIĘ GEORGE FLOYD. ŻYCIE PEWNEGO CZŁOWIEKA I WALKA O SPRAWIEDLIWOŚĆ RASOWĄ')

A A A
W poniedziałkowy wieczór 25 maja 2020 roku funkcjonariusze policji w Minneapolis odpowiedzieli na wezwanie pod adres 3700 Chicago Avenue South, gdzie zgłoszono próbę zapłacenia za towar fałszywymi pieniędzmi. Policjantów poinformowano, że podejrzany siedzi przed sklepem spożywczym na dachu niebieskiego samochodu i sprawia wrażenie odurzonego środkami psychoaktywnymi. Zdezorientowanym mężczyzną był ciemnoskóry George Perry Floyd Junior, który (przy pomocy dwóch innych gliniarzy) został obezwładniony przez funkcjonariusza Dereka Chauvina, wykonującego za pomocą kolana szalenie niebezpieczny ucisk boczny na szyję podejrzanego. Zatrzymany przez dziewięć minut i dwadzieścia dziewięć sekund walczył o oddech – niedostateczny dopływ tlenu doprowadził ostatecznie do uszkodzenia mózgu, arytmii oraz zatrzymania pracy serca. Wspomnianą technikę Chauvin stosował już wcześniej ośmiokrotnie – za dziewiątym razem nabrała ona jednak cech współczesnego linczu w duchu Ku Klux Klanu.

Uhonorowany Nagrodą Pulitzera reportaż Roberta Samuelsa (dziennikarza „The Washington Post” interesującego się zagadnieniem polityki społecznej) i Toluse’a Olorunnipy (dziennikarza politycznego i śledczego również związanego z przywołaną gazetą) to wielowątkowa, biograficzna opowieść, w której historia życia i śmierci tytułowego obywatela (którego oblicze uwiecznione zostało na niezliczonych muralach – także tym widniejącym na tylnej stronie okładki) stanowi tło dla refleksji na temat wciąż aktualnego problemu rasizmu oraz łamania praw człowieka. Równocześnie autorzy pokazują, jak polityka i regulacje prawne wpływają na jakość życia mniejszości etnicznych w Stanach Zjednoczonych.

Kreśląc wielowymiarowy szkic do portretu Floyda – brata, ojca, przyjaciela, chłopaka z sąsiedztwa, niespełnionej gwiazdy sportu, pracownika Armii Zbawienia, ochroniarza w nocnych klubach, a przede wszystkim ambitnego, choć dręczonego przez zastępy prywatnych demonów człowieka (walczącego z klaustrofobią, nadciśnieniem, depresją i stanami lękowymi) – Samuels i Olorunnipa wykazują, że początki dramatu protagonisty (i jemu podobnych) sięgają de facto czasów, gdy pokolenia jego przodków (licząc od wojny secesyjnej po epokę walki o prawa obywatelskie) zmagały się z problemem niewolnictwa, z nadużyciami połownictwa (forma dzierżawy ziemi i gospodarstw, w której właściciel środków produkcji otrzymuje od dzierżawców część zbiorów – nawet do 3/4), segregacją rasową oraz biedą. Współczesność również nie oferowała Floydowi zbyt wiele interesujących dróg rozwoju, a jego macierzysta szkoła – w której trzyczęściowy, drastycznie zawyżający próg zdawalności egzamin maturalny z założenia miał przyczynić się do dalszego pogłębiania rasowych i społeczno-ekonomicznych nierówności – była tylko jednym z obliczy opresyjnego systemu.

Autorzy reportażu nie ukrywają, że przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości na przestrzeni lat nękali i zatrzymywali Floyda ponad dwadzieścia razy, zaś sam zainteresowany praktycznie 1/3 swego dorosłego życia spędził za kratkami, będąc (nie zawsze słusznie) oskarżanym o handel narkotykami, posiadanie zakazanych substancji oraz uczestnictwo w napadzie rabunkowym z udziałem broni palnej. Wykazując rażącą opieszałość policji w karaniu białych, zamożnych obywateli chętnie sięgających po środki psychoaktywne, reporterskie duo podkreśla przy tym, że oddziały antynarkotykowe jako główny cel interwencji obierały ciemnoskórych mieszkańców osiedla Cuney Homes, dla których – z braku innych perspektyw – dilerka najczęściej była głównym źródłem utrzymania.

Na domiar złego Teksas odmówił objęcia większej liczby obywateli systemem Medicaid (programem darmowych usług medycznych dla osób najbardziej potrzebujących) w ramach Ustawy o przystępnej opiece zdrowotnej, w wyniku czego ponad 1,4 miliona mieszkańców o najniższych dochodach nie miały dostępu do bezpłatnej opieki zdrowotnej oraz leczenia uzależnień. Dla porównania: inne stany (takie jak chociażby Minnesota) przyjęły dotacje z budżetu państwa na rozszerzenie Medicaid oraz wyasygnowały fundusze z kas stanowych, tworząc zintegrowany system programów rekonwalescencji.

Rekonstruując lata, które Floyd spędził w więzieniu, dziennikarze zwracają uwagę na pewną zależność. Otóż w roku 2003 Teksas musiał zmierzyć się z deficytem budżetowym w wysokości dziesięciu miliardów dolarów, między innymi wskutek coraz wyższych kosztów utrzymania ponad stu sześćdziesięciu tysięcy więźniów. Statystyka aresztowań miała z kolei związek z milionami dolarów, które płynęły do policji dzięki państwowym dotacjom, zaś wysokie nakłady finansowe wynikały z przekonania, iż imponująca liczba zatrzymań i aresztowań jest tożsama ze skutecznym zwalczaniem przestępczości. W późniejszym okresie władze stanu, by zasypać pogłębiająca się dziurę budżetową, próbowały redukować wydatki na system penitencjarny poprzez – między innymi – obniżenie kosztów opieki zdrowotnej dla więźniów, których los po opuszczeniu murów placówek karnych wydawał się przesądzony. Należy bowiem pamiętać, że (nie tylko w Teksasie) osoby z przeszłością kryminalną są automatycznie wykluczone z setek profesji, przez co część odrzuconych z desperacji wraca na drogę przestępstwa. Niemniej to Teksas wprowadził dożywotni zakaz pomocy żywnościowej dla byłych skazańców, a stanowe przepisy mieszkaniowe ułatwiały właścicielom nieruchomości dyskryminację najemców, którzy odbyli karę więzienia. Analiza powyższych zależności bynajmniej nie stanowi usprawiedliwienia dla czynów przestępczych – pokazuje jednak, że w niemałym stopniu wynikają one z systemowych błędów generujących wykluczenia i stygmatyzację.

Opowiadając o życiu i czasach Floyda, Samuels i Olorunnipa zgromadzili imponujący zestaw informacji, przeprowadzając łącznie ponad czterysta wywiadów. Dziennikarze rozmawiali z szóstką rodzeństwa protagonisty, jego ciotkami, wujami, kuzynami, siostrzenicami, siostrzeńcami, kochankami, przyjaciółmi, pracodawcami, nauczycielami, trenerami, kolegami z drużyny, współwięźniami, współlokatorami, adwokatami i podopiecznymi. Dotarli także do akademików, szefów policji, rzeczników różnych społeczności, liderów ruchów praw obywatelskich, radnych miejskich, burmistrzów, gubernatorów, senatorów oraz wszelkiej maści ekspertów, dzięki którym mogli oddać pełniejszy obraz instytucji, mających realny wpływ na codzienne życie Floyda.

Warto zaznaczyć, że dialogi wykorzystane w książce zostały zaczerpnięte z kilkuset godzin nagranych wywiadów. Autorzy reportażu dążyli do opisania życia protagonisty w sposób zgodny z prawdą: używali więc dokładnie tych samych słów, które przekazali im uczestnicy konkretnych wydarzeń. Rozmówcy naśladowali przy tym językowe nawyki Floyda oraz jego charakterystyczny, południowy zaśpiew. Dziennikarze „The Washington Post” przez ponad rok przemierzali ulice Houston (odwiedzając między innymi dzielnicę Third Ward), Minneapolis czy Waszyngtonu – byli tam, gdzie protagonista widział śmierć swoich przyjaciół i gdzie odnosił sukcesy na boisku; słuchali mixtape’ów, na których Floyd rapował o swoich lękach, oraz odwiedzali ośrodki terapii, do których mężczyzna uczęszczał, szukając odkupienia.

Oprócz wspomnianych wywiadów Samuels i Olorunnipa skrupulatnie przejrzeli najróżniejsze prywatne i publiczne materiały związane z bohaterem ich książki: jego dziennik, rapowe teksty, wiersze, dokumentację medyczną, nagrania z telefonów komórkowych, posty w mediach społecznościowych, prywatne zdjęcia, raporty z aresztowań, fotografie policyjne, dokumenty sądowe, podanie o pracę, smsy czy listy miłosne. Przedstawiając portret Floyda, autorzy unikali spekulacji na temat jego uczuć i myśli – odwoływali się jedynie do tych, które zostały udokumentowane lub potwierdzone przez osoby, którym zmarły się zwierzał. Natomiast odtwarzając ostatni dzień jego życia, opierali się na zeznaniach sądowych, aktach policyjnych, stenogramie zgłoszenia pod numer alarmowy, wywiadach prowadzonych przez śledczych, nagraniach z kamer przypiętych do mundurów policjantów, filmach z telefonów komórkowych i kamer bezpieczeństwa, raportach z sekcji zwłok czy raportach toksykologicznych. Autorzy wnikliwie omówili także przebieg procesu sądowego, zaznaczając, że ich próby skontaktowania się ze skazanym na 22 i pół roku więzienia Derekiem Chauvinem, jak i jego adwokatem, Erikiem Nelsonem, nie odniosły skutku. Należy przy tym zaznaczyć, że recenzowana książka nie powstałaby, gdyby nie seria artykułów „Ameryka George’a Floyda” (ukazujących się na łamach „The Washington Post”) rzucających nieco więcej światła na losy człowieka, którego imię stało się okrzykiem bojowym ruchu przypominającym, że życie ludzi takich jak Floyd ma znaczenie.

Zamknięty w miękkiej oprawie tom to przejmująca kronika walki o sprawiedliwość rasową w Stanach Zjednoczonych, która – choć odbiła się echem w amerykańskiej debacie publicznej i kuratoriach oświaty (vide: krytyczna teoria rasy) – póki co nie przyniosła epokowej zmiany (program reformy policji w USA utknął w martwym punkcie). Zakapturzone upiory przeszłości wciąż straszą i nienawidzą. A co najgorsze, trudno przewidzieć, czy w ogóle da się je wypędzić.
Robert Samuels, Toluse Olorunnipa: „Nazywa się George Floyd. Życie pewnego człowieka i walka o sprawiedliwość rasową”. Przeł. Maciej Potulny. Wydawnictwo Marginesy. Warszawa 2023.