ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 grudnia 24 (480) / 2023

Julian Strzałkowski,

CZY WOLNO ARGUMENTOWAĆ UCZCIWE, RZETELNIE I KLAROWNIE? (MARK BALAGUER: 'CZY MAMY WOLNĄ WOLE?')

A A A
„Czy mamy wolną wolę?” – poza tym, że to nurtujące pytanie, to również tytuł książki filozofa Marka Balaguera, który postanowił przyjrzeć się tej kwestii. Miałem okazję recenzować już publikację „Wolna wola. Czy jesteśmy odpowiedzialni za nasze czyny” Daniela C. Denneta i Gregga D. Caruso będącą zapisem ciekawej wymiany poglądów na ten temat, z której wyniosłem dużo istotnych informacji i argumentów. Do pracy Balaguera podchodziłem natomiast z mieszanymi uczuciami – z jednej strony miał w niej rzetelnie analizować dowody naukowe i filozoficzne na nieistnienie wolnej woli, z drugiej strony objętość książki kazała mi wątpić, czy sprawa została odpowiednio potraktowana.

Nie ilość, a jakość

„Czy mamy wolną wolę?” to rozprawa mieszcząca się na 165 stronach, gdzie sam tekst główny, to około 150 stron. Treść została podzielona na wprowadzenie, pięć rozdziałów, zakończenie, glosariusz z definicjami ważnych pojęć, propozycje dalszych lektur i bibliografię. Książka jest przejrzysta, a język w niej użyty – klarowny i dostosowany do szerszego grona odbiorców. Jak się okazuje, nie trzeba napisać opasłego dzieła, żeby było ono wartościowe. Autor dba o ekonomię języka, stąd też nie ma mowy o przegadaniu i zanudzeniu czytelników i czytelniczek. Do tego dochodzi ironiczny humor, czego przykładem mogą być słowa dotyczące badań nad wpływem przekazów podprogowych umieszczanych w filmach w kinie: „Te badania mogą być bardzo przygnębiające. Mogą sprawić, że będziesz zakłopotany z powodu tego, że jesteś człowiekiem. (I szczerze mówiąc, cała ta sprawa powoduje, że jestem trochę zdenerwowany chodzeniem do kina. Bóg wie, do jakich dziwnych rzeczy mogą mnie nakłonić. Już słyszę te zdzwione pytania, które później dostanę od mojej żony: »Kochanie?… Właśnie rozmawiałam z panią Kravitz. Czy zakradłeś się do ich domu i włożyłeś mój krem na egzemę do ich zamrażarki?«)” (s. 42).

Cel publikacji zostaje określony w następujących słowach: „Zamierzam omówić i ocenić różne argumenty i eksperymenty naukowe, które przedstawiono na poparcie tezy, że istoty ludzkie nie mają wolnej woli. Na koniec będziemy w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy re różne prezentowane argumenty są przekonujące; innymi słowy, będziemy w stanie powiedzieć, czy naprawdę mamy dobry powód, by porzucić naszą wiarę w wolną wolę” (s. 11-12). Balaguer potrafi odpowiednio zaciekawić odbiorców i odbiorczynie. Na początku, zamiast od razu przystąpić do konfrontacji z argumentami, po prostu je przedstawia, a także definiuje wolną wolę, ponieważ bardzo często jest ona rozumiana opacznie lub zbyt szeroko. Dopiero potem autor decyduje się na krytyczną analizę, co idealnie buduje napięcie, a także sprawia, że ludzie czytający będą z niecierpliwością czekać na wnioski. Po przedstawieniu argumentów wydaje się bowiem, że nie ma miejsca na jakąkolwiek dyskusję, mimo że autor zapowiada ją już we wstępie. Zaciekawieni odbiorcy i odbiorczynie z zaciekawieniem więc przystąpią do lektury finałowych rozdziałów, które są relatywnie trudniejsze. Wkrada się tam bowiem dużo bardziej skomplikowanych, logiczno-filozoficznych przemyśleń. Ale sądzę, że rozbudzona ciekawość jest w stanie przezwyciężyć w tym kontekście każdą trudność. Uważam, że wnioski płynące z analizy przedstawiono w sposób uczciwy, rzetelny i wyważony.

Dyskusja z nauką bez jej negowania

Ważną kwestią, którą chciałbym podjąć, jest stosunek autora do nauki. Zostaje on zaznaczony już we wprowadzeniu: „Zdaniem tych badaczy wszystko, co robimy, jest spowodowane przez czynniki będące całkowicie poza naszą kontrolą. Według nich, istnieją naukowe dowody, które wspierają twierdzenie, że nie mamy wolnej woli. Osobiście nie ufam tym ludziom. Nie znaczy to, że nie ufam nauce. Wręcz przeciwnie, bardzo ufam nauce. Myślę, że to najlepsza droga do zdobycia wiedzy o świecie. Po prostu nie ufam ludziom, którzy mówią mi, że nauka wykazała, iż jakieś szalone twierdzenie jest prawdziwe” (s. 10). Dalej stwierdza, że nauka faktycznie potrafi potwierdzić coś szalonego, ale najpierw trzeba to zweryfikować, a nie polegać wyłącznie na autorytecie badacza. To bardzo dobra, godna powtarzania postawa. Tym bardziej, że często ludzie w aspekcie krytyki nauki postępują bardzo binarnie – albo stają się jej bezkrytycznymi wyznawcami, albo ją negują. Balaguer zdecydowanie proponuję drogę środka – krytycznego namysłu z poszanowaniem.

***

Mimo niewielkiej objętości książka „Czy mamy wolną wolę?” Balaguera w rzetelny i uczciwy sposób mierzy się z postawionym w tytule pytaniem. Publikacja za sprawą sposobu prowadzenia narracji jest skierowana do szerszego grona odbiorców i odbiorczyń. Co istotne, pokazuje również siłę refleksji i krytycznego namysłu, które wciąż zbyt często zrzucane są na dalszy plan w dzisiejszym zabieganym świecie.
Mark Balaguer: „Czy mamy wolną wolę?”. Przeł. Jarosław Merecki. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2023.