ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 kwietnia 7 (103) / 2008

Paweł Goryl,

STRASZ(E)NIE

A A A
Rysem charakterystycznym twórczości Jacka Sroki jest epatowanie niepokojem, rodzącym się ze skrajnie naturalistycznego sposobu patrzenia na rzeczywistość i agresywnych zestawień kolorystycznych. Poprzez satyryczne skontrastowanie trudnych tematów z elementami groteskowymi ulegają one złagodzeniu, a odbiorca odczuwa dystans wobec przedstawień. Wydaje się, że zabieg ten ułatwia odbiór, ponieważ lęk, nie wkraczając poza subiektywne poczucie bezpieczeństwa, nie zakłóca recepcji komunikatu.

Niezmienność twórczości Jacka Sroki doskonale widać na ekspozycji w Muzeum Narodowym w Krakowie, obejmującej twórczość malarską i graficzną artysty z lat 1981 – 2007. Obrazy artysty łączy operowanie przytłumionymi barwami z dominacją czerni i szarości przy znikomym udziale bieli. Inspiracje jego wczesnych prac wyrastają z pogranicza kubistycznej oniryczności Witkacego, eksperymentów de Kooninga i drapieżność Nowych Dzikich w wydaniu Middendorfa W latach 90. jego malarstwo ewoluuje ku niemieckiej ekspresji w wydaniu Beckmanna, widać również pokrewieństwo z włoskimi transawangardystami. Zmęczenie ascetyzmem formalnym jest dla Sroki impulsem do transowego wręcz eksperymentu z plamą barwną, a autoreferyncyjność sztuki zostaje zastąpiona zwrotem w stronę tematów tabu: śmierci, zarazy, pedofilii czy rozkładu. Bezkształtność i toporność form, jakimi operuje artysta zmaga się na jego płótnach z kipiącym energią kolorem. Sroka nie wzbrania się przed figuratywnością, jednak rzeczywistość, którą próbuje okiełznać zdaje się być obca, pokazując się jakby od podszewki. W ostatnich latach archaizm i uproszczenia środków wyrazu, jakie pojawiają się na upodabniają Srokę do Paladino, czerpiącego inspiracje z antycznych graffiti. Część obrazów powstałych po roku 2000 nawiązuje stylistycznie do plakatu poprzez ograniczenie symboliki i stosowanie czystszych barw.

Jednym ze starszych obrazów ukazanych na wystawie jest „Breżniew” z 1982 roku. Powstał tuż po śmierci sekretarza KPZR, która była bezpośrednim impulsem do stworzenia dzieła. Przedstawia martwego wodza leżącego na szpitalnym łóżku, z otworów w ciele i czarnego przyrodzenia sączy mu się smolista, uchodząca do nieba dusza. Sam trup odziany jest w wyjściowy frak, a pierś ma przyozdobioną medalami. Warto zwrócić uwagę na ten fakt, gdyż Breżniew znany był z zamiłowania do tytułów i odznaczeń, które sam sobie z upodobaniem przyznawał – zabawne, że część z nich została mu po śmierci odebrana, a o samym przywódcy krążyły dowcipy, że nie posiada jedynie tytułu Matki-bohatera i Miasta-bohatera. Obraz utrzymany jest w mdłej, trupiej tonacji. Znamienne, że nad głową Breżniewa widnieje czerwona aureola – praca należy bowiem do „Cyklu bizantyjskiego”, który nawiązując do przestawień ikonicznych, uwiecznia w satyrycznym ujęciu przywódców i aparatczyków komunistycznych. Dramatyzmu scenie śmierci dodaje postawione w języku niemieckim pytanie „Dlaczego”? Obraz przypomina nieco formą powstały 23 lata później „Kłopot z duszą Pasoliniego”, pracę ilustrującą frapujący fakt, iż film pt. „Ewangelia według Mateusza” odsądzanego od czci i wiary reżysera (był gejem i komunistą), znalazł się w gronie dzieł zalecanych przez Watykan.

Innym intrygującym obrazem jest pochodząca z początku lat 90. „Szkoła dziewcząt”. Sroka łączy w nim kilka charakterystycznych, dla swojej twórczości leitmotywów. Podobnie jak w wielu innych obrazach, np. „Mossos Crt”, czy „Andromedzie”, właściwa scena przysłonięta jest przez drobne, zawieszone w próżni przedmioty. Chociaż część z nich z pozoru przypomina dziwaczne młynki, czy inne narzędzia, to po głębszej analizie okazują się być tworami zupełnie pozbawionymi użytecznego sensu. Sprawiają wrażenie symbolicznej zasłony – firanki, widz zostaje postawiony w pozycji podglądacza obserwującego zdarzenie dziejące się poza sferą publiczną. Tytuł sugeruje, że przedstawia ono scenę ukarania uczennic. Znaczące jest wyeksponowanie u dziewcząt dwóch silnych bodźców erotycznych – butów na wysokim obcasie i nagich pośladków. Postać nauczyciela jest odziana w czerwony fartuch, ponadto zasłonięta twarz sprawia, że upodabnia się on raczej do sadomasochistycznego kata, niż do surowego belfra. Artysta wydaje się bazować na pomyśle zawartym we wcześniejszym o 10 lat cyklu „Malleus Melleficarum”, w którym uwieczniał poddawane torturom czarownice. Całość przez powiązanie szkoły z wątkami erotycznymi nawiązuje do często powracającego w twórczości Sroki motywu pedofilii. W obrazach „Sytuacja dziewczynki pięcioletniej” i „Sytuacja dziewczynki sześcioletniej” postać pedofila przybiera postać odrażającego stwora – znanego z innych prac artysty, chociażby z „Podwójnego portretu z małpoludem”. Innym dziełem traktującym o pedofilii jest „Pedofil krakowski kolorowy”, gdzie elementy dziecięcej odzieży (bielizny) sąsiadują z miejscami często wybieranymi na rodzinne spacery.

Dziełem odmiennym stylistycznie od omawianych obrazów jest pochodzący z 2005 roku „Czarny deszcz”. Przedstawia trójkę plażowiczów, na których pada „czarny deszcz”. Po rozpaczliwych pozach, w jakich zostały uchwycone postaci, można wnioskować, że równie dobrze „deszcz” może być rojem kąsających owadów. Nawet w tak zdawałoby się sielskim i bezpiecznym otoczeniu, jakim jest nadmorska plaża znajduje Sroka element niepokoju, znamię jakiegoś zupełnie niespodziewanego zagrożenia.

Hybrydyczność rzeczywistości portretowanej przez Srokę niej jest przyjemnym estetycznie doświadczeniem, budząc u widzów dreszcze odrazy. Przerażenie wywoływane obecnością symptomów rozkładu, jak w cyklu obrazów przedstawiających mięsa i sery z żerującymi na nich owadami i zagrożeniem ze strony martwych przedmiotów, są w jego twórczości wątkami dominującymi. Sroka zdaje się być fatalnym wieszczem, świat który opisuje nie napawa optymizmem.

Jacek Sroka „Opisanie świata – grafika, malarstwo, rysunek”, Muzeum Narodowe w Krakowie, 7 marca – 4 maja 2008.